Mała wspólnota robiona w balona

poszukiwacz_prawdyposzukiwacz_prawdy Użytkownik
Witam Szanowne Grono Forumowiczów

Moja historia:

Pani X zakupiła kamienicę do remontu - po wyremontowaniu sprzedała w 2011 6 lokali (wydzielone KW) i jeden pozostawiła sobie (przybudówka do kamienicy) i zaproponowała mieszkańcom, że będzie prowadzić wspólnotę, więc spisali uchwałę w sprawie powołania zarządu wspólnoty mieszkaniowej w osobie pani X - wszyscy się pod tym podpisali i temat zamknięty.
Po 4 latach istnienia, 4 lata temu (z początkiem roku) nabyłem lokal w tejże wspólnocie - na dzień dobry zostałem ostrzeżony przez obecnego właściciela, że pani X robi wałki itp....
Nadmienię, że mamy składkę na fundusz remontowy i fundusz eksploatacyjny (ponad 12 tys rocznie)
tak uczulony przeczekałem rok i zacząłem się prosić o rozliczenie lokalu i SF wspólnoty - dokumenty otrzymałem w kwietniu.
Taka sama sytuacja była w roku 2016, 2017 ciągłe proszenie się o rozliczenia więc powoli sytuacja zaczęła mnie irytować i podczas omawiania obecnej sytuacji z sąsiadami okazało się, że tylko ja dostaje jakiekolwiek rozliczenia czy sprawozdanie finansowe (bo się czepiam)

przechodząc do sedna - zapowiedziałem pani X, że rozliczenie za 2018 jest ostatnim jakie robi i myślałem, że podejdzie w końcu uczciwie do tematu ale niestety jest jeszcze gorzej ...
o co się czepiam od 4 lat ?

w 2015 nie było żadnych przeglądów, w 2016 był przegląd kominowy na pokaźna kwotę - problem w tym, że nie wpuszczałem kominiarzy na dach więc musieliby wchodzić po elewacji, żeby go przeprowadzić - to był sygnał do podstawiania "swoich" ludzi i podkładania faktur.

niezgodności na sprawozdaniach finansowych, kwoty przenoszone na BO w roku następnym kompletnie się nie zgadzają (pomniejszane), po roku fundusz remontowy z kwoty X przy kosztach zero wykazany na następnym SF - X-100 czyli zero wpływów i jeszcze mniej kasy (mówię o stanie konta - nie o saldzie księgowym)

na moje notoryczne pytania (przez 3 lata) brak odpowiedzi, na prośbę o przesłanie kompletu dokumentów - dostaje to co chcą pokazać, o resztę nie mogę się doprosić.
pani X ukrywa swój lokal - nawet jak otrzymałem jakieś dane jej czarodziejsko znika z papierów.

nadmienię, że jej lokal jest wynajmowany przez starszą, schorowaną kobietę, która mieszkała w tej kamienicy i pewnie nie mogła się jej pozbyć więc ją zakwaterowała (czynsz miejski), nie ma służebności w KW kamienicy - ale mam dobre relacje z tą kobietą i widzę, że płaci jej niewiele mniej niż ja a rozliczeń na oczy nie widziała (ja mam po roku średnio przez 4 lata 1300 PLN nadpłaty na mediach) a ta pani lokal 2x miejszy, bez pralki, jedna żarówka, tv, zlew...
Spisuję swoje liczniki co miesiąc (robię zdjęcia) i prowadzę lokal w exelu więc wiem ile dokładnie (w/g stawek na rozliczeniach) mnie kosztuje - pani X zdaje sobie z tego sprawę, bo jej to sugerowałem więc moje rozliczenia zawsze były poprawne (stany liczników) i nadpłaty zgadzały się z tym co sam sobie obliczałem...

