czy można podważyć taką umowę

ania_bania_b Użytkownik
edytowano listopada 2009 w Zarządzanie Nieruchomościami
Nasz zarząd wspólnoty podpisał w kwietniu 2009 umowę o zarządzanie nieruchomością z administratorem. Umowa ta nie powołuje się na numer licencji administratora . Czy takie niedopatrzenie może stanowic podstawę do uznania umowy za nieważną?

Komentarze

  • Opcje
    jQjQ Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Chodzi o przekazanie uprawnień zarządu zewnętrznej firmie, zgodnie z art 18 UoWL? Administrator licencji mieć nie musi, zarządca musi. Wydaje mi się, że fakt pominięcia numeru licencji w umowie nie jest na tyle istotny, że mógłby być powodem do podważenia umowy, jeśli zarządca licencję posiada
  • Opcje
    ania_bania_b Użytkownik
    edytowano listopada -1
    licencję posiada pracownik administratora.art 185 p. 2 UoGN mówi że "W umowie wskazuje się w szczególności zarządcę nieruchomości odpowiedzialnego zawodowo za jej wykonanie, numer jego licencji zawodowej oraz oświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem czynności zarządzania nieruchomościami." dlatego zastanawiam się czy umowę można podwazyć skoro nasza umowa nie wskazuje zarządcy ani nie powołuje się na numer jego licencji.
  • Opcje
    ania_bania_b Użytkownik
    edytowano listopada -1
    od razu mam drugie pytanie- skoro mamy umowę z administratorem, którego pracownik jest licencjonowanym zarządcą, to czy wystarczy że na zebraniach wspólnoty pojawia się tylko administrator czy powinien tez być jego licencjonowany pracownik, który ma wiedzę jak zarządzać neirychomością.
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    [cite] ania_b:[/cite]od razu mam drugie pytanie- skoro mamy umowę z administratorem, którego pracownik jest licencjonowanym zarządcą, to czy wystarczy że na zebraniach wspólnoty pojawia się tylko administrator czy powinien tez być jego licencjonowany pracownik, który ma wiedzę jak zarządzać neirychomością.
    To jak to jest?! Administrator ma licencję, a wiedzę ma jego licencjonowany pracownik??????????? :-)

    Umowa o administrowanie nie musi być zawarta z osobą posiadającą licencję zarządcy nieruchomości. To wolna wola i wybór wspólnoty, komu zlecą umową czynności administrowania.

    Na zebrania przychodzi ten, który kasuje od Was pieniądze za wykonywane czynności określone umową zlecenia czynności administrowania, chyba że wcześniej uzgodni z Wami, że go zastąpi jego pracownik.

    Waszą wspólnotą zarządzacie Wy - czyli wszyscy Właściciele, a wybrany przez Was zarząd może samodzielnie wykonywać jedynie czynności zarządu zwykłego, czyli takie, które są niezbędne do bieżącego gospodarowania nieruchomością, aby jej stan nie uległ pogorszeniu.
    O wszystkich pozostałych czynnościach przekraczających ten zarząd decydują właściciele podejmując uchwały oraz udzielając zgody i pełnomocnictw do ich wykonania zarządowi (art.22.2. uowl).

    Zerknij do ustawy o własności lokali. :)

    http://www.zarzadca.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=12&Itemid=29
  • Opcje
    ania_bania_b Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dokładnie jest tak że administrator nie ma licencji- tylko jego pracownik.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] ania_b:[/cite]Nasz zarząd wspólnoty podpisał w kwietniu 2009 umowę o zarządzanie nieruchomością z administratorem. Umowa ta nie powołuje się na numer licencji administratora . Czy takie niedopatrzenie może stanowic podstawę do uznania umowy za nieważną?
    Umowa o zarządzanie należy do kategorii umów nazwanych, zatem musi spełniać określone kryteria. Musi ona być zawarta na piśmie pod rygorem nieważności, z licencjonowanym zarządcą (lub przedsiębiorcą, który zatrudnia takiego zarządcę) i musi dotyczyć zlecenia zarządzania nieruchomością.

