Grzyb w mieszkaniu jako podstawa pozwu wobec Zarządu Wspólnoty
Sytuacja przedstawia się następująco: lokatorzy byli zmuszeni wykonać remont ze względu na zagrzybienie ścian i zły stan techniczny mieszkania. Dwa lata po wykonaniu remontu grzyb zaczął nawracać. Budynek ma starą izolację poziomą fundamentów co w połączeniu z zalewaniem ścian zewnętrznych przez przejeżdżające podczas deszczu samochody pogłębia problem. Lokatorzy mieszkania mają wykonane ekspertyzy mykologiczne stwierdzające obecność grzyba w stopniu znacznym. W budynku funkcjonuje wspólnota mieszkaniowa i Zarząd. Fundusz remontowy jest w stanie pokryć inwestycję naprawy. Jednak wspólnota i zarząd nie wyrażają woli ani chęci poprawy danej sytuacji.
Jakie kroki prawne należy podjąć aby wymusić na Zarządzie remont izolacji poziomej? Czy pozew do sądu jest w danej sytuacji właściwy?
Jakie kroki prawne należy podjąć aby wymusić na Zarządzie remont izolacji poziomej? Czy pozew do sądu jest w danej sytuacji właściwy?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeśli nie, to ta odpowiedź nie dotyczy.
Czy przed rozpoczęciem remontów w lokalach właściciele uzyskali zgodę wspólnoty (zarządu) na rozpoczęcie prac w ścianach nośnych?
Wspólnota nie ma uprawnień do wykonywania jakichkolwiek remontów w mieszkaniach prywatnych właścicieli, tym bardziej FR który służy do finansowania remontów NW a nie lokali prywatnych. Tak prawdopodobnie jest (chociaż niekoniecznie bo np. jeżeli w takim starym budynku wymieniliście sobie okna na plastikowe, najtańsze, bez specjalnych nawiewników i bez unowocześnienia systemu wentylacji, to też może być główna przyczyna pojawienia się grzyba) ale tu potrzebna jest całościowa ekspertyza budynku a nie poszczególnych lokali.
Taką ekspertyzę winien zlecić zarząd i w zależności od jej wyników podjąć odpowiednie działania po akceptacji właścicieli lokali. No, jeżeli nie dokucza im smród i większość właścicieli woli żyć w grzybie i w perspektywie nabawić się chorób nowotworowych, nie mówiąc już o wszędobylskiej stęchliźnie - to nic na to nie poradzisz.
Możesz zacząć wojnę na drodze sądowej, a także za pośrednictwem PINB, po wielu perypetiach wymusić działania naprawcze. Pisałem wyżej, że nie wiadomo jaka jest przyczyna i ile jest przyczyn zagrzybienia budynku a do tego nie wystarczy jakaś prywatna ekspertyza właściciela lokalu. Na tę chwilę - nie!
Należy jeszcze udowodnić że w mieszkaniu jest wystarczająca wentylacja.
Czy możesz wyjaśnić co to są "krateki rewizyjne" na elewacji które pozwoliłyby oddychać murom i w jaki sposób miałyby one pozwalać oddychać murom.
Tylko ty masz taki kłopot? Razem z innymi właścicielami z parteru (jak się domyślam) masz większe szanse.
No oczywiście, że zawsze grzyb w budynku jest efektem zaniedbania.
Przy prawidłowej eksploatacji w budynku nie pojawia się grzyb! Dlaczego uważasz, że pozew załatwi wszystko?
Chyba nie miałeś nigdy żadnej sprawy w sądzie.
Powtarzam - najpierw należy ustalić kompleksowe przyczyny zagrzybienia budynku (nie zapominać o oknach plastikowych i złej wentylacji) dopiero potem można decydować co robimy:
- czy odkrywamy fundamenty, osuszamy mury, robimy nową izolację itd. itd.
- czy montujemy system wentylacji mechanicznej
- czy tylko zdzieramy tynk, pryskamy i malujemy
- czy wyburzamy stary i budujemy nowy budynek
Takę decyzję powinni podjąć właściciele podejmując odpowiednią uchwałę.
A tak a propos - na czym polegał w lokalach "remont ze względu na zagrzybienie ścian"?
Było osuszanie, specjalne impregnowanie, montowanie wentylacji itd?
Jeżeli robione tylko od strony lokalu to jaki to miało sens?
Nikt Wam nie wytłumaczył, że taka robota jest psu na budę?