Sprzedaż gruntu wspólnoty bez zgody wszystkich współwłaścicieli - cd

Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
edytowano listopada 2009 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam serdecznie,
mam (ja i kilku moich sąsiadów) niemal identyczny problem, jak opisany tutaj: https://forum.zarzadca.pl/discussion/605/sprzedaz-gruntu-wspolnoty-bez-zgody-wszystkich-wspolwlascicieli. Z majątku wspólnego wydzielono pewną część - grunt z zabudowaniem i sprzedano to za rażąco niską cenę. Niestety, nie byłem w stanie dopilnować 6-cio tygodniowego okresu możliwości zaskarżenia uchwały. Sprawa trafiła najpierw do prokuratury. Ta nie dopatrzyła się przestępstwa. Wnieśliśmy zażalenie na postanowienie prokuratury do Sądu Rejonowego. Stwierdziliśmy, że jedynie wyrokiem sądu można kogoś wywłaszczyć, czyli odebrać własność prywatną, odebrać ziemię, budynki. A przecież to, co nam zrobiono jest wywłaszczeniem. Mój udział we współwłasności stanowi część mojego majątku, moją własność prywatną, zapisaną w Księdze Wieczystej. I ta własność prywatna nie jest "mniej prywatna", niż np. moje mieszkanie. Sąd rejonowy jednak podzielił zdanie prokuratora stojąc na stanowisku, że ma zastosowanie Ustawa o Własności Lokali i decyzję o sprzedaży owego wydzielonego gruntu ważnie podejmuje większość, choć sąd przyznał, że cena była rażąco zaniżona, co nie uczyniło jednak aktu sprzedaży nieważnym. Oczywiście, taki wyrok uważam za sprzeczny i z Kodeksem Cywilnym i z Konstytucją, która chroni moje prawo własności. Jest jeszcze jedna kwestia. Sąd stwierdził, że wyrok jest prawomocny i już nie przysługuje od niego apelacja. Czyżby takie sprawy kończyły się z mocy prawa na Sądzie Rejonowym? Oczywiście wniesiemy o kasację wyroku. A jeśli skończy się droga prawna w Polsce, to wniesiemy sprawę do Strasburga, bo dla nas niezrozumiałym jest, aby ktoś poza sądem odbierał komuś prawo własności.
W związku z tym, że zdania prawników są podzielone, to może powinien wypowiedzieć się Sąd Najwyższy? Ale kto może takie zapytanie wnieść?
«1

Komentarze

  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A może, jeśli mamy rzeczywiście stosować tylko i wyłącznie Ustawę o Własności Lokali, a ta ustawa jest sprzeczna tu z konstytucyjnym prawem do dysponowania własnością i tym samym sprzeczna z Konstytucją RP, to powinien wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Odpowiedź na pierwsze pytanie:
    https://forum.zarzadca.pl/discussion/605/sprzedaz-gruntu-wspolnoty-bez-zgody-wszystkich-wspolwlascicieli/#Item_16

    Odpowiadając na drugie pytanie: nie możemy to stosować wyłącznie uwl, w szczególności zastosowanie ma kc w zakresie dotyczącym współwłasności. Grunt ten po dokonaniu podziału ( w znaczeniu wieczystoksięgowym) stanowił przedmiot współwłasności nie powiązanej z własnością lokali. Zgodę na sprzedaż winni wyrazić wszyscy współwłaściciele.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Rozumiem. Dziękuję. Czyli do dochodzenia naszych racji pozostał nam tylko Trybunał w Strasburgu?
