Zarząd wspólnoty mieszkaniowej odpowiada za działania zarządcy
Gość Zarzadca.pl
Użytkownik
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Ale... administrator zazwyczaj jest pyszny i pragnie być nazywany zarządcą. Wpływa to znacząco na jego ego, dlatego też mądrzejszy zarząd, nie chcąc psuć wzajemnych relacji z administratorem, które mogą zaszkodzić wspólnocie, udaje, że nie dostrzega w produkowanych przez administratora dokumentach, iż on śmiało, z wielką godnością podpisuje się jako zarządca danej wspólnoty. To kwestia walki o dominację - chociaż na papierze.
Administrator Nieruchomości powinien posiadać wykształcenie średnie, ukończony kurs na administratora nieruchomościami i świadectwo potwierdzające jego kwalifikacje do administrowania nieruchomością. Ciężka i odpowiedzialna harówa... :bigsmile:
Jak wynika z powyższego zarządca może być administratorem natomiast administrator nie może być (nie powinien) zarządcą.
nie ma żadnych wymogów co do wykształcenia po uwolnieniu zawodów przez Gowina.
O tym jaką rolę pełni dany podmiot we wspólnocie (administrator/ zarządca) mówi umowa spisana ze wspólnotą oraz czy jest wybrany zarząd WM czy go nie ma.
Tak jak pomocnik maszynisty (na PKP) nie może być maszynistą.
Teraz, wykręcając "kota ogonem" piszesz że: - czego ani ja ani nikt nie neguje: - bo również maszynista może być pomocnikiem innego maszynisty (za karę np.) ale nigdy odwrotnie(poza rzadkimi sytuacjami awaryjnymi).
Ten "niuans" a w zasadzie zasadnicza różnica nie ma nic wspólnego z puryzmem lecz z rzetelnością przekazywanych faktów.
Gdzie jak gdzie - ale właśnie na Forum Zarządca takie "dylematy" należy roztrząsać.
U mnie jest taka sytuacja.
1.Mamy zarządce któremu zarząd powierzono na podstawie art 18.1
2. Ten zarzadca prowadzi firmę zarządzająca .
3. Z tą firma nasza zarządca, własciciel firmy w imieniu wspólnoty ( jako zarządca) , bez pełnomocnictwa rodzajowego podpisał umowe na administrowanie wspólnota.
4. W umowie tej nadał sobie wszystkie kompetencje, a więc jest to w sumie umowa na administrowanie i zarządzanie.
5. On sam natomiast uważa sie za zarząd podmiotowy , tak jakby był wybrany na podstawie art 20 i pisze np: takie tekst -" zarząd wspólnoty po ustaleniu z Rada wspolnoty ...itd....".
I teraz pytanie. Czy jest on świadpmy całej tej sytuacji. ? Oczywiście Ale wmawia wszystkim że jest zarządem bo to brzmi lepiej , no i kompetencje ma większe.
A dlaczego może sobie tak kpić z ludzi? Bo taka jest kultura prawna , świadomość i dbanie o własne interesy włascicieli lokali .To taka mentalność włąsciciela - spółdzielcy. Gdyby w tej wspólnocie byli tacu ludzie jak Kuba P , czy Gecon i jeszcze paru z tego forum to by tego zarządce wysmiali i " roznieśli" . a ponieważ nie ma to 25 wspólnot zarządzanych jest przez " prezesa- zarządcę" przez ostatnie 10 lat.
Wspónoty moga być latami zarzadzane niezgodnie z prawem... Jak widzisz iJan , zarządca może kontrolować zarząd , zarząd może kontrolować zarządcę . Zarządca może kontrolować administratora , administrator zarząd i zarządcę.Jak wić widzisz "" wspolnota zarządzaja właściciele lokli"".:cool:
Zarządca wobec właścicieli jest zarządcą.
Wobec podmiotów zewnętrznych pełni role zarządu właścicielskiego.
Wobec Rady Wspólnoty wciela się w administratora.
Wobec sądu okręgowego w razie konieczności reprezentowania wspólnoty jest nikim (jeśli referendarz przyjmując pozew lub odpowiedź na pozew, połapie się, że nie ma zdolności sądowej).
