Uchwala o odwolanie Zarzadu zostala zaskarzona.
warta
Użytkownik
W naszej WM 1 z czlonkow WM przez 2 lata zbieral(sam prywatnie) podpisy za odwolaniem zarzadu.
W miedzyczasie, oficjalnie na zebraniach 2 jego wnioski o odwolanie takze byly przeglosowane(z wynikiem~ 42% przeciw).
On w koncu zebral te 50,2% za odwolaniem Zarzadu.Ta uchwale zaskarzylo 2 innych czlonkow WM(nie czlonkow zarzadu).
Pytanie:
Kto przed Sadem reprezentuje WM? Czy moze Zarzad sam reprezentowac WM we wlasnej sprawie?
W miedzyczasie, oficjalnie na zebraniach 2 jego wnioski o odwolanie takze byly przeglosowane(z wynikiem~ 42% przeciw).
On w koncu zebral te 50,2% za odwolaniem Zarzadu.Ta uchwale zaskarzylo 2 innych czlonkow WM(nie czlonkow zarzadu).
Pytanie:
Kto przed Sadem reprezentuje WM? Czy moze Zarzad sam reprezentowac WM we wlasnej sprawie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Tyle w tym temacie .
Nie rozumiem . A jak wyliczyliście te 42%, głosowane na zebraniu ?
Głosowania porządkowe na zebraniu (rzadko się zdarza, że na zebraniu jest reprezentowanych 100% właścicieli lokali) odbywają się wg zasady 1 właściciel= 1 głos (przynajmniej tak jest u mnie - nieobecni nie mają prawa głosu).
2. Zarządu nie ma, więc patrz pkt 1. Gdy powołacie nowy zarząd, to on będzie reprezentował wspólnotę przed sądem, więc radzę to zrobić niezwłocznie, żeby nowi członkowie zarządu zdążyli przygotować się do procesu.
Rozumiem, że byli członkowie zarządu to właściciele lokali, zatem są powodami w sprawie.
Wspólnota mieszkaniowa nie ma organu, jakim jest zarząd ponieważ został właśnie odwołany, zatem nie ma prawidłowej reprezentacji, sąd zawiesi postępowanie do czasu powołania zarządu, ewentualnie powierzenia zarządu zarządcy w rozumieniu art. 18 uwl i umocowania go do reprezentacji.
Jest bowiem nieprocesowe, wymaga udziału wszystkich właścicieli, a jeżeli wspólnota jest liczna, to nawet i kilkuset osób (należy uwzględnić również współwłaścicieli), w związku z tym może trwać latami.
Uchwała jest nieważna bo powstała niezgodnie z prawem tj. z art. 23 ust.1. Tak mówi "sucha litera prawa".
To, że jakiś sąd kiedyś dopuścił zbieranie głosów pod uchwałą nie przez zarząd - nie oznacza, że jest to automatyczny precedens.
Jej ważność należałoby uzyskać przed sądem. Nie trudno wyobrazić sobie zamieszanie gdyby za jakiś czas sąd uchylił taką uchwalę i co wtedy? Stary zarząd powinien być dalej zarządem a w międzyczasie wybrany nowy też chciałby rządzić.
Mając powyższe na uwadze, "obalony" zarząd jest dalej zarządem wspólnoty i może reprezentować wspólnotę przed sądem.
Tak wynika z teorii prawnej - jaka jest praktyka większość z nas wie, więc w tym wypadku wszystko się może zdarzyć.
Pomocne orzecznictwo:
z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2014 roku, sygn. akt: IV CSK 727/13:
"W takim wypadku głosy powinny zbierać osoby wchodzące w skład zarządu Spółdzielni albo odpowiednio umocowane przez ten organ osoby do dokonania czynności zbierania głosów właścicieli. Nie ma racjonalnego uzasadnienia, aby członków zarządu obciążać tego rodzaju czynnością. Jednak obowiązek ten powinny wykonać wyłącznie osoby odpowiednio przez organ zarządcy umocowane. Tymczasem za zgodą Spółdzielni głosy zebrane zostały nie przez takie osoby, lecz pracowników osób będących właścicielami lokali użytkowych, w których interesie podejmowana była uchwała. Były to oczywiście osoby nieuprawnione w rozumieniu przepisu art. 23 ust. 1 u.w.l. Zarzut skarżących, że reguły dotyczące podejmowania uchwały w trybie indywidualnego zbierania głosów zostały przez pozwaną naruszone, bowiem głosy nie zostały zebrane przez umocowany przepisem art. 23 ust. 1 u.w.l. podmiot jest wobec tego zasadny. Nie może zyskać aprobaty taki sposób przekazywania uprawnienia do zbierania głosów, skoro czynności tej dokonywały osoby powiązane stosunkiem zależności z innymi członkami wspólnoty, w których interesie podejmowana była uchwała.
