[cite] blazejh:[/cite]Nie może też oddać tych dokumentów pierwszemu z brzegu właścicielowi ponieważ są przedmiotem współwłasności. Udostępnić musi.
Bez przesady z tym oddawaniem. Ta opcja nie wchodzi w ogóle w grę, więc po co przywoływać ją jako argument? To jest oczywiste.
Jednak, chcę zwrócić uwagę, iż każdy zarządca/administrator posiada kserokopiarkę - jest mu ona niezbędna do prowadzonej działalności.
Nie widzę problemu, by za zgodą zarządu wspólnoty, administrator, albo zarządca na podstawie własnej decyzji, wykonał kserokopię danego dokumentu, jeśli właściciel lokalu się o nią zwrócił i uzasadnił prośbę o jego wydanie.
Nie jest problemem wykonać pieczątkę z tekstem, iż dany dokument został wydany konkretnej osobie, dla jego potrzeb, ze wskazaniem daty, kiedy to nastąpiło i taką właśnie pieczątką potraktować kserokopię dokumentu. Można nawet prowadzić ewidencję wykonywanych kserokopii, wydawanych poszczególnym właścicielom. Trzeba tylko chcieć...
Ja jestem przeciwnikiem wydawania dokumentów , natomiast preferuję udostępnianie dokumentów na zasadach jakie przyjęli właściciele lokali oraz Administrator. Takie udostępnianie dokumentów nie powinno paraliżować pracy Administratora. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdzie w 300 lokalowej WM wybucha "aferka" :bigsmile: w oparciu o "rozsiewaną płotkę" .... połowa właścicieli wali do Administratora po kserokopie dokumentów ..... paraliż firmy pewny.
U nie jest to tak przyjęte, że właściciel / po umówieniu terminu z Administratorem/, może okazane dokumenty fotografować, wykonywać z nich odpisy. Z tych czynności robi się protokół.( co?, jak?, gdzie? i kiedy? komu?) Z informacji uzyskanej od Administratora , w ostaniach 10 latach takie "okazanie " było w 8 przypadka i robili je "nowi" właściciele lokali.
Nie wiem dlaczego koszty robienia ksera ma ponosić Zarządca / Administrator ? oraz dlaczego właściciel lokalu kwestionuje wysokość opłaty za to kserowanie np.1 zł / str. (kalkulacja własna Zarządcy/Administratora) Dla mnie ta usługa to rzecz umowna.
Uważam, że obsługa właścicieli lokali nie polega tylko na kserowaniu im dokumentów i przesyłanie pod wskazany adres.
[cite] Fanta236:[/cite]No to możne tak....wspólnota podjęła uchwale, ze na prośbę osoby, która ma akt własności będą udostępniane dokumenty
Następnie...oczywiście za oplata po przedstawieniu faktury czy rachunku za ksero...
W moim przypadku przyszło wraz z dokumentami o które prosiłam WEZWANIE..ale tylko kwota..zero na podstawie czego..może sobie sami wydrukowali i wycenili ( w uchwale pisze po przedstawieniu rachunku lub faktury- podstawa do zapłaty),
czy własna kalkulacja Zarządcy/Administratora to nie "rachunek",?
Nie rozumiem dlaczego koszty robienia ksera ma ponosić Zarządca / Administrator ?
Zamiast Wezwania powinnaś dostać NOTĘ obciążeniową za wykonanie kserokopii - (robocizna + materiał)
[cite] Fanta236:[/cite] Po czym pisze...w razie barku wpłaty bez wezwania..podają mnie do sadu...ale proszę...nikt nawet nie raczył przedstawić rachunku czy faktury czy nawet wpisać nr.faktury,,itp. Tylko kwota.
Z mojego uzasadnienia wynika..iż dokumenty wspólnoty to dokumenty właścicieli lokali, WSZYSTKICH Właścicieli...I maja oni prawo do wglądu do dokumentów, oraz musi udostępnić w określony sposób, ale musi ( to tak w skrócie).
Zarząd tylko w naszym imieniu zarządza tymi dokumentami plus Cytaty z ustaw i wyroków.
na mnie taka argumentacja nie robi wrażania, zwłaszcza jej końcówka "plus Cytaty z ustaw i wyroków", BO JAKIE ZOSTAWANIE MAJĄ ONE, W MOJEJ WSPÓLNOCIE ?