Wobec samego siebie tkwi w wygodnym rozdwojeniu jaźni.
To może z Tobą jest coś nie tak skoro widzisz tu jakiś problem?
Zachodzi wtedy gdy:
1) powierzono zarząd firmie zarządzającej której jedynym pracownikiem i właścicielem jest zarządca licencjonowany.
Czyli we wspólnocie sprawuje on (jako firma zewnętrzna) zarząd powierzony (art. 18 ust.1) będąc jednocześnie zarządcą a także w jakimś sensie administratorem.
Oczywiście on sam siebie nie kontroluje bo w tym wypadku kontrolować go muszą bezpośrednio właściciele.
2) uchwałą właściciele wybrali jednoosobowy zarząd w osobie zarządcy licencjonowanego który może być jednocześnie właścicielem we wspólnocie choć może być spoza.
Obydwie sytuacje nie są optymalnymi właśnie chociażby ze względu na możliwość kontroli i odpowiedzialności.
Ideałem jest wybrany zarząd spośród właścicieli i zatrudniony administrator (firma zarządzająca) do administrowania, prowadzenia bieżących spraw i księgowości i rozliczeń.
Rzadko kiedy taki układ w praktyce życia wspólnotowego jest niestety ideałem z powodów opisanych przez tajfuna: - niestety i zaczyna się gehenna wspólnotowa przenoszona na grunt sal sądowych na których sędziowie nie mają pojęcia o wspólnotach a niestety są wyrocznią (wykoślawioną ale jednak).
1. Czy ja napisałem że widzę tu jakiś problem.Jeśli już to dotyczy on świadomości włascicieli lokali.
2. Wobec włascicieli zarządca jest zarządem włascicielskim , co Ci jasno napisałem.
3. Natomiast zupełnie nie rozumiem , dlaczego twierdzisz że wobec podmiotów zewnętrznych jest ( pełni rolę) zarządu właścicielskiego, bo moim zdaniem pełni ( nie mając uprawnień do reprezentowania wspólnoty) rolę ADMINISTRATORA.
Jest to delikatnie tylko zwrócona uwaga.
W Europie też nie jesteśmy wyjątkiem
Napisz, gdzie jest inaczej i dlaczego tamto rozwiązanie jest lepsze.
Nieświadomy lokator? Ktoś go ubezwłasnowolnił?
Kupił mieszkanie z ogromną bonifikatą, choć nie chciał?
Ci najemcy gminy, którzy teraz wykupują mieszkania to też sami idioci?
Wolność łączy się z odpowiedzialnością
Wspólnoty mieszkaniowe to dobra rzecz ...
w życiu, aby być dorosłym - trzeba pozyskać wiedzę praktyczną, małymi krokami się dorabiać... trudno nie skorzystać z wiedzy tych, którzy ją posiadają - wiedzę praktyczną - by przyspieszyć swój rozwój.
tak też jest we wspólnotach - też trzeba dorosnąć, aby być "wartościowym" właścicielem lokalu, a nie tylko "krytykantem" czy "roszczeniowym lokatorem" jakby się mieszkało w budynku czynszowym (komunalnym).
Trzeba znać ciążące na właścicielu lokalu obowiązki wynikające z UoWL i uchwał właścicieli lokali.
ty jako lokator nie masz nic do gadania , ale jako właściciel lokalu ... decydujesz, podejmujesz decyzje, głosując, kształtujesz życie w swojej wspólnocie .
Do tego trzeba jednak dorosnąć.
W tym układzie najmniejsze znaczenie ma to, co mówi ustawa, orzeczenia czy minister, skoro nikt nie zamierza ich stosować, włącznie z samym zarządcą.
Szukanie winnych, narzekanie dla narzekania jest mało produktywne.
Zamiast krytykować pomyśl, co ty sam możesz zmienić na lepsze. I zrób to.
Pomieszkaj trochę za granicą lub dowiedz się dokładniej jak tam jest i przestaniesz patrzeć na Polskę przez czarne okulary.