Gra na instrumentach i pies w małej wspólnocie

gazdategazdate Użytkownik
edytowano listopada 2009 w Zarządzanie Nieruchomościami
Jestem członkiem małej wspólnoty mieszkaniowej i właścicielem jednego z 6 mieszkań w kamienicy. Po zwróceniu uwagi sąsiadom, że głośno tupią , rozmawiają i śmieją po 22 godzinie( każdej nocy), zaczęli nachodzić mnie w związku z grą mojego dziecka na pianinie oraz szczekaniem psa pod moją nieobecność. Ciągle mnie straszą i twierdzą, że to zakłóca ich życie i naukę ich dziecka. Moje dziecko w ciągu tygodnia gra nie dłużej niż 4 godziny(Chodzi do szkoły muzycznej) a pies zostaje też w skali tygodnia sam może ok 5 godzin. Nie pracuję , więc większość czasu spędzam w domu z młodszym dzieckiem i psem. Inni sąsiedzi twierdzą, że pies po moim wyjściu szczeka tylko chwilę a gra im nie przeszkadza. Czy ktoś może zabronić mi trzymania psa i ćwiczenia? Nadmienię, że ci sąsiedzi mają zatargi ze wszystkimi lokatorami a ja i moja rodzina nie jeden raz została wyzwana przez nich od debili, głupców i idiotów. Ta rodzina domaga się ciągle prawa dla siebie uwłaczając, strasząc pozwami do sądu, obrażając godność innych lokatorów. Czy na takie zachowanie też jest jakaś rada?

Komentarze

  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Żadne administracyjne kroki w ramach wspólnoty nic nie pomogą. Wg mnie powoływanie się na cisze nocną tylko zaogni sprawę. Dojdzie do rysowania samochodów, podrzucania kup na klatkę i rozgłaszania, że to Twój pies zrobił itp.

    Sorry, ale wg mnie najlepiej się wyprowadzić.
  • Opcje
    gazdategazdate Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z chęcią wyprowadziłabym się ale na razie jest to nierealne. Poproszę o odpowiedzi czy ktoś może mi wytoczyć sprawę o psa i grę na pianinie, nałożyć grzywnę itp ?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada 2009
    Przypominam sobie taką sprawę, bardzo podobną, tylko dotyczyła gry na klarnecie i dziecko to była studentka Akademii Muzycznej (ponoć zdolna). Sąd zakazał gry na instrumencie w mieszkaniu (bez względu na porę dnia). Również zaczęło się od tego, że rodzice tej studentki składali skargi na sąsiadów, którzy głośno się zachowywali, ci z kolei w odwecie podali tę rodzinę do sądu z powodu gry. Niestety nie podam sygnatury, ponieważ znam tę historię z gazet.
    Nie mniej jednak każda sprawa jest przecież inna.
    Jeżeli rzeczywiście sprawa trafi do Sądu, ten będzie badał, czy gra dziecka "zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych" (art. 144 k.c.). Tak naprawdę decydujące, moim zdaniem, będą zeznania sąsiadów.
    Nie wydaje się, aby 4-ro godzinna gra dziecka tak bardzo utrudniała życie lokatorom.
    Komentarz edytowany Zarządca
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    gazdategazdate Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A jak ktoś kilka godzin tygodniowo słucha głośno muzyki to też można porównać do gry? A co na temat piesków? Czy ktoś spotkał się z zakazem trzymania psa? Może wypowie się osoba znająca się na małych wspólnotach lub prawie cywilnym, to może mało ważny temat dla niektórych, ale czasy są takie, że o byle co można się sądzić, chociaż ważne sprawy są minimalizowane to te drobne są egzekwowane. Ja mogłabym znaleźć wiele powodów aby iść do Sądu z sąsiadami. Poproszę jeszcze o jakieś wypowiedzi.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Kodeks wykroczeń:
    Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
    § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
    § 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.

    Art. 47. § 5. Charakter chuligański mają wykroczenia polegające na umyślnym godzeniu w porządek lub spokój publiczny albo umyślnym niszczeniu lub uszkadzaniu mienia, jeżeli sprawca działał publicznie oraz w rozumieniu powszechnym bez powodu lub z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie podstawowych zasad porządku prawnego.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada 2009
    [cite] gazdate:[/cite]A jak ktoś kilka godzin tygodniowo słucha głośno muzyki to też można porównać do gry? A co na temat piesków? Czy ktoś spotkał się z zakazem trzymania psa? Może wypowie się osoba znająca się na małych wspólnotach lub prawie cywilnym, to może mało ważny temat dla niektórych, ale czasy są takie, że o byle co można się sądzić, chociaż ważne sprawy są minimalizowane to te drobne są egzekwowane. Ja mogłabym znaleźć wiele powodów aby iść do Sądu z sąsiadami. Poproszę jeszcze o jakieś wypowiedzi.
    Prawo cywilne reguluje takie kwestie, o czym zostało napisane powyżej.

