dokumenty WM a ich użyczanie
mada2601@wp.pl
Użytkownik
witam,
jeden z mieszkańców chce wypożyczyć protokół ze spotkania wszystkich członków WM. Chce jego oryginał jak tłumaczy musi uzupełnić dokumenty do pozwu przeciwko Zarządowi. spotkanie miało charakter informacyjny czyli nie było rocznym. w mojej ocenie możemy temu człowiekowi dać kopie. czy mylę się?
jeden z mieszkańców chce wypożyczyć protokół ze spotkania wszystkich członków WM. Chce jego oryginał jak tłumaczy musi uzupełnić dokumenty do pozwu przeciwko Zarządowi. spotkanie miało charakter informacyjny czyli nie było rocznym. w mojej ocenie możemy temu człowiekowi dać kopie. czy mylę się?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Właściciel (a nie jeden z mieszkańców) powinien pisemnie złożyć taką prośbę z zaznaczeniem, że poniesie koszty sporządzenia poświadczenia zgodności z oryginałem przez notariusza.
Swoją drogą, jako członek zarządu używasz dziwnego języka.
Chociaż to też człowiek to jednak jest jednym z właścicieli - któremu zarząd służy i którego zarząd reprezentuje - a nie "temu człowiekowi".
Brzmi nieładnie i świadczy, że stosunki w Waszej wspólnocie - za które m.in. także członkowie zarządu odpowiadają - nie są najlepsze.
"Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty się nie daj zgnębić
Lecz ty się nie daj spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty się nie daj pumie
Lecz ty się nie daj dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć
Lecz ty się nie daj skruszyć".
(Edward Stachura)
To nie jest margines. To istota nieświadomości i bezmiłości.
A jednak...
Człowiek człowiekowi dumą
Człowiek człowiekowi radości sumą
Człowiek człowiekowi tęsknotą
Więc...
czemu się tak życia plotą?
(Haneczka)
Zasada podstawowa: żadnych dokumentów (z zebrań właścicieli lokali) w oryginale nie wydaje sie właścicielom lokali . Dokumenty mogą dotrzymać tylko do wglądu właściciele lokali ( nie mieszkańcy) lub ich pełnomocnicy. Podczas okazania mogą robić sobie zdjęcia, odpisy tego dokumentu.
Do sądu wystarczą kopie dokumentów potwierdzone "za zgodność z oryginałem". Jeżeli będzie potrzeby oryginał, to Sąd wezwie do jego złożenia, będzie przynajmniej wiadomo, gdzie znajduje się oryginał dokumentu.
Do jakiego biura?
Nie słyszałem też, aby jakaś wspólnota miała swoje biuro.
Brak pomieszczenia zarządu wspólnoty (biura - jak Ty go nazywasz) jest elementem negatywnym, który de facto pogarsza, a może nawet paraliżuje, jakość pracy samego zarządu we wspólnocie i jego współpracy z właścicielami lokali.
Zgodnie z grafikiem jeden członek Zarządu WM ma dyżur, między 18:00 a 19:00. Grafik dyżurów jest wywieszony na tablicy ogłoszeń.
Kontakt z Zarządem jest telefoniczny (komórka na kartę) i mailowy . Teraz zastanawiamy się nad stroną internetową (nie mylić z forum), ale zdania są podzielone, więc jej jeszcze nie ma.
Ci co mają naprawdę problemy trafiają na dyżury, zwłaszcza teraz, jak zbieramy propozycje do Planu Remontów NW na rok 2017.
Ja tylko odpowiedziałem na to wyrażenie użyte przez użytkownika trader, że trudno nazywać biurem pomieszczenie piwniczne dla zarządu, bez wyposażenia biurowego i czynne jakiś dzień w miesiącu, przez 1 godzinę. Jak do takiego "biura wspólnoty" ma trafić wg. tradera radca prawny???
Definicja biura to jednak coś innego.
Wspólnota (tym bardziej zarząd) nie jest instytucją ani firmą!
Nie ma też zatrudnionych pracowników administracyjnych.
Nie jest też instytucją administracyjną wykonującą jakiekolwiek prace urzędnicze.
Na pewno nie w "biurze wspólnoty" bo takowego nie ma.
Zapewne masz na myśli siedzibę firmy zarządzającej w drugim końcu miasta (ale ona zarządza kilkunastoma wspólnotami i dla każdej też nie ma biura) czy zatrudnionego administratora - ale wszystko to nie są biura wspólnoty.