Skoro przy podejmowaniu uchwały doszło do naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów to jest ona niezgodna z prawem (art. 25 ust 1 u.w.l.) i wobec tego brak podstaw do obciążania skarżących obowiązkiem wykazania, że wadliwości miały lub mogły mieć wpływ na treść uchwały."
Orzeczenie na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/prawo/orzecznictwo-sadowe/2485-iv-csk-727-13-bledy-proceduralne-przy-podejmowaniu-uchwaly
Jeżeli będziemy się wzorować na spóldzielczosci mieszkaniowej to nigdy nie oderwiemy od złego bagażu ciążącym na SM.
W wyroku mowa o zbieraniu głosów od właścicieli lokali tworzących wspólnotę mieszkaniową przez osoby nieuprawnione i na te okoliczność został przytoczony.
Wniosek taki jest rozpatrywany w pierwszej kolejności i po wydaniu postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia nie ma żadnej wątpliwości, iż zarząd odwołany w zaskarżonej uchwale ma prawo reprezentować wspólnotę. Dodać należy, iż zawieszenie wykonania zaskarżonej uchwały jest skuteczne nie tylko w tym postępowaniu, ale generalnie, co pozwala wspólnocie na kontynuację bieżących, codziennych działań.
Takie rozwiązanie ma także dalsze korzyści i niewątpliwie oszczędza wielu nieporozumień jakie pojawiają się w sytuacji, gdy po zaskarżeniu uchwały o odwołaniu zarządu powołuję się nowy zarząd. Bowiem w sytuacji, gdy zaskarżona uchwała jest uznana za nieważną albo nieistniejącą, nie powstają wątpliwości i niepewność, który zarząd i na podstawie której uchwały, ma prawo dalej reprezentować wspólnotę.
Najlepiej jak w jednej uchwale i tej samej uchwale
w cześć A
odwołuje się członków Zarządu WM
w części B
powołuje się na członków Zarządu WM.
Nie ma wtedy żadnych nieporozumień.
Interes prawny istnieje natomiast wtedy, gdy "brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie."
Jeżeli zatem powództwo jest oczywiście bezzasadne o zabezpieczeniu nie może być mowy.
W opisanej sprawie taki wniosek to rzeczywiście wyjście z sytuacji, jednak pozostaje jeszcze kwestia reprezentacji wspólnoty w sądzie w sytuacji, gdy to członkowie tego zarządu (przy założeniu, że sąd wstrzymał jej wykonanie) zaskarżą uchwałę. Konieczne byłoby złożenie wniosku o ustanowienie kuratora przez sąd do reprezentacji w tej sprawie.
Może byłoby jednak znacznie prościej wybrać zarząd?
1. SO faktycznie zawiesil wykonanie uchwaly o odwolaniu zarzadu.(wczesniej przeslal odpis pozwu na adres "odwolanego"zarzadu,czyli dopusscil go do procesu jak organ WM,pomimo uchwaly o jego odwolaniu!). Sprawa nadal sie toczy i do konca jeszcze daleko bo akta laduja co chwila w SA wskutek zazalen.Do konca sprawy jeszcze daleko.W uzasadnieniu postanowienia o zabezpieczeniu SO stwierdzil m.inn. "razace naruszenie przepisow....."przy podejmowaniu zaskarzonej uchwaly,nie precyzujac tego.