    "W umowie wskazuje się w szczególności zarządcę nieruchomości odpowiedzialnego zawodowo za jej wykonanie, numer jego licencji zawodowej oraz oświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem czynności zarządzania nieruchomościami. (art. 185.2 zdanie drugie).

    Jak widać, wskazanie zarządcy, numeru licencji i złożenie oświadczenia o posiadaniu ubezpieczenia OC to wymogi ustawowe. Umowa bez tych danych posiada istotne wady.

    Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 2007.07.17 III CZP 69/07
    Zawarta po dniu 31 grudnia 2001 roku umowa o zarządzanie nieruchomością - w rozumieniu art. 185 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2004 r. Nr 261, poz. 2603 ze zm.) - przez osobę nieposiadającą licencji zawodowej zarządcy nieruchomości jest nieważna.
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jednakże nazwa umowy nie przesądza o jej treści.
    Jeśli nawet nazywa się umową o zarządzanie, a de facto jest umową o administraowanie, to ten nr licencji w jej treści nie jest obowiązkowy.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    jak czytam o administrowaniu i zarządzaniu, to naprawdę można popaść w mętlik.
    Trzeba napisać, że te dwie dziedziny różnią się tylko tym, że zarząd podejmuje decyzje, a administrator, wykonuje na podstawie umowy z zarządem te decyzje i niczym innym się nie różnią.
    pytanie jest tylko jaka jest umowa, ,,diabeł" tkwi w szczegółach. Bardzo trudno rozszyfrować taki zapis w umowach: ,,administrator prowadzi księgowość,prowadzi windykacje należności czynszowych, zwołuje zebrania, formułuje uchwały"
    według mnie z takim administratorem, który nie ma licencji, nie powinno się zawierać takich umów, ponieważ ta granica ,,podjęcia decyzji" jest bardzo, ale to bardzo cieniutka. Jeżeli mamy zarząd, który jest fikcją i nic go nie obchodzi, to tak naprawdę decyzje podejmuje ów administrator a zarząd zgadza się z tym i mówi się, że zarząd podjął taką a nie inną decyzję. Cierpią na tym tylko właściciele lokali, którzy nim się ,,obudzą" jest często za późno.
    Dlatego też uważam, że każdą umowę czy to o zarządzanie, czy administrowanie powinno się podpisywać z licencjonowanym zarządcą( bo i tak się płaci nie małe kwoty).
    to, że zarządca musi mieć licencję, a administrator nie musi, to ten drugi może wykorzystywać w najróżniejszy sposób swoją pozycję i niewiedzę ludzi.
    W prawie powinno się wskazać jednoznacznie, które czynności są wręcz zakazane osobom tzw. administratorom.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] wwwinyl:[/cite]Jednakże nazwa umowy nie przesądza o jej treści.
    Jeśli nawet nazywa się umową o zarządzanie, a de facto jest umową o administraowanie, to ten nr licencji w jej treści nie jest obowiązkowy.

    Niezupełnie, wszystko zależy od zakresu czynności, administrowanie to również jeden z przejawów zarządzania.
    Odnośnie nieważności umowy: wydaje mi się, że wskazanie zarządcy nieruchomości odpowiedzialnego zawodowo za jej wykonanie, numer jego licencji zawodowej oraz oświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem czynności zarządzania nieruchomościami to tzw. essentialia negotii umowy (istotne postanowienia umowy). Gdy ich brak czynność jest nieważna.
    Dla przykładu - takim istotnym postanowieniem w przypadku umowy sprzedaży jest określenie ceny, w wyroku z 25.6.2008 r., III CSK 20/08, Sąd Najwyższy orzekł, że
    umowa przedwstępna sprzedaży nieruchomości dla swej ważności musi zawierać określenie ceny ( innymi słowy : jej brak skutkuje nieważnością umowy).
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    [cite] gonia:[/cite],,administrator prowadzi księgowość,prowadzi windykacje należności czynszowych, zwołuje zebrania, formułuje uchwały"
    Administrator prowadzi ewidencję pozaksięgową wspólnoty, a nie księgowość na podstawie ustawy o rachunkowości. Chyba, że taki zakres i sposób prowadzenia ewidencji wynika wyraźnie z uchwały właścicieli lokali (patrz art. 22.3 pkt 10).

