Problem z zarządem i administracją
Marcja
Użytkownik
Dzień dobry.
Jestem właścicielką 20 m2 mieszkania, w kamienicy z lat 50-tych. Mieszkanie znajduję się na ostatnim piętrze. Od 3 lat walczę ze Wspólnotą i Administracją aby wyeliminowano problem wilgoci i wentylacji.
W 2013 r. wprowadzili się do mieszkania nowi lokatorzy, było bardzo zimno, w mieszkaniu była stara instalacja grzewcza oraz kaloryfer starego typu. Grzyb w ciągu miesiąca wyszedł tak potężny, że musiałam zrobić generalny remont ze zrywaniem tynków, podłogi itd. Administracja stwierdziła wtedy, że były zamknięte okna i w tak małym mieszkaniu miał prawo powstać grzyb.
W 2014 r. kolejny lokator w czasie zimy zaczął zgłaszać problemy: mieszkanie przy niskich temperaturach wyziębione (11st.C), wilgoć i znowu grzyb na ścianach.
Przyszedł Pan hydraulik coś tam poprzykręcał. Problem nie zniknął. Wymieniłam kaloryfer- konserwator budynku nie zgodził się na większą moc kaloryfera więc problem rozwiązał się połowicznie a grzyb na ścianach rozwijał w najlepsze. Dodam jeszcze, że cały czas był problem z nawiewaniem zimnego powietrze przez kratkę wentylacyjną. Przed wprowadzeniem się kolejnego lokatora zamawiam firmę która ozonuje ściany i robię kolejny remont- malowanie ścian.
W 2016 r. wprowadziła się nowa lokatorka z 5 starymi pieskami. Później wytłumaczę czemu o tym piszę. Administracja ociepla i przedłuża komin a także doprowadza OC ale w moim mieszkaniu nadal w zimie jest 11 st.C, tworzy się skraplająca wilgoć na ścianach i tworzy się grzyb. Na wiosnę 2017 r.Administracja zleca wykonanie ekspertyzy Rzeczoznawcy+
budowlanemu. Wynik ekspertyzy jest następujący:
-przekroczenie stopnia zawilgocenia ściany: badania przeprowadzone pirometrem wskazał od 6,5% do 11% a norma nie powinna przekraczać 4,5%.
- występujące zawilgocenie spowodowane jest:
wnikaniem wilgoci z dachu budynku (nieszczelność obróbek blacharskich)
brakiem właściwej wentylacji w lokalu
występującym mostkiem termicznym w badanym obszarze spowodowanym występowaniem zawilgocenia przegród (stropu oraz ściany)
Po szczegółowej ekspertyzie nadal nic się nie wydarzyło w moim lokalu. Zarządca nie odpowiada na moje pisma przez klika miesięcy. Administracja podważa ekspertyzę, twierdząc, że w zimie podczas wizyty w lokalu zastali garnek na kuchence, suszący się koc na kaloryferze i 5 psów, przez co był zaduch. Całą winę przekładają na te 5 psów i mały lokal. Zapomniałam dodać, że w ubiegłą zimę został zainstalowany nawiewnik higrostatyczny w oknie, uszczelki były lekko nacięte.
Jak mówię, że wcześniej nie było psów to administracja odpowiada, że wtedy nie było wymienione CO i nie było nawiewnika w oknie. Jak mówię, że nie działa wentylacją to mówią, że przecież komin został ocieplony i przedłużony. Dodatkowo Zarząd i administracja nie dogadują się ze sobą i jedni chcą odwoływać drugich. Jest zwołane zebranie ale w zasadzie to sama nie wiem co zrobić, bo przez tyle lat ani zarząd ani administracja mi nie pomogła. Czy istnieje poza sądem jakaś instytucja, do której mogłabym się zwrócić?
Może ktoś z Państwa miał podobny problem?
