koszty naruszenia struktury ogródka we wspólnocie mieszkaniowej
ibint
Użytkownik
Dzień dobry, sprawa, którą pozwolę sobie przedstawić z prośbą o ustosunkowanie się do niej dotyczy ogródka przydomowego we wspólnocie mieszkaniowej (lokatorowi służy prawo wyłącznego korzystania z niego).
Na odbywającym się kilka lat temu zebraniu wspólnoty mieszkaniowej wystąpiłem z wnioskiem o wyrażenie zgody na zabudowę ogródka przydomowego pod ogród zimowy zgodnie z załączonym projektem. Wspólnota przychyliła się do złożonego wniosku i powzięła stosowną uchwałę, zarządca wskazał przy tym wymóg w postaci zapewnienia dostępu do znajdującej się na obrzeżu ogródka studzienki rewizyjnej. Projekt zabudowy został zrealizowany wyłącznie w części dotyczącej wykonania fundamentu, oczywiście z zabezpieczeniem możliwości dojścia do ww. studzienki. Ogródek został zaaranżowany na betonowym podłożu jako teren zielony z posadzką wyłożoną płytkami ceramicznymi. Ze względów eksploatacyjnych dostęp do studzienki na przestrzeni lat był wielokrotnie zapewniany pracownikom zarządcy obiektu. Niedawno powstał jednak problem, stanowiący przedmiot mojej dzisiejszej prośby do Państwa i polegający na tym, że zostałem zobligowany przez zarządcę do niezwłocznej „rozbiórki tarasu wykonanego w ogródku lokalu, który uniemożliwia wymianę wpustu znajdującego się w obrębie ogródka” na własny koszt. Nadmieniam, iż zgodnie z oświadczeniem zarządcy dokładna lokalizacja wpustu nie jest znana, tak więc istnieje możliwość, że znajduje się on poza obszarem ogródka – na terenie wspólnej nieruchomości gruntowej. Bardzo proszę o opinię co do zasadności stanowiska zarządcy i krótkie uzasadnienie tej opinii. Z poważaniem
Na odbywającym się kilka lat temu zebraniu wspólnoty mieszkaniowej wystąpiłem z wnioskiem o wyrażenie zgody na zabudowę ogródka przydomowego pod ogród zimowy zgodnie z załączonym projektem. Wspólnota przychyliła się do złożonego wniosku i powzięła stosowną uchwałę, zarządca wskazał przy tym wymóg w postaci zapewnienia dostępu do znajdującej się na obrzeżu ogródka studzienki rewizyjnej. Projekt zabudowy został zrealizowany wyłącznie w części dotyczącej wykonania fundamentu, oczywiście z zabezpieczeniem możliwości dojścia do ww. studzienki. Ogródek został zaaranżowany na betonowym podłożu jako teren zielony z posadzką wyłożoną płytkami ceramicznymi. Ze względów eksploatacyjnych dostęp do studzienki na przestrzeni lat był wielokrotnie zapewniany pracownikom zarządcy obiektu. Niedawno powstał jednak problem, stanowiący przedmiot mojej dzisiejszej prośby do Państwa i polegający na tym, że zostałem zobligowany przez zarządcę do niezwłocznej „rozbiórki tarasu wykonanego w ogródku lokalu, który uniemożliwia wymianę wpustu znajdującego się w obrębie ogródka” na własny koszt. Nadmieniam, iż zgodnie z oświadczeniem zarządcy dokładna lokalizacja wpustu nie jest znana, tak więc istnieje możliwość, że znajduje się on poza obszarem ogródka – na terenie wspólnej nieruchomości gruntowej. Bardzo proszę o opinię co do zasadności stanowiska zarządcy i krótkie uzasadnienie tej opinii. Z poważaniem
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
To jest prawo cywilne. Są dwie strony jednego sporu dot. tej samej rzeczy. I przy tym dwa typy władztwa nad tą samą rzeczą. Ty masz użytkowanie ogródka, wspólnota jest właścicielem tego samego ogródka i tego co pod nim. Więc nie ma tak od razu że Ty coś musisz, bo Twoja pozycja prawna jest słabsza niż wspólnoty. Tak nie jest.
Przechodząc do szczegółów: skoro zarządca nie jest pewien, gdzie szukać wpustu to dlaczego jest pewien że Ty powinieneś rozbierać taras? To nielogiczne przecież. Macie działać na oślep?
Poproś może szanownego adwersarza, żeby wrócił do tematu, aż będzie pewien gdzie jest ten wpust?
Bo to wygląda jakbyś Ty miał płacić za jego niewiedzę!! :bigsmile:
Chodzi albo o przenoszenie ciężaru ryzyka na posiadacza ogródka, albo ktoś nie pomyślał.