W mojej wspólnocie kilka papierków (nazywanych przez Ciebie dokumentami wspólnoty) przechowuje jeden z członków zarządu ( przez niektórych nazywany prezesem wspólnoty) w dość opasłej teczce w swoim mieszkaniu.
czyli przyjmowanie interesantów przez członków Zarządu WM w tym się mieści ...
Są wspólnoty (b.duże) w których jest akurat odwrotnie :
Zarząd Właścicielski (z prezesem WM , Rada Nadzorczą na czele),
zatrudniają sprzątaczki ,
konserwatorów i administratora na umowy o pracę wg modelu spółdzielczego.
Ty uważasz, że pomieszczenie/siedziba zarządu wspólnoty mieszkaniowej nie może być nazywane biurem (wojna o słowa!), ponieważ według Ciebie biura nie przypomina.
Wydaje się, że w Twoim pojęciu jest to pomieszczenie na szczotki, środki czyszczące, wiadra, szmaty oraz wszelkiego rodzaju graty "przydasię".
To co...? Może nazwiemy to COŚ, co według Ciebie biurem nie jest, zaułkiem wspólnotowym, zakątkiem zarządu albo... buduarkiem zarządowym?! :tooth:
Ojć, co by nie mówić, jesteście w świetnej sytuacji. Rozmawiacie o biurach we Wspólnotach itd. Jakże wam zazdroszczę drodzy przyjaciele..
A ja nawet nie wiem czy siedziba mojej Wspólnoty jest jeszcze aktualna. Co gorsza konta bankowe, które utworzono dla obsługi kartoteki online (a jest tych kont ok 100, czyli jedno konto na jednego właściciela), są w posiadaniu jednego z Członków Zarządu. Tzn. jest napisane, że moje konto dotyczące mojego nazwiska w kartotece online, to konto mojej Wspólnoty, a adres tej Wspólnoty, to adres jednego z Członków Zarządu, z podanym numerem mieszkania
Czy takie coś jest praktykowane we Wspólnotach, żeby kona zakładane były na członków Zarządu? Przecież:
1. Członka Zarządu w każdej chwili można odwołać
2. Kto ma dostęp do tego konta, czy tylko jeden członek, tj. właściciel mieszkania w którym "funkcjonuje" Wspólnota?
3. Skąd mogę wiedzieć, że członek Zarządu nie pojedzie za moje pieniądze do ciepłych krajów? (teoretycznie można poprosić o wydruki.., ale no to co miesiąc chyba prosić..
Słuchajcie drodzy. Na razie nic nie mogę Wam powiedzieć, ponieważ nie otrzymałam odpowiedzi od Zarządu na swój list, ani orzeczenia sądu w sprawie uchylenia/unieważnienia aktu notarialnego, o którym kiedyś pisałam. Ale nie poddaję się, więc w tych sprawach jeszcze napiszę.
Pozdrawiam Was mocno (też Błażeja i wszystkich innych super-owych Forum-owiczów). I do "usłyszenia":bigsmile:
reszta to domniemanie i dezinformacja, wizja działania WM.
Podobnie jest, gdy jest jeszcze odrębne konto na Fundusz remontowy , ale to sporadyczne przypadki, zwłaszcza w niewielkich WM - do 50 lokali.
koszt m-czny prowadzenia takiego spersonalizowanego konta to od 0,30 zł -1,00 zł / konto/ m-c.
Do konta bankowego mają dostęp członkowie Zarządu oraz upoważnieni przez Zarząd WM pracownicy administratora ( pasywny dostęp) .
Uwolnienie środków z konta bankowego WM wymaga wielopodpisu ( co najmniej dwóch- jak Zarząd WM jest kilkuosobowy)
Po pierwsze, jaki jest sens zakładania spersonalizowanego konta bankowego do wpłat na adres zamieszkania Członka Zarządu? Przecież nikt nie pełni funkcji w Zarządzie dozgonnie! W każdej chwili można go odwołać i wtedy znowu koszty, bo trzeba likwidować konta i zakładać nowe lub przenosić konta na inny adres..,
Po drugie, kto ma dostęp do tego konta, skoro jest utworzone na adres prywatny? Jeśli dostęp ma właściciel mieszkania + np. administrator, który zajmuje się ściąganiem zaliczek na koszty zarządu, to uważam, że niedobrze.
