Odpowiedzialność członków zarządu
KubaP
Użytkownik
Członkowie zarządu muszą liczyć się z tym, że po rezygnacji będą odpowiadać za długi
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/976081,odpowiedzialnosc-prezesa-takze-po-ustapieniu.html?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Art. 299. § 1. Jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania.
§ 2. Członek zarządu może się uwolnić od odpowiedzialności, o której mowa w § 1, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie układowe, albo że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcie postępowania układowego nastąpiło nie z jego winy, albo że pomimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcia postępowania układowego wierzyciel nie poniósł szkody.
§ 3. Przepisy § 1 i § 2 nie naruszają przepisów ustanawiających dalej idącą odpowiedzialność członków zarządu.
Zatem nie dotyczy to członków zarządu wspólnot mieszkaniowych.
bo są tacy, którzy twierdzą, że WM też obowiązuje kodeks spółek handlowych
ja tak nie twierdzę.
W zakresie zobowiązań cywilnych, nie ma żadnych podstaw prawnych do zastosowania (nawet odpowiednio), art. 299 kodeksu spółek handlowych(dalej: k.s.h.). Pamiętać należy o jednej z kluczowych różnic pomiędzy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a wspólnotą mieszkaniową. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest osobą prawną, a wspólnoty mieszkaniowe są jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, którym ustawa przyznaje jedynie zdolność prawną.
W dotychczasowej dyskusji nie pojawił się jeszcze wątek podatkowy (a właśnie jego dotyczył linkowany artykuł). Dlatego warto dodać, iż w przypadku zobowiązań publicznych (podatki), byli członkowie zarządu wspólnoty mieszkaniowej także nie ponoszą odpowiedzialności za długi wspólnoty. Wynika to z braku uregulowania stosownej odpowiedzialności w przepisach rozdziału 15 ordynacji podatkowej, który statuuje odpowiedzialność podatkową osób trzecich. Art. 116 ordynacji podatkowej dotyczy odpowiedzialności za zaległości podatkowe, jaką ponoszą wyłącznie członkowie zarządów spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji, spółki akcyjnej lub spółki akcyjnej w organizacji. Natomiast art. 116a dotyczy odpowiedzialności za zaległości podatkowe innych osób prawnych niż wymienione w art. 116, jaką to odpowiedzialność ponoszą członkowie organów zarządzających tymi osobami. Pamiętać należy, iż wspólnota mieszkaniowa nie jest osobą prawną, a jednostką organizacyjną nieposiadająca osobowości prawnej, której przyznana została jedynie zdolność prawna (tzw. osoba ustawowa), dlatego zgodnie z obowiązującym stanem prawny, członkowie jej zarządu nie będą ponosili odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe wspólnoty.
Raczej per analogiam porównują pewne rozwiązania do unormowań regulujących funkcjonowanie spółek handlowych, podobnie zresztą ze spółdzielniami.
Dla mnie działalność Wspólnot Mieszkaniowych jest (od 1995 roku) nowym modelem związanych z zarządzaniem nieruchomościami i nie wolno w to mieszać spółdzielczości mieszkaniowej czy działalności spółek handlowych .
To właściciele lokali muszą sami wypracować ( większością) taki model zarządzania wspólnym majątkiem, jakim są części wspólne, jaki im odpowiada, a sądy powinny to uszanować, jeżeli są zgodne z prawem cywilnym.
Z tym "nowym modelem" to się trochę uśmiałem, biorąc pod uwagę, że obecna UoWL to w znacznei mierze kopia" rozporządzenia RP z 1934 roku .
Które to rozporządzenie z kolei pełnymi garściami czerpało z uregulowań "zaborowych" (głównie z "kongresówki") oraz ... Kodeksu Napoleona z 1804 (który wprowadzał pojęcie odrębnej własności lokali, a dokładniej - odrębnej własności pięter).
Myślę że w systemie civil law, jaki mamy w Europie kontynentalnej i polską dysfunkcjonalnością sądów system, w którym właściciele wypracowują model zarządzania budynkiem się nie sprawdzi.
To, co tak naprawdę jest paląco potrzebne jest całkowicie nowa ustawa o własności lokali,która w przypadku dużych wspólnot (mam na myśli nie obecne uregulowania ustawowe, tylko naprawdę duże - powiedzmy powyżej 40 właścicieli/lokali) powinna pójść w stronę "korporacyjną", tak jak dla SM, czy spółek handlowych.
Co innego w "małych" wspólnotach.
Problemy "wielkiej wspówłasności" (garaże, place wspólne), wynajmowanych lokali (brak zaangażowania właścicieli w sprawy wspólnoty), funduszy remontowych, sprawozdawczości finansowej to jedne z tematów wymagające po prostu całkowicie nowych uregulowań.
W ciągu ostatnich 150 lat po prostu zbyt wiele się zmieniło, aby regulacje spełniające swoją rolę w XIX wieku przystawały do obecnych problemów.
Można się śmieć ze wszystkiego, ale ...
tu nie chodzi o tekst / treść, ale o podmiot, który sprawuje zarząd.
We wspólnotach robią to Właściciele lokali , nie urzędnicy, czy reprezentanci "członków".
jestem przeciwny temu kierunkowi, bo będziemy mieli "spółdzielnie mieszkaniowa bis " z całym bagażem tych negatywnych rozwiązań, które od dziesięcioleci drażą obecną SM . Już jedna ekipa rządzących wcisnęła UoWL w ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych ... zaszkodziło to i jednemu i drugiemu środowisko.
Kołtuństwo kwitnie i wydaje swoje plony.
Dlaczego jest tak mało prawników, którzy znają się na specyfice działania Wspólnot Mieszkaniowych ? Bo są wyszkoleni na prawie spółdzielczym czy komunalnym. Prawo współwłasności jest dla nich obce.
przecie te sprawy UoWL pozostawiła do uregulowania samym właścicielom lokali tworzących daną wspólnotę .
Nie ma dwóch takich samych wspólnot, bo być nie może.( czynnik ludzki, priorytety grup właścicielskich)
Nie przyszło ci do głowy, że taki stan rzeczy jest dobry dla wszystkich, którzy z tego żyją ...
właścicieli lokali ( bo moga żyć na cudzy rachunek), administratorów , zarządców ( bo z czegoś trzeba żyć), deweloperów, urzędników (bo trzeba być panem i władcą) i rządzących ( jak to miło popatrzeć, jak sobie do gardeł skaczą , nie zajmują się nami).
Gmatwanie spraw wspólnotowych, to nie ten kierunek.