czy uchwała wspolnoty może podwazyć decyzje nadzoru budowlanego
KAROLSKO
Użytkownik
Dwa lata temu nadzór budowlany wydał decyzje na wspólnotę mieszkaniowa decyzje wybudowania brakującego komina w nowym wybudowanym przez dewelopera budynku.
Przez dwa lata komina wspólnota nie wybudowała tłumacząc się w nadzorze brakiem funduszy,a nadzór budowlany cierpliwie czekał i wykonania decyzji nie egzekwował.
Ponieważ brak komina głownie dotyczył mojego lokalu wystąpiłam indywidualnie na drogę sądową i fundusze te w końcu uzyskałam.
W chwili kiedy sprawa jest już prawie na finiszu nowy zarządca przygotował do głosowania uchwałę czy właściciele zgadzają się na wybudowanie komina w ogóle.
Czy taka uchwała może być po dwóch latach od wydania decyzji nadzoru przez wspólnotę podejmowana i czy może mieć to jakikolwiek wpływ na decyzję nadzoru budowlanego ?
Problemem jest zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców,ponieważ lokal ma wadliwą wentylację ,a aprojektowany jest z piecem gazowym i kuchenką gazową.
Przez dwa lata komina wspólnota nie wybudowała tłumacząc się w nadzorze brakiem funduszy,a nadzór budowlany cierpliwie czekał i wykonania decyzji nie egzekwował.
Ponieważ brak komina głownie dotyczył mojego lokalu wystąpiłam indywidualnie na drogę sądową i fundusze te w końcu uzyskałam.
W chwili kiedy sprawa jest już prawie na finiszu nowy zarządca przygotował do głosowania uchwałę czy właściciele zgadzają się na wybudowanie komina w ogóle.
Czy taka uchwała może być po dwóch latach od wydania decyzji nadzoru przez wspólnotę podejmowana i czy może mieć to jakikolwiek wpływ na decyzję nadzoru budowlanego ?
Problemem jest zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców,ponieważ lokal ma wadliwą wentylację ,a aprojektowany jest z piecem gazowym i kuchenką gazową.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Taka lekcja wszystkim właścicielom się przyda.
Pytanie jest takie: czy projektowany przewód kominowy ma przebiegać przez prywatne lokale, czy przez nieruchomość wspólną, względnie na zewnątrz, po elewacji? W dwóch ostatnich przypadkach sprawa jest prostsza, w pierwszym przypadku właściciele mogą sprawić duży kłopot, jeśli nie zgodzą się na wpuszczenie ekipy remontowo-budowlanej do swoich mieszkań. Wiemy wszyscy, ile jest problemów z wyegzekwowaniem wejścia do lokalu celem wykonania okresowych kontroli instalacji, lub przewodów kominowych, a co dopiero wejście celem wykonania robót budowlanych, szczególnie takich, które nie dotyczą bezpośrednio danego lokalu.
Jeszcze kwestia samego przewodu i jego konstrukcji. Jaki by ten przewód nie był, to musi zająć pewną powierzchnię użytkową. Jeśli ma być prowadzony przez lokale (w domyśle: urządzone), to pozostaje problem mebli, wyposażenia, ew. kolizji z zabudowami kuchennymi/łazienkowymi itp.
Podsumowując - nie zazdroszczę. Ten przykład jaskrawie pokazuje, jak ważne jest sprawdzenie lokalu przy odbiorze.
A PINB w zasadzie to kazał "naprawić" wadliwą wentylację?
ja jego wybudować nie mogę ,bo mieszkanie mam na parterze ,a budynek jest trzypiętrowy. Kasa też już w 3/4 jest załatwiona przeze mnie w ramach ugody sądowej z deweloperem.
Zastanawiam się tylko po co teraz ta uchwała po dwóch latach od uprawomocnienia się decyzji PINB ?
Projekt z takim kominem był zrobiony i dostarczony do PINB przez wspólnotę.