    We wspólnotach nie ma czynszu, tylko zaliczki na koszty nieruchomości wspólnej. Czynsz zaś to opłata z tytułu najmu lub dzierżawy. Różnica jest nie tylko w nazwie, ale i w treści: czynsz nie podlega rozliczeniu - jeśli jest wyższy, niż rzeczywiste koszty, to nie ma zwrotu nadpłaty.

    Żeby administrator mógł prowadzić windykację należności wspólnoty przed sądem, musi mieć wyraźne pełnomocnictwo wspólnoty (może być zawarte w umowie o administrowanie). Samo stwierdzenie "prowadzi windykację" upoważnia jedynie do przygotowania wezwań do zapłaty dla dłużników.

    Formułowanie uchwał, rozumiane jako przygotowanie projektów uchwał przez administratora, może być, ale to zarząd wnosi projekty uchwał pod rozstrzygnięcie właścicieli. Również sprawozdanie z działalności zarządu oraz sprawozdanie finansowe (rozliczenie środków finansowych wspólnoty) są dokumentami pochodzącymi od zarządu i musi je podpisać zarząd wspólnoty.

    Administrator nie ma prawa zwoływać zebrań - jest to kompetencja ustawowo zastrzeżona dla zarządu (lub zarządcy z art. 18.1, ustanowionego aktem notarialnym).

    Jeśli takie zapisy są w umowie o administrowanie, to podejrzewam, że i reszta umowy jest równie niskiej jakości.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    czy można to zaliczyć tylko do niskiej jakości takiej umowy? jeżeli tak, to po co podział na zarząd i administratora
    ja się zgadzam z tym co napisałeś, jest to w zgodzie z prawem.
    jeżeli w umowie o administrowanie są zapisy, to administrator może wszystko(w ramach tych zapisów)a czy to jest zgodne z prawem? a gdzie jest napisane, że takich zapisów w umowie nie może być?
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zapisać w umowie można wszystko, bo papier jest cierpliwy, ale takie zapisy są prawnie nieskuteczne. Wystarczy, że administrator spróbuje skorzystać z tych "uprawnień" i podpisze pozew o nakaz zapłaty przeciwko właścicielowi lokalu - jeśli nawet sąd nie zwróci na to uwagi (chociaż powinien), to łatwo będzie oddalić taki pozew z braku umocowania administratora do reprezentowania wspólnoty przed sądem.

    Pozostałe moje wnioski wynikają wprost z ustawy o własności lokali (np.art. 22.3 pkt 10) oraz z orzecznictwa sądowego, np:
    Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28.06.1999, sygnatura akt I ACa 282/99
    Sam ustawodawca przyjmuje, że sprawozdanie ma bardzo ważkie znaczenie dla właścicieli, skoro rozpatrywanie i zatwierdzanie pozostawione zostało do wyłącznej kompetencji zebrania ogółu właścicieli (art. 30 ust. 2 ustawy). Zatwierdzenie bądź odmowa zatwierdzenia sprawozdania mogą wpłynąć na udzielenie zarządowi absolutorium, a zatem mogą mieć wpływ na odpowiedzialność organizacyjną członków zarządu. W dalszej kolejności ze sprawozdania może wynikać konieczność pokrycia przez właścicieli strat finansowych. (...) Skoro zatem ustawa nakłada na wspólnotę obowiązek corocznych obrad nad sprawozdaniem zarządu, to winien to być dokument pochodzący od zarządu. Przepis art. 29 ust. 1 ustawy zobowiązuje zarząd do złożenia ze swej działalności rocznego sprawozdania.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    jeżeli zapis w umowie np. przewiduje, że administrator reprezentuje wspólnotę przed sadem, to po nowelizacji k.pc. art.87, który dopuszcza możliwość udzielenia pełnomocnictwa procesowego administratorowi nieruchomości, jeżeli podmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Cytowany wcześniej przez Ciebie zapis umowy nie uprawnia administratora do reprezentowania wspólnoty przed sądem. Owszem, wspólnota może udzielić administratorowi pełnomocnictwa i może to zrobić w umowie (pisałem o tym), ale musi to zrobić wyraźnie i określić zakres (przedmiot) pełnomocnictwa. Na przykład powinno być zapisane, że jest to pełnomocnictwo procesowe.