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ale, o ile wiem, kiedy prokuratura rejonowa zakończyła czynności i nie dopatrzyła się przestępstwa, to wysłała nam to postanowienie z pouczeniem, że możemy odwołać się do sądu rejonowego. O prokuraturze "położonej o szczebel wyżej" nie było mowy w tym pouczeniu. Logicznie dla nas sąd był drugą instancją.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    O Strasburgu, jako ostatniej instancji odwoławczej piszę oczywiście nie licząc sądu cywilnego.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Piszesz, że nie byłeś w stanie dopilnować okresu zaskarżenia uchwały? No cóż czasami tak się zdarza. Ale tu nauczka na przyszłość dla wszystkich, żeby interesować się tym co dzieje się we Wspólnocie i brać udział w zebraniach. Wg mnie na dzień dzisiejszy najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby odwołanie zarządu Wspólnoty, który jak wynika z Twojej opinii, działał na szkodę Wspólnoty sprzedając grunt za rażąco niską cenę. Skoro nawet Sąd to zauważył to znaczy, że taka sytuacja miała miejsce.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zarząd jest dawno odwołany. A ja niestety często i długo przebywam poza swoją miejscowością. Siła wyższa. Ale już znalazłem sposób na pilnowanie tych spraw. I dziś, nauczony doświadczeniami, radzę wszystkim, którzy nawet służbowo są zmuszeni przebywać poza miejscem zamieszkania, aby pilnowali uchwał swoich Wspólnot. Zaufanie dobre, ale kontrola lepsza...
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] Jarek-J7:[/cite]Rozumiem. Dziękuję. Czyli do dochodzenia naszych racji pozostał nam tylko Trybunał w Strasburgu?
    Należałoby tę sprawę doprowadzić do finału, ale w sądzie cywilnym. Jeżeli bowiem przyjmiemy, że zgoda większości nie jest wystarczająca, to można skutecznie podważyć całą czynność prawną.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ale czy w sądzie cywilnym można podważyć całą czynność prawną? Skoro sąd karny nie chciał tego zrobić, a wcześniej prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada 2009
    Brak cech przestępstwa nie wyklucza nieważności czynności prawnej.
    Można podważyć czynność prawną w postępowaniu cywilnym, jednak proszę mieć na uwadze, że taki proces będzie kosztowny, ponieważ wpis zależny jest od wartości przedmiotu sporu (wartość sprzedanego gruntu wynikająca z umowy), w razie przegrania procesu, strona przegrywająca będzie obciążona dodatkowo kosztami, np. zastępstwa procesowego (wynagrodzenie pełnomocnika procesowego).
    Ponadto, ewentualny proces będzie dość skomplikowany.
    Można go wygrać, jeżeli Sąd podzieli pogląd, że do sprzedaży wydzielonej nieruchomości gruntowej wymagana jest zgoda wszystkich współwłaścicieli, ponadto, że uchwała jako bezwzględnie nieważna była bezskuteczna (wykraczała poza zarząd nieruchomością wspólną) i dlatego nie miało znaczenia niezaskarżenie jej w terminie.
    Poza tym bardzo ważne jest prawidłowe sformułowanie powództwa, ponieważ można przegrać sprawę, mimo oczywistej racji.
    Wydaje mi się, że powództwo o stwierdzenie nieważności umowy nie zostanie uwzględnione. W orzecznictwie utrwalony jest bowiem pogląd, że umowa sprzedaży , mimo że sprzedający nie jest właścicielem przedmiotu sprzedaży oraz mimo, że brak mu uprawnień do rozporządzenia rzeczą jest ważna.
    Słusznym rozwiązaniem wydawałoby się wytoczenie powództwa o uznanie czynności sprzedaży za bezskuteczną. Jednak sprawa jest kosztowna i dlatego obarczona znacznym ryzykiem.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada 2009
    Dajcie sobie spokój, skoro już doszło do sprzedaży to trudno. Ktoś nabył tą nieruchomość i został podpisany akt notarialny. Jak mówi stare polskie przysłowie " Polak mądry po szkodzie". Ważne teraz czy pieniądze wpłynęły na konto Wspólnoty i jak zamierzacie je wykorzystać? Od teraz trzeba bardziej kontrolować prace zarządu Wspólnoty i uczestniczyć w zarządzaniu, bo mamy we wspólnocie nie tylko prawa ale i obowiązki.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] basiaj:[/cite]Dajcie sobie spokój, skoro już doszło do sprzedaży to trudno.
    Też tak uważam, to trudny proces.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie basiaj, nie dam sobie spokoju, zrobię wszystko, żeby dojść sprawiedliwości. Akt notarialny został podpisany bezprawnie i poruszę niebo i ziemię, żeby to udowodnić. Nieruchomość została sprzedana za cenę kilkakrotnie niższą, niż cena rynkowa. Tamten zarząd wspólnoty to już historia i mam nadzieję, że ludzie przejrzeli na oczy i będą patrzeć obecnemu zarządowi na ręce. Ja niestety często i długo przebywam kilkaset kilometrów od domu, i nic na to nie poradzę, że nie mogę bywać osobiście na zebraniach. Dziękuję za wyjaśnienia.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Miałeś przecież prawo zaskarżyć uchwałę w ciągu 6 tygodni? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Piszesz, że nie dopilnowałeś. To może pora przyznać się do błędu?
