Spotkanie Wspólnoty - nieoddane karty do głosowania
zelmer
Użytkownik
Mamy problem jako Wspólnota.Trochę nietypowy więc proszę o podpowiedź czy mój tok rozumowania jest prawidłowy.
Na zebraniu Wspólnoty głosujemy za pomocą kart do głosowania. Jest to szybsze i wygodniejsze. Po ostatnim spotkaniu Zarząd został w celu podliczenia głosów oddanych w trakcie spotkania. Ku ich zdziwieniu Zarządca budynku będący jednocześnie udziałowcem 1/3 budynku nie chciał oddać swojej karty do głosowania tłumacząc się, że musi jeszcze sprawdzić co głosował. Nie oddał jej również następnego dnia. Boimy się, że znowu będzie to co ostatnio, czyli osoby które siedziały obok widziały jak były przez niego oddane głosy, a po podliczeniu głosów m-c później przez samego Zarządcę okazało się, że ponieważ chyba nie podobało mu się podejście pozostałych członków Wspólnoty ( brak podwyżki i głosowanie przeciwko sprawozdaniu, które było pełne błędów, których nikt nie umiał wyjaśnić) zagłosował na wszystkie uchwały przeciw. Co przy wadze głosu 1/3 udziałów i problemach z zebraniem 50% głosów indywidualnych, jest dużym problemem. Np brak planu gospodarczego, planu remontów.
Czy dobrze uważam, że nieoddanie karty do głosowania Zarządowi po głosowaniu na wyraźne żądanie Zarządu można potraktować jako oświadczenie woli o wstrzymaniu się od głosu i kontynuowanie zbierania głosów w trybie indywidualnym z wyłączeniem współwłaścicieli, którzy byli na zebraniu, podpisali się na liście obecności, a karty do głosowania nie oddali ?
Na zebraniu Wspólnoty głosujemy za pomocą kart do głosowania. Jest to szybsze i wygodniejsze. Po ostatnim spotkaniu Zarząd został w celu podliczenia głosów oddanych w trakcie spotkania. Ku ich zdziwieniu Zarządca budynku będący jednocześnie udziałowcem 1/3 budynku nie chciał oddać swojej karty do głosowania tłumacząc się, że musi jeszcze sprawdzić co głosował. Nie oddał jej również następnego dnia. Boimy się, że znowu będzie to co ostatnio, czyli osoby które siedziały obok widziały jak były przez niego oddane głosy, a po podliczeniu głosów m-c później przez samego Zarządcę okazało się, że ponieważ chyba nie podobało mu się podejście pozostałych członków Wspólnoty ( brak podwyżki i głosowanie przeciwko sprawozdaniu, które było pełne błędów, których nikt nie umiał wyjaśnić) zagłosował na wszystkie uchwały przeciw. Co przy wadze głosu 1/3 udziałów i problemach z zebraniem 50% głosów indywidualnych, jest dużym problemem. Np brak planu gospodarczego, planu remontów.
Czy dobrze uważam, że nieoddanie karty do głosowania Zarządowi po głosowaniu na wyraźne żądanie Zarządu można potraktować jako oświadczenie woli o wstrzymaniu się od głosu i kontynuowanie zbierania głosów w trybie indywidualnym z wyłączeniem współwłaścicieli, którzy byli na zebraniu, podpisali się na liście obecności, a karty do głosowania nie oddali ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jest to najlepszy przykład, że karty do głosowania nie sprawdzają się - zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest (jak pokazuje doświadczenie) głosowanie na liście za podpisem pod tematem uchwały. Jeżeli odbywa się to zgodnie z prawem i zbiera głosy zarząd - nie ma wtedy takich sytuacji ani innych możliwości machlojek.
Oczywiście nie oddanie karty nie jest oświadczeniem woli, po prostu taki właściciel nie głosował.
Uchwały natomiast można podejmować na trzy sposoby (na zebraniu, obiegiem, mieszanym).
No pewnie, że nie ma. On ją nawet zjeść może. :bigsmile: Nikt mu tego nie może i... nigdy nie powinien zabraniać.
