Garażowy dylemat

paweł.kpaweł.k Użytkownik
edytowano czerwca 2016 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam
Na początek trochę historii która wiąże się z zapytaniem i może być istotna.
W wykończonej zaraz po wojnie, czterokondygnacyjnej kamienicy w centrum Warszawy, pod praktycznie całą nieruchomością, zlokalizowany był nowoczesny jak na tamte czasy, podziemny garaż. Około 20 miejsc parkingowych, kanały samochodowe i bezkolizyjne połączenia z klatką schodową frontu i oficyny.
Pomieszczenia zajęte zostały przez biura różnych zakładów pracy a garaże zgodnie z przeznaczeniem zajmowały firmowe auta.
W roku 1956 decyzją ówczesnych władz dotychczasowi użytkownicy obiektu przenieśli się do już odbudowanych po 1945 roku swoich własnych budynków a biura zostały podzielone na lokale mieszkalne i przydzielone w najem głównie pracownikom z rodzinami.
Garaże w dalszym ciągu wykorzystywane były zgodnie ze swoim przeznaczeniem a dwadzieścia miejsc parkingowych zajęło przedsiębiorstwo publiczne i ich karetki pogotowia.
W roku 1991 firma zwolniła garaże, czasowo wykorzystywali je mieszkańcy kamienicy a w 1993 roku ZDK zorganizował przetarg na komercyjny wynajem garażowej powierzchni.
Mieszkańcy protestowali, a jakże, poszły pisma z podpisami kilkunastu lokatorów, tyle że jak się okazało niewiele wtedy mogliśmy zdziałać choć jak się wydaje argumenty mieliśmy słuszne.
W efekcie przetargu pomieszczenie zaczęło spełniać czysto rozrywkowe funkcje.

Nie zakładam a priori, że coś z przetargiem mogło być nie tak - ale ponieważ mam prawo w trybie informacji publicznej zapoznać się z dokumentacją dotyczącą tych minionych zdarzeń chciałbym ustalić precyzyjnie jakie i czyje decyzje, jakie ekspertyzy i pozwolenia, jakie wpisy (np. do KW czy do ewidencji gruntów i budynków oraz kart budynku) i jak szczegółowa inwentaryzacja z zachowaniem właściwych terminów dla wymienionych działań była konieczna w latach 1992/1993 do wyłączenia przez miasto powierzchni przynależnej z ewentualnym pogwałceniem prawa w rozumieniu przepisów architektonicznych, urbanistycznych, wytycznych BPRW i wydziału komunikacji.
Być może ktoś miał na warsztacie podobny przypadek lub zna odpowiednią ustawę i rozporządzenia do niej, gdzie krok po kroku wyjaśniona jest droga zgodnego z prawem przejmowania pomieszczeń przez ZDK w opisanej tutaj sytuacji. A może po prostu w latach 1992/1993 miastu wolno było na wszystko.
pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.