problem w wentylacja mechaniczna w bloku
Zoja
Użytkownik
Witam, po roku walki z glosna wentylacja mechaniczna nad moim mieszkaniem zwracam sie z prosba o doradztwo/porade. Otoz mieszkam na ostatnim pietrze nad ktorym zlokalizowane sa cztery wentylatory. Problem dotyczy halasu z lazienkowego i kuchennego. Halas przenosi sie poprzez przedpokoj do dwoch sypialni, gdzie przekroczone sa dopuszczalne nocne normy - w zwiazku z tym od roku praktycznie nie sypiamy normalnie. Jako rozwiazanie problemu zainstalowano nowe tlumiki. Niestety po instalacji halas sie nasilil i przypomina dzwiek wlaczonej pralki. Jest to stale buczenie, ktore przenosi sie po calym mieszkaniu. Prosilabym o rade, co moze byc tego przyczyna i jakie mozna jeszcze zastosowac rozwiazanie. Czy przyczyna moga byc zabudowane kratki wentylacyjne w mieszkaniach ponizej? Czy jest moze Firma/Instytucja, ktora zajmuje sie podobnymi przypadkami? Tak jak napisalam, jestesmy juz wykonczeni ta sytuacja... Z gory dziekuje za pomoc
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
- w kierunku instalacji wywiewnej, czyli do wnętrza kanału i dalej, do pomieszczeń przez elementy wywiewne; należy jednak zaznaczyć, że wytłumienie szumu u źródła, czyli przy wentylatorze, czasem może nie pomóc, bo w instalacji mogą powstawać szumy wtórne, pochodzące od przepływającego powietrza - tak się dzieje szczególnie wtedy, kiedy instalacja jest źle zwymiarowana i przekroje kanałów są za małe, a w konsekwencji, występują za duże prędkości w przewodach i na kratkach,
- do otoczenia przez obudowę wentylatora,
- do otoczenia od strony wyrzutu (spowodowane przepływem powietrza),
- do konstrukcji budynku na skutek wibracji i drgań spowodowanych pracą elementów wirujących (silnik elektryczny + wirnik wentylatora).
Ogólnie, zagadnienie hałasu w instalacjach wentylacyjnych i klimatyzacyjnych, to jest osobna dziedzina wiedzy i to dość obszerna. Trzeba dobrego fachowca, żeby ogarnął temat. Nie sposób tego rozwiązać na forum internetowym, ale... ja na Twoim miejscu zacząłbym od sprawdzenia, jak wentylatory są zamontowane na podstawach. Być może brakuje im elementów amortyzujących, które powinny stanowić zabezpieczenie przed przenoszeniem drgań na konstrukcję budynku.
Trzeba dodatkowo sprawdzić:
- czy wirniki są prawidłowo wyważone i czy łożyska są sprawne; elementy wirujące niestety podlegają zużyciu i z czasem zaczynają generować nadmierny hałas,
- czy przekroje kanałów są wystarczające w stosunku do wydajności instalacji (najlepiej przy udziale fachowca od wentylacji),
- czy te nowo zamontowane tłumiki nie dotykają podstaw dachowych, co bezspornie powoduje opisane przez Ciebie niepożądane dźwięki / brzęczenie, jeśli tak, to trzeba podłożyć jakąś cienką matę z pianki PU, na przykład PU, Thermaflex Thermasheet 6 albo 9 mm, lub równoważną.
Pozdr.
