Uciążliwi goście restauracji
Kulka
Użytkownik
Dzień dobry, z góry przepraszam, jeśli taki wątek już był, szukałam w wyszukiwarce i niestety nie znalazłam szukanej przeze mnie sytuacji. Piszę tutaj, bo już naprawdę nie wiem gdzie szukać odpowiedzi.
Moim problemem jest otwarty do późnych godzin nocnych, znajdujący się na terenie osiedla bar z kebabem. Zazwyczaj otwarty jest do 1 w nocy co powoduje, że zjeżdżają i schodzą się do niego pijani hałasującymi nierzadko agresywni klienci. Wiele razy bywało, że darli się i awanturowali pod kebabem przez co nie mogłam spać (moje okna wychodzą na tę właśnie stronę budynku). Wczoraj doszło do totalnego przegięcia, bo pijani klienci tego baru weszli na teren osiedla (osiedle jest zamknięte, z ochroną, która nie robi nic poza dzwonieniem na policję, która nie przyjeżdża) i wszczynali awantury z mieszkańcami osiedla. W związku z tym pod moim oknem wywiązała się awantura: bluzgi, przepychanki, groźby, krzyki itp. Pijani awanturnicy opuścili osiedle po tym jak usłyszeli, że wezwana została policja. Tego typu akcje odbywają się regularnie, zazwyczaj jednak pijani klienci kebaba nie wchodzą na teren osiedla a drą się pod ogrodzeniem. Mąż zszedł do tego baru, żeby poprosić o zamknięcie lokalu o tak późnej porze na co usłyszał, że oni nie mają wpływu na zachowanie klientów. Zgadzam się z tym, ale te patologie mają miejsce zawsze po 22-23. Nie chodzi mi o wyrzucenie ich z lokalu, ale o to, żeby zamykali o 22. Czy jest w ogóle jakikolwiek sposób na to, żeby wyegzekwować taki nakaz? Ochrona twierdzi, że wielokrotnie zgłaszała problem wspólnocie. Proszę o pomoc, o podpowiedź, co mogę zrobić, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Wiem, że istnieje możliwość eksmisji kłopotliwych najemców, ale co w przypadku, gdy to nie sam najemca a jego klienci stwarzają problem?
Dziękuję z góry za odpowiedź.
Moim problemem jest otwarty do późnych godzin nocnych, znajdujący się na terenie osiedla bar z kebabem. Zazwyczaj otwarty jest do 1 w nocy co powoduje, że zjeżdżają i schodzą się do niego pijani hałasującymi nierzadko agresywni klienci. Wiele razy bywało, że darli się i awanturowali pod kebabem przez co nie mogłam spać (moje okna wychodzą na tę właśnie stronę budynku). Wczoraj doszło do totalnego przegięcia, bo pijani klienci tego baru weszli na teren osiedla (osiedle jest zamknięte, z ochroną, która nie robi nic poza dzwonieniem na policję, która nie przyjeżdża) i wszczynali awantury z mieszkańcami osiedla. W związku z tym pod moim oknem wywiązała się awantura: bluzgi, przepychanki, groźby, krzyki itp. Pijani awanturnicy opuścili osiedle po tym jak usłyszeli, że wezwana została policja. Tego typu akcje odbywają się regularnie, zazwyczaj jednak pijani klienci kebaba nie wchodzą na teren osiedla a drą się pod ogrodzeniem. Mąż zszedł do tego baru, żeby poprosić o zamknięcie lokalu o tak późnej porze na co usłyszał, że oni nie mają wpływu na zachowanie klientów. Zgadzam się z tym, ale te patologie mają miejsce zawsze po 22-23. Nie chodzi mi o wyrzucenie ich z lokalu, ale o to, żeby zamykali o 22. Czy jest w ogóle jakikolwiek sposób na to, żeby wyegzekwować taki nakaz? Ochrona twierdzi, że wielokrotnie zgłaszała problem wspólnocie. Proszę o pomoc, o podpowiedź, co mogę zrobić, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Wiem, że istnieje możliwość eksmisji kłopotliwych najemców, ale co w przypadku, gdy to nie sam najemca a jego klienci stwarzają problem?
Dziękuję z góry za odpowiedź.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze