Częściowe ocieplenie budynku
i-co-ty-na-to
Użytkownik
Co się dzieje z budynkiem, gdy zostanie ocieplony tylko częściowo? Jakie ma to konsekwencje dla temperatury w poszczególnych mieszkaniach / całym budynku?
Opis sytuacji. Blok z wielkiej płyty: 4 klatki, 4 piętra. Balkony wychodzą na stronę południową, od strony północnej są okna i wejścia do budynku, od wschodu i zachodu - ściany szczytowe. Ocieplono ścianę północną oraz szczytowe, pozostawiając południową bez ocieplenia. Zauważyłem, że mam teraz w domu "front ciepły" od północy i "front chłodny" od południa - co jest zrozumiałe. Jednak wydaje mi się, że od południa jest teraz chłodniej niż było wtedy, gdy cały budynek był nieocieplony. Ale może się mylę?
W internecie znalazłem taką opinię eksperta nt. podobnej sytuacji: Zdecydowanie odradzam takie rozwiązanie. Warstwa izolacji musi równomiernie chronić całą bryłę budynku, tak by przyniosło to zamierzony efekt.
Trochę domyślam się, jaka tu jest intencja - południowa ściana miałaby być wyeksponowana na południową stronę w celu akumulacji ciepła. Jeżeli byłyby to przegrody przezroczyste (duże przeszklenia),to zyski w bilansie rocznym byłby spore. Natomiast przegrody nieprzezroczyste nie mają takich zdolności. W okresie zimy, kiedy panują niskie temperatury, nieocieplona ściana jest narażona na mocne wychłodzenie, co powoduje duże różnice w rozkładzie temperatury ściany (wewn. i zewn.), a w rezultacie duże straty ciepła potrzebnego do ogrzewania oraz drastyczne zmniejszenie poczucie komfortu (zimna ściana wewnętrzna).
Podsumowując: jednakowa warstwa płyt styropianowych na całej powierzchni ścian zewnętrznych budynku.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Opis sytuacji. Blok z wielkiej płyty: 4 klatki, 4 piętra. Balkony wychodzą na stronę południową, od strony północnej są okna i wejścia do budynku, od wschodu i zachodu - ściany szczytowe. Ocieplono ścianę północną oraz szczytowe, pozostawiając południową bez ocieplenia. Zauważyłem, że mam teraz w domu "front ciepły" od północy i "front chłodny" od południa - co jest zrozumiałe. Jednak wydaje mi się, że od południa jest teraz chłodniej niż było wtedy, gdy cały budynek był nieocieplony. Ale może się mylę?
W internecie znalazłem taką opinię eksperta nt. podobnej sytuacji: Zdecydowanie odradzam takie rozwiązanie. Warstwa izolacji musi równomiernie chronić całą bryłę budynku, tak by przyniosło to zamierzony efekt.
Trochę domyślam się, jaka tu jest intencja - południowa ściana miałaby być wyeksponowana na południową stronę w celu akumulacji ciepła. Jeżeli byłyby to przegrody przezroczyste (duże przeszklenia),to zyski w bilansie rocznym byłby spore. Natomiast przegrody nieprzezroczyste nie mają takich zdolności. W okresie zimy, kiedy panują niskie temperatury, nieocieplona ściana jest narażona na mocne wychłodzenie, co powoduje duże różnice w rozkładzie temperatury ściany (wewn. i zewn.), a w rezultacie duże straty ciepła potrzebnego do ogrzewania oraz drastyczne zmniejszenie poczucie komfortu (zimna ściana wewnętrzna).
Podsumowując: jednakowa warstwa płyt styropianowych na całej powierzchni ścian zewnętrznych budynku.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
W pewnym sensie żadne. Temperatura zależy przede wszystkim od tego, jak intensywnie grzejesz. Oczywiście, te przegrody, które są docieplone, mają niższy współczynnik przenikania ciepła, a w konsekwencji straty ciepła przez nie są mniejsze, niż przez te niedocieplone. Ponadto tam, gdzie przegrody zewnętrzne są docieplone, jest wyższy komfort, ponieważ ich powierzchnia od strony pomieszczenia ma wyższą temperaturę.
Może to tylko Twoje wrażenie, a może tak jest w rzeczywistości, jeśli ktoś postanowił w związku z dociepleniem obniżyć parametry pracy instalacji c.o. i jak zwykle w takiej sytuacji nie przewidział, że obniży je równomiernie w całej instalacji, a nie tylko w pomieszczeniach z docieplonymi przegrodami. Musisz się tego dowiedzieć od Twojego zarządcy/zarządu. Można oczywiście obniżyć parametry, ale równolegle należałoby przeregulować instalację tak, żeby po dociepleniu zwiększyć przepływy czynnika grzewczego (a przez to wydajność) w pomieszczeniach bez docieplenia, co w pewnym stopniu skompensowałoby spadek temperatury zasilania. Nie zawsze jednak da się to zrobić, ponieważ instalacja też ma swój limit przepustowości, zatem regulacja ilościowa (przepływ czynnika) często nie jest w stanie zastąpić regulacji jakościowej (temperatury).
