Wspólnota mieszkaniowa

PamietliwaZolzaPamietliwaZolza Użytkownik
Witam. Dużo tutaj opowiadać, ale napiszę mniej więcej w skrócie. Wynajmę mieszkanie w bloku ok 2 lata już. Ludzie mnie już poznali. Nasz blok podszedł z Komunalki pod Wspólnotę mieszkaniową. No i tutaj dużo mówić., Ogólnie w Zarządzie są 3 osoby, gdzie do jednej Pani tylko wszyscy mieszkańcy latają ze głupimi skargami. Mam wrażenie, że Ta Pani jest od plotek i pierdół niż od rzeczywiście czegoś pożytecznego, a mianowicie zajmuje się skargami typu ( kto w nocy krzyczy w swoim domu do partnera" misiu", kto puszcza głośną muzykę ok 13.00, kto i ile ma samochodów na parkingu przed blokiem, kto wyrzuca chleb ptakom przez okno i kto stawia miseczkę psu na klatce). No i do sedna. Ja z Tobą Panią ostatnio mam nerwy. Jak nie czepiała się, ze właśnie ja postawiłam temu pieskowi wodę na klatce ( a pies sąsiadki z naprzeciwka), to czy ja go wpuszczam do domu czy nie też ją interesuje i nawet groziła mi, że nałoży na właścicielkę mieszkania karę, za to, że ten piesek u mnie siedzi czasem 2 godziny. A ostatnio, nie było wody, kartki nikt nie powiesił ze wspólnoty mieszkaniowej mieszkańców ( Z zarządu osoby), a ja przychodzę, godzina 14, wody dalej brak. Mam Panią jedną z Zarządu wspólnoty mieszkańców bloku w znajomych na fejsie i pytam się, bo akurat Pani byla dostępna, czy być może ma informację dotyczącą braku wody i kiedy będzie. Owa Pani przeczytała i zignorowała, to napisałam mianowicie następne zdanie :" Czy Pani Prezes Zarządu wspólnoty odpisze mi? Powinna mieć Pani jakieś informacje na ten temat". Odpisała mi, ze ona nie jest Panią prezes i nie życzy sobie takich insynuacji. Nie odpisałam nic jej więcej.
No i sie zaczęło. Zbulwersowała mnie, bo przekazuje mi przez sąsiadkę z dołu, że Ta Pani naskarży na mnie na właścicielkę mieszkania, które wynajmuję, że jej napisałam "Pani prezes" i, że jej robię insynuację. No mówię mam.Nerwy mnie szczeliły, bo to ja odpowiadam za wypowiedziane słowa,a nie właściciel mieszkania. Przecież Pani właścicielka nie jest moją matką, ja nie jestem ubezwłasnowolniona, i ona nie jest moim opiekunem). No, a zresztą nawet nie ma prawa mi wypowiedzieć umowy z takiego powodu, ze napisałam takie zdanie do Owej Pani. Miałam iść do niej i powiedzieć jej parę słów no i na dodatek pokierować ją, mianowicie słowami " Może od razu Pani podać mnie do sądu o ubliżanie, czy o zniesławienie do sądu, ja mam 26 lat i odpowiadam jak dorosła osoba.". Lecz przemilczałam tą spraw. Co zrobić z tak uporczywą osobą?

Komentarze

  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] PamietliwaZolza:[/cite]Ja z Tobą Panią ostatnio mam nerwy. Jak nie czepiała się, ze właśnie ja postawiłam temu pieskowi wodę na klatce.. ten piesek u mnie siedzi czasem 2 godziny.

    Ta Pani naskarży na mnie na właścicielkę mieszkania, które wynajmuję, że jej napisałam "Pani prezes"...

    No mówię mam.Nerwy mnie szczeliły..

    Miałam iść do niej i powiedzieć jej parę słów...

    Lecz przemilczałam tą spraw. Co zrobić z tak uporczywą osobą?
    Jedyny realny problem jaki przedstawia post autorki wątku, to stawianie na klatce schodowej wody dla cudzego psa. Pani ze wspólnoty, która ma o to pretensje ma rację. Zapewne obawia się, że pies może zanieczyszczać nieruchomość wspólną lub stanowić zagrożenie. Z komentarza do kodeksu wykroczeń wynika, że za szkody spowodowane przez zwierzęta winnym jest także ten kto zwierzę chowa, dokarmia i się nim opiekuje, chociażby nie był jego właścicielem. Co prawda wspólnota nie ma prawa nakładać na nikogo żadnych kar, ale jeżeli pies zwabiony wystawianą mu wodą zanieczyszcza posesję, to wspólnota może autorkę postu obciążyć kosztami usuwania tych zanieczyszczeń (nie tylko odchodów, ale np. przykrego zapachu). Autorka postu powinna modlić się, aby przywabiany przez nią pies nikogo nie ugryzł, bo będzie za to ponosiła odpowiedzialność na równi z właścicielem psa.

