Zrzeczenie się udziałów w części wspólnej

gothicgothic Użytkownik
edytowano października 2009 w Zarządzanie Nieruchomościami
Chodzą mi po glowie dziwne pomysly, zastanawiam się nad czyms takim w kontekscie strychu.

Otoz, zalozmy, ze polowa z 24 udzialowcow wspolnoty chcialaby sie zrzec w calosci swoich praw do strychu (czesci wspolnej). Czy mozna by to w jakis sposob spisac/udokumentowac i wykorzystac przy kupnie strychu? Czy mogloby to teoretycznie zmniejszyc cene strychu o polowe? :)

Pewnie błądze, ale na chlopski rozum, takie cos wydaje sie logiczne.

Komentarze

  • Opcje
    PoliterPoliter Użytkownik
    edytowano listopada -1
    tak sie nie da; zmiany udzialow tylko przed notariuszem uwzgledniajace powstala nowa powierzchnie
  • Opcje
    gothicgothic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No tak, za piekne zeby moglo byc prawdziwe :)

    Jeszcze taka jedna refleksja w temacie.

    Jestem czlonkiem wspolnoty 24 mieszkaniowej, chcac kupic strych (czyli czesc wspolna) musze ja jakby odkupic od wszystkich. Jednak teoretycznie sam tam mam rowniez swoj maly udzial (dla uproszczenia niech bedzie to 1/24), zatem dziwne jest troche, ze bede musial zaplacic wspolnocie takze i za swoj udzial, a nie powinenm zaplaic "tylko" za te "pozostale" 23 z 24 czesci? :)
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano października 2009
    A nie dziwi Cię już fakt, że z Twoich pieniędzy za wykup lokalu Ty też będziesz korzystał? Przecież zostaną one wydane np. na remonty budynku, którego jesteś współwłaścicielem.

    Wyobraź sobie, że właściciel, będący członkiem zarządu "za wynagrodzeniem", sam również w części (równej swojemu udziałowi) finansuje swoją "pensję". Zaś ten z właścicieli, który płaci wspólnocie za swoją reklamę na elewacji budynku, również korzysta z wpłaconych przez siebie pieniędzy.

    Tak to już jest ze współwłasnością...
  • Opcje
    sandra541sandra541 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Bardzo sensowna odpowiedż.
  • Opcje
    SiemowitSiemowit Użytkownik
    edytowano października 2020
    [cite] sandra541:[/cite]Bardzo sensowna odpowiedż.
    Sensowna jest, ale nie odpowiada na podstawowe pytanie. Odpowiadacie nie do końca, nieprecyzyjnie! Dla jasności, nie mówimy o udziałach, tylko o powierzchni wspólnej! Poza tym Politer też nie do końca wyjaśnia - co dalej? Pójdę do notariusza i zrzeknę się na rzecz wspólnoty prawa własności do dużej części powierzchni wspólnej, z której nie korzystam (90%) i nie mam zamiaru z niej korzystać, co "czarno na białym" oświadczę, a on to zapisze. Czy zapisze? Co wtedy? Czy ten, na rzecz którego zrzekam się swoich praw musi przyjąć taką "darowiznę". Na pewno nie musi, ale odpowiedzi na pytanie nadal brak! Mogę zrzec się na dobro innego współwłaściciela, jeżeli takiego znajdę, a w to wątpię, bo na co mu większe obowiązki (i oczywiście koszty), a korzystać i bez tego może z całej powierzchni wspólnej. Na pewno pozostanie, tak jak jest. Taki właściciel może zrezygnować, jeśli znajdzie chętnego, ale tylko Z UDZIAŁÓW. I dodatkowe pytanie, a co jeśli wszyscy właściciele z wyjątkiem tych, którzy mieszkają na ostatnim piętrze zechcą zrzec się praw do... dachu? Tylko ci z ostatniego piętra będą finansować ewentualny remont dachu? Jestem pewien, że to przesądza sprawę - nie można zrezygnować z współwłasności części powierzchni wspólnej! Ale w pytaniu nie chodzi o dach. Co dalej? Na pewno nie będzie "naszego ulubionego ciągu dalszego"!:bigsmile: I tu nasuwa mi się rozwiązanie, ale o szczegółach jeszcze nie wspomnę, ponieważ mój spór z większością we wspólnocie, podejmującą uchwały wbrew logice, prawu, wbrew zasadom współżycia społecznego wstąpił na poziom przedsądowy - krok po kroku zmuszę zarządzającego, żeby to on wystąpił do sądu i pokrył koszty sądowe, których część i ja poniosę. Ja nie złożę pozwu ze względu na koszty. (Załatwię ich "po partyzancku"!) Ale nie całe, chociaż i to mi się nie podoba i będę żądał w sądzie aby koszty opłacili ci, którzy głosowali za uchwałą, która krzywdzi mniejszość. Wiem, co zarządzający napiszą i zgodzę się z tym, że sąd obciąży kosztami wspólnotę, a nie współwłaścicieli. Chociaż przy dzisiejszym "poziomie" sprawiedliwości wszystkiego można się spodziewać, ponieważ "sędziowie" w swoich wyrokach odwracają znaczenie zapisów aktów prawnych!
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano października 2020
    Pójdę do notariusza i zrzeknę się na rzecz wspólnoty prawa własności do dużej części powierzchni wspólnej, z której nie korzystam (90%) i nie mam zamiaru z niej korzystać, co "czarno na białym" oświadczę, a on to zapisze. Czy zapisze? Co wtedy?
    we wspólnocie nie ponosi się kosztów związanych z korzystanie lecz posiadaniem . To do lokalu jest przypisany udział w NW i właściciel lokalu nie może się jego pozbyć, zbyć na rzecz innego podmiotu. Próba zbycia udziału w NW równa się ze zbyciem lokalu.
  • Opcje
    gabgab Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Odpowiadacie nie do końca, nieprecyzyjnie!

    Wyciągasz wątek sprzed 11 lat. I po co?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.