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie było mnie przez wiele tygodni w miejscu zamieszkania.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeżeli nie było Cię w miejscu zamieszkania, to nie wiedziałeś także o podjętej uchwale i nie miałeś możliwości jej zaskarżyć w odpowiednim terminie. To zmienia postać rzeczy. Ale wydaje mi się z tego co piszesz, że tylko Ty nie zgadzasz się z tą sprzedażą bo nikt oprócz Ciebie nie zaskarżył uchwały. Czyli nie jest pewne, że Sąd weźmie pod uwagę Twój sprzeciw, może być też tak, ze przychyli się do zdania większości.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie, nie tylko ja zaskarżyłem ową uchwałę. Jest nas kilka osób. Wychodzimy z założenia, że decyzją większości nie można kogoś pozbawić własności prywatnej. Własności prywatnej może pozbawić kogoś tylko sąd wyrokiem o wywłaszczeniu. I to nie ja musiałbym się w cywilizowanym państwie zwracać do sądu, żeby mnie nie wywłaszczano, ale jeśli ktoś chce mnie wywłaszczać, to niech on się zwraca do sądu. Złamano też pewnie ustawę o księgach wieczystych. Ja w dziale ksiąg wieczystych niczego nie podpisywałem, a miałem tam wpis, że coś mam i już tego nie mam. Sprawa pójdzie do sądu cywilnego, ale jestem przekonany, że skończy się w Strasburgu.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Oczywiście nie chodzi, że miałem podpisywać coś w księdze wieczystej, tylko u notariusza, co skutkowałoby zmianą w księdze wieczystej. Niczego u notariusza nie podpisywałem, a pozbawiono mnie własności prywatnej.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano grudnia 2009
    I tu masz rację, że niczego nie podpisywałeś. Ale jeśli chodzi o Wspólnotę Mieszkaniową liczącą powyżej 7 lokali spore grono notariuszy przy sprzedaży części wspólnej sporzadza akt notarialny w oparciu o uchwałę podjętą większością głosów. Także Sądy w Polsce nie mają jednego stanowiska. Wiem, że w wielu Sądach w wydziale KW dokonuje się wpisów i zmian w KW na podstawie tak sporządzonych aktów notarialnych. To będzie trudna sprawa. Ale życzę powodzenia, chociaż ja w swojej Wspólnocie właśnie zamierzam sprzedać działkę wydzieloną z części Wspólnej nieruchomości i już dziś wiem, że nie będę mieć na to zgody jednej właścicielki lokalu. Nie interesuje ją co dzieje się we Wspólnocie, ponieważ miała sprawę w Sądzie z powództwa Wspólnoty i przegrała. I co teraz też muszę iść do Sądu, żeby za nią wyraził zgodę na sprzedaż? Jeśli choć jeden właściciel lokalu nie zgodzi się nie można według Ciebie sprzedać działki. A co jeśli na tej działce jest budynek, który wymaga remontu i wkrótce nadzór budolany nakaże wspólnocie wyremontować ten budynek? Kto będzie za to płacił? Powinna ta osoba, która nie zgadza się na sprzedaż ale to niemożliwe. I co w tej sytuacji dalej upierałbyś się, że Wspólnota nie może sprzedać działki bo jedna osoba nie zgadza się na sprzedaż?