[cite] Fanta236:[/cite] Po drugie pytanie..W uchwale zapisano iż Pan .....jest upoważniony tylko do kontaktów miedzy zarządem ,a poszczególnymi właścicielami lokali, wszelka korespondencja kierowana ma być do niego, nic więcej nie zapisano..po za wynagrodzeniem dla niego, po czym w protokole pisze, ze oddano mu wszelka dokumentacje wspólnoty. Zero wzmianki o tym w uchwale, zero protokołu przekazania mu dokumentów ( no bo nie wynika jakie to dokumenty i do czego, skoro jest on tylko do kontaktów).
Co o tym myślicie..Mozna tak ? Określono jego role, wiec nie rozumiem po co mu dokumenty...
No możliwe jest juz wszystko...Zgadzam się że określono sposób udostępniania dokumentów. W uchwale określono sposoby, ale zapisano ze po przedstawieniu faktury mam zapłacić. A nikt takowej nie przedstawił. Nie ma podstawy do zapłaty jaką sami określili. Poza tym, rozumiem ze każdy może dysponować dokumentami, jak chce I można je wydawać komukolwiek ? Przytoczyłam wczesniej to co w Sadzie powiedziano..zaznaczam ze wygraľm sprawę w sadzie o dokumenty, których nie chcieli mi udostepnićza ksero chciałam płacić, ale nie wydali Bo NIE I juz oni nic nie muszą. Ciekawe ilu z Państwa by pozwoliło by na takie zachowanie. Oczywiście moj zarząd jest specjalnej troski..przy okazji uczę ich jak ma być, co mnie wkurza bardzo bo skoro podejmowali się ze będą w zarządzie powinni przeczytać ustawę o własności lokali oraz SWÓJ REGULAMIN.
do ~Haneczki - czepiasz się Fanty 236 aby jej tyle nie piła ale ona wykłada to co jest w jej WM , w jednym z postów z dnia 12/03/17 r Haneczka napisała " Nie powinien- ale w praktyce może robić to na co ma ochotę, o ile zarząd WM będzie na to pozwalał" i w tym zdaniu jest powiedziane wszystko bo ustawodawca nie ma zamiaru zmieniać tak źle napisanej UoWL powiem jeszcze co ma zrobić wspólnota jak zarząd i zarządca ( administrator ) to jedna i ta sama osoba nawet Sądy przyklepują złe działanie zarządu bo skoro został wybrany to tak ma być a o pokazanie dokumentów to tak jak pisze Fanta 236 że trzeba iść do Sądu tylko że za taką sprawę jak się wygra to też samemu trzeba zapłacić bo jest się członkiem WM, w całości zgadzam się z problemami Fanty 236 i dopóki nie zmieni się UoWL to każdy zarządca czy zarząd będzie naginał ją w swoja stronę.
[cite] Fanta236:[/cite]No możliwe jest juz wszystko...Zgadzam się że określono sposób udostępniania dokumentów. W uchwale określono sposoby, ale zapisano ze po przedstawieniu faktury mam zapłacić. A nikt takowej nie przedstawił. Nie ma podstawy do zapłaty jaką sami określili.
o jakich fakturach ciągle piszesz ? że wspólnota zleciła komuś kserowanie? Takiej faktury nikt Tobie nie przedstawi, jak ma kserokopiarkę i dla Ciebie wykona kserokopie . Wystawi TOBIE, tylko Tobie rachunek ... a takie coś już dostałaś "Wezwanie ...i kwotę do zapłaty..."
[cite] Fanta236:[/cite]Poza tym, rozumiem ze każdy może dysponować dokumentami, jak chce I można je wydawać komukolwiek ?
Przytoczyłam wczesniej to co w Sadzie powiedziano..zaznaczam ze wygraľm sprawę w sadzie o dokumenty, których nie chcieli mi udostępnić, za ksero chciałam płacić, ale nie wydali. Bo NIE I juz oni nic nie muszą.
