zaskarżenie uchwal 3-4 lata wstecz
Sofijka
Użytkownik
Witam Panstwa,
Czy jest mozliwosc zaskarzania uchwaly wstecz zatwierdzonej przez wspolnote mieszkaniowa w 2014. Zostala podjeta uchwala ktora rozlicza koszty wspolne/zarzadu i fundusz remontowy wg liczby mieszkan (kazdy placi po rowno) - nie wg udzialow. Od tego czasu rok w rok te koszty sa liczone wg tego schematu.
(w 2014 zaskarazylam ustawe do sadu w ciagu wymaganych 6 tygodni - jednak wycofalam po 3 latach - nie bylo zadnej rekacji ze strony sadu jak i ja ospuscilam kraj).
Dziekuje za odpowiedz
Czy jest mozliwosc zaskarzania uchwaly wstecz zatwierdzonej przez wspolnote mieszkaniowa w 2014. Zostala podjeta uchwala ktora rozlicza koszty wspolne/zarzadu i fundusz remontowy wg liczby mieszkan (kazdy placi po rowno) - nie wg udzialow. Od tego czasu rok w rok te koszty sa liczone wg tego schematu.
(w 2014 zaskarazylam ustawe do sadu w ciagu wymaganych 6 tygodni - jednak wycofalam po 3 latach - nie bylo zadnej rekacji ze strony sadu jak i ja ospuscilam kraj).
Dziekuje za odpowiedz
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Mam do Cienie pytanie @cTnt w sprawie, w której stan prawny został ustalony nie uchwałą, ale aktem notarialnym podczas sprzedaży lokalu. Czy to jest też możliwe do podważenia? Moją sprawę opisywałem już na tym portalu: https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/7701/gmina-wyodrebnila-kotlownie-i-wpisala-sie-jako-wlasciciel-do-kw ,ale nadal pozostaje nierozstrzygnięta.
Opis sprawy w skrócie:
- Problem polega na tym, że gmina uznała część nieruchomości wspólnej, a mianowicie pomieszczenia po byłej kotłowni, za swoje własne, założyła im księgę wieczystą, wpisała się jako właściciel, i chce te pomieszczenia sprzedać.
- Kupiłem mieszkanie od gminy jako pierwsza osoba, czyli wraz z moim zakupem powstała wspólnota mieszkaniowa (wcześniej wszystkie lokale należały do gminy).
- W budynku, od początku jego istnienia (nawet zanim powstała wspólnota) funkcjonowała ta lokalna kotłownia, ogrzewająca ten budynek i wszystkie lokale. Lokale nie były opomiarowane licznikami ciepła.
- Sprzedając mi mieszkanie gmina zastrzegła w akcie notarialnym, niejako przy okazji, że wyodrębnia na swoją rzecz kotłownię, pomimo, że w tym czasie kotłownia normalnie funkcjonowała, zasilała w ciepło cały budynek i lokale mieszkalne, czyli funkcjonowała na rzecz wszystkich.
- Po latach gmina wyłączyła kotłownię jako nieopłacalną a pomieszczenia po kotłowni chce sprzedać.
My uważamy, opierając się na Sądu Najwyższego V CSK 139/10, że pomieszczenia po byłej kotłowni stanowią nieruchomość wspólną, gdyż w momencie wyodrębnienia pierwszego lokalu na rzecz innego właściciela niż dotychczasowy, kotłownia dostarczała ciepło i c.w.u. dla całego budynku i lokali, a więc służyła wszystkim właścicielom lokali. Jednak z drugiej strony podpisałem akt notarialny, w którym był zapis o wyodrębnieniu, ale gdybym na to się nie godził, to gmina nie sprzedałaby mi mieszkania, w którym mieszkałem... Pytanie brzmi, czy to można podważyć? Czy takie wyodrębnienie funkcjonującej kotłowni na rzecz gminy było dopuszczalne w świetle prawa?
"Sofija" mamy rozumieć że przez trzy lata Sąd nie informował Ciebie o przebiegu postępowania, czy też o sposobie załatwienia tej sprawy?