    Kodeks postępowania cywilnego:
    Art. 87. § 1. Pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny, a w sprawach własności przemysłowej także rzecznik patentowy, a ponadto osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia, współuczestnik sporu, jak również rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia.

    Art. 91. Pełnomocnictwo procesowe obejmuje z samego prawa umocowanie do:
    1) wszystkich łączących się ze sprawą czynności procesowych, nie wyłączając powództwa wzajemnego, skargi o wznowienie postępowania i postępowania wywołanego ich wniesieniem, jako też wniesieniem interwencji głównej przeciwko mocodawcy;
    2) wszelkich czynności dotyczących zabezpieczenia i egzekucji;
    3) udzielenia dalszego pełnomocnictwa procesowego adwokatowi lub radcy prawnemu;
    4) zawarcia ugody, zrzeczenia się roszczenia albo uznania powództwa, jeżeli czynności te nie zostały wyłączone w danym pełnomocnictwie;
    5) odbioru kosztów procesu od strony przeciwnej.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dzięki owner, zawsze się czegoś człowiek uczy.
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    [cite] gonia:[/cite]według mnie z takim administratorem, który nie ma licencji, nie powinno się zawierać takich umów, ponieważ ta granica ,,podjęcia decyzji" jest bardzo, ale to bardzo cieniutka.

    gonia, licencja nie jest gwarantem niczego - chociaż powinna.
    Wszystko zależy od człowieka, a na normy etyczne i moralne licencji się nie wydaje.
    Jeśli wspólnota ztrudni do czynności administrowania osobę bez licencji, to oczywiście robi to na własną odpowiedzialność, a czy ta osoba będzie kompetentna w tym, co robi - okaże się w praktyce.
    Właściciele mają prawo decydować o swojej własności sami i tym samym również zadecydować, czy zatrudnią do pomocy osobę z zewnątrz, czy też sami podołają wszystkim wymaganiom, które niesie zarządzanie nieruchomością.

    Administrator nigdy nie podejmuje decyzji dotyczących zarządzania, nawet tych z zakresu czynności zarządu zwykłego. Decyzje podejmuje wspólnota i jej zarząd, a administrator tylko wykonuje czynności związane z zarządem zwykłym. Zakres decyzyjny nie należy do niego - od tego jest zarząd.
    To jest przecież takie proste! :-)
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Haneczko, wiem, że to nawet bardzo proste, chodzi mi o to, że administratorzy bez licencji wykorzystują swoją pozycję wtedy, gdy zarząd jest niezorientowany, albo wcale nie chce się zajmować wspólnotą,
    to co piszecie jest słuszne i zgodne z prawem, jednak rzeczywistość jest inna, administratorzy podejmują faktycznie decyzję,np. w moim przypadku administrator pobiera w swoim biurze wszystkie opłaty od właścicieli i robi z nimi co uważa, wpłaca na konto wspólnoty kiedy chce! czy to nie jest decyzyjność?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] owner:[/cite]Z Wystarczy, że administrator spróbuje skorzystać z tych "uprawnień" i podpisze pozew o nakaz zapłaty przeciwko właścicielowi lokalu - jeśli nawet sąd nie zwróci na to uwagi (chociaż powinien), to łatwo będzie oddalić taki pozew z braku umocowania administratora do reprezentowania wspólnoty przed sądem.
    [/quote]
    Albo skutecznie wzruszyć nawet prawomocny wyrok z uwagi na nieważność postępowania.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    [cite] gonia:[/cite]Haneczko, wiem, że to nawet bardzo proste, chodzi mi o to, że administratorzy bez licencji wykorzystują swoją pozycję wtedy, gdy zarząd jest niezorientowany, albo wcale nie chce się zajmować wspólnotą,
    gonia, wcale tak nie uważam. :) To nie jest reguła, bo jak już wcześniej wspomniałam wszystko zależy od człowieka, a jaki ten człowiek jest - nie określa tego licencja.Ona daje tylko uprawnienia zawodowe.

