Uchwała wspólnoty o czyszczeniu przewodów dymowych

nathan0930

Witajcie, to znowu ja

Dostałem pismo, że poinformowano mnie w grudniu tamtego roku o DECYZJI zarządu o comiesięcznym, dodatkowym czyszczeniu przewodu dymowego i opłacaniu tego czyszczenia. I faktycznie, w grudniu poinformowano mnie, że nie było mnie na zebraniu. Na tym zebraniu podjęto uchwałę o zamianie piecy co z węglowych na gazowe. Nie było w tej uchwale ani słowa o żadnych comiesięcznych czyszczeniach ani niczym takim. O takim czyszczeniu poinformowano mnie dopiero w tym piśmie, w którym napisano, że zarząd podjął DECYZJĘ, aby lokatorzy co miesiąc czyścili przewody dymowe i to jeszcze na swój koszt, jednocześnie zaznaczono, że wspólnota dokona czyszczenia na własny koszt w obowiązujących terminach. Oczywiście trzeba wysłać do zarządu informację o przeprowadzeniu czyszczenia.

Czy taka DECYZJA, jak to nazwali, ma jakieś uzasadnienie prawne? Nie jest to w uchwale zapisane, po prostu tak napisano w piśmie i tyle.

O opłaceniu czyszczenia niby nic nie pisze, ale domyślam się, że jeśli wspólnota pisze, że dokona czyszczenia na własny koszt w obowiązujących terminach, to sugerują tym, że ja będę musiał zapłacić za czyszczenie dodatkowe sam.

Zdaję sobie sprawę, że decyzja a uchwała to co innego. Taka decyzja spisana na piśmie chyba nie jest wiążąca, tym bardziej, że dotyczy części wspólnej.

Poza tym, nawet, gdyby podjęto uchwałę, to i tak jest to sprzeczne z Ustawą o Własności Lokali, ponieważ to wspólnota odpowiada za część wspólną?

Proszę o pomoc w doradzeniu co z tym zrobić. Mam zamiar im odpisać, ale najpierw chcę się dowiedzieć jak to wygląda prawnie.

Dziękuję za wszelką pomoc.

Nowy doklejony: 08.01.19 13:18
A, tak. Dodatkowo postraszono mnie, że jeśli nie przekażę im informacji o czyszczeniu przewodu dymowego, to powiadomią Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego

wp44

Czyszczenie przewodów kominowych dymowych (czyli takich odprowadzających spaliny z palenisk opalanych paliwem stałym) jest wymagane przynajmniej raz na 3 miesiące. Jeżeli były i są czyszczone z taką częstotliwością, to zarówno zarząd, jak i PINB mogą Ci skoczyć. Zwłaszcza, że zarząd przypomina, że w obowiązujących terminach organizuje czyszczenie. Zresztą, gdyby tego nie robił, to PINB dobrałby się do wspólnoty (czyli personalnie do zarządu), a nie do Ciebie. Nie wiem tylko, co to znaczy "na własny koszt". Czyżby zarząd był tak dobry, że z własnych, prywatnych kieszeni będzie pokrywał czyszczenie przewodów we wspólnocie? Bo jeżeli nie, to nie ma żadnego własnego kosztu, tylko jest koszt wszystkich właścicieli, więc również Twój. Dobrze by było, gdybyś w piśmie-odpowiedzi przypomniał zarządowi o tym. Inna sprawa, że termin 3-miesięczny, to jest termin maksymalny, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to robić częściej - prawo tego nie zabrania, aczkolwiek czyszczenie raz na miesiąc to raczej przesada, no i zarząd nie ma żadnego prawa do tego, żeby właściciela zmuszać do dodatkowych czynności nie wymaganych prawem, a w dodatku na swój indywidualny koszt, w odniesieniu do nieruchomości wspólnej.

Wygląda mi to na presję na Ciebie, żebyś pozbył się paleniska węglowego. Ktoś tu szuka sposobu, jak Cię zmusić do wymiany pieca na kocioł gazowy. Prawdę powiedziawszy, to będzie dość uciążliwe dla pozostałych, jeżeli Ty sam zostaniesz z piecem węglowym i będziesz im smrodził, no ale to nie zmienia faktu, że nie mogą Cię zmusić.

Napisz odpowiedź, w której poinformuj zarząd, że:
- nie ma żadnego "własnego kosztu zarządu", są tylko koszty właścicieli, w tym również Twoje,
- nie było w uchwale, którą dostałeś, żadnego postanowienia o dodatkowych comiesięcznych czyszczeniach (o ile rzeczywiście nie było),
- jaka by nie była częstotliwość czyszczenia przewodów, to jest to zawsze koszt wspólnoty, a nie Twój (dobrze, żebyś poinformował o tym również sąsiadów, a nie tylko zarząd - na pewno im się to spodoba : ) ).

Czemu używasz określenia lokator? Jesteś lokatorem, czy właścicielem lokalu?

Pozdrawiam

nathan0930

Właściciel lokalu, źle napisałem.

Dzięki, tak im napisałem. Jestem ciekaw odpowiedzi.

koziorozka

Ja doradzam raczej unikania odpowiedzi na głupie pisma.
Lepiej je olać i zapomnieć, nie eskalować konfliktu.