2.Odn. wniosku o zarzadce przymusowego:2 czlonkow naszej WM zlozylo faktycznie taki wniosek we wrzesniu 2016.Wspolnota liczy 161 czlonkow, co daje ~280 uczestnikow postepowania!). Na pierwszej rozprawie SR stwierdzil ,iz brak potwierdzenia od ponad 30 uczestnikow postepowania i ...bylo po terminie.Po ok 3 miesiacach dostalismy postanowienie o zawieszeniu postepowani m.inn. z powodu zgonu 2 uczestnikow postepowania(najpierw postepowanie spadkowe).Do dzisiaj cisza. Ciekawostka: w sadzie spotkalismy uczestnikow innej WM,ktorych postepowanie o zarzadce przym. toczy sie juz.....od grudnia 2009 i konca nie widac. Ta WM ma tez ponad 100 czlonkowi rosna tomy akt ,ale rotrzygniecia nie ma. Tak w praktyce wygladaja postepowania nieprocesowe z udzialem wielu uczestnikow.
:bigsmile: No, tak to te "nasze" sądy działają... w wolności swojej.
Pociesz się inną informacją, z tego podwórka. Wczoraj słyszałam o sprawie rozwodowej ciągnącej się 19 lat i sprawie spadkowej, która zakończyła się po 22 latach. Także spoko.... Wiara wspólnot mieszkaniowych w sprawiedliwość w sądach jest nadal wielka i to jest to, czego należy się trzymać... kurczowo, by móc jeszcze spokojnie zasypiać.
Na naprawę było ok. 30 lat - cała III RP, nieprawdaż? :cool:
Natomiast odn. sprawy pelnomocnictwa udzielanego przez czlonkow zarzadu WM: u nas mamy paradoks polegajcy na tym,iz 2 czlonkow nowego (3 osobowego) zarzadu udzielilo pelnomocnictwa innej osobie do...zastepowania ich we wszystkich czynnosciach czlonka zarzadu!!. Czyli ta osoba z pelnomocnictwem moze na kazdym zebraniu zarzadu tego 3-go przeglosowac.I tak tez sie dzieje!! Pytalismy juz kilku adwokatow,kazdy twierdzi,ze to ominiecie prawa...ale konkretnej podstawy prawnej nie wskazali.
Byl podobno wyrok dot spolek handlowych w podobnej sprawie ,ale go nie znam i nikt mi go nie potrafil wskazac.
Oczywiscie z pewnoscia ktos poradzi nam : to ich odwolajcie. Rada niby dobra ale aby podjac taka uchwale to potrwa moze i nawet 2 lata albo dluzej.Nasza WM ma 161 czlonkow.Z tego 90% wlascicieli nie mieszka w swoich lokalach lecz "gdzies tam wPolsce" albo ~35% za granica(sa to lokale "wczasowe" )Na zebrania roczne -jak jest dobrze - pojawia sie ok.30%, ale czesto tylko 20%.. Taka jest rzeczywistosc.Zapomnialem jeszcze dodac,ze ta osoba(kobieta) z tymi 2 pelnomcnictwami to czlonek porzedniego zarzadu,ktory po 2,5 letnim glosowaniu( w 3 podejsciu) udalo nam sie odwolac!(50,2%) Dla mnie to absolutny przekret ...ale tak juz to trwa od prawie roku. Dlatego szukalem pomocy(dorady)na tym forum ,ale zdaje sie,ze ten temat nie wzbudza wielkiego zainteresowania.Szkoda.
Sąd nie "dopuścił do procesu zarządu", gdyż ten nie posiada zdolności sądowej i nie jest stroną. Formalnie stroną po tej stronie jest również wspólnota a odpis pozwu trafił niejako z powrotem do wspólnoty, na adres wskazany w pozwie jako adres do doręczeń dla wspólnoty. Zarząd nie posiada swojego adresu.
Taki urok pozywania samego siebie i to nie wynika z żadnych przepisów lecz z praktyki i tzw. teorii organów przeniesionej z orzecznictwa dot. spółek prawa handlowego. Zarząd jako organ wspólnoty mieszkaniowej nie może być stroną w sądzie. Tylko w znaczeniu potocznym "wspólnota procesuje się zarządem".
ps. Jeśli w pozwie zarząd wskazano jako stronę postępowania i dalej trafi to do sądu apelacyjnego bez sprostowania to czeka was tam umorzenie. I strata dwóch lat biegania po sądach.
ps. II. Istnieje nawet rozbieżność poglądów co do tego, czy zarząd w ogóle jest organem wspólnoty.
Jeżeli taki pełnomocnik działa za kilku członków zarządu, to jest to niezgodne z prawem - konkretnie trudno wskazać artykuł, ponieważ będą wchodziły w grę zasady wykładni. Jest to niezgodne z duchem i celem ustawy.