    Wyprowadzę Ciebie również z błędu o rzetelności administratora z licencją. Moja wspólnota posiada takiego, a jakże.... i w tej chwili nasz dług za wodą dobiega prawie 100.000- zł. Tak, tak - dobrze widzisz, nie pomyliłam się - to jest dokładnie taka kwota.
    Poza tym wspólnota nie jest rozliczona od czterech lat, na rozliczeniach lokali, które właściciele otrzymują, wyliczenia są typu 2+2= 5.
    A ów licencjonowany orzeł potrafi na zebraniu rocznym, zwołanym w połowie kwietnia, przekonywać właścicieli, że takie zebranie nie musi odbywać się do końca marca, bo ten przepis ustawy dotyczy jedynie wspólnot, które powierzyły zarząd zgodnie z art.18 uowl.

    I wiesz, gdzie tkwi cały szkopuł? Tego administratora wybrał zarząd samodzielnie i łączy ich silna więź ......emocjonalna(?), bo zarząd nie reaguje na to, co się dzieje w ogóle i działa w ten sposób na szkodę właścicieli.
    [cite] gonia:[/cite]to co piszecie jest słuszne i zgodne z prawem, jednak rzeczywistość jest inna, administratorzy podejmują faktycznie decyzję,np. w moim przypadku administrator pobiera w swoim biurze wszystkie opłaty od właścicieli i robi z nimi co uważa, wpłaca na konto wspólnoty kiedy chce! czy to nie jest decyzyjność?
    A kto jemu na taką decyzyjność pozwolił?
    On nie ma prawa tak robić, bo nie jest to zgodne z ustawą, spójrz na art.30 uowl:

    Art. 30
    1. Zarząd lub zarządca, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, jest obowiązany:
    1) dokonywać rozliczeń przez rachunek bankowy,


    To, że administrator nie ma licencji nie oznacza, że może działać bezprawnie. Za finanse wspólnoty odpowiedzialny jest zarząd wspólnoty.
    Napisz więc pismo, za potwierdzeniem odbioru, powołując się na ten artykuł, iż odmawiasz płacenia należnych zaliczek do czasu, aż otrzymasz książeczkę wpłat zaliczek ze wskazanym numerem konta wspólnoty, która będzie dla Ciebie jednocześnie potwierdzeniem ich dokonywania lub dokonuj wpłat drogą elektroniczną.