Pewnie są tacy ,którym komin będzie przeszkadzał w chodzeniu i tacy,którzy uważają ,ze ja powinnam zapłacić 100% .
Ale czy nie jest na to "troszeczkę" za późno?
Nowy doklejony: 02.11.18 15:48
Tak PINB kazał "naprawić" wadliwa wentylację,którą sam kilka miesięcy wcześniej odebrał i wydał zgodę na użytkowanie budynku.
Właściciele nie mogą zanegować decyzji PINBU. Warto w treści uchwały zaznaczyć, że jest konkretna decyzja i trzeba się zastosować.
Tłumaczyć wręcz, że nie głosowanie lub zagłosowanie na "nie" będzie działaniem w istocie na szkodę wspólnoty.
Czy PINB w ogóle ma prawo włączać się sprawie kosztów wykonania decyzji ?
Kogo PINB w ten sposób broni i na czyją korzyść sprawę przeciąga ponad dwa lata ?
Dla mnie jest oczywiste ,ze na korzyść dewelopera i zarządcy budynku powołanego przez dewelopera .
A teraz nowy Zarząd zainteresował się sprawą więc pojawiła się uchwała,która powinna być głosowana dwa lata temu jak PINB wkroczył do budynku i zażądał od wspólnoty projektu naprawy instalacji wentylacyjnej( niekoniecznie musiał to być komin).
Oni pytają o Twoją ugodę z deweloperem, bo może chcą docisnąć wspólnotę, żeby budowała komin. Bo to się wlecze za długo. Pomóż im, zamiast wyrzekać.
Pomimo, że nie jesteś stroną w sprawie budowy komina, urząd próbuje się dowiedzieć czegoś od Ciebie. Nic dziwnego skoro Wspólnota nie współpracuje z PINBEM.
Odpisz im co wiesz o działaniach wspólnoty. Że jest nowy zarząd/zarządca(?), że jest jakaś uchwała w przygotowaniu.
Szkoda że nie zacytowałaś nam tej uchwały, bo nie wiemy, czy to jest zwykła podkładka, czy metoda zarządu/zarządcy na odwlekanie w nieskończoność.
Zamiast uchwały powinno być porozumienie wspólnoty z właścicielem, który wygrał pieniądze od dewelopera. Decyzji urzędowych uchwałą nikt nie podważy, ale przewlec może.
par.1
Zgodnie z nakazem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego......z 2016 roku wyraża się zgodę na wybudowanie komina dla lokalu nr.... , którego elementy
konstrukcyjne znajdować się będą w części wspólnej nieruchomości tj. w korytarzu od kondygnacji parterowej z zakończeniem nad połacią dachu - zgodnie z oznaczeniem na rzucie
w załączniku.
par.2
Wyraża się zgodę na zawarcie przez Zarząd Wspólnoty umowy z firma budowlaną na wybudowanie komina.
par.3
Koszt przedsięwzięcia zgodnie z umową pokryją p. ...... ze środków
przekazanych im przez sp6lke...... na podstawie ugody sądowej.
s4
Uchwala wchodzi w życie z dniem podjęcia.
Ugoda nie jest jeszcze prawomocna,żadnych pieniędzy nie dostałam ,a poza tym musiałam zrezygnować z kosztów pełnomocnictwa sądowego i na sprawę wydalam pewna sumę ,która będę musiała odliczyć .
Bo jak koszt przekroczy to, co wywalczyłaś, to nowa awantura gotowa o to, kto ma dopłacić resztę.
Wyprowadź ich z błędu. Pieniądze najpierw Ty dostaniesz , potem przelejesz je wspólnocie. Kompensując swoje koszty.
Tak przecież stoi w ugodzie sądowej. Wspólnota napisała złą uchwałę, bo nie udostępniłaś jej ugody. I widać deweloper też nie udostępnił.