Pomocne orzecznictwo:
z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2015 r. , sygn. akt: III CZP 230/14:
"Do zadań Wspólnoty należy wykonywanie praw i obowiązków związanych z zarządzaniem (gospodarowaniem, administrowaniem) nieruchomością wspólną i - z mocy art. 17 u.w.l. - ciąży na niej odpowiedzialność za zobowiązania dotyczące nieruchomości wspólnej. Na wspólnocie spoczywają więc m. in. przewidziane w art. 61 pkt. 1 w zw. z art. 5 ust. 2 i ust. 1 pkt e pr. bud. obowiązki związane z utrzymywaniem i użytkowaniem nieruchomości wspólnej zgodnie z zasadami przewidzianymi w art. 5 ust. 2 pr. bud., w tym zapewnienie, aby spełnione zostały podstawowe wymagania dotyczące m.in. ochrony przed hałasem i drganiami. Nie dopełniając tych obowiązków pozwana Wspólnota w drodze zaniechania dopuściła do długotrwałego emitowania nadmiernego hałasu i drgań do mieszkania powódki, przy czym oddziaływanie to nie tylko stanowiło niedopuszczalne immisje, ale również, ze względu na negatywne konsekwencje dla zdrowia fizycznego i psychicznego powódki, naruszało jedno z jej najważniejszych dóbr osobistych.
Podnoszony przez Sąd Apelacyjny fakt, że pierwotną przyczyną emisji szkodliwych hałasów i wibracji były błędy powstałe na etapie budowy nie uchyla odpowiedzialności pozwanej Wspólnoty wobec powódki, wobec której odpowiada za szkodę poniesioną w wyniku nienależytego wykonywania zarządu nad nieruchomością wspólną (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 2006 r., III CZP 5/06, OSNC 2007/1/6), co - nie wyłącza także jej odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powódki, jeżeli - jak w rozpatrywanej sprawie - niewykonanie obowiązków zarządcy doprowadziło do skutku w postaci naruszenia dóbr osobistych, w tym wypadku zdrowia powódki.
Nie można podzielić stanowiska Sądu Apelacyjnego, że zaniechanie pozwanej Wspólnoty było uchybieniem o nieznacznym ciężarze, jeśli zważyć, że powódka bezskutecznie domagała się od tej pozwanej podjęcia kroków mających na celu usuniecie przyczyny naruszeń przez okres kilkuletni i była zmuszona wystąpić na drogę procesu sądowego, mimo że - jak wynika z ustaleń faktycznych, rozmiar i koszt koniecznych prac nie jest zbyt wielki. Wbrew stanowisku Sądu odwoławczego, zachodziły więc podstawy do nakazania także pozwanej Wspólnocie podjęcia działań koniecznych, aby naruszenia dóbr osobistych powódki ustały. Tym samym uzasadniony okazał się zarzut naruszenia art. 24 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na uwolnieniu pozwanej wspólnoty od obowiązku wykonania czynności potrzebnych do usunięcia stanu naruszeń dóbr osobistych. Zobowiązanie do udostępnienia nieruchomości innemu podmiotowi w celu wykonania tych prac nie zapewnia należytej ochrony powódce i nie może być uznane za odpowiedni środek zapobieżenia dalszym naruszeniom."
Orzeczenie na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/prawo/orzecznictwo-sadowe/2876-iii-czp-230-14-uciazliwy-halas
- sprawdzić, czy tłumiki, lub inne elementy instalacji (przewody, kołnierze itp) nie stykają się z obudową szachtu, podstawą dachową wentylatora, innymi elementami konstrukcyjnymi, jeśli tak, to odsunąć, w ostateczności podłożyć matę amortyzującą,
- sprawdzić, czy wszystkie elementy są prawidłowo skręcone, dopasowane i czy nie ma luźnych elementów wpadających w wibracje,
- sprawdzić, czy zamontowano podkładki amortyzujące pod wentylatory, redukujące przenoszenie drgań na konstrukcję budynku,
- sprawdzić, czy źródło hałasu nie pochodzi od zużytych, lub niewyważonych elementów wirujących oraz łożysk,
- sprawdzić, czy zamontowano prawidłowe tłumiki (sprawdzić karty doboru, założenia i obliczenia),
- sprawdzić, czy zastosowano prawidłowe przekroje przewodów w stosunku do projektowanej i rzeczywistej wydajności powietrza,
- wykonać pomiar wydajności na kratkach wentylacyjnych i sprawdzić, czy rzeczywiste wartości odpowiadają projektowanym (badanie anemostatem z sondą wiatraczkową, takie, jak w ramach kontroli okresowej).
