I ACz 46/17 jedna wspólnota - jeden zarząd
Gość Zarzadca.pl
Użytkownik
Z tego wyroku wynika, że dwie wspólnoty nie mogą miec jednego zarządu. My mamy pdobną sytuację, działamy sobie od lat a teraz okazuje się, że dwie działki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli natomiast są to dwie działki wydzielone administracyjnie,ale uwzględnione w jednej księdze wieczystej - to jest to jedna nieruchomość z jedną wspólnotą mieszkaniową.
Skład osobowy obydwu zarzadów może być identyczny.
I ACz 46/17 jedna wspólnota - jeden zarząd
Jestem po rozprawie sądowej która odbyła się w zeszłym tygodniu. Sprawa dotyczyła podjętej uchwały, która dotyczyła działki sąsiedniej z odrębną Księgą wieczystą, gdzie współwłaścicielami są osoby fizyczne które są członkowie wspólnoty w częściach ułamkowych, prawo do nieruchomości. Nie przynależna do mieszkania. Na działce znajduje się budynek gospodarczy. Sąd odrzucił mój pozew w całości. Sprawa trwała 10 min. Nie zdarzyłam przedstawić swoich racji. Zeznawał również Pan z zarządu, który stwierdził ze według Ksiąg Wieczystych zarządzają działką pod budynkiem, jak i tą sąsiednią oraz trzecią działką która jest również współwłasnością osób fizycznych które są udziałowcami w częściach ułamkowych oraz udziałowcami też są osoby z innej wspólnoty oraz osoby mające swoje domy jednorodzinne. Zaznaczam ze do tej trzeciej działki również jest osobna księgą wieczysta prawo do nieruchomości. Mam zamiar się odwołać. Dodam że uchwała rozebrano mi ogrodzenie , osunięto żywopłot oraz drzewka. gdzieś tu opisywałam swoją sytuację na forum. I to że są osobne Księgi Wieczyste nie przekonało Sądu co moich racji, czyli ze są to odrębne nieruchomości . Zaznaczam że nie było żadnego zarządu nad tymi działkami. Usłyszałam tylko od Sądu ze nie stosuje się w moim przypadku do tych działek K.C Tylko ustawę OWL. Zarząd może podejmować uchwały do tych działek sąsiednich. myślę że Sąd nie wnikał w szczegóły na których mi zależało. Zarząd nawet nie wie co jest zawarte w KW. nawet nie sprawdził. Czekam na uzasadnienie. Ja się pytam .. Patrząc na ten wyrok ...jak ?
Pamiętamy..Mam Adwokata. który jest w szoku po całej rozprawie. Nie był jako mój pełnomocnik..byłam tylko ja i trójka zarządu. Teraz się cieszą.
Nowy doklejony: 16.11.17 08:38
Może konkret. W zawiadomieniu o zebraniu był pkt. gdzie mieli podjąć uchwałę dotyczącą podziału nieruchomości- tak było zapisane. W uchwale która podjęli do tego pkt. podział ogródka P.J
Nie było wzmianki w protokole o zmianie porządku zebrania. Nie zdążyłam tego powiedzieć w Sadzie. W dniu gdzie wyznaczyli termin przyszli wszyscy włącznie z zarządem i rozebrali mi wszystko na części która była na drugiej działce czyli na drugiej nieruchomości. Wykopali, przenieśli mi wejście z innej strony, wycieli wszystko co tam było. Inni mają, a ja nie mogę. Zemsta Zarządu za sprawę z mojego powództwa o udostępnienie dokumentów, których nie chciano mi okazać. W ogóle historia mojej wspólnoty jest obszerna. Ja jedna przeciwko reszcie, która zmawia się i wydatkuje kasę na własne potrzeby pomijając Mnie.
zostanie Mi sprawa o odszkodwanie i zniszczenie mienia, zasiedzenie ( 60 Lat) ciągłość. Pozdrawiam
Nowy doklejony: 16.11.17 08:40
P.s Groźby sąsiadów..Jak Bóg Kubie tak Kuba Bogu.....Oraz Ciesz się więcej Ci nie zabraliśmy...
W KW działki do której podjęto uchwałę piszę- służebność przejścia i przejazdu dla każdorazowego właściciela.. tylko służebnością są związane niczym innym. Mam w jednym akcie zapisane darowizną lokal i pomieszczenia przynależne czyli piwnica i strych. A ponadto nabywa udziały w wysokości tyle i tyle w działkach takich i takich( dwie inne niż lokal.) To że było wszystko razem sprzedane to ma jakiś związek. czy jak bym miała osobne akty to by lepiej było. Uważam że jest to działka sąsiednia i nie ma tam części wspólnych o jakich pisze nawet w KW gruntowej.
Nie ma nic w księgach zapisane że są w jakiś sposób powiązane. tylko właściciele lokali są ci sami. Były zarzuty ze sama ogrodziłam ten ogródek. mówię w sądzie że ten ogródek w takiej formie był już 54 roku ubiegłego wieku, a mam świadków że już wcześniej. W uzasadnieniu dalej sąd piszę że ogrodziłam. Po za tym ze nie jest to de facto podział nieruchomości a wyłącznie sposób korzystania z nieruchomości wspólnej a jej przedmiotem jest uregulowanie korzystanie z ogródka który w znacznej częsci nie odpowiada mojemu udziałowi.. Wspólnota doliczyła mi do powierzchni ogródka budynek gospodarczy. do swoich ogródków nie doliczyli garaży jakie mają postawione. ja mam najwięcej i mnie się zabiera. Więc uważam że jeśli będą chcieli to znowu coś mi zabiorą z następnych działek.