Parkowanie elektrycznego wózka w wiatrołapie
servicecard
Użytkownik
Witam
Powiedzcie mi proszę, czy parkowanie i garażowanie inwalidzkiego wózka akumulatorowego jest dozwolone w wiatrołapie? Pytam, ponieważ w naszym mieliśmy fotele, które zywotnie przeszkadzały zarządowi i temuż właśnie inwalidzie. Nasłali w związku z tym sami na siebie kontrolę z Państwowej Straży Pożarnej bo już nie mieli innego pomysłu. Zadna z nasyłanych na nas instytucji (Straż Gminna, policja, Sołtyska, Ochrona Środowiska nie mogła się do niczego przyczepić, więc nowa przewodnicząca zarządu wspólnoty (notabene będąca lokatorem mieszkania w naszej wspólnocie) napisała pisemny donos do PSP, ze na terenie wspólnoty przechowywane są materiały łatwopalne! Teraz, jak dla świętego spokoju usuneliśmy te fotele o które rozpętana była cała batalia, nas interesuje kwestia legalności parkowania tegoż wózka. Straż stwierdziła, że nie mogą byc w wiatrołapie, na klatkach schodowych i wprzejściach piwnicznych żadne materiały czy meble, które można podpalić. Pytanie brzmi w związku z tym - skoro fotele nie mogły stać w naszym wiatrołapie (które wykorzystywała do odpoczynku inna osoba z pierwszą grupą inwalidzką i była z tego bardzo zadowolona), to czy w innym wiatrołapie można sobie garażować wózek wyposażony m.in. w silnik, akumulator, łatwopalną tapicerkę?
Powiedzcie mi proszę, czy parkowanie i garażowanie inwalidzkiego wózka akumulatorowego jest dozwolone w wiatrołapie? Pytam, ponieważ w naszym mieliśmy fotele, które zywotnie przeszkadzały zarządowi i temuż właśnie inwalidzie. Nasłali w związku z tym sami na siebie kontrolę z Państwowej Straży Pożarnej bo już nie mieli innego pomysłu. Zadna z nasyłanych na nas instytucji (Straż Gminna, policja, Sołtyska, Ochrona Środowiska nie mogła się do niczego przyczepić, więc nowa przewodnicząca zarządu wspólnoty (notabene będąca lokatorem mieszkania w naszej wspólnocie) napisała pisemny donos do PSP, ze na terenie wspólnoty przechowywane są materiały łatwopalne! Teraz, jak dla świętego spokoju usuneliśmy te fotele o które rozpętana była cała batalia, nas interesuje kwestia legalności parkowania tegoż wózka. Straż stwierdziła, że nie mogą byc w wiatrołapie, na klatkach schodowych i wprzejściach piwnicznych żadne materiały czy meble, które można podpalić. Pytanie brzmi w związku z tym - skoro fotele nie mogły stać w naszym wiatrołapie (które wykorzystywała do odpoczynku inna osoba z pierwszą grupą inwalidzką i była z tego bardzo zadowolona), to czy w innym wiatrołapie można sobie garażować wózek wyposażony m.in. w silnik, akumulator, łatwopalną tapicerkę?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wiatrołap to wyjście awaryjne w przypadku zadymienia klatki schodowej . W razie pożaru droga ewakuacyjna może się okazać pułapka dla was wszystkich.
Zdaje się, że tu bardziej chodzi o współżycie lokatorskie i że ktoś w przeszłości "nagrabił sobie" ...ma coś za uszami.
takich funkcji we wspólnocie prawo nie przewiduje ,
Decyzje /podpisywać pisma/ musi podejmować co najmniej dwóch członków Zarządu WM, jeżeli jest on kilkuosobowy.
... pismo ws kontroli powinni podpisać dwaj członkowie zarządu, a nie tylko jakaś tam "przewodnicząca " ....