Sprawa jest bardzo prosta, większość przyczyn do sprawdzenia i usunięcia w 1 dzień. Możliwe, że nie trzeba będzie przechodzić całej procedury. Trzy ostatnie punkty należy skontrolować przy udziale fachowca od wentylacji.
Pozdrawiam.
P.S. Oczywiście, jeśli wszystkie inne środki zawodzą, to trzeba się sądzić, tyle, że należy sobie odpowiedzieć na pytanie: jaki jest cel i czy zależy Ci na ciszy i spokoju, czy na chodzeniu po sądach, spaniu w hałasie i nabawienia się w krótkim czasie nerwicy.
Może wyznacz wspólnocie termin do usunięcia wady, a jak to nie pomoże, to usuń ją własnym staraniem i na swój koszt, a potem będziesz się sądzić o zwrot kosztów, ale przynajmniej w ciszy i spokoju i będziesz chodzić na rozprawy wyspana. : )
Ciekawe, dlaczego po roku. Nie wiedziałaś wcześniej, że jest forum forum.zarzadca.pl? : )
Posiłkowałam się forami specjalistycznymi stricte odnośnie wentylacji. Ale oczywiście każdy miał inne koncepcje. Finalnie uwierzyłam, ze tego rodzaju propozycje powinny wyjść od Administratora budynku - ponieważ to On zarządza nieruchomością i powinien mieć najlepszych specjalistów w rożnych dziedzinach. Niestety, jak widać, tak się nie stało.
Nerwice już mam naprawdę - nie mogę usnąć, słyszę nieustanne buczenie a dziecko wybudza mi się kilkukrotnie w nocy (notabene spokojnie śpi w każdym innym miejscu). Paranoja.
Co do wykonania napraw na swój koszt - wentylatory należą do części wspólnej i nie mogę nic sama robić we własnym zakresie. Podobnie jest z przeglądem poszczególnych potencjalnych przebudów kratek wentylacyjnych u Sąsiadów - pismo z nakazem przywrócenia do pierwotnego stanu może wysłać Zarząd Wspólnoty. Dlatego tez w gestii Administratora i Zarządu Wspólnoty jest podjecie konstruktywnych działań. Co nie ma miejsca...
Czy jest jakaś przeszkoda, aby znowu zwrócić się do nadzoru budowlanego? Dotychczasowe działania nie przyniosły przecież skutku.Myślę, że nie ma sensu czekać.
Zlecenie administratora dla kominiarza to półśrodek i błąd w działaniu. Niestety nie ta branża. Kominiarz (jeśli mówimy o przeciętnym kominiarzu) nie wyda żadnej przydatnej w tej sprawie opinii. Opinia że cztery osoby nabroiły to już jakiś punkt wyjścia jest, ale szukajcie pomocy u fachowca od instalacji mechanicznej, nie u kominiarza.
Moim zdaniem nadzór budowlany mógłby wiele zdziałać.
Na czym polega ta ingerencja i w jaki sposób oceniłaś, że ta ingerencja jest bardzo poważna?
No i? Co mądrego powiedział?
Wspomnę jedynie, że kontrolę okresową wentylacji mechanicznej może wykonywać tylko osoba posiadająca uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności. Tzw. kominiarz, czyli mistrz w rzemiośle kominiarskim, może kontrolować tylko przewody kominowe o ciągu naturalnym i to też nie wszystkie. Jeśli kominiarz nieposiadający uprawnień budowlanych przeprowadził kontrolę instalacji wentylacji mechanicznej i sporządził z tej kontroli protokół, to znaczy, że wykonał tzw. samodzielną funkcję techniczną w budownictwie nie posiadając odpowiednich uprawnień budowlanych lub prawa wykonywania samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie (art. 91 ust. 1 pkt 2) ust. Prawo budowlane).
