Podmiana dokumentów i bałagan w dokumentach

RudaMax22RudaMax22 Użytkownik
edytowano listopada 2017 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam.
Mamy bardzo duży problem ze wspólnotą mieszkaniową. Nie ukrywam, że mamy zadłużenie, ale absolutnie nie mogę dojść jakie. Mamy sprawę w sądzie, bowiem wspólnota wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości mojego męża.
Na początku wszelką dokumentację prowadził zarządca (wynajęte biuro). Lata 2007 – 2014
Następnie w roku 2014 całość przejął nowy zarząd wybrany przez wspólnotę. Otrzymaliśmy nowe tabele z bilansami z poprzednich lat (wsteczne), z tekstem, że tamte są już nie ważne.
Okazało się , że powstało u nas zadłużenie. Chciałam sprawdzić kiedy i jakie, bo wszystko przestało mi pasować. Zaczęłam przeglądać wszystkie dokumenty dotyczące naszej sprawy sięgające roku 2007.
Po dokładnym podliczeniu lat 2007 i 2008 okazało się, że nie były księgowane nasze wszystkie wpłaty.
(mam wszystkie dowody wpłat) w roku 2007 było to 550 zł, w roku 2008 - 830 zł.
Zauważyłam również, że tabele bilansów wystawiane przez stary zarząd dotyczące tych lat są zupełnie inne niż te przedstawiane obecnie przez nowy zarząd. Różnice dotyczą głównie naliczeń za wodę i ogrzewanie, a sięgają nawet 1000 zł.
Przeprowadziłam dokładną analizę dwóch pierwszych lat 2007-2008 biorąc pod uwagę (wpłaty i naliczenia) i okazuje się, że wyszły mi trzy zupełnie różne liczby. Chociażby stan zadłużenia na koniec 2008 roku:
1. Moje wyliczenia na podstawie posiadanych dokumentów -125,61zł
2. Wyliczenia pierwszego zarządcy -749,44 zł
3. Wyliczenia nowego zarządu +223,29 zł
Najdziwniejsze jest to, że tabelach bilansów widnieją jeszcze inne liczby !:
Zauważyłam, że wszystkie wpłaty były dowolnie księgowane.. Np.: dostaliśmy informację o zadłużeniu 600 zł. Postanowiliśmy, że moja mama będzie uiszczać bieżące rachunki (książeczka wpłat), a my będziemy spłacać zadłużenie przelewami z konta męża – z tytułem spłata zadłużenia (3 msc. po 200 zł). Po 4 miesiącach okazało się, że zadłużenie wzrosło do ok. 800 zł. Nie wiedzieliśmy z jakiej racji. Okazało się, że była drobna podwyżka funduszu remontowego, o której nie wiedziała mama i z miesiąca na miesiąc wpłacała mniejsze kwoty i dodatkowo przyszło rozliczenie wody. Pan zarządca pozostawił dług w spokoju i nasze pieniądze na zadłużenie rozdysponował na niedopłaty i na rachunek za wodę. Oczywiście do zadłużenia doliczył odsetki.
Wszystkie te działania doprowadziły do tego, że w 2010 roku mięliśmy sprawę w sądzie. Nasz dług został rozłożony na raty, a kosztami postępowania została obciążona wspólnota.
Po paru miesiącach spłacania wzięliśmy kredyt i spłaciliśmy całość zadłużenia. Jakie było nasze zdziwienie, jak po 3 miesiącach zapukał do nas komornik. Komornik też się zdziwił jak zobaczył dowód wpłaty. Niestety pensja męża już została zajęta i musieliśmy pisać pisma do zarządu, żeby to odkręcili.
Okazało się, że nie zauważyli wpłaty !!! Koszty komornika musieliśmy ponieść i przez to, że nie mięliśmy pensji powstały nowe długi (chociażby nie mieliśmy jak spłacać kredytu na dług). Koło się zamknęło.
Nie jestem księgową i absolutnie nie znam się na cyferkach. Zawsze myślałam, że jeśli całą księgowość prowadzi licencjonowane biuro, a następnie wykwalifikowana księgowa (oczywiście pobierają za to pieniądze) to robią to rzetelnie. Niestety okazało się inaczej.
Nie wiem co robić. Czy to jest sprawa do prokuratury ?? Sama nie dam sobie rady z dokumentami, a na księgowego mnie nie stać. Bałagan jest koszmarny !!

Pozdrawiam Ruda

Komentarze

  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2017
    Dochodzenie rozliczeń dotyczy tylko 3 lat wstecz. czyli maksymalnie do 2014.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Współczuję. Bez kogoś, kto się zna na rachunkach sama nie dasz rady.
    Jeżeli koszty komornicze powstały nie z twojej winy a w skutek czyjegoś zaniedbania, to powinny ci zostać zwrócone.
    Swoje roszczenia masz zawsze wobec wspólnoty - to że zawiniła jakaś zewnętrzna firma ciebie nie obchodzi. To wspólnota jest za tę firmę odpowiedzialna, ma z nią umowę.
    Poszukaj kogoś, kto się rozezna w tym 3-letnim galimatiasie.
  • Opcje
    RudaMax22RudaMax22 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To znaczy, że jeśli nas oszukiwali od 2007 roku to uległo przedawnieniu ?? "Przedawnienie karalności przestępstwa oszustwa następuje po upływie 15 lat od jego popełnienia. Nie ma znaczenia, kiedy powzięto wiadomość o popełnieniu przestępstwa.

    Jeżeli jednak przestępstwo oszustwa zostało popełniono na szkodę osoby najbliższej ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. W takim wypadku karalność przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego ustaje z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia.

    Osobą najbliższą jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu."
    to jak się ma jedno do drugiego ??
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Przepisy kodeksu cywilnego regulują kwestie związane z przedawnieniem roszczeń. Zapłata zaliczek to świadczenie okresowe, które przedawnia sie po upływie trzech lat - dla każdej zaliczki ten termin biegnie oddzielnie.

    Jeżlei zapłata już nastąpiła, to nie można żądać zwrotu, tym bardziej, że z opisu sprawy wynika, iż zawarto ugodę przed sądem.


    Tak jak napisałą koziorożka - koszty komornicze powinny zostać zwrócone, skoro naliczono je nienależnie.

    Przedawnienia nie będzie, jeżeli nastąpiło uznanie długu - np. w podaniu o rozłożenie na raty. Czy tego rodzaju pisma były kierowane do wspólnoty mieszkaniowej?
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.