w 2017 roku na SF naliczono nam koszt (spory 1000 PLN - coroczny) razy 2 - na moje pytanie z jakiej przyczyny lawirowano, że ten koszt był zapłacony 2 razy w 2017 - to pokazałem, że przecież płaciliśmy ten koszt i jest na SF w 2016 roku więc księgowa napisała, że się pomyliła i przesłała korektę SF saldo +1000 - w tym roku na SF za 2018 oczywiście jest BO ze sprawozdania przed korektą... :) czyli się czepiasz to proszę skorygowane a po 5 miesiącach myślą, że zapomniałem o temacie... taka sama sytuacja z moją kartoteką lokalu - w 2016 poniosłem koszt z własnej kieszeni (niemały) i przesłałem fakturę z prośba o naliczenie na poczet mojego czynszu - okazało się na rozliczeniu w 2017, że nie naliczono mi tego kosztu - po długiej batalii i proszeniu się księgowa wysłała mi wydruk z programu księgowego z korektą (naliczeniem tego kosztu), na rozliczeniu 2018 BO jest przeniesione ze stanu przed korektą - mój koszt zniknął ponownie...

nie chcę dalej się rozpisywać bo pewnie książkę bym napisał o niejasnościach, podkładaniu faktur, swoich ludzi z zawyżonymi fakturami - np. w roku 2018 zaczął palić się grunt pod nogami i nagle sypnęły się przeglądy - niezapowiedziany przegląd 5 letni (po 8 latach !!!) - wpada gościu - muszę udostępnić strych i kotłownie - robi zdjęcia cyk cyk 5 minut - wychodzi przed budynek cyk cyk 2 minuty w samochód i do widzenia (poranne godziny - nie ma nikogo z lokatorów ale nawet nie puka nigdzie) - koszt 1500 pln w sprawozdaniu uwidoczniony bo doprosić się o pokazanie kosztu - zapomnij

więc przechodząc do sedna - wszystkie niejasności z lat poprzednich o które pytałem jak również wynikające z obecnego SF wypisane i napieramy wszyscy do pani X - zero odzewu, jakieś ściemnianie, że ustali - od dwóch tygodni cisza... na wszystko mam maile (cała masę - większość bez ustosunkowania się) - początkowo grzecznie, ostatnio konkretne zarzuty o wyprowadzanie kasy..

technicznie - na co dopiero wpadłem, bo zawsze były obiekcję, że jak pójdziemy z panią X na noże to później nic nie załatwimy bo ma lokal a musi być 100 % zgodności, ale dopiero zauważyłem przeglądając księgę matkę, że jest zapis lokali 7 ale wyodrębnionych lokali 6, więc okazuję się, że jej lokal nie jest wyodrębniony z księgi wieczystej, której de facto ona (z mężem) jest jako właściciel więc:

- czy w takiej sytuacji ma prawo głosu ? ważny aspekt ponieważ chcemy napisać, że odwołujemy panią X z zarządu i chcemy dać pełnomocnictwo lokatorowi do konta, kontaktu z PGNiG, MPWiK oraz do prowadzenia wspólnoty
- czy jeżeli nie było żadnej uchwały odnośnie wynagrodzenia pani X pobiera roczny koszt zarządzania (wykazywany w SF) zgodnie z prawem ?
- czy jeżeli pisałem niejednokrotnie o zaległościach - bo raz dostałem odpowiedź, że różnica salda na funduszu eksploatacyjnym wynika z zaległości czynszowych - i biorąc pod uwagę, że osoby zainteresowane nigdy nie dostały żadnego pisma ponaglającego a z tego co się orientuję to po 3 latach przepada obowiązek zapłaty - można egzekwować od pani X ?