W mojej skromnej opinii należy zacząć od procedury, którą opisałem powyżej, ale to tylko sugestia. : ) Jeśli chcesz iść drogą walki sądowej i żądania przywrócenia wentylacji do stanu pierwotnego, to życzę powodzenia. Trzeba udowodnić, że ewentualna przeróbka pogorszyła funkcjonowanie wentylacji. Jestem przekonany, że tych 4 z 6 właścicieli natychmiast wykaże przy użyciu stosownych opinii technicznych, że ich ingerencje nie miały na to żadnego wpływu i będzie tak, że zamiast rozwiązać problem, uwikłasz się w wieloletni i kosztowny spór. Pozostaje pytanie, czy to jest Twój cel. Trzeba sobie zadać pytanie: co zrobić, żeby jak najszybciej, jak najprościej i jak najniższym kosztem osiągnąć oczekiwany rezultat.
Pozdrawiam.
Wiem, że pozostaje hałas, który utrudnia korzystanie z lokalu, jeżeli wspólnota nie potrafi sobie poradzić, to nadzór winien nakazać zlecenie opinii i wyznaczyć termin realizacji robót koniecznych do wyeliminowania zakłóceń a Państwo mogą dodatkowo dochodzić zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.
Jaką przyjmiesz podstawę prawną do pozwu?
Kto będzie pozwanym?
Na tym nie można szybko zrobić kariery dziennikarskiej i "nie ma komu dołożyć" . :bigsmile:
wobec dewelopera - najwyżej roszczenie gwarancyjne o naprawę instalacji
wobec administratora - chodziłoby pewnie o odpowiedzialność deliktową, jest kwestia przypisania winy, ustalenia wysokości szkody i oczywiście ustalenia związku przyczynowego pomiędzy zaniechaniami firmy administrującej a szkodą niemajątkową, no i najważniejsze - musi być czyn niedozwolony, słabe szanse w sądzie, jeżeli nie żadne
odpowiedzialność kontraktowa z kolei odpada, bo administrator ponosi ją wobec wspólnoty, nie a nie wobec właściciela lokalu
Radzę te kwestie sobie uporządkować przed rozmową z prawnikiem.
Twój temat dokładnie przeanalizował i opisał na tym forum WP44 i tego się trzymajmy.
normy hałasu a u ciebie ile jest ? że są przekroczone
Kiepska rada. Biegi wentylatora, to nie piłeczki do żąglowania, żeby sobie nimi dowolnie żąglować. Ktoś obliczył wymaganą wydajność i dobrał (miejmy nadzieję) odpowiedni wentylator na podstawie tych obliczeń. Zmiana biegu spowoduje zmniejszenie wydajności i mogą nie być spełnione wymagania co do ilości powietrza wentylacyjnego. Chyba, że wentylator został przewymiarowany. Wtedy byłoby nawet wskazane zmniejszenie prędkości obrotoweji. Przede wszystkim jednak niech administrator sprawdzi, czy wentylator jest dwu/wielobiegowy, zanim zechce zmieniać biegi. : )
Zrobisz, jak uważasz, ale ja jeszcze przed sądem zaangażowałbym swojego fachowca, bez oglądania się na administratora. Nie chodzi mi tu o dokonywanie napraw, czy modyfikacji we własnym zakresie, ale o oględziny. Niech to sprawdzi, zbada, zweryfikuje, niech zrobi jakąś dokumentację fotograficzną i napisze opinię techniczną, nawet na jedną stronę A-4.
Pozdr.
Sanepid nie podejmuje interwencji poza pismami do administracji by problem rozwiązać (nie wykonali nawet pomiaru natężenia hałasu).
Deweloper umył ręce gdyż w kilku mieszkaniach dokonano przeróbek wentylacji i w tej sytuacji odpowiedzialność przelał na administrację, bo wedle ich podejścia w takim układzie system wentylacji może dawać niepożądane odgłosy i nie odpowiadają za to.