Domniemam, że jak wyjechała z Polski, to nie wskazała adresu do doręczeń na terenie Polski i sprawa został zawieszona, bo korespondencja z sądu nie docierała / wracała. Później, jak wróciła to sama ją wycofała
to macie dużą szanse na odzyskanie pomieszczenia, tylko aby wasz prawnik jej nie spaprał . Gmina nie mogła wyodrębnić kotłowni, jako lokal użytkowy, skoro to było jedyne źródło EC
http://www.zarzadca.pl/prawo/orzecznictwo-sadowe/1183-v-csk-13910-kotlownia-we-wspolnocie-mieszkaniowej
http://orzeczenia.szczecin.so.gov.pl/content/$N/155515000001003_II_Ca_001269_2012_Uz_2013-05-17_001
Bardzo mi przykro, niestety przypadków nie "przerabiam". Przez przypadki odmieniam rzeczowniki, przymiotniki, liczebniki, zaimki oraz imiesłowy. Jeśli interesuje Cię, czy znane są mi, z mojej praktyki zawodowej, orzeczenia stwierdzające nieistnienie uchwały, w których przedmiotem zaskarżenia była uchwała podjęta kilka lat wstecz, a podstawę prawną sporu stanowił art. 189 k.p.c., to moja odpowiedź brzmi "tak". Co więcej, dodam, iż są to orzeczenia prawomocne.
Z opisanego stanu faktycznego wydaje się, iż niewłaściwie pojmuje Pan pojęcie nieruchomości wspólnej. Zgodnie z definicją zawartą w art. 3 ust. 2 u.w.l., nie tylko pomieszczenia stanowią część nieruchomości wspólnej. Jako nieruchomość wspólną definiowane są także urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali. Tym samym wydaje się prawdopodobne, iż w Państwa Wspólnocie pomieszczenie kotłowni stanowi poprawnie wyodrębniony samodzielny lokal, a jedynie urządzenia stanowiły część nieruchomości wspólnej. Taka sytuacja jest dopuszczalna, przy czym zarządca budynku powinien mieć dostęp do urządzenia w sytuacji potrzeby konserwacji, przeglądu, etc. W mojej ocenie należałoby przeprowadzić analizę, czy odłączenie urządzeń nastąpiło zgodnie z prawem. Jeśli nie, należałoby zastanowić się nad stosownymi krokami prawnymi mającymi na celu przywrócenie urządzeń do współużytkowania, a dla zarządcy budynku dostępu zgodnie z odpowiednimi przepisami dotyczącymi bieżącej konserwacji i przeglądów. Dodam z ostrożności, iż jest to tylko pobieżna analiza, bowiem udzielenie konkretnej odpowiedzi jest niemożliwe bez znajomości dokumentów, treści ksiąg wieczystych i wszystkich relewantnych okoliczności faktycznych.
Nowy doklejony: 23.02.18 16:10
przed publiczną prezentacją domniemań jak powyżej, gorąco polecam lekturę art. 136 par 1 i 2
"Art. 136. § 1. Strony i ich przedstawiciele mają obowiązek zawiadamiać sąd o każdej zmianie swego zamieszkania.
§ 2. W razie zaniedbania tego obowiązku pismo sądowe pozostawia się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia, chyba że nowy adres jest sądowi znany. O powyższym obowiązku i skutkach jego niedopełnienia sąd powinien pouczyć stronę przy pierwszym doręczeniu. "
Brak wskazania nowego adresu przez stronę nie wstrzymuje rozpoznania sprawy.
w teorii świat pięknie jest zapisany, a jak wyjechała jeszcze przed pierwszym posiedzeniem sądu ? to nie zdążył jeszcze jej pouczyć i jak plagi egipskie padły na sąd, że sprawą nie zajął się przez 4 lata ... to jaki na to jest paragraf ?
Z opisu stanu faktycznego sprawy nie wynika, co mogło spowodować stan: Niestety nie mam zdolności parapsychicznych pozwalających wniknąć w myśli autorki. Jeśli Pan takowe posiada chapeau bas!
Jak podjęto uchwałę: tylko w drodze głosowania podczas zebrania czy również w drodze indywidualnego zbierania głosów? Jeśli tylko podczas zebrania, to rzeczywiście na zaskarżenie uchwały jest 6 tygodni od jej podjęcia. Jeżeli jednak zbierano podpisy indywidualnie, to termin 6-tygodniowy biegnie dopiero od dnia powiadomienia wytaczającego powództwo o podjętej uchwale.