    Sąd będzie badał czy słuchanie muzyki, trzymanie psów zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (art. 144 k.c.).
    Dodatkowo kwestie te reguluje kodeks wykroczeń, o czym napisał już Owner.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    KubaKuba Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Na temat wyroku Gdyńskiego Sądu Rejonowego:
    "Po raz pierwszy w Polsce zapadł przed sądem wyrok zakazujący gry na klarnecie w mieszkaniu. Gdyński Sąd Rejonowy uznał, że ćwiczenia wykonywane przez Ewę Nowacką, studentkę gdańskiej Akademii Muzycznej, w jej własnym domu prowadzą do naruszenia praw sąsiadów - informuje dziennik "Polska".

    Proces przed Sądem Rejonowym w Gdyni toczył się od 2007 r. Obecnie Ewa Nowacka (stypendystka ministra kultury oraz prezydenta miasta Gdyni) nie mieszka już na co dzień w sąsiedztwie skarżących ją osób.

    Rektor Akademii Muzycznej przed dwoma laty, ze względu na konflikt sąsiedzki, przyznał studentce miejsce w domu akademickim w Gdańsku. Sąsiedzi jednak twierdzą, że nęka ich także granie podczas weekendów, gdy Ewa odwiedza rodziców.
    Sąd uznał ich racje i zadecydował, by studentka - jeśli już musi - w dni wolne od zajęć również ćwiczyła poza domem. - Cieszę się, że sędzia zrozumiał, na czym polega nasz problem. Wielogodzinne granie może w końcu doprowadzić do rozstroju nerwowego - mówi "Polsce" jedna z sąsiadek, która skierowała sprawę do sądu.

    Sądy we Wrocławiu, Warszawie i Krakowie już wcześniej rozpatrywały sąsiedzkie pozwy przeciw muzykom. Wszystkie sprawy dotyczyły jednak gry na instrumentach klawiszowych (pianino, fortepian), nigdzie też nie zapadł wyrok całkowicie zakazujący grania.
    Rodzice klarnecistki nie zamierzają pogodzić się z wyrokiem. Twierdzą, że pokój, w którym ćwiczy córka, został odpowiednio wyciszony, a gdyński sąd nawet nie sprawdził natężenia dźwięku płynącego z ich mieszkania i nie poprosił o opinię biegłych w tej sprawie. Do uprawomocnienia wyroku klarnecistka ma prawo ćwiczyć w weekendy w domu swoich rodziców.

    Jeśli jednak Sąd Okręgowy nie postanowi inaczej, za granie na klarnecie może grozić jej łączna grzywna w wysokości aż do 100 tys. złotych".
    http://je.pl/95eb
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy wiadomo coś o losach apelacji?
    Artykuł pochodzi z 11 marca 2009, upłynęło już trochę czasu...
  • Opcje
    gazdategazdate Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dużo podpowiedzi, dziękuję. Mam jeszcze pytanie czy także obelżywe słowa typu głupi,idiota, debil, ja ci pokażę , uważaj, wytoczę tobie wojnę itp. straszenie sądem , nachodzenie, zniesławianie i podżegnywanie przeciwko nam innych lokatorów - padające w danej sytuacji, a także wiele razy z innych przyczyn z ust sąsiadów również można zgłosić do Sądu? Jak mi wiadomo to naruszenie dóbr osobistych. Wiele razy byliśmy przedmiotem niewybrednych wykrzykników, mam nawet świadków spoza tak powiem śliskiego gruntu, czyli kamienicy. Poruszone jest może wiele wątków ale chcę zbadać sytuację aby móc się obronić a przynajmniej pokazać, że nie można z ludzi robić śmietnika do leczenia własnych kompleksów.
  • Opcje
    PoliterPoliter Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak to naruszenie dóbr osobistych - dla potrzeb Sadu niezbedne beda dowody i swiadkowie, którzy to potwierdza
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pamiętaj, że jeśli wniesiesz pozew cywilny, na Tobie ciąży obowiązek udowodnienia każdego zarzutu. Sąd Cię w tym nie wyręczy, bo nie jest od tego - on waży racje obu stron i rozstrzyga spór. Sąd przede wszystkim sprawdzi, czy udowodniłaś przedstawione zarzuty. Jeśli nawet masz rację, ale nie potrafisz jej odpowiednio wykazać, to przegrasz. Nie miej wtedy pretensji do sądu, ale do siebie. Może weź do pomocy adwokata?

    Musisz wczuć się w rolę "prokuratora": sformułować zarzuty i na każdy z nich przedstawić dowód w postaci dokumentu, nagrania, fotografii, zeznania świadków. Sąsiedzi będą się bronić, pewnie odwzajemnią się oskarżeniami pod Waszym adresem, na to też musisz być przygotowana. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości, bo będą Ci potrzebne. :)
  • Opcje
    TomTomTomTom Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Osobiście odradzam takie procesy, szkoda zdrowia, chyba że nie ma wyjścia.
  • Opcje
    gazdategazdate Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Tak, to prawda takie sprawy kosztują zdrowie. Dla mnie to ostateczność. Akurat większość naszych sąsiadów jest zgodna z nami, bo oni mięli już wiele podobnych zatargów z tą jedną rodziną. Czas pokaże i dzięki za informacje. Lepiej czekać przygotowanym niż być potem zaskoczonym.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Rzeczywiście szkoda zdrowia i czasu, lepiej omijać szerokim łukiem.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.