Administracja rozkłada ręce. Wentylatory wielokrotnie były sprawdzane przez wykonawcę i producenta (Aereco) oraz konserwatorów naszego osiedla. Podczas ostatniej wizji lokalnej jakieś 3-4 miesiące temu z konserwatorem zostały zlokalizowane wentylatory na dachu, które odpowiedzialne są za wibracje w dwóch mieszkaniach. Powiedzieli, że najlepiej byłoby przenieść wentylatory w inne miejsce (np. nad windę czy korytarz), ale to są koszty, na które WM nie stać w obecnej sytuacji. Doraźnie polecili by wieczorami wyłączać zupełnie wentylatory odpowiedzialne za "buczenie", albo ustalić z ochroną by to robiła. Dla mnie jest to rozwiązanie kuriozalne. W sypialni w nocy mam natężenie hałasu 26-33dB, a więc jest to na granicy tej normy od urządzeń technicznych (badanie wykonał wynajęty na mój koszt inżynier akustyk, nie jest więc to badanie z pieczątką jakiejś certyfikowanej instytucji).
Im dłużej to trwa tym bardziej poddajemy się i przyzwyczajamy do problemów z zasypianiem i budzeniem się w nocy. Przyjmujemy, że tak musi być. Rękojmia dewelopera trwa do wiosny 2017. Ale z tego co widzę to nie deweloper jest tutaj winny tylko jak się okazuje administracja/zarządca i to ich można ewentualnie pozwać, a nie dewelopera, zgadza się?
Pozdrawiam.
Hałas pochodzi od szumu przepływającego powietrza czy pracy urządzenia ?
Możan ewentualnie wentylatory dachowe zamontować na gumowych podkładkach, aby nie przenosiły drgań na konstrukcję budynku.
Jak już chcesz kogoś pozywać do sądu, to tych właścicieli lokali, którzy bez zgody dewelopera , zarządcy, administracji dokonali zmian około wentylacyjnych w swoich lokalach
A po drugie, nie w nocy, tylko w dzień i w nocy, a najlepiej przez całą dobę. Do tego wykorzystuje się przyrządy pomiarowe z rejestratorami. Zainteresowanych odsyłam do PN-87/8-02156 "Akustyka budowana. Metody pomiaru poziomu dźwięku A w budynkach".
Jeśli chodzi o zagłuszanie potencjalnych dźwięków z zewnątrz, to w zamykaniu okien nie chodzi o zagłuszanie. Hałas z otoczenia, to jest tzw. tło akustyczne, które również się mierzy równolegle do pomiarów wewnątrz obiektu, a następnie uwzględnia się jego wartości za pomocą odpowiednich poprawek, o których mowa w przywołanej normie.
Urządzenie pomiarowe rejestruje dźwięk z wszystkich źródeł hałasu, więc nie ma obawy, że zmierzy wartość 25 dB(A), a do tego należy dodać hałas spowodowany wibracjami od różnych wentylatorów. Trzeba pamiętać, że dźwięk pochodzący z wielu źródeł sumuje się logarytmicznie, nie arytmetycznie. Trzeba również wziąć pod uwagę szereg innych aspektów, jak choćby tzw. chłonność akustyczną pomieszczenia, która zależy od wielkości, wystroju, umeblowania itp.
Ale... zamiast robić tutaj uniwersytet, odeślę zainteresowanych do BROSZURY. Rozdział 12, od strony 94. Zachęcam do przejrzenia. Za jakiś czas ogłoszę kolokwium i egzamin.
Natomiast Zoję i Tomka-Polskę odsyłam do wcześniejszych postów, w których ukryłem rozwiązanie ich problemu.