podjęliśmy decyzję, że złożymy pozew wspólnie do sądu - na chwilę obecną, a nie dysponuje wszystkimi dokumentami, na przestrzeni 4 lat, w/g moich obliczeń mam niezgodności na około 10 tys złotych - czy damy rade sami napisać pozew ? z jakimi kosztami musimy się liczyć (założenie sprawy, powołanie biegłego itp)

sorry jeżeli zagmatwałem i dzięki za cierpliwość za doczytanie
za wszelkie wskazówki, podpowiedzi będę wdzięczny
w miarę rozwijania się wątku będę starał się bardziej rozjaśnić nieścisłości itp

pzdr
poszukiwacz_prawdy

Komentarze

  • Opcje
    gabgab Użytkownik
    edytowano listopada -1
    http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19940850388

    Ściągnij tekst ujednolicony. I czytaj uważnie do art. 19 włącznie.


    http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19640160093
    Tez tekst ujednolicony.
    Art. 199-209.

    Nowy doklejony: 14.03.19 15:56
    nie ma służebności w KW kamienicy - ale mam dobre relacje z tą kobietą i widzę, że płaci jej niewiele mniej niż ja a rozliczeń na oczy nie widziała

    To nie ma nic wspólnego ze wspólnota mieszkaniową.

    Właściciel lokalu może sobie dość swobodnie ukształtować umowę najmu. Najemca się godzi albo nie. Jeżeli najemczyni płaci czynsz w wysokości podobnej do czynszu gminnego, to i tak to jest znacznie niższy czynsz niż czynsz wolnorynkowy.

    więc okazuję się, że jej lokal nie jest wyodrębniony z księgi wieczystej, której de facto ona (z mężem) jest jako właściciel więc:
    To nie ma znaczenia.
    Właściciel lokalu niewyodrębnionego ma takie same prawa i obowiązki.

    Czy w KW gruntowej (macierzystej) jest wpisany sposób zarządu?

    Nowy doklejony: 14.03.19 16:03
    w 2015 nie było żadnych przeglądów, w 2016 był przegląd kominowy na pokaźna kwotę - problem w tym, że nie wpuszczałem kominiarzy na dach więc musieliby wchodzić po elewacji, żeby go przeprowadzić - to był sygnał do podstawiania "swoich" ludzi i podkładania faktur.

    Nie wpuszczałeś? Wchodzili po elewacji?
    To się nie dziw, że faktura może być duża. A swoją drogą to dziecinne i nieodpowiedzialne działanie.

    Jest u ciebie jakaś spółdzielnia kominiarska?
    Wybierz się i zapytaj ile kosztowała , by u was obsługa kominiarska. Musisz podać ile jest kominów i do czego służą. Będziesz miał porównanie.
  • Opcje
    poszukiwacz_prawdyposzukiwacz_prawdy Użytkownik
    edytowano marca 2019

