remont kanalizacji
chizlik
Użytkownik
w moim bloku wymieniany jest pion kanalizacyjny wspólny dla przylegających lokali z 1 i 2 klatki. Zarząd bez konsultacji z zainteresowanymi właścicielami lokali zadecydował, że ściany rozkuwane będą od strony lokali z 2 klatki (ma to prawdopodobnie związek z tym, że w 1 klatce mieszka rodzina członka zarządu). W związku z tym zniszczenia nastąpią tylko w tych lokalach, w 1 klatce będą one nieznaczne - dwa małe otwory na przyłączenie. Zarząd jest głuchy na moje wezwania do takich konsultacji - straszy mnie tylko w odpowiedzi sądem jeżeli nie wpuszczę ekipy rem. Co mogę zrobić żeby doprowadzić do jakiegoś sprawiedliwego rozwiązania problemu. Jak się bronić ? Czy mogę domagać się jakiejś rekompensaty za zniszczenia w moim mieszkaniu
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Nie wyobrażam sobie żeby wszyscy właściciele zgodzili się wypłacić sobie i Tobie rekompensaty.
Rozumiem Twój ból - ja kilka lat temu przeżywałem podobne rozterki gdy przez prawie miesiąc miałem kuchnię rozwaloną od podłogi po sufit (na jednej ścianie), odłączony na dodatek zlewozmywak i brak wody w kuchni przez ten czas. Gehenna. To trzeba przeżyć - nic nie poradzisz, remont jest potrzebny po to by nie doszło do jeszcze większej "tragedii".
Jak twoi sąsiedzi też się zbuntują, to może uda się wam "ocalić" kuchnie, ale do tego potrzebna byłaby jedność...
Lepiej dokładnie sprawdzić, dlaczego wymiana będzie wykonywana tak, a nie inaczej, zamiast z góry zakładać, że to przez mieszkanie rodziny członka zarządu. Co będzie, jak nie przebolejesz kuchni, chizlik? Po co masz patrzeć złym okiem na rodzinę członka zarządu z 1 klatki? Tobie będzie źle, a i jeszcze na nich możesz rzucić w końcu jakiś zły urok.
A kto Tobie pozwolił trwale zabudować szachy z rurami ? pewnie NIKT, więc niech ten NIKT tobie to zrekompensuje.
1. Zarząd zorganizował zebranie w ten sposób że:
- mieszkańcy zostali poinformowani o konieczności wymiany pionów, następnie przeprowadzono głosowanie kto za kto przeciw. Wszyscy za. Koniec zebrania.
2. przed podjęciem uchwały Zarząd nie zebrał żadnych ofert od potencjalnych wykonawców (wykonawcę Zarząd ustalił we własnym gronie bez konsultacji z mieszkańcami)
3. nie przedstawiono mieszkańcom kosztorysu, ani szczegółowego zakresu prac
4. nie przedyskutowano z mieszkańcami z której strony mają być rozkuwane ściany i dlaczego. Jak się okazało po rozpoczęciu remontu co prawda wszyscy byli za wymianą rur ale nikt się nie zgadza na rozkuwanie ścian od jego strony.
5. Zarząd od początku do końca pozostał głuchy na moje wezwania do przedyskutowania tych spraw na zebraniu mieszkańców. Pan z Zarządu postraszył mnie tylko że jak nie wpuszczę ekipy to poda mnie do sądu(dlaczego akurat tylko mnie). Ma być rozkuwane od strony 2 klatki i koniec dyskusji.
6. W trakcie remontu okazało się, że aby dostać się do kanału od strony 2 klatki trzeba rozkuć mur grubości jakieś 0,5 metra podczas gdy od strony 1 klatki kanał był zamurowany na grubość 1 cegły. Nic to dla Zarządu nadal ma być kontynuowane od strony 2 klatki i koniec. Podkreślam jeszcze raz że ściana jest rozkuwana w 2 klatce od podłogi do sufitu.
Stąd moja irytacja. Jednak jeszcze bardziej irytuje mnie ten wyżej co pyta: kto mi pozwolił ..... itd.
Dzięki, żegnam wszystkich.
Trochę się zgubiłem. 1 klatka, 2 klatka ... . Ten mur 0,5 metra, to jest od twojej strony, czy od strony rodziny członka zarządu? Jeśli od strony rodziny członka zarządu, a od twojej ścianka gr. 1 cegły, to wszystko w porządku. To jest właśnie zabudowa wnęki, w której prowadzone są piony, a o której pisałem powyżej. Jeśli jednak to od twojej strony jest mur, a od strony rodziny członka zarządu jest lekka zabudowa i mają pruć 0,5-metrową ścianę od twojej strony, to macie problem. Nie tylko chodzi o to, że to byłby jakiś absurd, ale rozkucie ściany nośnej na całej wysokości może zagrozić stateczności konstrukcji.
Jeśli dobrze zrozumiałem tę sytuację, to nie tylko nie powinieneś wpuszczać ekipy wyburzeniowej, ale wręcz powinieneś zablokować takie działanie i czym prędzej zawiadomić właściwy organ nadzoru budowlanego. A poza tym, w takiej sytuacji powinieneś poinformować zarząd, że spokojnie czekasz na wezwanie do sądu.
Nowy doklejony: 17.07.17 21:41
Grubszy mur jest od strony 2 klatki, czyli od mojej. Ale już po wszystkim. Ściany rozkute rury wymienione, ściany już zamurowane. i tyle po sprawie. Został tylko niesmak do arogancji Zarządu. Ale ok życie toczy się dalej. Teraz po fakcie myślę sobie żeby tylko takie problemy spotykały mnie w życiu byłbym cały happy. A jak z powrotem zrobię sobie ładnie to dopiero będę szczęśliwy. W sumie fajnie że mnie to spotkało :) I miałeś wcześniej rację co do sąsiadów. To b. fajni ludzie i dla głupiej ściany nie warto byłoby tego psuć.
jeszcze nie raz zapytam ciebie, kto ci pozwolił ... może wreszcie zrozumiesz, jak działa wspólnota
a tak na marginesie "ten powyżej" ma swój nik i nie jest przedmiotem, jak sugeruje kasander