:smartass:
Tutor mode: off
@wp44 - dzięki za materiały, z chęcią się z nimi zapoznam. Jeden punkt z Twojej procedury mówi o sprawdzeniu czy przewody wentylacyjne nie stykają się z obudową szachtu i jeśli tak to żeby je odsunąć. Też o tym myślałem, ale wiesz, to chyba nie jest takie proste by odsunąć przewody kilku wentylatorów od szachtu kiedy są już zainstalowane w 10-kondygnacyjnym bloku. Czy oferujesz swoje usługi w Warszawie? :)
@Zoja - zgodzę się, że metody "pomiarów" przeprowadzone przez konserwatorów są o dupę rozbić za przeproszeniem. Przychodzi taki w ciągu dnia, jedyna aparatura jaką ma to jego własny słuch i mówi, że coś słyszy albo że nic nie słyszy. Dodatkowo wszyscy zapominają o tym, że w nocy kiedy wyłączasz zmysł wzroku zamykając oczy, zmysł słuchu wyostrza się. To są takie niuanse, ale mają ogromny wpływ na ostateczne odczucia i komfort przebywania w takim pomieszczeniu.
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale wydaje się, że w naszych regulacjach budowlanych brakuje takich dotyczących akustyki pomieszczeń. Natężenie hałasu to jedno, ale akustyka tj. pogłos, potencjalne wzmacnianie hałasu, przenoszenie wibracji, odbicia od ścian, przepraszam za niefachowe określenia, to drugie. Słyszałem, że niektóre kraje mają odpowiednie normy w tym zakresie poprawiające komfort mieszkania.
lub innego urządzenia zainstalowanego np. u sąsiadów.
a urządzenia hydroforowni są sprawne? , po rurach drgania, buczenie pięknie się rozchodzi
Nic z tych rzeczy, takie samo buczenie jest słyszalne na dachu przy kilku podejrzanych wentylatorach, przy czym konserwatorzy twierdzą, że były one sprawdzane i są w porządku. Nie potrafią jednak wyjaśnić dlaczego na 8 wentylatorów buczy tylko 3-4.
nie twierdzę, że to jest proste. Ale jeśli się stykają i generują z tego powodu hałas, to jest to wada, a wady należy usuwać. Przewody powinny być przyłączone do wentylatorów za pomocą króćców elastycznych, nie na sztywno. To powinno ułatwić sprawę i dać trochę pola manewru (o ile wykonawca nie uprościł sobie roboty).
regulacji nie brakuje, poza tym mamy jeszcze cały zbiór zasad wiedzy technicznej, którą również się posługujemy. Prawdziwy problem tkwi w tym, że zagadnienia związane z akustyką są traktowane po macoszemu, jako drugorzędne i nieistotne. W PL posiłkujemy się wytycznymi głównie skandynawskimi, a w szczególności szwedzkimi i duńskimi. Jakoś tak wyszło, że oni akurat są dobrzy w te klocki, a my zaciągamy od nich wiedzę w pakiecie z urządzeniami i technologią.
albo w tych 3-4 przewody stykają się z obudową szachtu, względnie podstawami dachowymi, albo problem jest w samych wentylatorach. Zacząłbym wtedy od sprawdzenia łożysk i obudowy. W skrajnych przypadkach przy nieprawidłowym montażu dochodzi do zniekształcenia obudowy i wirnik może w nią uderzać. Podkreślam jednak, że to trzeba obejrzeć na miejscu.
Pozdr.
Nowy doklejony: 06.10.16 11:48
Jeszcze jedną rzecz trzeba sprawdzić: czy parametry pracy wentylatorów nie wykraczają poza zakres min./max.. Do tego trzeba znać typ wentylatora, mieć jego charakterystykę hydrauliczną i zmierzyć przepływ w przewodzie. Dobrze również zmierzyć prądy. Do wcześniejszej procedury dodałbym może jeszcze jeden punkt: sprawdzić, czy wentylatory są prawidłowo dobrane pod względem wielkości/mocy/wydajności do projektowanych parametrów. To również dla fachowca od wentylacji.
Pozdr.