    Przypominam, że tu jest portal dotyczący wspólnot mieszkaniowych i udzielania porad w tej dziedzinie w zakresie prawnym, gospodarczym, organizacyjnym. Czyli nie jest to portal plotkarski. Problemy w rodzaju: "ona mi powiedziała, a ja jej odpowiedziałam, a ona mi ubliżyła, nerwy mnie szczeliły. Co zrobić z taką uporczywą osobą?", proponuję umieszczać na Pudelek.pl.
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano maja 2016
    O! Widzę, że zniknął mój wpis. :shocked:
    Profesjonalizm sięgnął zenitu, czyli.... zdanie nieco odmienne od Pana Egzo do kasacji.
    Proponuję zamknąć forum w ogóle, albo zostawić jedynie w zasięgu ograniczonym, dla zdeklarowanych, a przede wszystkim wiernych nicków, za jakieś tam wpisowe i lojalkę śpiewania tym samym głosem.
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Egzo:
    nie jest to portal plotkarski. Problemy w rodzaju: (...) proponuję umieszczać na Pudelek.pl.
    Stanowczo protestuję! Pudelek.pl, to bardzo szlachetny portal, na którym piszą o gwiazdkach i celebrytkach. Zołzy (bez wyjątku) to niech raczej spadają na Kundelek.pl

    :shades:
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano maja 2016
    [cite] Egzo:[/cite]
    Jedyny realny problem jaki przedstawia post autorki wątku, to stawianie na klatce schodowej wody dla cudzego psa. Pani ze wspólnoty, która ma o to pretensje ma rację.
    Nie. Ta pani ze wspólnoty nie ma racji, a jej pretensje nie mają uzasadnienia.
    Skoro pies wchodzi na klatkę schodową to oznacza, że nie jest obcym psem, tylko najprawdopodobniej któregoś z mieszkańców. Z jakichś tam powodów zaniedbuje on psa. Być może jest to osoba chora, stara, zniedołężniała itp.
    I tym się powinna zainteresować pani ze wspólnoty.
    To nie jest obcy pies, tylko zaniedbany i niedopilnowany.
    [cite] Egzo:[/cite]Zapewne obawia się, że pies może zanieczyszczać nieruchomość wspólną lub stanowić zagrożenie.
    Stawianie miski wody dla psa, na klatce schodowej, nie jest zanieczyszczaniem nieruchomości wspólnej.
    PamietliwaZolza , którą pozdrawiam serdecznie :smile:, nic nie wspomniała, że pies zanieczyszcza nieruchomość albo stanowi zagrożenie.
    [cite] Egzo:[/cite]Z komentarza do kodeksu wykroczeń wynika, że za szkody spowodowane przez zwierzęta winnym jest także ten kto zwierzę chowa, dokarmia i się nim opiekuje, chociażby nie był jego właścicielem.
    No i co z tego, że wynika coś z komentarza do kodeksu wykroczeń? :confused:
    W każdej sprawie ważne są jej okoliczności, istotne dla niej.
    [cite] Egzo:[/cite]
    Przypominam, że tu jest portal dotyczący wspólnot mieszkaniowych i udzielania porad w tej dziedzinie w zakresie prawnym, gospodarczym, organizacyjnym. Czyli nie jest to portal plotkarski. Problemy w rodzaju: "ona mi powiedziała, a ja jej odpowiedziałam, a ona mi ubliżyła, nerwy mnie szczeliły. Co zrobić z taką uporczywą osobą?", proponuję umieszczać na Pudelek.pl.
    Szanowny Panie Egzo ten mentorski ton jest zbędny i wręcz niesmaczny.
    To chyba coś w rodzaju potrzeby tresury i dominacji... Jak się wpis nie spodobał to należało go po prostu usunąć, przecież ma Pan wachlarz instrumentów i nicków ku temu wystarczający. Albo... darować sobie pouczanie i odpowiedzieć w kwestii zasadniczej.
  • Opcje
    PamietliwaZolzaPamietliwaZolza Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie, pies nie zanieczyszcza klatkę. Pies jest sąsiadki obok, a klatkę, ( oczywiście tylko 4 piętro) bo mieszkam na 4 piętrze ja sprzątam, chyba jedyna z nielicznych lokatorów w tym budynku, dobrowolnie.Rozumiem, że tutaj można uzyskać poradę np prawną, więc może mi ktoś udzieli, owej informacji i takie zachowanie zarządu wspólnoty mieszkańców jest prawidłowe. Takie groźby, albo groźby w stylu, że jedna Pani z Zarządu napisze pismo, do Pani od której wynajmuje mieszkanie, że napisałam do Pani ze wspólnoty " Pani prezes ". Czy groźby w stylu, jeżeli nie usunę miski, to również tamta Pani zloży skargę. Nigdy jest w regulaminie o nie zagracaniu szyldów komunikacyjnych, lecz , rowery również stoją na klatce schodowej oraz przy wejściu do piwnicy ( gdzie utrudnia wystawienie np mojego roweru), gdy powiedziałam, o tym problemie, to ta Pai ze wspólnoty powiedziała, żebym zwróciła się do właścicielki roweru, aby przeniosła go piętro wyżej, na cóż ja odpisałam, że od trzymania rowerów w budynku jest piwnica. No to stwierdziła, ze rowerek jest dziecka, a miska psa sąsiadki i dalej mi groziła karą..Lecz karą o to, ze ten pies czasem przebywa u mnie, siedział kiedyś w moim mieszkaniu za zgodą właścicielki tego psa oczywiście. Niby takie błahostki, ale również coś poważnego wbrew pozorom ;)

    Nowy doklejony: 17.05.16 05:54
    No i również ciekawi mnie fakt, kto powinien mnie poinformować ( znaczy mieszkańców) o braku dostawy wody, Zarząd wspólnoty mieszkaniowców, Zarządca nieruchomośi, czy PANI Prezes wspólnoty ?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano maja 2016
    Haneczka: przecież ma Pan wachlarz instrumentów i nicków ku temu wystarczający
    Nic dodać, nic ująć ! :bigsmile:
    PamietliwaZolza: kto powinien mnie poinformować ( znaczy mieszkańców) o braku dostawy wody
    Właściciel mieszkania...
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    PamietliwaZolza:[/cite]Rozumiem, że tutaj można uzyskać poradę np prawną, więc może mi ktoś udzieli, owej informacji
    Już Ci ktoś udzielił owej informacji. Wystarczy przeczytać, przyjąć do wiadomości i zrozumieć.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.