Ciekawe ilu z Państwa by pozwoliło by na takie zachowanie.
nie każdy może nimi dysponować, natomiast każdy może mieć je udostępnione do wglądu, a to jest jednak różnica.
[cite] Fanta236:[/cite] Oczywiście moj zarząd jest specjalnej troski....przy okazji uczę ich jak ma być, co mnie wkurza bardzo, bo skoro podejmowali się ze będą w zarządzie powinni przeczytać ustawę o własności lokali oraz SWÓJ REGULAMIN.
no, mam mieszane uczucia ws tej edukacji na Twoją modłę
[cite] KubaP:[/cite] Ja jestem przeciwnikiem wydawania dokumentów ,
A ja nie.
Oczywiście mówimy tu o wydawaniu kserokopii, a nie oryginałów. To nie są dokumenty "tajne przez poufne". To tylko dokumenty wspólnoty, które tak naprawdę nie stanowią żadnej wartości dla kogokolwiek innego spoza wspólnoty, jeśli chronimy, dane osobowe.
Właściciel lokalu, skoro ma prawo kontroli pracy zarządu, to również ma prawo do dysponowania tymi dokumentami, na własne potrzeby - do sprawdzenia, kontroli. To wiąże się również z jego indywidualną odpowiedzialnością za posiadane informacje i dokumenty. Ma prawo do "operowania" nimi jedynie na potrzeby wspólnoty i własne, jako właściciela lokalu, a współwłaściciela nieruchomości wspólnej.
[cite] KubaP:[/cite]natomiast preferuję udostępnianie dokumentów na zasadach jakie przyjęli właściciele lokali oraz Administrator.
A nie widzisz zagrożenia w samym udostępnianiu? A skąd wiesz na jakiego właściciela trafisz? Czy ma on równo pod sufitem? Czy też... nabuzowany własnymi pretensjami, albo błędnymi przekonaniami nie zabierze się za ich niszczenie, bo... akurat mu palma odbije w towarzystwie administratora? Stracisz wtedy oryginały. I co...? Będą kłopoty! Nie pomyślałeś o tym...?
[cite] KubaP:[/cite]Takie udostępnianie dokumentów nie powinno paraliżować pracy Administratora.
NIe... No, oczywiście. Administratora trzeba wziąć pod specjalną ochronę. :cool: Nie wolno go drażnić. Nie wolno mu przeszkadzać. Trzeba na niego chuchać i dmuchać, żeby się nie zestresował. Żeby się nie obraził i nie nadąchał.
No i... żeby się nie przemęczył, za te, zawsze za małe pieniądze, które dostaje od wspólnoty. No i jeszcze, jedno.... Broń Boże nie wolno go gonić do roboty, bo wspólnota mieszkaniowa, bez niego upadnie i pójdzie na zatracenie. :tooth:
[cite] KubaP:[/cite] Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdzie w 300 lokalowej WM wybucha "aferka" :bigsmile: w oparciu o "rozsiewaną płotkę" .... połowa właścicieli wali do Administratora po kserokopie dokumentów ..... paraliż firmy pewny.
Pytanie: kto robi tę akcję terrorystyczną? :bigsmile:
[cite] KubaP:[/cite] U mnie jest to tak przyjęte, że właściciel / po umówieniu terminu z Administratorem/, może okazane dokumenty fotografować,
I nie widzisz tu żadnego zagrożenia?! :shocked:
Udostępniasz oryginały i de facto wydajesz dokument, ponieważ z fotografii można sobie ten dokument wydrukować. :bigsmile:
ijan: w całości zgadzam się z problemami Fanty 236
Ja też.
i dopóki nie zmieni się UoWL to każdy zarządca czy zarząd będzie naginał ją w swoja stronę.
- ale z Twoją diagnozą już nie.
Nie widzę co takiego miałby ustawodawca zmieniać w UoWL w zakresie uprawnień organu wspólnoty, jeżeli to co jest rzadko która wspólnota przestrzega.
W UoWL nie występuje funkcja ani administratora ani zarządcy (tylko "zarządcy któremu powierzono...") a w zdecydowanej chyba większości wspólnot "rządzi" zarządca, gdzieniegdzie zwany administratorem mimo, że zarządy a jakże powybierane. To jest chore i dopóki właściciele będą na to pozwalać będzie bałagan i kłótnie.
