Miejsca dla gości - jak wykurzyć z nich mieszkańców?
hedko
Użytkownik
Na osiedlu zamkniętym (ze strefą zamieszkania) mamy kilkanaście miejsc wyznaczonych dla naszych gości.
Problem w tym, że są one wiecznie zajmowane przez mieszkańców naszego osiedla.
Jak przyjeżdza do mnie gość, to praktycznie niemożliwe jest, aby tam stanął.
Rozmowa z tymi ludźmi nic nie daje - wręcz mówią wprost, że nic nie możemy im zrobić, bo to teren wspólny.
Firma administrująca osiedlem twierdzi podobnie, że nic się nie da zrobić i prawnie wyegzekwować.
Zakładam, że jest wiele osiedli mającyh podobną sytuację.
Proszę o jakieś opinie jak rozwiązać problem.
Dodam, że ludzie ci są na tyle bezczelni, że jedynym wyjściem powstrzymania ich będzie nałożenie jakiś kar/mandatów.
Problem w tym, że są one wiecznie zajmowane przez mieszkańców naszego osiedla.
Jak przyjeżdza do mnie gość, to praktycznie niemożliwe jest, aby tam stanął.
Rozmowa z tymi ludźmi nic nie daje - wręcz mówią wprost, że nic nie możemy im zrobić, bo to teren wspólny.
Firma administrująca osiedlem twierdzi podobnie, że nic się nie da zrobić i prawnie wyegzekwować.
Zakładam, że jest wiele osiedli mającyh podobną sytuację.
Proszę o jakieś opinie jak rozwiązać problem.
Dodam, że ludzie ci są na tyle bezczelni, że jedynym wyjściem powstrzymania ich będzie nałożenie jakiś kar/mandatów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Liczę, że ktoś podzieli się jakimś rozwiązaniem ze swojego osiedla.
Tu możesz pytać czy Twoje pomysły są zgodne z prawem , bo o to chodzi w rozwiązywaniu problemów we Wspólnocie mieszkaniowej.
U mnie jest Tak, że jak goście przyjeżdżają to ja zwalniam swoje MP dla nich , a sam parkuję w innym miejscu, /bo znam lepiej teren niż gość/
Po to jest ten post, aby ktoś kto miał taki przypadek taki pomysł podsunął.
nie chcesz pomóc - trudno. Może ktoś inny będzie chętny.
A rada ja ty sobie radzisz jak przyjeżdzają do ciebie goście nie wnosi nic do tematu, bo kompletnie nie o to pytałem.
Mają więcej aut niż miejsc wykupionych.
Takich osób jest więcej, tylko większość z nich parkuje te dodatkowe samochody na bliskim parkingu płatnym poza osiedlem.
Czy miejsca przeznaczone dla gości wyznaczyliście uchwałą? Jeśli tak, to nie ma ona racji bytu - moim zdaniem. Jeśli byłaby umowa właścicieli lokali w tej kwestii to byłaby stuprocentowa zgoda i musiałaby być ona przez wszystkich respektowana - jednak raczej na zasadzie dobrej woli.
Uchwałą nie można zabezpieczyć miejsc dla gości - ludzi, którzy nie są współwłaścicielami tego terenu.
Kto wyznaczył te miejsca? Tworzycie wspólnotę mieszkaniową?