Względnie uchwałę sprokurował ktoś niespełna, ale to już nic na to nie poradzimy.
do bani jest par.3
Koszty przedsięwzięcia zgodnie z USTAWĄ owl zostaną pokryte z funduszu remontowego wspólnoty. Podział kosztów budowy komina zostanie rozliczony na poszczególnych właścicieli wg posiadanych udziałów.
Fundusz remontowy, zostanie zasilony kwotą X na podstawie ugody zawartej pomiędzy deweloperem a panią KAROLSKO.
Pani KAROLSKO w terminie do 30, dajmy na to, listopada, br. przeleje kwotę X na konto bankowe wspólnoty.
Pani KAROLSKO dokona potrącenia kwoty Y, która stanowi równowartość kosztów, które poniosła przez minione dwa lata z tytułu reprezentowania interesów wspólnoty.
Kwota potrącenia Y nie obejmuje wartości kosztów przypadających na udział pani KAROLSKO w budowie komina.
A dlaczego nie ma o tym w uchwale ,to już oddzielny problem ......
Umowa na prace budowlane par 2 tez już jest podpisana dwa miesiące temu i nawet wysłali ją do nadzoru budowlanego.
Będzie to kradzież + złamanie warunków ugody sądowej.
Oczywiście pod warunkiem, że prawidłowo zrelacjonowałaś sprawę. Zwłaszcza kwestię ugody.
Uchwała jest dokumentem wewnętrznym. Właściciele przyjmują do wiadomości opisany stan rzeczy, przede wszystkim fakt zawarcia ugody i akceptują przyszłe koszty z ich wspólnych pieniędzy zebranych na funduszu remontowym. I ewentualnie udzielają zarządowi odpowiedniego pełnomocnictwa do wyboru wykonawcy i zawarcia z nim umowy.
Ja to nazywam podkładką dla dalszych działań. Pinbowi i deweloperowi nic po tej uchwale. Słowo zgoda jest tu niepotrzebne, bo bez zgody właścicieli teoretycznie ten komin tez można było postawić. Gdyby deweloper przyznał się bez bicia, że brak jest komina i go po prostu dobudował, nikt by tych samych właścicieli o zgodę nie pytał.
Tego się raczej nie boję.
Jest to wyraźnie zaznaczone w ugodzie,która jest zawierana wyłącznie pomiędzy mną ,a deweloperem,a wspólnota w ogóle w tym nie uczestniczy.
Natomiast już teraz pojawiają się głosy ,ze ja chce zawłaszczyć mienie wspólnoty wspominając o poniesionych kosztach sądowo-prawnych .
Jeśli uchwała będzie tak zła, to te głosy będą latami. Będzie zamęt w głowach.
Był przy tym wspierany przez poprzedni Zarząd Wspólnoty, a mieszkańcy o niczym nie wiedzieli.
A teraz chce namącić ludziom w głowach,żeby odwrócić uwagę od swoich działań na niekorzyść mieszkańców.
No bo do sądu nie chciało mu się złożyć pozwu przeciwko deweloperowi ,a ponieważ gwarancje z tytułu rękojmi mają swój termin liczył ,ze wszystko z czasem przycichnie.
A najlepiej poprowadzić sprawę na razie w ogóle bez uchwały bo do budowy jeszcze daleko (po drodze będzie zebranie roczne), a pieniądze wciąż nie przelane.
Mógłby np. na razie uchwałą utworzyć fundusz remontowy, bo go zdaje się na razie w ogóle go nie macie.
A kombinować to musi chyba dlatego ,żeby mieszkańcy się nie połapali i nie odwołali z funkcji zarzadcy.
Wspólnota jest słaba merytorycznie,brak ludzi kompetentnych potrafiących konkretnie zadziałać.
ja tez w tej kwestii nie mam zupełnie doświadczenia.
Nie pasuje mi tylko to ,ze zarządca ten był powołany przez dewelopera w momencie sprzedaży pierwszego lokalu i tak już zostało do teraz.