Dochodzę jednak do wniosku, że można wskazać taki artykuł - konkretnie art. 738. § 1 kodeksu cywilnego: "Przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy."
W opisanej sprawie nie mamy bowiem do czynienia z sytuacją pełnomocnictwa do dokonania czynności - ale do wszystkich czynności - to już zmieni postać rzeczy, jest to bowiem powierzenie wykonania czynności zarządu, dlatego poza ominięciem art. 21 uwl mamy też naruszenie 738 par. 1 k.c.
Jak wskazuje doktryna i orzecznictwo do stosunku członkostwa odpowiednie zastosowania mają bowiem przepisy kodeksu cywilnego regulujące stosunek zlecenia.
Jest niestety jeszcze inny problem : proceduraly..jak to zaskarzyc? Osobiscie nie widze zadnej mozliwosci aby to (skutecznie) skarzyc .Jakim powodztwem ?
Cala ta "akcja" jest chyba dobrze przemyslana i jak dotychczas niestety skuteczna.
Do blazejh:
Nowy doklejony: 24.07.17 13:38
Oczywiscie,ze sad przeslal pozew na adres wspolnoty ale powiadamia o terminach (imiennie)zarzad.W pozwie jest jako pozwana wskazana wspolnota, bo zasakarzajac uchwale pozwanym zawsze jest wspolnita.Nie za bardzo rozumie sformuloawane"Taki urok pozywania samego siebie".Przeciez powodami sa 2 czlonkowie wspolnoty ...inaczej byc nie moze.
Natomiast przyznaje,ze dotychczas nie spotkalem sie z (powaznym) pogladem twierdzacym,iz zarzad nie jest organem wspolnoty !!??
Sposób powołania członków zarządu (uchwałą właścicieli lokali) niczego tu nie wyklucza. Ustawa o własności nie uchyla stosowania przepisów o umowie zlecenia wobec członków zarządu.
Podobnie zdanie drugie - ustawa nie wyklucza tu niczego. Zwłaszcza że członkowie wcale nie muszą być właścicielami lokali.
Jedną z zalet ustawy jest jej zwięzłość i przez to niesprzeczność z innymi działami prawa cywilnego.
Bardzo trudno tu o nadinterpretacje - ale jak widać Tobie się udało. :cool:
ps. Sąd powiadamia członków zarządu, nie zarząd.
Chyba wynika to jasno z mojego wpisu
Nowy doklejony: 24.07.17 14:10
To mamy w tej kwestii odmienne zdanie.
Takze i wtej kwestii mam niestety zupelnie inne zdanie....i nie jest to z pewnoscia nadinterpretacja :-)
Może umowę dostać np. na plewienie trawnika wspólnoty., a nie na reprezentowanie WM przed organami.
Moim zdaniem oświadczenia woli złożone przez tego zastępcę nie są skuteczne.
" Wydaje się, że dopuszczalne jest zrzeczenie się członkostwa w zarządzie wspólnoty mieszkaniowej. Rezygnacja członka zarządu z pełnionej funkcji odnosiłaby skutek ex nunc. Jak na ogół przyjmuje się w doktrynie do stosunku członkostwa w zarządzie w zakresie nieuregulowanym w ustawie stosuje się przepisy prawa cywilnego dotyczące zlecenia ( art. 734 - 751 k.c.). Stosownie do treści art. 746 par. 2 KC zrzeczenie się członkostwa w zarządzie wymaga wypowiedzenia, które może byc dokonane w każdym czasie. ..Wypowiedzenie wywiera skutki prawne, gdy doszło do adresata w taki sposób, że mógł zapoznac się z jego treścią (art. 61 KC)."
Własnośc lokali. Komentarz. R.Strzelczyk, A. Turlej, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2007, s. 362.
Podobnie zresztą jak z udzielaniem pełnomocnictwa do czynności zarządu - nie można tu przesadzić, łatwo o nadużycie uprawnienień.
Z prawem jak z używkami. Nie trzeba przesadzać.
Przekazanie wszystkich czynności będzie po prostu obejściem prawa.
zwierają umowy na zarządzanie z członkiem zarządu !!!! by mu wypłacać wynagrodzenie , bo tak doradziło biuro rachunkowe , które w ten sposób ma "dwie strony"