Pewnie karta miała być takim postępowym rozwiązaniem technicznym w głosowaniu, w stosunku do list, które trąciły przeżytkiem lub tzw. myszką. Listę do głosowania co prawda też zeżreć można, ale... jest większa i bez popitki nie przejdzie, a żuć dłużej trzeba... I w ogóle za duża porcja, więc się może znudzić, poza ryzykiem zatkania oczywiście. :cool:
W związku z tym mam pytanie. Jeśli odda ją dzień później to należy ją doliczyć do głosów oddanych w czasie głosowania czy tak jak napisał ~Gecon uznać, że nie głosował.
Zauważyłem, że tam, gdzie właściciele narzucają sobie ramy czasowe, tam jest większe zdyscyplinowanie przy głosowaniu. Osobiście uważam, że zawsze lepsza od widzimisię, jest ustalona procedura.
W jakiej formie następuje to zakończenie głosowania skoro tu na Forum zdominowany został pogląd zarządców (inne zdania zostały zbluzgane wręcz), że zarząd nie ma prawa podpisywać uchwał i cokolwiek stwierdzać, bo uchwała zapada z chwilą uzyskania większości np. między czwartym a piątym piętrem?
Ale... może warto we wspólnocie przyjąć regulamin głosowania, a w nim ustalić czas oddawania głosów pod uchwałami? Wtedy ten problem byłby rozwiązany, właśnie przez przestrzeganie procedur.
Poza tym, zawsze warto mieć ekipę w postaci komisji skrutacyjnej, która liczy głosy.
Nowy doklejony: 25.05.16 22:48 Nie drapałabym tak tej rany... Po co?
O zakończeniu głosowania decyduje zarząd/zarządca, po wcześniejszym stworzeniu wszystkim właścicielom lokali możliwości oddania głosów w trybie mieszanym, czyli na zebraniu (poprzez skuteczne zawiadomienie o nim) oraz przez indywidualne oddanie głosu w wyznaczonym miejscu i czasie ( również przez tzw. kolędę).
Owszem, samo głosowanie uchwał dotyczy spraw przekraczających zarząd zwykły (dlatego właśnie się ono odbywa) ale... decyzja o jego zakończeniu jest kwestią do samodzielnej decyzji zarządu/zarządcy, po spełnieniu wymaganych warunków, dotyczących możliwości wzięcia w nim udziału przez wszystkich właścicieli lokali.
Chyba, że... wspólnota przyjęła uchwałą i...nareszcie (!) posiada, dzięki niej, regulamin podejmowania uchwał, regulujący sposób i terminy przeprowadzania głosowań.
Moim zdaniem zakończenie głosowania nie przekracza zarządu zwykłego.
Oczywiście że nie przekracza tak jak samo rozpoczęcie głosowania bo są to wszystko czynności czysto techniczne.
Chodzi natomiast o zakończenie czynności prawnej jaką jest oświadczenie woli właścicieli w sprawie przekraczającej zarząd zwykły. Każdy właściciel ma prawo i obowiązek współdziałania.....(art.27), więc nasuwa się oczywiste pytanie na jakiej podstawie prawnej zarząd wspólnoty może pozbawić tego każdego właściciela prawa do oddania głosu nad sprawą która wymaga jego akceptacji, jego oświadczenia woli w postaci zagłosowania 'za' lub 'przeciw'?
To gdzieś było przećwiczone w praktyce, jakaś podstawa do tej rewelacji, czy tylko ot tak walnięte na oślep?
Teraz zgłupiałem bo do tej pory tu na Forum "obowiązywał trend", że głosowanie się kończy samo gdy uchwała uzyskuje większość (między czwartym a piątym piętrem) i tego nikt nie stwierdza, bo rzekomo nawet zarządowi nie wolno.
Nowy doklejony: 30.05.16 22:21 Hmmm...
Za-wsze to była kiedyś Coca-Cola. :bigsmile:
Nowy doklejony: 30.05.16 22:30 Ja bym tak nie ryzykowała. Jeszcze się obrazi... jeden właściciel z drugim.
Nikt nie chce być ostatni.
Poza tym, niektórzy twierdzą, że ostatni to przed śmiercią, więc... jednak nie przyjdzie zagłosować.
Po co życie kończyć taką chwilą przez oddawanie głosu na głosowaniu? I... to jeszcze akurat we wspólnocie! :cool:
takie karty należy unieważnić jeżeli nie zostały oddane na zebraniu właścicieli lokali . Inaczej jest to kreatywne głosowanie .