Art. 25 ust. 1a UoWL:
Powództwo, o którym mowa w ust. 1, może być wytoczone przeciwko wspólnocie mieszkaniowej w terminie 6 tygodni od dnia podjęcia uchwały na zebraniu ogółu właścicieli albo od dnia powiadomienia wytaczającego powództwo o treści uchwały podjętej w trybie indywidualnego zbierania głosów.
Zaskarżasz (w terminie) uchwałę sprawozdanie z wydatków za rok 2017 - domagasz się rozliczenia twoich zaliczek zgodnego z prawem, czyli wg. udziałów.
A co zarząd ma na swoją obronę (bezprawną uchwałę) to ciebie nie interesuje
Jak już wygrasz, to domagasz się rozliczenia za 3 lata wstecz (świadczenia okresowe).
Dziekuje za odpowiedz koziorozka - jednak za bardzo nie rozumiem: "zaskarzam uchwale sprawozdania z wydatkow za rok 2017" czy nowa ustawe na 2018 ( plan gospodarczy).
Jednak jezeli mowa o ustawie za 2017 jaki terminy oboiazuja do zaskarzenia: 6 tygodni od zebrania ? (zebranie mialo miejsce w zeszly poniedzialek).
Dziekuje za odpowiedz
Nowy doklejony: 02.03.18 03:51
Przepraszam Pana ze musi Pan sie az tak wysilac zeby zrozumiec moje zapytanie. Myslalam ze to forum zostalao stworzone w celach doradczych jednak sadzac po Pana wpisie - raczej zmieniam zdanie. Jak ma Pan raczyc takimi odpowiedziami- to prosze sobie darowac. Z gory dziekuje.
Nowy doklejony: 02.03.18 04:09
Niestety nie jestem w stanie odpwoiedziec wszystkim a widocznie w moim zapytaniu to jest najwazniejsza kwestia- moj wyjazd.
Sprawe zamknelam przed WYJAZDEM - aby nikogo z mojeje rodziny nie obarczac problemami zwiazanymi z tym mieszkaniem.
Nastepnym powodem zamkniecia sprawy byla postawa SADU - bylam zalamana. Nie zakladalam ze tak prosta sprawa moze sie ciagnac tyle czasu. W sadzie bylam srednio co pol roku- gdyz nie dostawalam ZADNEJ korespondencji. Bylam na rozmowie z szefowa dzialu administracyjnego- tlumaczyla sie brakami kadrowymi. Zapytujac o korespondencje - mowila ze ma problem z obecnym dostawca poczty (nie byla to Poczta Polska) i musza zerwac umowe. Z uwagi ze zadna korespondencja do mnie nie docierala - zadne AVIZO - prosilam o informacje mailowa- z tym bylo lepiej.
Moj adres byl aktualny, zadnych zaproszen na sprawy nie otrzymalam itp.
I jak mowie najzwyczajniej sie poddalam i po tej sprawie mam jak najgorsze zdanie o polskim sadownictwie itp.
Mam nadzieje ze jest to wystarczajaca odpowiedz dla tych osob ktorych najwazniejsza kwestia to byl moj wyjazd.
I moje dodatkowe zapytanie:
Czy jest wiadome ile taka "prosta sprawa moze sie ciagnac" w Sadzie- mowie o sadze wroclawskim.
Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Bardzo dziekuje koziorozce za konkretna odpowiedz wlacznie ze zrozumieniem zapytania :bigsmile:
tak jest, ale współpraca powinna być z dwóch stron .
Przedstawiający swój problem powinien mieć podstawowa wiedzę o tym jak funkcjonują Wspólnoty Mieszkaniowe , przeczytać ustawę o własności lokali, Swoje wizje nie wystarczą. Wtedy obie strony nawiążą konstruktywny dialog.
proste to jest dla ciebie ale dla sądu już nie . Takie sprawy ciągną się w sadach średnio ok.2 lat ; wszystko zależy od dowodów złożonych przy pozwie i samej treści pozwu.
Lepiej wybierz sobie pełnomocnika / prawnika/ aby ten ciebie reprezentował w sądzie.
- czy masz nadpłatę czy jesteś coś winna.
Policz sobie sama i jeżeli masz nadpłatę, to w uzasadnieniu koniecznie to napisz.