Markiza, a problem innego sąsiada
magda123
Użytkownik
Dzień dobry,
Jestem właścicielką mieszkania na 1 piętrze w nowym budynku (wspólnota - jednak zarządem jest dalej deweloper).
Właściciel mieszkania pod moim ma do swojego użytku taras.
Zmienił jego aranżację bez zgody, ale jak słyszałam od administracji "sprawdzali z góry i dobrze to wygląda - zmiany dalej wpasowują się w styl osiedla, więc jest okej". Skrócił tym samym trawnik i po szerokości mojego balkonu wyłożył kostkę brukową.
Problem jednak polega na tym, że sąsiad planuje na szerokości mojego balkonu zamontować markizę, bo jak twierdzi "woda deszczowa z balkonów powyżej spływa mu do ogródka" i "taras jest od strony południowej". Na pierwszy argument usłyszał, że tak wyglądał projekt.
Czy mój głos sprzeciwu ma tutaj znaczenie? Zaraz obok balkonu mamy drzwi balkonowe i sypialnię i boimy się, że opady deszczu + spływająca deszczówka z balkonów sąsiadów na markizę umieszczona lekko poniżej naszego balkonu sprawi, że będziemy mieli ogromny hałas. To samo przy dużym wietrze.
Do tego obawiam się, że jesienią (liście) czy nawet teraz (kurz, spadające listki kwiatów balkonowych, pyłki drzew, itp.) będą siłą wiatru kierowane na nasz balkon - kto ma to wtedy sprzątać?
Kolejny mój argument - walory estetyczne. Pierwsze piętro na tym osiedlu jest najdroższe i gdybym wiedziała, że ma być taka konstrukcja u sąsiada pod spodem - nie zdecydowałabym się na zakup ze względu na nikłe walory estetyczne. Też chcę miło spędzać czas na swoim balkonie - szyby w balustradzie mamy lekko prześwitujące.
Słyszałam rozmowę sąsiada z administratorem budynku i ten stwierdził na początku, że będzie potrzebna moja zgoda po czym pomyślał, "że być może nie, bo balkon jest częścią wspólną i to wspólnota musi wyrazić zgodę".
Pozdrawiam serdecznie i proszę o pomoc
Jestem właścicielką mieszkania na 1 piętrze w nowym budynku (wspólnota - jednak zarządem jest dalej deweloper).
Właściciel mieszkania pod moim ma do swojego użytku taras.
Zmienił jego aranżację bez zgody, ale jak słyszałam od administracji "sprawdzali z góry i dobrze to wygląda - zmiany dalej wpasowują się w styl osiedla, więc jest okej". Skrócił tym samym trawnik i po szerokości mojego balkonu wyłożył kostkę brukową.
Problem jednak polega na tym, że sąsiad planuje na szerokości mojego balkonu zamontować markizę, bo jak twierdzi "woda deszczowa z balkonów powyżej spływa mu do ogródka" i "taras jest od strony południowej". Na pierwszy argument usłyszał, że tak wyglądał projekt.
Czy mój głos sprzeciwu ma tutaj znaczenie? Zaraz obok balkonu mamy drzwi balkonowe i sypialnię i boimy się, że opady deszczu + spływająca deszczówka z balkonów sąsiadów na markizę umieszczona lekko poniżej naszego balkonu sprawi, że będziemy mieli ogromny hałas. To samo przy dużym wietrze.
Do tego obawiam się, że jesienią (liście) czy nawet teraz (kurz, spadające listki kwiatów balkonowych, pyłki drzew, itp.) będą siłą wiatru kierowane na nasz balkon - kto ma to wtedy sprzątać?
Kolejny mój argument - walory estetyczne. Pierwsze piętro na tym osiedlu jest najdroższe i gdybym wiedziała, że ma być taka konstrukcja u sąsiada pod spodem - nie zdecydowałabym się na zakup ze względu na nikłe walory estetyczne. Też chcę miło spędzać czas na swoim balkonie - szyby w balustradzie mamy lekko prześwitujące.
Słyszałam rozmowę sąsiada z administratorem budynku i ten stwierdził na początku, że będzie potrzebna moja zgoda po czym pomyślał, "że być może nie, bo balkon jest częścią wspólną i to wspólnota musi wyrazić zgodę".
Pozdrawiam serdecznie i proszę o pomoc
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Skoro sprawa dotyczy Ciebie, a chodzi o Twój dyskomfort związany z użytkowaniem swojego mieszkania - to oczywiste, że Twój głos sprzeciwu ma tutaj istotne znaczenie.
No, zastanów się... :cool: Zawsze, przypadkiem, może się coś nieprzewidzianego wydarzyć i.... w markizie pojawią się większe otwory odpływowe, a przy dużym wietrze coś ostrego ( przyniesionego przez silny wiatr) może ją uszkodzić. :bigsmile:
tyle ile waży ( ile masz udziału w NW)
oj nie ładnie "podsłuchiwać" , a zwłaszcza nieprawdy.