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie można sprzedać cudzej własności i to jest święte prawo cywilizowanego świata, gdzie uznaje się , że prawo do posiadania własności prywatnej jest drugim po prawie do życia. Pozostaje instytucja wywłaszczenia wyrokiem sądu.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wiem, że w Polsce wymiar sprawiedliwości nie prezentuje jednolitego stanowiska, dlatego tym bardziej trzeba zająć się tą sprawą. Wielokrotnie Strasburg w różnych dziedzinach życia uczył praworządności polski wymiar sprawiedliwości. Notariusz, który bierze udział w nieprawnym odebraniu komuś własności prywatnej sam łamie prawo. I jest mi wszystko jedno, czy takich notariuszy jest w Polsce 100 czy 1000, bo ich liczba nie uprawomocnia łamania prawa.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Mogę Wam współczuć, jeżeli jedna osoba blokuje Wam działania, ale nie można dopuszczać się samo-sądów, tylko trzeba chodzić do sądów.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada -1
    I tu masz rację. Ale żeby można było pójść do Sądu, to najpierw należy podjąć uchwałę bez tej jednejosoby, nastepnie sporządzić akt notarialny i złożyć wniosek o wpis do Księgi Wieczystej. I właśnie mam notariusza, który to zrobi i twierdzi, że nawet jeśłi będzie odmowa i nie będzie wpisu do KW to się odwoła do Sądu Okręgowego a jak będzie trzeba to i do Sądu Najwyższego. Nie możemy iść do sądu tylko po to, żeby wydał zgodę za tą jedną osobę na sprzedaż nieruchomości, bo jeśli nie wyda zgody to już nikt nie może sporządzić aktu notarialnego i próbować wpisać to do KW.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Rzecz w tym, że już taka próba sporządzenia aktu notarialnego zahacza o bezprawie. Należałoby po uchwale, a przed notariuszem udać się do Sądu. To jest jedyna legalna droga. Należy najpierw kogoś wywłaszczyć, żeby sprzedać to, co do niego należy, inaczej jest to zamach na własność prywatną. To nie jest sądowa zgoda na sprzedaż za jedną osobę, tylko wywłaszczenie.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wspólnota Mieszkaniowa zarządza majątkiem właścicieli, w tym przypadku majątkiem wspólnym. A to, że jest on wspólny, to nie znaczy, że jest on "mniej prywatny", niż na przykład prywatne mieszkanie. Zarządca zarządza majątkiem, bo do tego został powołany, ale nie może sprzedać tego majątku, bo nie jest jego właścicielem. Wspólnota może sobie sprzedawać majątek wspólnoty, a nie majątek wspólny, a to jest kolosalna różnica. Jeśli coś jest moje, to ja się podpisuję u notariusza, żeby to coś sprzedać, jeśli oczywiście mam wolę sprzedawania.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Kodeks cywilny:
    Art. 199. Do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. W braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.
    Rozporządzanie rzeczą oznacza możliwość wykonywania czynności prawnych, które są z tą rzeczą związane, czyli: sprzedaż, darowizna, zamiana.
    http://www.katalog-nieruchomosci.pl/
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No tak, gdyby nie było w prawie instytucji wywłaszczenia, to nie byłoby owego art. 199. Bo tylko postanowieniem, czy wyrokiem właściwego sądu można kogoś pozbawić możliwości rozporządzania jego własną rzeczą. Nie może zrobić tego większość "pod wodzą notariusza."
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    I właśnie na tym art. 199 opieraliśmy nasze stanowisko przed Sądem, a wcześniej przed prokuraturą, ale obie te instytucje zachowały się jakby art. 199 nie było. Ponadto, nie wiem dlaczego, pozbawiono nas możliwości złożenia zażalenia do prokuratora nadrzędnego i drugą, i jednocześnie ostateczną instancją był Sąd, zupełnie wbrew temu, co uchwałą postanowił Sąd Najwyższy:

    z uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2000 r., sygn. I KZP 4/2000"
    "Zauważyć przeto wypada, że zgodnie z treścią art. 306 § 2 k.p.k., sąd nie jest instancją bezpośrednio odwoławczą dla organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze, gdyż zażalenie na decyzję prokuratora wnosi się do prokuratora nadrzędnego, który może je uwzględnić, lub – nie przychylając się do zażalenia – przekazać je do rozpoznania sądowi. Decyzja sądu ma więc niejako „trzecioinstancyjny” charakter, poprzedziło ją bowiem zbadanie sprawy przez organ drugiej instancji, właściwy w postępowaniu przygotowawczym.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Sprostowanie: cytowane powyżej orzeczenie SN jest już, wobec nowelizacji kpk z 2007 roku nieaktualne.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czyli teraz wystarczą dwie instancje? Bo powyżej przytoczone zarządzenie SN podał 21.11.2009 r. Zarządca tego portalu podał na https://forum.zarzadca.pl/discussion/605/sprzedaz-gruntu-wspolnoty-bez-zgody-wszystkich-wspolwlascicieli/#Comment_6370
    Cóż, muszę poczytać znowelizowany k.p.k...