    Dzięki - czytałem i jeszcze raz przeczytałem
    To nie ma nic wspólnego ze wspólnota mieszkaniową.
    Właściciel lokalu może sobie dość swobodnie ukształtować umowę najmu. Najemca się godzi albo nie. Jeżeli najemczyni płaci czynsz w wysokości podobnej do czynszu gminnego, to i tak to jest znacznie niższy czynsz niż czynsz wolnorynkowy.
    To wiem i wiem ile wynosi ten czynsz gminny - oprócz tego Pani płaci "czynsz" do wspólnoty jak pisałem niewiele mniejszy niż ja a rozliczeń mediów nigdy nie otrzymała i nie ma pojęcia, że w ogóle coś takiego funkcjonuje - więc mogę założyć (znając zużycia lokalu), że na przestrzeni 8 lat jest 8 tys w plecy.
    To nie ma znaczenia.
    Właściciel lokalu niewyodrębnionego ma takie same prawa i obowiązki.
    Czy w KW gruntowej (macierzystej) jest wpisany sposób zarządu?
    No to lipa bo myślałem, że może tutaj jest furtka, którą wykorzystamy.
    W KW macierzystej nie ma wpisanego sposobu zarządu.
    Nie wpuszczałeś? Wchodzili po elewacji?
    To się nie dziw, że faktura może być duża. A swoją drogą to dziecinne i nieodpowiedzialne działanie.
    Nie zrozumieliśmy się - nie wpuszczałem bo nikt się nie prosił o wpuszczenie - nie było żadnych kominiarzy - wiem, ponieważ wejście na dach jest z mojego lokalu.
    Jest u ciebie jakaś spółdzielnia kominiarska?
    Wybierz się i zapytaj ile kosztowała , by u was obsługa kominiarska. Musisz podać ile jest kominów i do czego służą. Będziesz miał porównanie.
    Oczywiście sprawdzałem i koszty są grubo zawyżane - pomijając fakt, że byłem osobiście przy przeglądzie a później wychodzi na okresowej kontroli kominiarskiej, że kominiarze robili przegląd kamerą, której na oczy nie widziałem (standardowo kula w komin - dym w kratkę w lokalu)
    dzięki za zainteresowanie
    pzdr
  • Opcje
    gabgab Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To wiem i wiem ile wynosi ten czynsz gminny - oprócz tego Pani płaci "czynsz" do wspólnoty jak pisałem niewiele mniejszy niż ja a rozliczeń mediów nigdy nie otrzymała i nie ma pojęcia, że w ogóle coś takiego funkcjonuje - więc mogę założyć (znając zużycia lokalu), że na przestrzeni 8 lat jest 8 tys w plecy.

    A wiesz ile wynoszą stawki wolnorynkowe za najem?
    Czytałeś umowę najmu? Może w umowie nie ma zagwarantowanych rozliczeń mediów. Najemca lokalu rozlicza się z właścicielem a nie wspólnotą.


    Rozliczenia kosztów NW i mediów ma dostać właściciel lokalu a nie najemca !
    Najemca cudzego lokalu nigdy nie jest dla wspólnoty stroną w rozliczeniach.
    W KW macierzystej nie ma wpisanego sposobu zarządu.

    Ok. Czyli lepiej dla was.
    Nie zrozumieliśmy się - nie wpuszczałem bo nikt się nie prosił o wpuszczenie - nie było żadnych kominiarzy - wiem, ponieważ wejście na dach jest z mojego lokalu.

    Czyli nikogo na dachu nie było. To chciałeś napisać? A faktura została wystawiona. Ok, może za przegląd a nie czyszczenie kominów?

    Bierz pod uwagę , że nikt na forum nie wie, jak się u was wchodzi na dach.

    że kominiarze robili przegląd kamerą, której na oczy nie widziałem (standardowo kula w komin - dym w kratkę w lokalu)

    Jeżeli wejście na dach jest tylko przez twój lokal, to zażądaj kopii faktury za tę usługę.

    Jeśli nie, skierujcie sprawę do sądu o wydanie dokumentów wspólnoty.

    Każdy właściciel ma prawo do wglądu w każdy dokument wspólnoty.

    Konto na jakie wpłacacie zaliczki to jest rachunek wspólnoty?
    Kto zarządza tym rachunkiem? W jakim banku macie ?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dodam jeszcze tylko, że nie mieszaj spraw pani, która wynajmuje lokal ze sprawami wspólnoty.
    Możesz jej pomagać prywatnie, ale to nie ma nic wspólnego ze sprawami właścicieli.

    Wspólnota ma 7 lokali? Czyli jest mała.
    Ta pierwsza uchwała ("spisali uchwałę w sprawie powołania zarządu podpisana przez wszystkich") to w świetle prawa umowa. Zmienić ją może tylko inna umowa, czyli zgoda 100% właścicieli.
    Sam nic nie zrobisz. Jednak gdyby sześciu właścicieli działało razem, to macie spore szanse. Tak więc zaczęłabym od zbudowania koalicji.
    Druga metoda to sąd - w każdej sprawie, czyli wojna totalna. Bez sensu.
    Trzeciej drogi nie ma, niestety.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.