Nowy doklejony: 23.06.18 22:52
Jeszcze raz, z poprawką:
Czy ta osoba niepełnosprawna ma mieszkanie w klatce schodowej, w której "parkuje" wózek inwalidzki? Jeśli tak, to: czy ma jakąkolwiek możliwość trzymania go gdzie indziej?
Mówiąc inaczej - jedno chore umysłowo babsko tak nakręca innych i sieje taką nienawiść wokół, że ta banda nierobów znalazła sobie cel w nas - tak chyba dla sportu. Wydzwanianie na policję co tydzień i mówienie, że my chlamy piwsko przed blokiem chyba normalne nie jest... Nasyłanie różnych służb co chwila też chyba do normalnych czynności nie należy. Po prostu myślą, ze to jest ich prywatna własność i oni są panami i władcami. Nasze fotele przeszkadzały, ale wózek inwalidzki (należący zresztą do obecnego członka zarządu) już nie przeszkadza. Zgodnie z zasadą - co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie... Stąd padło pytanie - bo dla mnie jeśli nic nie wolno trzymać co jest łatwopalne to nic i basta - niezależnie od tego czy to inwalida czy nie. Proste.
Po tym, co piszesz powyżej, mam wrażenie, że masz poważny problem ze sobą.
Nowy doklejony: 23.06.18 23:32 Może nie jest... ale życie pisze swoje scenariusze i nie trzyma się tak kurczowo tego, co można i nie można. O ile nie ma jakiegoś zagrożenia, nie przeszkadza innym, to nie ma uzasadnionego powodu, by się czepiać.
Nowy doklejony: 24.06.18 10:06
Szkoda, że nie mogę tu dołaczyć zdjęcia - byście zobaczyli jaki poziom intelektualny prezentuje Pani Przewodnicząca... JASNOWIDZ normalnie... 18 czerwca wywiesiła informację na tablicach pisząc o zebraniu lokatorów - to raz, a dwa na drugiej kartce jest opisany przebieg zebrania z dnia 25 czerwca w punktach.
Ciekawe czy byście tak spokojnie przechodzili do porządku dziennego przy takim postępowaniu. Komuś się chyba popierdzieliły definicje własności i sądzi, że ten blok jest jego prywatnym folwarkiem. A propos - na tym zebraniu jest punkt opisany jako:
Przekazanie informacji o planowanych pracach (wymiana wodomiezry zimnej i ciepłej wody).
Nawet już nie wspomnę, że pomysł na wymiane wodomierzy narodził się w ich główkach, ponieważ stwierdzili że brakuje im 50 kubików wody za zeszły rok. Tu należy wspomnieć o tym, ze kotłownia nie ma swojego licznika, więc nikt nie wie ile wody idzie na kotłownię. 50 kubików wody to jest koszt roczny ok. 161,50 po nowej cenie, który rozkłada się na 18 mieszkań. Mamy na mieszkanie koszt ok. 9 pln rocznie. Wymyślili sobie kolejny łatwy zarobek mówiąc, że wodomierze trzeba co pięć lat wymieniać, podali koszt szacunkowy w wysokości 4000pln za wymiane wodomierzy we wspólnocie i chcą to zrobić jakby przymusowo. Oczywiście firma świadcząca usługi hydrauliczne dla wspólnoty to kolega byłego przewodniczącego zarządu. Nawet jakby te wodomierze trzeba było wymieniać to po pierwsze nie ma do tego podstaw - nie ma licznika na kotłowni, więc nie są w stanie stwierdzić ze coś jest liczone źle. Nikt przy zdrowych zmmysłach nie wywala dobrych wodomierzy. Nie wspomnę już o rachunku ekonomicznym bo to chyba dziecko zauważy że coś tu grubymi nićmi jest szyte... Po to by "znaleźć" 161,50 chcą wydać po 222pln na mieszkanie... i jak to by przeszło to procedura bedzie się powtarzała co pięć lat. Oczywiście komunikat już był jasny, że kotłownia nie będzie miała swojego wodomierza - a na pytanie dlaczego padła odpowiedź - nie ma takiej potrzeby!