    Wspólnota musi mieć swoje konto bankowe i nie ma czegoś takiego, jak zbieranie pieniędzy właścicieli do kieszeni, to brzydko pachnie.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    mamy swoje konto bankowe, do chwili powołania nowego zarządu wszystko odbywało się przez rachunek bankowy.
    Nowy zarząd powierzył wszystko administratorowi, nawet pieczątki.
    nie mogę odmówić płacenia w kasie administratora, bo taką uchwałę podjęła wspólnota(uchwała zaskarżona, czekamy)
    właśnie o tym piszę, że nie posiada licencji, czyli za nic nie odpowiada, czuje się jak pan na włościach, a tym bardziej, że zarządu nie powierzono w sposób określony w art.18 ust.1 u o.w.l
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Znasz nr konta wspólnoty? Płać na nie. Niech Ci zabronią. Namawiaj innych...
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    I wiesz, gdzie tkwi cały szkopuł? Tego administratora wybrał zarząd samodzielnie i łączy ich silna więź ......emocjonalna(?), bo zarząd nie reaguje na to, co się dzieje w ogóle i działa w ten sposób na szkodę właścicieli.
    To dlatego tak oponujesz przeciwko uznaniu sprawy wyboru administratora przez zarząd wspólnoty za sprawę zwykłego zarządu... Ale to jest dokładnie tak, jak z licencją czy jej brakiem: ani ona nie dodaje uczciwości, ani jej nie pozbawia; to, że zdarzają się nieuczciwi czy sprzedajni członkowie zarządu nie znaczy, że zarządy w dużych wspólnotach należy ubezwłasnowolnić.

