Numeracja miejsc w hali garażowej a udział
AnnaR
Użytkownik
Chciałabym zapytać w jaki sposób uregulować sytuację gdy w hali garażowej - oddzielnym lokalu niemieszkalnym - współwłaściciele posiadają udziały bez wskazania konkretnych miejsc. Faktycznie są one ponumerowane i zwyczajowo każdy korzysta z tego, które teoretycznie ktoś mu wskazał przy nabyciu. Obecnie dochodzi do wtórnej sprzedaży udziałów. W jaki sposób można uregulować sprawę tak, aby w ramach udziału konkretny współwłaściciel korzystał z konkretnego, oznaczonego numerem miejsca?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Deweloper sprzedaje udziały raz.
Chodzi o sprzedaż udziałów na rynku wtórnym? O nabycie od osoby, która kupiła od dewelopera?
to dziwne .... bo w AN powinno być zapasane, który nr MP jest sprzedawany, bo to z nim jest związany udział . To powinno być ujawnione w KW macierzystej oraz lokalu - garażu wielostanowiskowego.
1/xxx ilość MP lub udział w udziale przypisanym do garażu wielostanowiskowego np: 5% z 17% = ile jest przypisane do garażu wielostanowiskowego.
Jeżeli jest taki bajzel , że brak jest wpisów do AN nr MP , to można to zrobić uchwałą właścicieli lokali zaprotokołowaną przez notariusza .
Ja nie kombinuję, taka jest realna sytuacja, deweloper i notariusz przy pierwotnej sprzedaży niestety tego nie przypilnowali i jest jak jest...
Czy są tacy właściciele MP co mają TYLKO miejsce postojowe?
Ale czego się nie robi dla populizmu.
wynika, to co każdy, chce przeczytać/doczytać/, aby pasowało do jego teorii
a kto tak stwierdził ? sąd? a może jest to tylko twoja azygnerski opinia ?
o jakiej uchwale wspólnoty jest mowa, bo ja nic takiego nie sugerowałem , jak już to o uchwale współwłaścicieli garażu wielostanowiskowego, bo to oni mają podjąć decyzje o naprawianiu bubla notarialnego.
Uchwała taka nie zmienia właściwości; ma charakter porządkowy ; dookreślenie własności .
szkoda, że nie doczytał , może było ciemno, że jest też zapis
i to by było na tyle
nie rozumiesz ? :bigsmile: jednak jaja dalej sobie robisz ze mnie i tych co to forum czytają,
czy ty myślisz, że jestem przedstawicielem/zwolennikiem "dobrej zmiany", że tak możesz...
cytujesz mój tekst i walisz z grubej Berty pod publiczkę . Cynizm w czystej postaci.
jak dostanę odpowiedź, to się może dowiesz ...wszystko w swoim czasie
napisz nam, co to ma wspólnego z faktem dookreślenia, że właściciel MP ma - miejsce postojowe - o nr XX. Gdzie tu jest podział części wspólnej ?
Niepotrzebnie bijecie pianę, bo nie ma jeszcze pewności, że te miejsca nie zostały jednak jakoś opisane w AN i w załącznikach do aktu. Można przecież na papierze wskazać konkretne MP, nawet jeśli nie posiada ono jeszcze numeru.
Pani Anna proszona jest o dokładne (w miarę) zacytowanie zapisów dot. sprzedaży miejsc w tej hali, sprawdzenie czy akt nie zawiera załączników w formie dodatkowej tabeli i/lub rzutu. Warto też doczytać AN do końca, bo pod koniec mogą być zapisy dot. dalszego zbywania miejsc.
Jeśli z aktów nic nie wynika to na logikę:
wystarczy dotrzeć do projektu budowlanego, czyli do rzutu poziomego hali garażowej. Zwłaszcza do rzutu z dokumentacji podwykonawczej, bo gdzie jak gdzie, na rzucie numery miejsc powinny być naniesione.
Jeśli administracja budynku nie ma problemu z ustalaniem właścicieli miejsc, do dlatego, że ma i akty i projekt hali. Jeśli właściciele mają wątpliwości, to tylko dlatego że nie zażądali jeszcze wglądu do projektu.
Za późno i czysta teoria.
Albo są udziały albo quod usum.
Z resztą: prawdopodobnie to nie jest w ogóle problem prawny i brakuje po prostu jednego papierka.
Ja dotąd zakładam, że autorka nie wie o czym pisze i o co pytać. Tak ma każdy kto pyta na forum o treść aktu którą powinien najpierw zacytować.
kupiłbym, jeżeli to co wskazał sprzedający ma takie cechy : 1/200 udziału w garażu wielostanowiskowym ; Nr MP 125
i garaż liczy 200 MP
Obowiązuje on wszystkich współwłaścicieli i ich następców prawnych - do momentu ewentualnej zmiany, która wymagałaby zgody wszystkich uprawnionych, albo orzeczenia sądu.
Poza tym najlepsze wyjaśnienie bałaganu może być tym najprostszym. Np. że przy sporządzaniu aktów hala nie była oznakowana i sprzedawca rzeczywiście miejsca pokazywał ludziom palcem. A numeracji nie ma na nawet na rzucie.
Jak nie ma teksu aktu to nie ma o czym dyskutować.
pomimo tego, że nie ma żadnego dokumentu o tym stanowiącego?
Dla informacji, w aktach notarialnych sprzedawane były same udziały w hali garażowej, bez wskazania miejsca, bez załącznika w postaci rzutu. Zero wzmianek na temat korzystania z konkretnego miejsca.
Jak twierdzisz, nie ma absolutnie żadnego dokumentu. To dlatego powstała w sposób dorozumiany umowa quod usum. To jest rodzaj umowy cywilno-prawnej powstającej czasem z mocy prawa i stanu faktycznego, właśnie gdy brak dokumentu
Jeśli brak dokumentów i brak numeracji na rzutach hali, to jest rzecz pewna, to taki stan formalnie przy zamiarze sprzedaży miejsc dalej nic wam nie daje i jak powiedziano powyżej: pozostaje sam Kodeks Cywilny. Czyli do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu, w szczególności do rozporządzenia rzeczą, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli; a jeżeli zgody tej nie ma, współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd (art. 199 kc).
Czyli za zgodą wyrażoną w ten sposób trzeba by pewnie pisemnie, nie koniecznie może notarialnie, ale koniecznie pisemnie, zawrzeć/sformalizować umowę quod usum z zastosowaniem obecnej numeracji. Bez tego papieru nikt nie sprzeda miejsca. I w ten sam sposób wyrażać kolejne zgody na sprzedaże miejsc.
Po konsultacji z notariuszem. Innym niż ten który podpisał wasze akty. Tego - omijać.
Wspólnotę - omijać. Nie ma z umową nic wspólnego i nawet umowy nie ubierałbym w kształt uchwały.