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Tak, to był mój błąd, przepraszam, tak było "za moich czasów", ale te przepisy znowelizowano m.in. w 2007 roku. Kodeks postępowania karnego to trochę odległy temat.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie chodzi o to, że był błąd. Interesuje mnie, czy teraz wystarczą tylko dwie instancje? I już pytałem wcześniej, czy na postanowieniu sądu doręczonym pisemnie powinna być klauzula prawomocności?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Potwierdzeniem tezy, że o sprzedaży powstałej w wyniku podziału działki gruntu winni decydować wszyscy właściciele jest cytowana już w innym wątku uchwała SN z 20.11.2009 roku, sygn. akt III CZP:"Składnikiem nieruchomości wspólnej, o której mowa w art. 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (j.t. Dz.U. z 2000 r., Nr 80, poz. 903 ze zm.) nie może być udział we współwłasności nieruchomości sąsiedniej."
    Ponieważ nie opublikowano jeszcze jej uzasadnienia, proszę przeczytać pytanie prawne:

    III CZP 95/09
    Pytanie prawne Sądu Okręgowego w Elblągu przedstawione do rozpoznania przez skład 3 sędziów Sądu Najwyższego:
    „Czy «nieruchomość wspólna», o której mowa w art. 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jedn.: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 903 ze zm.) składać się może z nieruchomości gruntowej, na której posadowiono budynek z wyodrębnionymi loka-lami i nieruchomości gruntowej sąsiedniej, dla której prowadzona jest odrębna księga wieczysta, nawet wówczas gdy taka właściwość nieruchomości sąsiedniej nie została ujawniona w księgach wie-czystych prowadzonych dla tej nieruchomości i nieruchomości lo-kalowych, a jeżeli tak to czy w skład takiej nieruchomości wspólnej wchodzić może jedynie udział we współwłasności nieruchomości sąsiedniej?”

    Moim zdaniem konkluzja jest następująca: grunt taki nie stanowi nieruchomości wspólnej w rozumieniu art. 3 uwl, lecz przedmiot współwłasności poszczególnych współwłaścicieli. A to z kolei przesądza o tym, że do rozporządzenia konieczna zgoda wszystkich współwłaścicieli gruntu.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zobaczymy, co będzie w uzasadnieniu. Według mnie, przykład jest nieadekwatny. Chodzi w nim o kwestię udziału wspólnoty w innej nieruchomości, niebędącej nieruchomością wspólną, z odrębną księgą wieczystą. My dyskutujemy o tym, czy o sprzedaży części nieruchomości wspólnej decyduje większość właścicieli lokali uchwałą, czy wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] owner:[/cite]Zobaczymy, co będzie w uzasadnieniu. Według mnie, przykład jest nieadekwatny. Chodzi w nim o kwestię udziału wspólnoty w innej nieruchomości, niebędącej nieruchomością wspólną, z odrębną księgą wieczystą. My dyskutujemy o tym, czy o sprzedaży części nieruchomości wspólnej decyduje większość właścicieli lokali uchwałą, czy wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli.
    Domyślam się, że pytanie dotyczy trochę innego problemu, ale moim zdaniem orzeczenie można odnieść do stanu faktycznego, nad którym obecnie dyskutujemy.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Zarządca: (...)

    Moim zdaniem konkluzja jest następująca: grunt taki nie stanowi nieruchomości wspólnej w rozumieniu art. 3 uwl, lecz przedmiot współwłasności poszczególnych współwłaścicieli. A to z kolei przesądza o tym, że do rozporządzenia konieczna zgoda wszystkich współwłaścicieli gruntu.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A nieruchomość wspólna nie jest przedmiotem współwłasności poszczególnych współwłaścicieli?
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] owner:[/cite]Zobaczymy, co będzie w uzasadnieniu. Według mnie, przykład jest nieadekwatny. Chodzi w nim o kwestię udziału wspólnoty w innej nieruchomości, niebędącej nieruchomością wspólną, z odrębną księgą wieczystą. My dyskutujemy o tym, czy o sprzedaży części nieruchomości wspólnej decyduje większość właścicieli lokali uchwałą, czy wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli.