Po trzecie, skąd mogę wiedzieć, że członek Zarządu nie pojedzie za moje pieniądze do ciepłych krajów? Innymi słowy, nie czuję się komfortowo, że moje pieniądze i pieniądze innych właścicieli lokali wpływają na konto prywatne Członka Zarządu, który za chwilę może nie być w Zarządzie..
Nie rozumiem tej decyzji Zarządu o kontach, zresztą nie pierwszej i nie ostatniej.
Wspólnoty mają konto bankowe (czasem dwa) specjalnie dla wspólnoty utworzone (nie prywatne), a do tego konta 2-3 (zwyczajowo) upoważnione osoby, czyli pełnomocników.
U ciebie jest inaczej?
Konto bankowe wspólnoty w niektórych bankach może mieć wiele "subkont" - nie znam wspólnoty, która miałaby kilkaset kont.
Zapytam czy to jest subkonto. Wcześniej mieliśmy całkiem inne konto. Jeszcze dziś napiszę jaką uzyskałam odpowiedź. Dzięki Kozia Rożko (bez urazy, że tak piszę) :bigsmile:
To jest patologia w najgorszym jakie tylko może być wydaniu.
Nie dość, że jest to niezgodne z prawem - to tak jakby prezes sporej firmy (osoby prawnej) konto firmy miał na swoje nazwisko i swój adres prywatny - jest to sytuacja wybitnie kryminogenna, bez sensu, nielogiczna, wręcz i........a. Wspólnota to nie firma jednoosobowa jakiegoś członka zarządu.
Co na to właściciele lokali, dlaczego pozwalają na to?
Wszyscy oczadzieli, niepełnosprawni są, czy dziadki na emeryturze ze sklerozami?
No chyba, że to jest "dobra zmiana" w wydaniu wspólnotowym.
Pokrótce napiszę Wam czego się dowiedziałam w sprawie kont bankowych, a na Wasze wpisy odpowiem jutro w ciągu dnia.
Nie ma tragedii chyba, bo adres jednego z Członków Zarządu jest adresem korespondencyjnym. Jeszcze rok temu siedziba Wspólnoty była daleko stąd, a teraz siedziba jest we Wspólnocie. Dla wygody podano mieszkanie jednego z Członków Zarządu. Ponoć to nic strasznego, ale mimo wszystko jest mi nieswojo, że konto przypisane jest do Wspólnoty, która znajduje się pod adresem prywatnym
Dobranoc, do jutra.
Nowy doklejony: 28.11.16 21:10
No tak, moje konto, na które wpłacam kasiorę, jest subkontem.
warto poczytać na przykładzie ING po co to jest przed pochopnym wyciąganiem wniosków:
http://www.ingbank.pl/przedsiebiorstwa-i-jst/biezaca-obsluga/simp
Dysponentem tam zgromadzonych środków, czy się to komuś podoba, czy nie , jest Zarząd WM
to nie są konta wirtualne, ale rzeczywiste tylko spersonalizowane - przypisane do konkretnego podmiotu. Takie konta są w gazowni, energetyce , ect.
Mnie nie obchodzą ING czy inne banki z kontami wirtualnymi, spersonalizowanymi itp.
Ja odpowiadałem na wpis: - i powtarzam - jest to patologia.
Ktoś kto nie widzi w tym patologii, szukając usprawiedliwienia dla hucpy członków zarządu w tej wspólnocie - nie działa w interesie właścicieli lokali i uważam to za określenie łagodne.
Jeden z posłów "dobrej zmiany" też nie widział nic złego w głosowaniu na dwie ręce. A co, oszukiwać nie wolno?
wpisz Regon lub NIP wspólnoty i sprawdź jaki adres podano jako adres wspólnoty,
w wynikach wyszukiwania zwykle jest numer budynku i nr lokalu,
korespondencja gdzieś musi przychodzić.
zawyczaj jest to adres administratora , miejsca przechowywania dokumentów pozaksięgowych WM
Kasander, Ciebie, tak jak i Kubę P denerwuje zapewne, że ciągle przedstawiam patologię w mojej Wspólnocie. Ale powiedz, gdzie ja mam o tym porozmawiać, jeśli nie tu? Nie promuję patologii wspólnotowej. Nie. No ale do kogo mogę się zwrócić i popytać, a przy okazji, jak to nazwał Elan, "wypłakać się w rękaw"?