Nowy doklejony: 07.10.16 20:43 Wiesz co, ten Twój opis przywołał mi jeszcze jedną myśl. Spróbuj Tomek dowiedzieć się od Twoich konserwatorów, czy te 3-4 buczące wentylatory są zapięte na sztywno do instalacji elektrycznej i stałoobrotowe, czy może są wyposażone po stronie zasilania elektrycznego w falowniki (przepraszam szanownych automatyków, że nie piszę przemienniki częstotliwości - takie uproszczenie), względnie w regulatory transformatorowe, takie jak na przykład TE, lub podobne. Jeśli są wyposażone w takie akcesoria, to zrób może następujące badanie: niech ktoś podkręci prędkość obrotową silników, potem obniży, a Ty zwróć uwagę, czy są jakieś zmiany w natężeniu i charakterystyce tego buczenia.
Pozdr.
Nowy doklejony: 09.10.16 09:55
Ja miałem kiedyś nietypową sytuację. Inwestor stracił bardzo dużo czasu na poszukiwanie przyczyn występowania hałasu w wentylacji. Były pomiary takie i siakie, był sztab fachowców, a i tak na końcu okazało się, że przez pewien okres wentylator był wyłączony z eksploatacji i w tym czasie jakiś ptak uwił sobie gniazdo w obudowie urządzenia, bo było fajnie i ciepło. W momencie odpalenia wentylatora ptaka zmiksowało wraz z gniazdem i zaczęło się tłuc. To jednak stwierdzono dopiero po zdjęciu obudowy. : ).
A może na forum jest osoba/firma, która uwzględniwszy wszystkie powyżej zasugerowane kwestie jest w stanie zająć się naszym problemem?
Przyznam, że "bicie" się na maile z Administratorem w których słyszalny hałas określany jest jako "subiektywny" zaczyna doprowadzać mnie do szału...
Przewody powinny być obudowane materiałem dźwiękochłonnym tak, aby były spełnione wymagania izolacyjności akustycznej. Niestety, to nie wszystko. Wykonawcy często zapominają, lub nie rozumieją tego, że oprócz kanałów, są jeszcze wsporniki tych kanałów, mocowane do przegród lub innych elementów konstrukcyjnych (wszak kanał nie może wisieć w powietrzu), które też powinny mieć podkładki izolacyjne, szczególnie, kiedy instalacja jest zamontowana przy pomieszczeniu mieszkalnym. Wspornik bez zabezpieczenia jest doskonałym mostkiem przenoszącym drgania i hałas. Bardzo dużą różnicę robi już taki drobny szczegół, jak to, czy przewód ma obejmę z wkładką gumową, czy bez wkładki.
Najczęściej wykonuje się najprostsze rozwiązanie: tuleja kotwiąca + pręt gwintowany + obejma (kanał o przekroju kołowym), lub tuleje kotwiące + wsporniki/konsole (kanały prostokątne).
To może być trochę trudne do sprawdzenia, ale stosowane obecnie narzędzia i instrumenty pozwalają na bezinwazyjne zbadanie wnętrza szachtu (np. kamerka inspekcyjna z długim przewodem na bębnie).
Pozdrawiam.
P.S. Jeśli to nie kłopot, to może zrób zdjęcie tego fragmentu dokumentacji rysunkowej i wrzuć mi na prv (jpeg/png lub coś w tym stylu). Pozdr.
Nowy doklejony: 02.11.16 12:29
gdyby się okazało, że to szacht z kanałem z garażu, to trzeba dodatkowo, przy okazji, rzucić okiem na wentylator/centralkę wentylacyjną i sprawdzić, czy są zamontowane króćce elastyczne na przewodach ssawnym i tłocznym. Jeśli są kanały prostokątne, to króćce też raczej będą prostokątne i wentylator również. Wygląda to mniej więcej tak:
http://www.frapol.com.pl/produkt/121/Krociec-elastyczny-prostokatny
Sprawdź też, czy przejścia kanałów przez przegrody budowlane są wykonane prawidłowo. Wymiary otworów w przegrodach powinny być o min. 50 mm większe od wymiarów kanałów, a szczeliny powinny być wypełnione materiałem elastycznym, np. wełną mineralną o gęstości min. 100 kg/m3.