Jestem właścicielką 20 m2 mieszkania, w kamienicy z lat 50-tych. Mieszkanie znajduję się na ostatnim piętrze. Od 3 lat walczę ze Wspólnotą i Administracją aby wyeliminowano problem wilgoci i wentylacji.
W 2013 r. wprowadzili się do mieszkania nowi lokatorzy, było bardzo zimno, w mieszkaniu była stara instalacja grzewcza oraz kaloryfer starego typu. Grzyb w ciągu miesiąca wyszedł tak potężny, że musiałam zrobić generalny remont ze zrywaniem tynków, podłogi itd. Administracja stwierdziła wtedy, że były zamknięte okna i w tak małym mieszkaniu miał prawo powstać grzyb.
W 2014 r. kolejny lokator w czasie zimy zaczął zgłaszać problemy: mieszkanie przy niskich temperaturach wyziębione (11st.C), wilgoć i znowu grzyb na ścianach.
Przyszedł Pan hydraulik coś tam poprzykręcał. Problem nie zniknął. Wymieniłam kaloryfer- konserwator budynku nie zgodził się na większą moc kaloryfera więc problem rozwiązał się połowicznie a grzyb na ścianach rozwijał w najlepsze. Dodam jeszcze, że cały czas był problem z nawiewaniem zimnego powietrze przez kratkę wentylacyjną. Przed wprowadzeniem się kolejnego lokatora zamawiam firmę która ozonuje ściany i robię kolejny remont- malowanie ścian.
W 2016 r. wprowadziła się nowa lokatorka z 5 starymi pieskami. Później wytłumaczę czemu o tym piszę. Administracja ociepla i przedłuża komin a także doprowadza OC ale w moim mieszkaniu nadal w zimie jest 11 st.C, tworzy się skraplająca wilgoć na ścianach i tworzy się grzyb. Na wiosnę 2017 r.Administracja zleca wykonanie ekspertyzy Rzeczoznawcy+
budowlanemu. Wynik ekspertyzy jest następujący:
-przekroczenie stopnia zawilgocenia ściany: badania przeprowadzone pirometrem wskazał od 6,5% do 11% a norma nie powinna przekraczać 4,5%.
- występujące zawilgocenie spowodowane jest:
wnikaniem wilgoci z dachu budynku (nieszczelność obróbek blacharskich)
brakiem właściwej wentylacji w lokalu
występującym mostkiem termicznym w badanym obszarze spowodowanym występowaniem zawilgocenia przegród (stropu oraz ściany)
Po szczegółowej ekspertyzie nadal nic się nie wydarzyło w moim lokalu. Zarządca nie odpowiada na moje pisma przez klika miesięcy. Administracja podważa ekspertyzę, twierdząc, że w zimie podczas wizyty w lokalu zastali garnek na kuchence, suszący się koc na kaloryferze i 5 psów, przez co był zaduch. Całą winę przekładają na te 5 psów i mały lokal. Zapomniałam dodać, że w ubiegłą zimę został zainstalowany nawiewnik higrostatyczny w oknie, uszczelki były lekko nacięte.
Jak mówię, że wcześniej nie było psów to administracja odpowiada, że wtedy nie było wymienione CO i nie było nawiewnika w oknie. Jak mówię, że nie działa wentylacją to mówią, że przecież komin został ocieplony i przedłużony. Dodatkowo Zarząd i administracja nie dogadują się ze sobą i jedni chcą odwoływać drugich. Jest zwołane zebranie ale w zasadzie to sama nie wiem co zrobić, bo przez tyle lat ani zarząd ani administracja mi nie pomogła. Czy istnieje poza sądem jakaś instytucja, do której mogłabym się zwrócić?
Może ktoś z Państwa miał podobny problem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
sanepid , PINB
Do PINB mam zamiar się wybrać w najbliższym czasie. O SANEPID nie pomyślałam.
SANEPID to warunki zamieszkania /grzyb/