Balkon / taras przynależny do lokalu nie jest częścią wspólną oprócz jego konstrukcji .
Haneczka, pan z administracji powiedział, że balkony należą do wspólnoty. Trochę tego nie rozumiem, bo płytki na nich kładliśmy sami i sami za nie płaciliśmy, ale być może chodzi tutaj o elewację zewnętrzną?
Tak - w markizie mogą pojawić się dziury, coś może ją uszkodzić, jak i na taras sąsiada może jakimś cudem coś wlecieć..., np. śmierdzącego, ale uważam, że jesteśmy ludźmi dorosłymi i trzeba żyć tak żeby jeden sąsiad drugiemu nie przeszkadzał...
KubaP - wg regulaminu naszej wspólnoty, który każdy otrzymał od administracji, każde przearanżowanie tarasu wymaga zgody administracji, bo jest to ingerencja w wygląd osiedla/elewację zewnętrzną, itp. Sąsiad z parteru po prostu przy okazji remontu, od razu "zaszalał" z kostką brukową - co jednak nie przeszkadza administracji "bo jest w porządku" - tutaj też nie mam zastrzeżeń. Problem pojawia się przy jego dalszych planach z markizą.
Nie podsłuchiwałam rozmowy, bo nie jestem tym typem człowieka. Po prostu siedząc na balkonie słyszałam rozmowę odbywaną na zewnątrz - nie będę chować się do domu, bo ktoś rozmawia na podwórku :)
Zarządca, być może nieświadomie źle się wyrażam, dlatego dla pewności przytoczę to, co mam zapisane w akcie notarialnym "ustanowiono sposób korzystania z nieruchomości wspólnej, w tej sposób, iż każdocześnie właściciele lokali mieszkaniowych nr..., znajdujących się na parterze w budynku przy ul. ... mają prawo do wyłącznego, bezterminowego i nieodpłatnego korzystania z wygrodzonych trawników - tarasów znajdujących się na dachach garaży podziemnych, do których wejścia znajdują się bezpośrednio z wyżej wymienionych lokali, od strony balkonów"
Równie dobrze ja, dla własnego komfortu, czy gustu mogę zamontować sobie na balkonie, np. oświetlenie zewnętrzne, które będzie włączane nocą, ale zważam na to, że sąsiadowi w spaniu to mogłoby nie pomóc.
Proszę o opinie, co mogę zrobić z tym "fantem". Zaznaczam, że gdybym wiedziała, że cokolwiek z parteru tego ogródka wystawałoby na poziom podłogi mojego balkonu - nie zdecydowałabym się na zakup tego mieszkania.
Pozdrawiam
magda123, te tarasy są wspólnoty, ale przyznane na wyłączność korzystania - tak jak to jest w AN napisane. To korzystnie nie może utrudniać życia pozostałym właścicielom. Art.206 k.c.
elan124, budynek został oddany do użytku z końcem listopada 2016. Pierwszy czynsz zaczęto pobierać za styczeń 2017. Zebranie miało być w marcu 2017. Jak się jednak później dowiedziałam "zarząd - deweloper" ustalił, że pierwsze zabranie będzie w marcu 2018 - podsumowujące rok rozliczeniowy. Domyślam się, że deweloper będzie zarządzał nieruchomością do tego czasu...
Chcemy powołać własny zarząd i możemy tylko musimy pozbierać podpisy pod wcześniejszym zebraniem zwołanym w tym celu (w toku).
P.S. A może jakaś firma XYZ jest zarządcą waszej nieruchomości wspólnej ? Jak to jest zapisane w waszej księdze wieczystej ? Kupujący lokal musi się liczyć z tym, że „kupuje” jednocześnie zapisy wieczystoksięgowe !
....wiesz odpowiem Tobie, wg obecnego ducha panujacego we wspólnotach ( tak wynika z wpisów tego forum).... a kogo to obchodzi, że sąsiad ma fochy. Kupiłem, więc to moje , będę robił to co uważam, bo co mi zrobią ?
to zamontuj takie oświetlenie i poczekaj na reakcję sąsiada ( właściciela z dołu). Nic nie wskóra ...
Twoja sytuacja przypomina mi wiersz "Paweł i Gaweł w jednym ..."
przecież wiedziałaś, że ci z parteru będą mieli przynależny ogródek , więc będą go sobie zagospodarowywać wg własnego uznania , a nie decyzji osób postronnych . To nie jest tłumaczenie, że dzieje się Tobie krzywda.
podpisy to mało , trzeba aby deweloper pozbył sie co najmniej 1/5 udziałów i przeniósł to na właścicieli lokali.
Poczytaj ty sobie ustawę o własnosci lokali ( link masz w mojej stopcce UoWL) a rozjaśni ci się twoja sytuacja z zarządem właścicielskim
Czy ktoś z Państwa zna się na przepisach prawa - a dokładniej, że ktoś komuś stwarza hałas, który przekracza pewne normy (np. w decybelach) - np. wysunięta markiza podczas deszczu = w sypialni lokatorzy z piętra wyżej nie mogą spać.
