Deweloper zajął części wspólne
SwiStakowo
Użytkownik
Witam wszystkich. Zwracam się do was z prośbą.
W styczniu popisałem u Notariusza umowę na kupno lokalu (prawa własności mają być przeniesione do marca 2018 roku) właśnie odbywają się odbiory mieszkań. i tu mam problem. Na planie jaki mam dołączony do umowy notarialnej mam na każdej kondygnacji (są 3) w obrębie klatki schodowej wolne miejsca. O co chodzi. wejścia na piętra ze schodów znajdują się na lewo a po prawej stronie za balustradą miały być miejsca o szerokości około 2 metrów i długości prawie 8. Budynek nie posiada piwnic , jedynie cześć piwniczek na poddaszu (zaledwie 6 a lokali 12). dlatego wydawała mi się ta opcja super, wiecie, rower, wózek dla dziecka, można wtedy trzymać na klatce, gdyż po prawej stronie za balustradą i tak nie naruszały by bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Tymczasem teraz przy odbiorach deweloper na szybko zdecydował się zabudować na wszystkich 3 piętrach te obszary i posprzedawać je chętnym najemcom.
ciekawi mnie teraz kontekst prawny tych poczynań. Podpisując umowę notarialną nie wiedziałem o tym, i nie było tego na planach. zmiany nastąpiły dopiero pod koniec całego przedsięwzięcia. Dla mnie teoretycznie zajął po części też moją część wspólną.
Jakie konsekwencje mogę wysunąć z tego tytułu? Naturalnie nie chcę rezygnować z lokalu, bo jego budowa trwała ponad dwa alta, cudem ostatni lokal wyszarpałem. Proszę o pilne wskazówki. dziękuję
Nowy doklejony: 06.12.17 04:10
W umowie Notarialnej znalazłem taki zapis:
"w budynku będzie 14 lokali mieszkalnych plus 3 usługowe, przy czym Deweloper zastrzega sobie prawo do zwiększenia lub zmniejszenia ilości lokali w budynku, z tym że okoliczność ta nie wpłynie na wielkość lokalu Nabywców i jego cenę, a zmianie ulegnie jedynie wielkość udziału w częściach wspólnych budynku i urządzeń służących do użytku wszystkich właścicieli lokali oraz prawie do gruntu. "
wiem że się pod tym podpisałem, pytanie tylko czy taki zapis ma jakieś podstawy prawne, bardziej interesowałem się planem budynku niż tym że w każdej chwili, według tego krótkiego zapisu może ten plan tak drastycznie być zmieniony. dodam że kupując mieszkanie zgadzałem się na obecny przy umowie plan, wiedziałem jakie będą części wspólne. Teraz zostałem z nich ograbiony a deweloper za każdą taką komórkę na pietrze skasował po 50tys złoty, więc zarobił extra 200 tyś, między innymi na wykorzystaniu mojej części wspólnej.
W styczniu popisałem u Notariusza umowę na kupno lokalu (prawa własności mają być przeniesione do marca 2018 roku) właśnie odbywają się odbiory mieszkań. i tu mam problem. Na planie jaki mam dołączony do umowy notarialnej mam na każdej kondygnacji (są 3) w obrębie klatki schodowej wolne miejsca. O co chodzi. wejścia na piętra ze schodów znajdują się na lewo a po prawej stronie za balustradą miały być miejsca o szerokości około 2 metrów i długości prawie 8. Budynek nie posiada piwnic , jedynie cześć piwniczek na poddaszu (zaledwie 6 a lokali 12). dlatego wydawała mi się ta opcja super, wiecie, rower, wózek dla dziecka, można wtedy trzymać na klatce, gdyż po prawej stronie za balustradą i tak nie naruszały by bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Tymczasem teraz przy odbiorach deweloper na szybko zdecydował się zabudować na wszystkich 3 piętrach te obszary i posprzedawać je chętnym najemcom.
ciekawi mnie teraz kontekst prawny tych poczynań. Podpisując umowę notarialną nie wiedziałem o tym, i nie było tego na planach. zmiany nastąpiły dopiero pod koniec całego przedsięwzięcia. Dla mnie teoretycznie zajął po części też moją część wspólną.
Jakie konsekwencje mogę wysunąć z tego tytułu? Naturalnie nie chcę rezygnować z lokalu, bo jego budowa trwała ponad dwa alta, cudem ostatni lokal wyszarpałem. Proszę o pilne wskazówki. dziękuję
Nowy doklejony: 06.12.17 04:10
W umowie Notarialnej znalazłem taki zapis:
"w budynku będzie 14 lokali mieszkalnych plus 3 usługowe, przy czym Deweloper zastrzega sobie prawo do zwiększenia lub zmniejszenia ilości lokali w budynku, z tym że okoliczność ta nie wpłynie na wielkość lokalu Nabywców i jego cenę, a zmianie ulegnie jedynie wielkość udziału w częściach wspólnych budynku i urządzeń służących do użytku wszystkich właścicieli lokali oraz prawie do gruntu. "
wiem że się pod tym podpisałem, pytanie tylko czy taki zapis ma jakieś podstawy prawne, bardziej interesowałem się planem budynku niż tym że w każdej chwili, według tego krótkiego zapisu może ten plan tak drastycznie być zmieniony. dodam że kupując mieszkanie zgadzałem się na obecny przy umowie plan, wiedziałem jakie będą części wspólne. Teraz zostałem z nich ograbiony a deweloper za każdą taką komórkę na pietrze skasował po 50tys złoty, więc zarobił extra 200 tyś, między innymi na wykorzystaniu mojej części wspólnej.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Aby zmianie uległa wielkość udziałów, konieczna jest zgoda właścicieli, a jeżeli nawet nie - to pełnomocnictwo do jej wyrażenia. Proponuję wystosować pismo do dewelopera z informacją o bezskuteczności zapisu i spróbować załatwić sprawę na drodze administracyjnej zawiadamiając UOKiK.