    Powinniście zacząć od zmiany swojego zarządu.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    do wwwinyl: numer konta znam, bo sama go zakładałam, jednak zgodnie z prawem(jeżeli się go mamy trzymać) to jak jest podjęta uchwała większością głosów, to tego trzeba się trzymać, co by było gdyby każdy robił po swojemu nie zgadzając się z uchwałami? trzeba zaskarżyć, co też uczyniłam. Zgadzam się, że licencja nie daje uczciwości, ale można dochodzić swoich praw z ubezpieczenia O.C. Natomiast w moim przypadku administratorem jest ADM jednostka gminy(która ma udziały we wspólnocie 38%) nie ma tam osoby z licencją na umowie nie ma wskazanej konkretnej osoby odpowiedzialnej za administrowanie, to od kogo mamy ewentualnie dochodzić swoich praw? od gminy? bo to jej organ.
    Wiem napiszecie, że odpowiada zarząd wspólnoty, ale jak będą długi, to jak dochodzić zwrotu tych pieniędzy od człowieka, który ma 80 lat? i jest w zarządzie społecznym? można tylko nie udzielić mu absolutorium i tylko tyle, czy to wystarczy? czy on tym będzie się przejmował?
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Ty już wstąpiłaś na wojenną ścieżkę.
    Nie wiadomo do czego posunie się administrator.
    Znam przypadek, gdy administrator rozpuścił plotkę, że jego główny oponent kradnie prąd (przyszedł fachowiec i udając że robi coś przy skrzynce elektrycznej przyglądającym mu się gapiom powiedział "oooo, ten po prawej podkrada prąd"). Elektryk się nie przyznaje, że powiedział takie słowa, a cały blok huczy w stylu "Nic dziwnego że nie chciał zarządca, skoro ma coś na sumieniu".
    Nie mówię, że będzie tak źle, ale na wojnie wszystkie chwyty dozwolone.
    Na pewno nie robisz nic złego. Pieniądze są w dyspozycji wspólnoty. Rozgłaszaj, że uchwała jest nielegalna i właśnie wpłata na konto administratora jest łamaniem prawa. Nota bene należało od razu wystąpić do sądu o wstrzymanie realizacji tej uchwały dopóki sąd jej nie rozpatrzy.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    rozgłaszanie, to właśnie metody prowadzące do?, ludziska maja tylko o czym gadać, ale twoja odpowiedź jest niestety ,,laniem wody"z twojej wypowiedzi wynika, że nie dość dokładnie przeczytałeś mój post.
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Na wszelki wypadek przeczytałem jeszcze raz.
    Przykład z elektrykiem podałem by pokazać Tobie i innym czytającym jak bardzo może się posunąć zarządca by osłabić pozycję oponenta. W żadnym przypadku nie namawiałem Cię do podobnych działań.
    Natomiast podtrzymuję swoje stanowisko odnośnie płacenia na konto wspólnoty.
    Administrator już Was okrada, a Ty wpłacając na jego konto pomagasz mu w tym. Nie można wykonywać poleceń wiedząc że są nielegalne. A Ty o tym wiesz, bo skierowałaś sprawę do sądu.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ale to właśnie sąd rozstrzyga, czy taka uchwała jest zgodna a prawem, ja tak jak wszyscy wpłacam do kasy ADM, bo taka jest w treści ta uchwała cyt. ,,wszystkie opłaty wnoszone będą do kasy ADM do 10 każdego miesiąca" to nie jest polecenie.
    Administrator posuwa się o wiele bardziej niż opisujesz w swojej wypowiedzi, ale to temat na osobny wątek
    dlaczego twierdzisz, że rozpoczęłam wojnę, czy zaskarżając tak bzdurną uchwałę nie miałam racji? przypomnę, że to na tym forum przeczytałam, że taką uchwałę trzeba koniecznie zaskarżyć. Powinieneś wspierać takich ludzi jak ja, a nie straszyć.
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Masz 100 % racji zaskarżając uchwałę. W pełni popieram Twoje zdanie i stanowisko.
    Ale wierz mi: to zarządca traci kasę za zarządzanie oraz jak się okazuje w tym przypadku dodatkowe obrywy z kradzieży. I to on jest o wiele bardziej zainteresowany w tym interesie niż Ty.
    Dla niego jest to wojna z nim.
    Moje czy nasze wsparcie ma charakter jedynie teoretyczny.
    Prawdziwą siłę głosu możesz uzyskać tylko w ten sposób, że przekonasz sąsiadów (właścicieli) do Twojego/naszego zdania. Gdy będziesz osamotniona to nawet zwycięstwo w sądzie niewiele Ci da.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    właścicieli próbowałam przekonać od kwietnia do września ich to po prostu nie interesuje, zwycięstwo w sądzie da mi wiarę, że właśnie takie osoby jak ja, którym leży ,,na sercu" dobro wspólnoty muszą walczyć, że nie wolno poddawać się większości, jeżeli robią głupoty, że to nie jest tak, że z większością nie wygrasz(bo tak właśnie chciałby kierownik ADM), chcę aby działalność wspólnoty była zgodna z prawem, aby po latach nie obudzić się ,,z ręką w nocniku"wtedy będzie za późno, nie chce zadawać sobie pytania dlaczego nic nie zrobiłam,
    zwycięstwo w sądzie da mi poczucie własnej wartości i słuszności moich poczynań.Może komuś na tym forum moje doświadczenia(te praktyczne)będą pomocne
    z moimi właścicielami 70-80 latkami nie ma dyskusji, to ludzie, z czasów komuny, zawsze ktoś za nich coś robił i nie spodziewam się od nich uznania i nie dlatego to robię.
    włożyłam w tą wspólnotę 4 lata ciężkiej pracy, społecznie, nie mogę patrzeć jak ludzi się oszukuje,okrada i to robi kto? - samorząd gminny, burmistrz tego miasta omijając prawo
    pozdrawiam
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] gonia:[/cite]ale to właśnie sąd rozstrzyga, czy taka uchwała jest zgodna a prawem, ja tak jak wszyscy wpłacam do kasy ADM, bo taka jest w treści ta uchwała cyt. ,,wszystkie opłaty wnoszone będą do kasy ADM do 10 każdego miesiąca" to nie jest polecenie.
    Aż nie chce się wierzyć, że jednostka samorządu terytorialnego może stosować takie praktyki. Zupełnie jakbyśmy się cofnęli 50 lat wstecz.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    to jest właśnie rzeczywistość. Jest wiele wspólnot, które tracą na takich układach z jednostkami budżetowymi, no chyba, że jest w umowie wskazana osoba z licencją odpowiedzialna za administrowanie, wtedy ostatecznie jak właściciele nie chcą sami administrować, to można takie rozwiązanie przyjąć, ale żaden licencjonowany zarządca/administrator nie posunął by się do takich rozwiązań.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.