Nawet dopisanie kolejnego artykułu, że do zarządu należy wybierać ludzi mądrych, kompetentnych, potrafiących czytać przepisy, rozumnych czyli gramotnych - po prostu "z jajami" - niewiele pomoże bo to powinno być oczywiste i teraz.
Oczywiście we wspólnocie Fanty236
... zarząd jest specjalnej troski..przy okazji uczę ich jak ma być, co mnie wkurza bardzo
- i to jest przyczyna wszystkich problemów.
Pomijam fakt, iż po przekazaniu dokumentów w depozyt firmie administrującej, zarząd winien podpisać osobną umowę z administratorem określając w niej zasady przetwarzania, gromadzenia i udostępniania danych osobowych - taki jest wymóg UoODO.
Przed wspólnotami jeszcze długa droga do normalności bo mentalność ludzi jest jaka jest - niestety.
[cite] KubaP:[/cite] Ja jestem przeciwnikiem wydawania dokumentów ,
A ja nie.
Oczywiście mówimy tu o wydawaniu kserokopii, a nie oryginałów. To nie są dokumenty "tajne przez poufne". To tylko dokumenty wspólnoty, które tak naprawdę nie stanowią żadnej wartości dla kogokolwiek innego spoza wspólnoty, jeśli chronimy, dane osobowe. Właściciel lokalu, skoro ma prawo kontroli pracy zarządu, to również ma prawo do dysponowania tymi dokumentami, na własne potrzeby - do sprawdzenia, kontroli.
z prawa do kontroli nie oznacza dysponowania nimi ( kser) , do kontroli wystarczy wiedza o ich treści dokumentów wspólnoty i foto.
[cite] Haneczka:[/cite] To wiąże się również z jego indywidualną odpowiedzialnością za posiadane informacje i dokumenty. Ma prawo do "operowania" nimi jedynie na potrzeby wspólnoty i własne, jako właściciela lokalu, a współwłaściciela nieruchomości wspólnej.
i tu jest pies pogrzebany, bo większości przypadków mamy do czynienie z brakiem odpowiedzialności. Dokumenty to nie tylko faktury za usługi, ale i inne wykazy np. dłużników wewnętrznych, rozliczeń, ect.
I tego powodu jestem niechętny do wydawania ksera właścicielom lokali ... kiedyś u nas były z tym kłopoty/ aferka.
[cite] Haneczka:[/cite]
[cite] KubaP:[/cite]natomiast preferuję udostępnianie dokumentów na zasadach jakie przyjęli właściciele lokali oraz Administrator.
A nie widzisz zagrożenia w samym udostępnianiu?
A skąd wiesz na jakiego właściciela trafisz? Czy ma on równo pod sufitem? Czy też... nabuzowany własnymi pretensjami, albo błędnymi przekonaniami nie zabierze się za ich niszczenie, bo... akurat mu palma odbije w towarzystwie administratora? Stracisz wtedy oryginały. I co...? Będą kłopoty! Nie pomyślałeś o tym...?
taki scenarusz tez każdemu może się przydarzyć ... w udostępnieniu/okazaniu to nie. Na takich wariatów nie ma rady i siły .
A czy Ty wdając ksero z pieczątkami WM / zarządu np. wykaz dłużników, wezwania do zapłaty wysłane do właścicielei lokali , bo taki wariat będzie chciał, aby dokumenty były potwierdzony i zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń . Nikt nie bedzie pytał kto tylko rzucą oskarżenie, że to Zarząd wywiesił ?
[cite] KubaP:[/cite]A czy Ty wdając ksero z pieczątkami WM / zarządu np. wykaz dłużników, wezwania do zapłaty wysłane do właścicielei lokali , bo taki wariat będzie chciał, aby dokumenty były potwierdzony i zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń . Nikt nie bedzie pytał kto tylko rzucą oskarżenie, że to Zarząd wywiesił ?