Ja mam problem ze sobą?
ten system myślenia generuje tragedie mniejsze lub większe . Czasami trzeba podjąć taką decyzję.
Nie wiem czy ciche przyzwolenie na łamania prawa bezpieczeństwa wyjdzie na dobre , bo kto weźmie odpowiedzialność w przypadku tragedii, Ty Hanuś? TY WYPŁACISZ ODSZKODOWANIA !
Kubuś,nie drzyj się! I... nie uprawiaj demagogii.
No, masz... :crazy:
Ewakuacja po trupach przy wózku ... czy spieprzaj dziadu Hanuś ?
to nie wspólnota się nie wypłaci, ale właściciele lokali, co ją tworzą . Czyli cicha zemsta na własnym gnieździe ?
Swoim wpisem przekierowujesz sprawę na porządek w piwnicy, który eliminuje prawdopodobieństwo pożaru - szczególnie nocnego, z dużym zadymieniem. :tooth: Tym samym, wspólnota w poczuciu zapewnienia bezpieczeństwa powinna ustalić/uchwalić możliwość sprawdzania piwnic swoich właścicieli pod kątem bezpieczeństwa przeciwpożarowego, ponieważ ów pożar może mieć swoje źródło nie na pustym, niczym nie zastawionym, korytarzu piwnicznym, ale w piwnicy któregoś z właścicieli. W sumie żaden problem, by jeden właściciel podpalił drugiemu piwnicę, tak jak ten akumulatorowy wózek inwalidzki w wiatrołapie klatki schodowej.
Po jakich trupach, Kubuś? :shocked: Skoro wózek stoi teraz i jest przejście - wygodne, wystarczające, to dlaczego zakładasz, że trup będzie się gęsto ścielił akurat w przejściu, obok elektrycznego wózka inwalidzkiego? No, chyba że... ten wózek będzie raził prądem w odwecie za zadymienie z piwnicy.
Poza tym, w pojedynczych klatkach schodowych nie mieszka dwieście tysięcy ludzi.
servicecard nie informuje, że ów wózek inwalidzki zastawia wejście w wiatrołapie i ogranicza możliwość przejścia. Wcześniej stały tam jakieś kanapy, czy fotele do piwnych klimatów i było przejście. Wydaje się, że wózek inwalidzki jest zdecydowanie mniejszy i nie robi tyle smrodu poalkoholowego w okolicy, a po klatce schodowej nie niesie się b-e-ł-k-o-t z mamrotania towarzystwa piwnego.
Jeśli chodzi o to niby zastawianie przejścia przez wózek to owszem - nie zastawia. Ale nasze fotele również nikomu nie zastawiały przejścia i nikomu z mieszkańców naszej klatki nie wadziły. Przeszkadzały za to właśnie tej przewodniczącej z drugiej klatki i temuż to inwalidzie również z drugiej klatki! Poza tym zdrowo mysląc - prawdopodobieństwo, że wózek zapali się np. od zwarcia instalacji jest chyba wielokrotnie większe, niż to że zapalą się fotele, prawda? W kwestii wyjaśnienia - to takie folete fińskie a nie kanapowe...A przeszkadzały tylko dlatego, że to były nasze fotele...Tak jak przeszkadzają drzewka, stolik przed blokiem i ławeczki...To taki skur...ły naród tu mieszka - banda hipokrytów, kombinatorów i nierobów. Nic nie robią całymi dniami, biorą wszelkie mozliwe zasiłki i dotacje, całymi dniami przesiadują na ławkach i śmieją się z ludzi pracujących a do tego za wszelką cenę chcą wbić szpilę w plecy... Donoszą nawet na to, że pies szceka (nawiasem mówiąc dostaliśmy w zeszłym roku mandat za to że pies szczekał).
Psy siedzą same, tęsknią i wyją z rozpaczy.
Mandat za to szczekanie to z jakiego paragrafu był?