Brawo! Więcej takich ekspertów, a na pewno będzie dobrze. : )
Brawo, brawo! Zaprawdę, więcej takich ekspertów. Panie ekspert, rozumiem z Pana wywodu, że skoro mamy drastyczne zmniejszenie poczucia komfortu, to znaczy, że przed dociepleniem ten komfort był drastycznie wyższy, a różnice w rozkładzie temperatury ściany były małe, skoro po dociepleniu niektórych przegród w tych niedocieplonych są teraz duże, więc w rezultacie teraz straty są duże, bo przedtem były małe. Brawo, brawo.
I co Ty na to, I-co-ty-na-to?
U znajomych w starym budynku wykonano 2 lata temu częściowe ocieplenie (tylko jednej ściany) z bardzo dobrym rezultatem. Póki co nie raportują jakiś problemów. :)
"Jednak wydaje mi się, że od południa jest teraz chłodniej niż było wtedy, gdy cały budynek był nieocieplony. Ale może się mylę?" - raczej w ocieplonej części jest teraz cieplej :) i stąd to odczucie. Inna sprawa, że ktoś mógł uznać, że po ociepleniu budynku można Wam przykręcić kurki na sieci c.o. :)
W najgorszym wariancie, z chwilą wykonania audytu energetycznego (niezębnego przy sprzedaży mieszkania), może się okazać, że ścian która była jako pierwsza docieplona, nie spełnia swoich wymagań, i należy ją "docieplić" Powstaje błędne koło
A co jest w projekcie termomodernizacyjnym budynku ? Chyba, że autor projektu już z góry znając wymogi norm (2020 roku) założył grubszą izolację.
Docieplenie budynku ma na celu obniżenie zużytej energii cieplnej niezbędnej do jego ogrzewania. Przy dociepleniu budynku "na raty" nie ma mowy o oszczędnościach, w ręcz przeciwnie wydatkowano kwotę na docieplenie, która niewiadomego kiedy się zamortyzuje.
Bo to taka wspólnota i taki zarząd...
Nic tylko przeprowadzić rewolucyjne rozwiązanie - zmienić natychmiast zarząd.
Ostatecznie, zawsze można nie wyrazić zgody na remont, podpisując uchwałę "przeciwko".
Jest to całkowicie błędny wniosek. Naturalnie - pełna zgoda co do tego, że jak się ociepla, to powinno się to zrobić w miarę możliwości (głównie finansowych) kompleksowo, raz i dobrze, a nie wracać do tematu po kilka razy i żyć w permanentnym remoncie i ze stałym rusztowaniem przy elewacjach, niczym w jakiejś instalacji artystycznej. Natomiast twierdzenie, że nie ma mowy o oszczędnościach, albo, że nie wiadomo, kiedy się zamortyzuje, to fantazje. Są oszczędności proporcjonalne do zakresu ocieplenia, jak również wiadomo dokładnie, kiedy się zamortyzuje. Wyznacza się to dokładnie tak samo, jak w przypadku pełnego ocieplenia.
Jeśli się tak zastanowimy, dlaczego ludzie ocieplają budynki na raty, to z jednej strony trudno to zrozumieć, a z drugiej strony - w tym szaleństwie jest metoda. Jeśli ktoś chce sfinansować inwestycję z własnych środków, bez kredytów, które z natury są samym złem (to odrębny temat - jak bank w majestacie prawa pożycza klientowi pieniądze, których nie posiada), to da się to uzasadnić. Również ekonomicznie.
Poprzednio, przed ociepleniem trzech ścian, niczego nie umyto. Nie rozumiem więc, po co robi się to teraz. Chodzi nie tylko o celowość tego mycia, ale również o termin wykonania. Jest styczeń, leży śnieg i są ujemne temperatury.
Jeżeli tego nie zrobiono wcześniej - to błąd. Gdzie był/jest Inspektor Nadzoru kontrolujący i odbierający w imieniu Wspólnoty prace budowlane.
Oczywiście pora roku - styczeń nie jest mile widziany. Temperatura nie powinna być niższa niż +5 stopni C.
Niestety ostatnio modne stało się wykonywanie robót dociepleniowych, a nawet i dekarskich budynków wspólnot w okresie późno jesiennym, a nawet zimowym. Wynika to z braku chętnych do tego rodzaju prac w tzw. sezonie budowlanym. Wtedy większość fachowców pracuje na budowach domków, lub większych inwestycji deweloperskich.
Zgadzam się jednak z T66 - to nie jest dobry czas na roboty dociepleniowe metodą lekką mokrą, bo rozumiem, że mowa jest właśnie o takiej. Pamiętajmy, że jeśli nawet w dzień jest odpowiednia temperatura, to zaraz w nocy jest obniżenie i co wtedy?
Balustrady mają 110 cm wysokości, więc wymogi prawne są spełnione. Pomiędzy skrajnymi słupkami i ścianami bocznymi jest dość miejsca na położenie styropianu, nie ma więc również problemu z wykonaniem ocieplenia.
Ale już nic mnie nie dziwi.