Doceniasz wartość używania mózgu w aspekcie podejmowania decyzji, a więc powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, iż żadnemu właścicielowi lokalu nie jest potrzebny dokument wykazujący zestawienie dłużników we wspólnocie. To każdy zarząd wiedzieć powinien. :tooth:
Natomiast, każdy właściciel ma prawo wiedzieć kto zalega z płatnościami wobec wspólnoty. Wiedzieć, to nie to samo co żądać wydania, do własnej dyspozycji, kserokopii wykazu dłużników i... posiąść go na wieki. :bigsmile: To jest subtelna, ale istotna różnica, a zarząd podejmuje decyzję samodzielnie - zgodnie zresztą z ustawą.
No, a poza tym.... Pieczątki wspólnoty na kserokopiach wydanych dokumentów muszą mieć treść jednoznaczną, wskazującą dla kogo został dany dokument wydany. Niestety, nie zrozumiałeś istoty tego opieczętowania... :cool:
[cite] KubaP:[/cite]A czy Ty wdając ksero z pieczątkami WM / zarządu np. wykaz dłużników, wezwania do zapłaty wysłane do właścicielei lokali , bo taki wariat będzie chciał, aby dokumenty były potwierdzony i zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń . Nikt nie będzie pytał kto?, tylko rzucą oskarżenie, że to Zarząd wywiesił ?
Doceniasz wartość używania mózgu w aspekcie podejmowania decyzji, a więc powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, iż żadnemu właścicielowi lokalu nie jest potrzebny dokument wykazujący zestawienie dłużników we wspólnocie.
To każdy zarząd wiedzieć powinien. :tooth:
Natomiast, każdy właściciel ma prawo wiedzieć kto zalega z płatnościami wobec wspólnoty.
a skąd takie założeniem że nie będzie potrzebne ?
a jak zechce dochodzić swoich spraw, np. związanych z zaniechaniem czynności członków zarządu , niegospodarność, ect. to czy nie ma prawa do wykazu dłużników i jego wymiaru?
[cite] Haneczka:[/cite] Wiedzieć, to nie to samo co żądać wydania, do własnej dyspozycji, kserokopii wykazu dłużników i... posiąść go na wieki. :bigsmile:
To jest subtelna, ale istotna różnica, a zarząd podejmuje decyzję samodzielnie - zgodnie zresztą z ustawą.
trudno w sądzie nazwać dowodem "WIEDZIEĆ" , tam trzeba dostarczyć dowód najlepiej "papierowy"
Do "wariatów właścicieli lokali" mam ograniczone zaufanie i wolę chuchać na zimne, niż się poparzyć. (np. utrudnianie dostępu do dokumentów WM)
Widać, że dawno nie byłaś w Sądzie ws windykacji... śmieszą mnie niektóre zarzuty stawiane przez pozwanych , a co najgorsze Sąd się przychyla do ich wniosków np.na pytanie pozwanego właściciela lokalu (wynajmuje lokal) - dlaczego zaliczki są "wysokie"? ... moja odpowiedź : bo takie są koszty utrzymania nieruchomości, jak wynika ze SF , jednak taka odwiedź to dla Sądu za mało ... ma być na piśmie, poparta dowodami. Nasz prawnik określił - "to trzeba sięgnąć dna". Sprawa odroczona. Ech....
[cite] Haneczka:[/cite]No, a poza tym.... Pieczątki wspólnoty na kserokopiach wydanych dokumentów muszą mieć treść jednoznaczną, wskazującą dla kogo został dany dokument wydany. Niestety, nie zrozumiałeś istoty tego opieczętowania... :cool:
Pieczątki ...jakoś ten element mnie nie przekonuje
natomiast protokół z okazania dokumentów już tak , gdzie podpisuje sie na nim "kontrolujący" i "kontrolowany".
Pieczątki nie trudno sobie zrobić, ale już zdobyć podpis "kontrolowanego" na dokumencie, nie tak łatwo
Komentarze
Fanta236, w Waszej wspólnocie, macie zarząd specjalnej troski? :cool:
Takie udostępnianie dokumentów nie powinno paraliżować pracy Administratora. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdzie w 300 lokalowej WM wybucha "aferka" :bigsmile: w oparciu o "rozsiewaną płotkę" .... połowa właścicieli wali do Administratora po kserokopie dokumentów ..... paraliż firmy pewny.