Zarząd i administrator uważają, że nie mogę im zaszkodzić dlatego nie traktują mnie poważnie. Szkodzić nie chcę, ale chciałabym, żeby moje starania o informowanie się o tym co się dzieje we Wspólnocie zostały odebrane jako działania dla dobra mojej Wspólnoty, a nie wyśmiewane i lekceważone. Wczoraj na przykład, zamiast zakresu prac i wyceny czyszczenia miejsc postojowych w garażu podziemnym otrzymałam starą umowę firmy sprzątającej o świadczenie usług sprzątania jeszcze ze starym zarządcą, tj. firmą dewoloperską, która była podpisana w 2013 roku. Jak mi wyjaśniono, ta umowa nadal jest aktualna, ale oczywiście to bzdura, ponieważ nowy zarząd właścicielski powinien był podpisać nową umowę o sprzątanie. Ale nowej umowy mi nie pokazano. I co? Mam znowu ryczeć, krzyczeć? No co mogę zrobić? Nie mam siły przebicia, czasem to w og..le nie mam siły. No ale lubię swoją Wspólnotę i jej dobro leży mi na sercu. No i tak..
A o piśmie, które wysłałam do Zarządu i które niedawno opublikowałam tu na forum, to się dowiedziałam (od Zarządu), że tam same bzdety i że "wszyscy Członkowie Wspólnoty" ze mnie się śmieją.
Akurat w to nie wierzę, ale to był cios poniżej pasa. Ja nie rozumiem takich gierek i nie wiem jak się przed tym bronić. Jestem człowiekiem, a nie cyborgiem szkolonym na zajęciach z przetrwania we Wspólnocie.
Kasander, Kuba, ja się postaram nie pisać o patologii w mojej Wspólnocie. Ale nie zawsze to jest możliwe..
(...) Dobrze, zaraz to przeczytam, dziękuję Trader. Mcmła! :bigsmile: Brawo. Nieźle ujęte. Tak, zaraz to zrobię dzięki b. mocne.
Nowy doklejony: 29.11.16 20:25
Trader. zrobiłam tak jak napisałeś. W adresie jest tylko ulica i nr domu, ale może dlatego, że w nazwie mojej Wspólnoty jest ulica i nr domu. Numeru lokalu brak.
A gdy wchodzę na Krajowy Rejestr Sądowy, to tam w wyszukiwarce podmiotów w KRS adres mojej Wspólnoty jest inny, tj. taki, jaki był rok temu i dwa lata temu i jest w innym mieście.
Spróbuję jeszcze poszukać w internecie jakichś informacji na temat adresu Wspólnoty.
Na razie to zostawiam, bo mam jeszcze wiele innych spraw do wyjaśnienia.
Zastanawiam się tylko, czy KRS nie powinien być miarodajnym miejscem siedzib podmiotów.
Pozdrawiam wszystkich i działam dalej. Pomimo niepowodzeń nie składam broni i będę starała się uzyskać od Zarządu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
We wniosku RG-1 http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/bip/BIP_RG-1.pdf są miejsca, aby te dane wpisać.
Jest to norma przy rejestracji WM , nie ma żadnej afery.
Jeśli zakres prac i wykonujący pozostają to ja nie widzę takiej konieczności... W Twojej wspólnocie zapewne również nie podpisano nowej umowy np. z dostawcą prądu, gazu (o ile macie piec gazowy) itd
pozdrawiam
Nie podam Tobie podstawy, ale wydaje się, że w związku z tym, że nastała nowa era w zarządzaniu sprawowanym teraz przez Zarząd właścicielski, to trzeba "odnowić" umowy.
Lub zrobić adnotację, że jest skład Zarządu, a wcześniej nie było. Ponadto nie wiemy czy nowa umowa nie została podpisana, bo przecież może zmienił się zakres prac lub kwota wynagrodzenia.
Hm. Jesteśmy na tym świetnym forum, więc może odezwie się (lub nie) ktoś, kto rozwiąże ten problem prawny za pomocą jakiejś podstawy (?) Może Ty nie widzisz, ale tu co druga osoba ma swoje zdanie Nie mam zielonego pojęcia, bo Zarząd nie zwierza mi się :sad:
Gaz w mojej Wspólnocie służy do ogrzewania pomieszczeń. W lokalach gazu nie mamy, a jest prąd.
A tak na marginesie, jeśli już tak bardzo chcesz używać mojego imienia, to mam na imię Angelika, a nie Angela
Umowa na sprzątanie jest nadal ważna.
Konto jest prawidłowo założone
Odnoszę wrażenie, że nie opisujesz patologii, tylko swoją niewiedzę. Może zbyt łatwo oskarżasz, nazywasz bzdurą, jesteś zbyt podejrzliwa?