Przy tej okazji dobrze sprawdzić klapę przeciwpożarową, która niewątpliwie znajduje się w przegrodzie oddzielenia przeciwpożarowego (przejście z garażu do części mieszkalnej - strefy ZL IV, najpewniej będzie w stropie, jako że garaż wielostanowiskowy stanowi wydzieloną strefę pożarową). Sama klapa również może stanowić źródło hałasu, jeśli jest za mała z punktu widzenia projektowanego przepływu powietrza, albo jeśli element wewnętrzny zamykający jest luźny i wpada w wibracje. Wspomnę przy tej okazji, że klapa, jako urządzenie przeciwpożarowe, powinna być regularnie kontrolowana w okresach przewidzianych przez producenta, lecz nie rzadziej, niż wynika to z przepisów p.poż..
Podsumowując - jak możesz wywnioskować z dotychczasowej korespondencji, przyczyn może być nieskończenie wiele i trzeba każdy element sprawdzić metodycznie, krok po kroku, zaczynając od najmniej inwazyjnych i kosztotwórczych. A nuż przyczyna jest banalna i jeden rzut oka rozwiąże problem. Generalnie należy się liczyć z tym, że im bardziej rozbudowany system, tym więcej jest z nim roboty.
Pozdr.
Odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych w tym przypadku ponoszą dewloper i wspólnota mieszkaniowa, to przecież inne roszczenie, niż wynikające z rękojmi.
Przepisy o rękojmi i gwarancji regulują jedynie w sposób szczegłony kwestie związane z dochodzeniemroszczeń dtoyczących wad rzeczsprzedanej, nie wyklucza to oczywiście stosowania innych norm prawnych( dotyczących odszkodowania, zadośćuczyneinia za naruszenidóbr osobistych, bezpodstawnego wzbogacenia, itd.).
Mamy podobną sytuację jak Zoja i tomekpolska - mieszkamy na ostatnim piętrze bloku z wentylacją mechaniczną, nad nami jest łącznie 6 wentylatorów, z tego 3-4 w dość bliskiej odległości. Parę lat temu, po wymianie wentylatorów pojawiło się nieznośne buczenie we wszytkich pomieszczeniach, również, tych w kórych nie ma pionów wentylacyjnych. Niestety w naszym przypadku dwa dokonane do tej pory pomiary nie wykazały przekroczenia (choć biorąc pod uwagę, to, że dźwięk co jakiś czas (miesiące, tygodnie, dni) zmienia się przekroczenie czasem może występować). Udało nam się natomiast uzyskać ekspertyzę o wadliwym posadzeniu wentylatorów (jedna z przyczyn, a której pisze użytkownik ws44). W naszym przypadku zarządcą budynku jest spółdzielnia - kolos, w której załatwienie czegokolwiek graniczy z cudem i zajmuje długie miesiące.
Chciałbym zapytać o dalszy przebieg sprawy. Czy udało się rozwiązać problem (mam nadzieję, że tak)? Czy udało się Wam znaleźć firmę lub fachowca, którym mógłby dokonać kompleksowej ekspertyzy (takiej jak opisał użytkownik wp44)?
Pozdrawiam
Stawiam na wibracje spowodowane nieprawidłowym posadowieniem urządzeń na dachu. Standardowe badanie hałasu niczego nie wykaże, ponieważ to nie są te częstotliwości i nie ta natura zjawiska.
Na początek proszę się zapoznać z wymaganiami dot. hałasu i drgań, rozp. w sprawie WT Dz.U. 75/2002 poz. 690, par. 323-327, a następnie proszę poszukać fachowca, który to pomierzy, oceni i zaleci wdrożenie środków zaradczych.
Pozdr.