U nie jest to tak przyjęte, że właściciel / po umówieniu terminu z Administratorem/, może okazane dokumenty fotografować, wykonywać z nich odpisy. Z tych czynności robi się protokół.( co?, jak?, gdzie? i kiedy? komu?) Z informacji uzyskanej od Administratora , w ostaniach 10 latach takie "okazanie " było w 8 przypadka i robili je "nowi" właściciele lokali.
Nie wiem dlaczego koszty robienia ksera ma ponosić Zarządca / Administrator ? oraz dlaczego właściciel lokalu kwestionuje wysokość opłaty za to kserowanie np.1 zł / str. (kalkulacja własna Zarządcy/Administratora) Dla mnie ta usługa to rzecz umowna.
Uważam, że obsługa właścicieli lokali nie polega tylko na kserowaniu im dokumentów i przesyłanie pod wskazany adres.
czy własna kalkulacja Zarządcy/Administratora to nie "rachunek",?
Nie rozumiem dlaczego koszty robienia ksera ma ponosić Zarządca / Administrator ?
Zamiast Wezwania powinnaś dostać NOTĘ obciążeniową za wykonanie kserokopii - (robocizna + materiał)
na mnie taka argumentacja nie robi wrażania, zwłaszcza jej końcówka "plus Cytaty z ustaw i wyroków", BO JAKIE ZOSTAWANIE MAJĄ ONE, W MOJEJ WSPÓLNOCIE ?
jak widać, że można ....
Takiej faktury nikt Tobie nie przedstawi, jak ma kserokopiarkę i dla Ciebie wykona kserokopie . Wystawi TOBIE, tylko Tobie rachunek ... a takie coś już dostałaś "Wezwanie ...i kwotę do zapłaty..."
nie każdy może nimi dysponować, natomiast każdy może mieć je udostępnione do wglądu, a to jest jednak różnica.
no, mam mieszane uczucia ws tej edukacji na Twoją modłę
Oczywiście mówimy tu o wydawaniu kserokopii, a nie oryginałów. To nie są dokumenty "tajne przez poufne". To tylko dokumenty wspólnoty, które tak naprawdę nie stanowią żadnej wartości dla kogokolwiek innego spoza wspólnoty, jeśli chronimy, dane osobowe.
Właściciel lokalu, skoro ma prawo kontroli pracy zarządu, to również ma prawo do dysponowania tymi dokumentami, na własne potrzeby - do sprawdzenia, kontroli. To wiąże się również z jego indywidualną odpowiedzialnością za posiadane informacje i dokumenty. Ma prawo do "operowania" nimi jedynie na potrzeby wspólnoty i własne, jako właściciela lokalu, a współwłaściciela nieruchomości wspólnej.
A nie widzisz zagrożenia w samym udostępnianiu? A skąd wiesz na jakiego właściciela trafisz? Czy ma on równo pod sufitem? Czy też... nabuzowany własnymi pretensjami, albo błędnymi przekonaniami nie zabierze się za ich niszczenie, bo... akurat mu palma odbije w towarzystwie administratora? Stracisz wtedy oryginały. I co...? Będą kłopoty! Nie pomyślałeś o tym...?
NIe... No, oczywiście. Administratora trzeba wziąć pod specjalną ochronę. :cool: Nie wolno go drażnić. Nie wolno mu przeszkadzać. Trzeba na niego chuchać i dmuchać, żeby się nie zestresował. Żeby się nie obraził i nie nadąchał.
No i... żeby się nie przemęczył, za te, zawsze za małe pieniądze, które dostaje od wspólnoty. No i jeszcze, jedno.... Broń Boże nie wolno go gonić do roboty, bo wspólnota mieszkaniowa, bez niego upadnie i pójdzie na zatracenie. :tooth:
Pytanie: kto robi tę akcję terrorystyczną? :bigsmile:
I nie widzisz tu żadnego zagrożenia?! :shocked:
Udostępniasz oryginały i de facto wydajesz dokument, ponieważ z fotografii można sobie ten dokument wydrukować. :bigsmile:
Nie widzę co takiego miałby ustawodawca zmieniać w UoWL w zakresie uprawnień organu wspólnoty, jeżeli to co jest rzadko która wspólnota przestrzega.