    Czym innym może być udział wspólnoty, jako podmiotu prawnego, a czym innym udział współwłaścicieli.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie tylko może być, ale byłby (gdyby nabycie udziału przez wspólnotę było możliwe).
    Właśnie dlatego podkreśliłem te słowa:
    Chodzi w nim o kwestię udziału wspólnoty w innej nieruchomości, niebędącej nieruchomością wspólną, z odrębną księgą wieczystą
  • Opcje
    marta26421marta26421 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jarek -J7! W takich sytuacjach wskazane jest w pierwszej kolejności sprawdzenie stanu faktycznego i prawnego nieruchomości WM. Uzyskanie odpisów KW oraz wypis z rejestru gruntów i budynków ustali oba stany. Często właściciele wyodrębnionych lokali pozywają do sadu czy składają doniesienia do prokuratury nie mając pełnego obrazu powstania i funkcjonowania swojej WM. To powoduje stratę czasu, zdrowia i pieniędzy.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeśli chodzi o naszą sprawę, to doskonale znamy stan faktyczny i prawny, wszelkie odpisy itd.

    owner - no właśnie o to chodzi, dlatego ja podkreśliłem Twoje podkreślenie, jeśli tak można powiedzieć.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano stycznia 2010
    No nie wierzę w to, co czytam. Jarek pisze, że próba sporządzenia aktu notarialnego to bezprawie. Czyli wg Twojej teorii notariusz popełnił czyn karalny, bo sporządził akt notarialny na sprzedaż części wspólnej nieruchomosci przy obecności na zebraniu 95,76 % właścicieli lokali (w dużej Wspólnocie Mieszkaniowej). Powiedz mi w takim razie co wg Ciebie mu grozi za to? Bo gdyby wiedział, że łamie prawo to nie podjąłby się tego. A to nie jakiś młokos, tylko notariusz z dużym doświadczeniem. Chyba popierasz stanowisko sędziego Dziczka z 2006r.? Tylko tego stanowiska nie podzieliło 7 Sędziów Sądu Najwyższego wydając uchwałę w grudniu 2007r, że Wspólnota Mieszkaniowa ma ułomną osobowość prawną. Uchwale nadano moc prawną. Dlatego też tzw. duże wspólnoty maja teraz możliwość podejmowania uchwał wiekszością głosów, a zaskarżenie uchwały to prawo każdego kto nie zgadza się z jej treścią. Wracając do tego bezprawia: szukając notariusza spotkałam się osobiscie z takim, który jasno powiedział, że w tym sądzie pod który podlega moja wspólnota nie podejmie się aktu, a we wszystkich innych - tak. Oswiadczył, że przeprowadzał taką sprzedaż z wpisem do KW nie mając 100% głosów i to nie raz, tylko było to w innym sądzie. Ja osobiscie dziekuję losowi, że postawił na mojej drodze takiego notariusza, który nie uważał, że to bezprawie i sporządził akt notarialny. Czekam teraz na wpis do KW. Jesli to nie nastapi to będziemy pisać odwołanie do Sądu Okręgowego a jak będzie trzeba to i do Sądu Najwyższego. Nie rozumiem tylko jednego, skoro wszyscy sędziowie mają takie samo wykształcenie, w tym samym stanie prawnym sporządzają wpis do KW to dlaczego inerpretacja tych samych przepisów jest tak różna. Najwyższy czas, żeby to zmienić. A szanowni państwo: prezesi, zarządcy i inni zarządzający Wspólnotami Mieszkaniowymi, powinniście dążyć do tego, aby nie było takich niejasności i żeby Ustawodawca doprecyzował Ustawę o własności lokali.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tylko tego stanowiska nie podzieliło 7 Sędziów Sądu Najwyższego wydając uchwałę w grudniu 2007r, że Wspólnota Mieszkaniowa ma ułomną osobowość prawną. Uchwale nadano moc prawną. Dlatego też tzw. duże wspólnoty maja teraz możliwość podejmowania uchwał wiekszością głosów
    Uchwale 7 sędziów nadano moc zasady prawnej, ale jest ona wiążąca jedynie dla samego Sądu Najwyższego.