Ps. Panie KubaP - liczyłam się z tym, że sąsiad z dołu ma ogródek, ale nie liczyłam, że będzie tam robił ogródki działkowe. Może niechaj jeszcze ognisko rozpali? Tak wynika z Pana tonu wypowiedzi
Sąsiad pod drugiej stronie ulicy (posiada mieszkanie na parterze) chcąc zamontować antenę na wysokości balkonu sąsiadki z 1. piętra musiał mieć jej zgodę...
Inny problem - kto ma sprzątać śmieci z dachu markizy (siłą wiatru zwiewane na mój balkon)? Rozumiem, to sąsiad będzie codziennie ze szmatką do mnie przychodził. Czy oddelegują panią sprzątającą we wspólnocie? Chyba, że nie, no to wtedy uważam, że i ja mogę, np. resztki z obiadu, zużyte podpaski wyrzucać do jego ogródka i nikt nic mi nie może zrobić... - to sarkazm - jak pisałam nie chcę nikomu przeszkadzać i liczę się z tym samym. To blok - wspólnota, a nie dom postawiony w środku lasu na kilkuhektarowej działce czy ogródek działkowy gdzie sadzisz świerki, dęby i jeszcze winorośla...
Na taką sytuacje jest oczywiście konkretny przepis prawa który ma zastosowanie na drodze cywilnej jako "roszczenie negatoryjne" tj. pozew o zaprzestanie szkodliwych immisji z sąsiedniej nieruchomości (z mieszkania sąsiada) na podstawie art. 222 § 2 k.c. w związku z art. 144 k.c.
W takim pozwie a następnie na sali sądowej musisz przedstawić całość problemów jakie powoduje markiza sąsiada i udowodnić jej szkodliwy wpływ na naruszane Twoje dobra osobiste.
Nie jest to łatwy ani sam pozew ani sama sprawa o zaprzestanie immisji - radzę wspomóc się dobrym prawnikiem.
Mając na uwadze to, co napisałam powyżej, twierdzisz, że jeśli magda123 nie będzie mogła sięgnąć po te owoce ze swojego balkonu, to ma prawo wejść do ogródka sąsiada i ogołocić wszystkie drzewka z owoców w przestrzeni należącej już do pierwszego piętra? :bigsmile:
Pogadaj z sąsiadem. Uprzedź, że nie chcesz z nim wojować, pozywać do sądu, zmiatać śmieci z balkonu na jego markizę.
Jednak dopilnowałabym, żeby zrozumiał, że powinniście się dogadać, bo możesz mu życie zatruwać.
Może jakiś niski daszek, może miękka tłumiąca tkanina, może coś inne...
nie ma prawa, ale może żądać przycięcia drzewa ,aby nie wchodziło w jej obszar własności
Ciekaw jestem co ty Hanuś jeszcze za abstrakcje wymyślisz ?
Szyld czy reklamę też trzeba przytwierdzić.
Współwłaściciel ściany (NW) ma zagwarantowane ustawowe prawo (art. 12 ust.1 UoWL) do korzystania z tej ściany bez pytania się o jakąkolwiek zgodę gdy korzysta z niej w sposób nie utrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli.
Po to jest ściana aby do niej coś przymocować. Zamontowanie daszka, markizy, rolety, szyldu, krat itd. nie zmienia przecież przeznaczenia tej ściany (a to jedyny warunek zawarty w art. 12).
Niestety: http://www.zarzadca.pl/komentarze/711-montaz-reklam-i-urzadzen-to-ustawowe-prawo-wspolwlasciciela
W tym konkretnym przypadku jedynym punktem "zaczepienia" może być naruszanie dóbr osobistych poprzez zamontowaną markizę, czyli jej szkodliwe (immisje) oddziaływanie na sąsiada (o czym pisałem wyżej).
http://www.budownictwo.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/wsa-wspolnota-nie-musi-wyrazic-zgody-na-zabudowe-balkonu
http://czasopisma.beck.pl/nieruchomosci/aktualnosc/zgoda-na-zabudowe-tarasu-lub-balkonu/
Odnośnie kolejnych już orzeczeń, to mamy odmienny stan faktyczny - w omawianej sprawie nie ma mowy zabudowanie powierzchni wewnętrzne tarasu, lecz o montażu markizy na ścianie w dodatku nad ogródkiem stanowiącym nieruchomość wspólną. Nie jest to przestrzeń wewnętrzna mieszkania.
Mówią o tym także właśnie przytoczone orzeczenia.
Gdyby wszyscy zaczęli wieszać markizy, daszki, itd., uważam, że takie kwestie należy uzgadniać. Zmiana przeznaczenia nieruchomości to tylko przykład, o czym świadczy zwrot " w szczególności".
Zmiana kształtu okien, mimo że nie zmienia sposobu korzystania z nieruchomości wspólnej, również wymaga zgody wspólnoty właśnie ze względu na walor estetyczny.