Wątpię jednak, aby jakikolwiek notariusz sporządził umowę sprzedaży tych komórek - należałoby ustalić czy rzeczywiście deweloper przenosi ich własność, zapisy będą w księdze wieczystej macierzystej.
gdzie można zobaczyć wpis do tej księgi wieczystej. jest to gdzieś w Starostwie, urzędzie miasta??
Nowy doklejony: 06.12.17 12:42
znalazłem tą księgę online, ale są tam tylko zapisy nr ksiąg , żadnych planów i takich tam, więc nie mam jak sprawdzić czy deweloper wyłączył te obszary ze wspólnego urzytkowania, mimo to uważąm tak jak Zarządca, żę Developer ni mial prawa wydzielać z NW terenu pod kolejne zabudowy bez poinformowania mnie. jutro będę się z nim w biurze widział. zobaczymy co powie.
nie takie numery się robi np sprzedaje się lokale, na piętrze, którego nie ma w dokumentacji technicznej .
Deweloper jako pierwszy właściciel może jeszcze wszystko i nie potrzeba mu niczyjej zgody.
teraz jest jesteś najemca u dewelopera dopiero jak przeniesie na Ciebie udziały to będziesz pełna gębą właścicielem lokalu i cześć wspólnych
pozostaje Tobie opcją albo się zgodzić na post factotum albo zbyć lokal
Nowy doklejony: 06.12.17 15:11
no nic, jednak w piątek spotkanie, zobaczymy na ile bezczelny będzie :p
Nowy doklejony: 06.12.17 15:12
dzięki za info :)
To tak jakbyś chciał kupić auto, idziesz do salonu, spisujesz umowę, a koleś za 4 tygodnie do odbioru ci mówi że nie ten kolor i nie te felgi, parodia
Jestem tylko ciekaw czy wstępując na drogę sądową można coś z tym zrobić. czuje się oszukany
W akcie notarialnym mam podane , że części wspólne będą wyliczone na zasadach art3. ust.5 z dnia 24 czerwca 1994 (bo jest to kompleks 5 budynków i mój jest ostatni, a częsci wspólne należą do tych 5 ) , jako stosunek powierzchni lokalu do powierzchni użytkowej wszystkich lokali ,ale że przydomowe ogródki będą na wyłacznie użytkowanie właścicielom na parterze.
Wzmianki o parkingach nie mam. a analizując osatni rok w KSW okazuje się , że już duża część parkingów została odsprzedana. do tego analizując plan budynku, fajne duże klatki schodowe, nagle zamieniają się w ciemne sutereny bez okien, inaczej tego nie idzie nazwać.
Rozumiem , żę developer w akcie tak se to sformułował, że może robić zmiany, i że według prawa jest właścicielem, ale jak dla mnie te zmiany są zbyt duże. Tak jak podałem przykład z autem, zamawiasz nowe auto, czekasz 4 tygodnie na odbiór, a tu inny kolor, skóry w środku brak i inne fele 16 a nie 18, i ci sprzedawca pokazuje paragrafy że mógł, że na końcu i tak masz auto, troszke się różni. no właśnie nie troszkę a sporo. Sęk w tym , że nie wyłożyłem kasy, nie czekam półtora roku, by tera tą kasę z powrotem dostać, i być bez mieszkania.
jak dla mnie jest to jako konsumenta nie fer. co w sytuacji gdzie ludzie ciężkie kredyty biorą, muszą opuszczać dotychczasowe lokum, marzysz o mieszkaniu a dostajesz nie to co podpisywałeś.
Proste na parkingach. Miały być według mojej umowy ogólnego dostępu. na 100 parkingów (5 bloków po , pierwsze 3 to 120 rodzin, dwa następne to 50 rodzin, do tego lokale usługowe), a połowa parkingów już wyprzedana. teoretycznie może nawet kogoś cały tydzień nie być i nie staniesz, bo nie twoje, a miały być ogólne, gdybym wiedział sam bym se wykupił, ale nie było opcji
(art. 23 a:"Zakazane jest stosowanie we wzorcach umów zawieranych z konsumentami niedozwolonych postanowień umownych, o których mowa w art. 3851 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny.")
W decyzji może określić środki usunięcia trwających skutków naruszenia zakazu, o którym mowa w art. 23a, w szczególności zobowiązać przedsiębiorcę do:
1) poinformowania konsumentów, będących stronami umów zawartych na podstawie wzorca, o którym mowa w ust. 1, o uznaniu za niedozwolone postanowienia tego wzorca – w sposób określony w decyzji;
2) złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego oświadczenia o treści i w formie określonej w decyzji.
3. W decyzji, o której mowa w ust. 1, Prezes Urzędu może nakazać publikację decyzji w całości lub w części, z zaznaczeniem, czy decyzja ta jest prawomocna, w określonej w niej formie, na koszt przedsiębiorcy. 4. Środki, o których mowa w ust. 2, powinny być proporcjonalne do wagi i rodzaju naruszenia oraz konieczne do usunięcia jego skutków.