    Podejmowanie w dużych wspólnotach uchwał większością głosów obowiązywało zawsze, od kiedy obowiązuje ustawa o własności lokali (czyli od 1 stycznia 1995 roku). Nie zależało to od sądowych interpretacji, bo ta zasada jest wprost wyrażona w art. 23.2 ustawy:
    Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden głos.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano stycznia 2010
    Mówiąc, że stanowisko to podzieliło 7 Sędziów SN, użyłam skrótu myślowego. Ale mimo to dzięki za odpowiedź.
  • Opcje
    Jarek-J7Jarek-J7 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ja będę cały czas powtarzał, że dla mnie bezprawiem jest sprzedawanie własności bez zgody jej właściciela.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W takim razie w całej Polsce w tysiącach przypadków złamano prawo, ponieważ wiele Wspólnot sprzedawało w ten sposób działki gruntu. Jeśli ni otrzymam wpisu do KW, to będzie to ograniczanie mojego prawa jako członka Wspólnoty wynikające z Ustawy o własności lokali : "Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden głos". Nie dam za wygraną, jeśli trzeba poruszę niebo i ziemię. Mam nadzieję, że mój wpis znajdzie się w KW. Będę dochodzić swoich praw wynikających z Ustawy o włas. lok.Skoro innym udało się dokonać wpisu to i mnie musi się udać.
  • Opcje
    marta26421marta26421 Użytkownik
    edytowano lutego 2010
    Basiaj! Nie koniecznie. Ustawa o własności lokali, która weszła w życie dnia 1.01.1995r. (art.40 ust/.1 dnia 27.07.1994r.) była nowelizowana 7 - krotnie. Jeżeli właściciele lokali nie podjęli decyzji w formie uchwał to we WM będą obowiązywać przepisy ustawy zawarte w Dz.U. z 1994r. Nr.85, poz.388; Dz.U. Nr.85, poz.388 ze zm.

    Teraz stosuje się przepisy ustawy zawarte w Dz.U. z 2000 r. nr.80, poz.903 ze zm., która obowiązuje od dnia 19.05.2000 roku.

    Zapis w ustawie to nie wszystko. Do tego potrzebna jest wola właścicieli lokali wyrażona w uchwale. Sprawdzenie KW jest w Twoim interesie. Najlepiej uzyskaj odpisy.
  • Opcje
    romek5257romek5257 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sprzedazy gruntu nieruchomosci wspolnej nie przewiduje Art.22 z Uowl. a zatem powinny miec tu zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego.BLad polega na tym ze nie zastosowano wlasciwych przepisow przy odwolaniu sie od tej decyzji wspolnoty zamiast na przepisy kodeksu cywilnego gdzie nieobowiazuje 6 tygodniowy okres do zaskarzenia,a na ustawe o w.l pod wzgledem formalnym uchwala byla dobra, ale nie zaskarzona ma moc uchwaly prawnej i tutaj sytuacja wydaje sie nie do odwrocenia.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano lutego 2010
    Też tak uważam, że sytuacja jest nie do odwrócenia, ponieważ Wspólnota zmuszona była dokonać podziału działki ze względu na to, że po znacznej części działki przebiega ulica, którą za odszkodowaniem przejęła gmina. Zaś na działkę, która została sprzedana była jeszcze przed podziałem nieruchomości podpisana umowa przedwstępna więc Wspólnota miała zobowiązania wynikające z tej umowy. Nie mam jeszcze wpisu do KW ale wiem, że nabywca rozpoczął już prace remontowe nie czekając na wpis do KW. I co, jeśli nie będzie wpisu? Nie dopuszczam takiej myśli.A może Ktoś sprzedawał nieruchomość wydzieloną z części wspólnej i nie miał problemu z wpisem do KW na podstawie uchwały podjętej większością głosów w tzw. dużej wspólnocie? Proszę podać miasto.
  • Opcje
    basiajbasiaj Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No cóż nikt nie podał miasta, trudno. Jedno w tej sprawie jest najdziwniejsze, że osoba, która od momentu sporządzenia aktu notarialnego stała się posiadaczem nieruchomości otrzyma ją na własność przez zasiedzenie, jeśli do tego czasu nie będzie wpisu do KW. Ale absurdalne prawo!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.