W UoWL nie występuje funkcja ani administratora ani zarządcy (tylko "zarządcy któremu powierzono...") a w zdecydowanej chyba większości wspólnot "rządzi" zarządca, gdzieniegdzie zwany administratorem mimo, że zarządy a jakże powybierane.
To jest chore i dopóki właściciele będą na to pozwalać będzie bałagan i kłótnie.
Nawet dopisanie kolejnego artykułu, że do zarządu należy wybierać ludzi mądrych, kompetentnych, potrafiących czytać przepisy, rozumnych czyli gramotnych - po prostu "z jajami" - niewiele pomoże bo to powinno być oczywiste i teraz.
Oczywiście we wspólnocie Fanty236 - i to jest przyczyna wszystkich problemów.
Pomijam fakt, iż po przekazaniu dokumentów w depozyt firmie administrującej, zarząd winien podpisać osobną umowę z administratorem określając w niej zasady przetwarzania, gromadzenia i udostępniania danych osobowych - taki jest wymóg UoODO.
Przed wspólnotami jeszcze długa droga do normalności bo mentalność ludzi jest jaka jest - niestety.
i tu jest pies pogrzebany, bo większości przypadków mamy do czynienie z brakiem odpowiedzialności . Dokumenty to nie tylko faktury za usługi, ale i inne wykazy np. dłużników wewnętrznych, rozliczeń, ect.
I tego powodu jestem niechętny do wydawania ksera właścicielom lokali ... kiedyś u nas były z tym kłopoty/ aferka.
taki scenarusz tez każdemu może się przydarzyć ... w udostępnieniu/okazaniu to nie. Na takich wariatów nie ma rady i siły .
A czy Ty wdając ksero z pieczątkami WM / zarządu np. wykaz dłużników, wezwania do zapłaty wysłane do właścicielei lokali , bo taki wariat będzie chciał, aby dokumenty były potwierdzony i zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń . Nikt nie bedzie pytał kto tylko rzucą oskarżenie, że to Zarząd wywiesił ?
Natomiast, każdy właściciel ma prawo wiedzieć kto zalega z płatnościami wobec wspólnoty. Wiedzieć, to nie to samo co żądać wydania, do własnej dyspozycji, kserokopii wykazu dłużników i... posiąść go na wieki. :bigsmile: To jest subtelna, ale istotna różnica, a zarząd podejmuje decyzję samodzielnie - zgodnie zresztą z ustawą.
No, a poza tym.... Pieczątki wspólnoty na kserokopiach wydanych dokumentów muszą mieć treść jednoznaczną, wskazującą dla kogo został dany dokument wydany. Niestety, nie zrozumiałeś istoty tego opieczętowania... :cool:
a jak zechce dochodzić swoich spraw, np. związanych z zaniechaniem czynności członków zarządu , niegospodarność, ect. to czy nie ma prawa do wykazu dłużników i jego wymiaru?
trudno w sądzie nazwać dowodem "WIEDZIEĆ" , tam trzeba dostarczyć dowód najlepiej "papierowy"
Do "wariatów właścicieli lokali" mam ograniczone zaufanie i wolę chuchać na zimne, niż się poparzyć. (np. utrudnianie dostępu do dokumentów WM)
Widać, że dawno nie byłaś w Sądzie ws windykacji... śmieszą mnie niektóre zarzuty stawiane przez pozwanych , a co najgorsze Sąd się przychyla do ich wniosków np.na pytanie pozwanego właściciela lokalu (wynajmuje lokal) - dlaczego zaliczki są "wysokie"? ... moja odpowiedź : bo takie są koszty utrzymania nieruchomości, jak wynika ze SF , jednak taka odwiedź to dla Sądu za mało ... ma być na piśmie, poparta dowodami. Nasz prawnik określił - "to trzeba sięgnąć dna". Sprawa odroczona. Ech....
Pieczątki ...jakoś ten element mnie nie przekonuje
natomiast protokół z okazania dokumentów już tak , gdzie podpisuje sie na nim "kontrolujący" i "kontrolowany".
Pieczątki nie trudno sobie zrobić, ale już zdobyć podpis "kontrolowanego" na dokumencie, nie tak łatwo