Cyt. "Mając na względzie uniknięcie błędów w ustaleniu zasadności podejmowanych przez Państwa działań i realnych ich konsekwencji bardzo proszę o przedstawienie mi opinii rzeczoznawcy stwierdzającej jednoznacznie obecność wady instalacji w obrębie ogródka lokalu Nr 1 oraz podmiotu winnego jej powstania/istnienia. Na dzień dzisiejszy nie dysponujecie Państwo żadnym tytułem pozwalającym na zamierzone działania, w związku z czym nie ma podstaw prawnych zarówno do ich wykonania, jak i późniejszego obciążania kosztami członków Wspólnoty, a w przypadku ich realizacji wbrew mojej woli służyć mi będzie roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego na podstawie stosownych przepisów kodeksu cywilnego.
Nie akceptuję "gdybania" w kwestiach technicznych i uważam, że czyjeś nieuzasadnione działania (na tzw. wyczucie) nie mogą generować skutków wobec mnie samego.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam
nikt tobie nie dał pozwolenia na trwałe zabudowanie dostępu (wylanie posadzki) do cześć wspólnej, znajdującej się na terenie ogródka . Trzeba było się ubezpieczyć od takich zdarzeń. Zatwierdzenie projektu zagospodarowania, nie oznacza zatwierdzenie technologi jego wykonania.
Ta porada / opina przypomina mi obecną sytuację polityczną, jak to się nie da ? Kto to ma władzę? Właściciele nie może zabudować trewale dostępu do części wspólnej bez zgody wspólnoty.
Co mówi dokumentacja techniczna, infrastruktura z mapki geodezyjnej ? Dostęp do czesci wspólnej ma być przez cały czas 24 h , To do obowiązku właściciela lokalu , jak już wymyślił zabudowanie części wspólnych (przewodów, instalacji , studzienek rewizyjnych, wpustów) należy,
tak je zbudować, aby dostęp do nich był 24 H, a nie żeby strzelał focha, gdy tylko przyjdzie potrzeba dostępu do części wspólnej umiejscowionej w obszarze jego posiadania.
Wpust kanalizacyjny te element widoczny na powierzchni. Normalnie jak ktoś chce wymienić wpust, to szuka i znajduje. Wpust lub miejsce gdzie był. Jak nie znajduje tzn. że wpust zlikwidowano, zasypano, zabudowano. Więc raczej chodzi o odtworzenie wpustu (i podłączenia liniowego wpustu do studzienki?).
Ponadto normalnie jak otworzysz studzienkę, to widzisz ile podłączeń ona odbiera i ile wpustów powinieneś spodziewać się na powierzchni w jej pobliżu. Na projekcie instalacji widać to także, o ile się go ma.
Rozumiem że zgodę masz, projekt wspólnota zatwierdziła, wymogi wspólnoty co dostępu do urządzeń (mowa była tylko o studzience) spełniłeś. Przy uzgodnieniach nie było mowy że jest jakiś wpust do likwidacji lub do przesunięcia. Albo że przesuniesz cale podłączenie liniowe wraz z wpustem obok fundamentu ogrodu. Nie było, co nie znaczy, że o tym po prostu nie zapomniano. Przeoczono np. podłączenie do studzienki i teraz jest potrzeba jego odtworzenia. No i pan zarządca zapomniał ci wyjaśnić że np. właśnie o to chodzi. Czyli do sprawdzenia jest czy popełniono prostu błąd w sztuce budowlanej przez zwykłe przeoczenie.
Czyli jedyne co musisz, to obronić swój projekt ogrodu. Czyli pokazać wspólnocie, czy dotrzymałeś warunki, na jakich zapadła zgoda.
Jeśli nie ma tam mowy o wpuście (i ogólnie o połączeniu liniowym do studzienki), to na dzisiaj, tak jak zawsze, to co musisz, to udostępniać studzienkę. Bo zgodność projektu który masz w ręku ze stanem który widać na patio działałaby na twoją korzyść. Jeśli ta zgodność jest, to rodzi raczej domniemanie że wspólnota nie powinna szukać tego co szuka u ciebie w ogródku, tylko raczej gdzieś obok. I poszukiwania powinna wpierw zacząć obok.
wniosek: ewentualnego błędu o którym mowa szuka wspólnota, bo to byłby jej błąd, ale nie w ten sposób, że każe rozebrać taras i przekopie komuś ogródek na chybił trafił. To jest budownictwo, a nie archeologia.
Pisemko sformułowałeś kiepskie.
Domyślam się, że plany też gdzieś diabli wzięli.
Czeski film.
Każdy właściciel może o taką dokumentacje wystąpić i sobie kupić .