Przesunięty balkon względem innych
Goros
Użytkownik
Witam.
Bardzo proszę o poradę co zrobić w sytuacji kiedy nasz balkon jest w formie litery "L" i praktycznie w środkowym miejscu nie ma zadaszenia. Znajduje się po stronie zachodniej oraz północnej. Północna część balkonu wtopiona jest jakby w budynek. Sasiedzi z góry o tyle mają szersze mieszkanie co u nas jest balkon. Natomiast zachodnia część to ta strona na której są umiejscowione wszystkie balkony. Problem w tym że w związku z tym że nasz balkon jest narożny to jest przesunięty w prawą stronę względem pozostałych balkonów. Balkon u góry jest przesunięty w lewo i w związku z tym w narożnym miejscu nie mamy zadaszenia. Zimą mielismy sytuację kiedy osunął się nam na balkon śnieg, nie mówię już o tym że leje się nam tam regularnie woda przez co nie możemy w żaden sposób urządzić balkonu. Najgorszą sprawą jest jednak to że występuje ryzyko spadnięcia pewnych rzeczy z góry. Co się stanie gdy dziecko z 4 pietra wyrzuci np. butelkę z piciem i trafi nim w głowe siedzące tam moje 2 letnie dziecko? Bardzo proszę o informację jak ugryźć temat. Czy wystapic z roszczeniem do dewelopera bo to błąd projektowy czy zalatwiac temat ze wspolnota.
Pozdrawiam.
Bardzo proszę o poradę co zrobić w sytuacji kiedy nasz balkon jest w formie litery "L" i praktycznie w środkowym miejscu nie ma zadaszenia. Znajduje się po stronie zachodniej oraz północnej. Północna część balkonu wtopiona jest jakby w budynek. Sasiedzi z góry o tyle mają szersze mieszkanie co u nas jest balkon. Natomiast zachodnia część to ta strona na której są umiejscowione wszystkie balkony. Problem w tym że w związku z tym że nasz balkon jest narożny to jest przesunięty w prawą stronę względem pozostałych balkonów. Balkon u góry jest przesunięty w lewo i w związku z tym w narożnym miejscu nie mamy zadaszenia. Zimą mielismy sytuację kiedy osunął się nam na balkon śnieg, nie mówię już o tym że leje się nam tam regularnie woda przez co nie możemy w żaden sposób urządzić balkonu. Najgorszą sprawą jest jednak to że występuje ryzyko spadnięcia pewnych rzeczy z góry. Co się stanie gdy dziecko z 4 pietra wyrzuci np. butelkę z piciem i trafi nim w głowe siedzące tam moje 2 letnie dziecko? Bardzo proszę o informację jak ugryźć temat. Czy wystapic z roszczeniem do dewelopera bo to błąd projektowy czy zalatwiac temat ze wspolnota.
Pozdrawiam.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wspólnota przekieruje Ciebie z tym tematem i tak do dewelopera.
Stanowisko dewelopera na piśmie. Jak odmowne, to się odwołaj ewentualnie jakoś tam, żeby były dwie odmowy, i potem pomyślisz co dalej.
Po pierwszej odmowie poinformuj o niej nawet wspólnotę, że była odmowa, bo wspólnota nie lubi być zaskakiwana.
Jeśli nie ma zarządu właścicielskiego , to informuj od razu zarządcę powierzonego. On jest wtedy właściwy.
Jeśli powierzony ściśle powiązany z deweloperem, to niestety nie bardzo jest właściwy, bo i tak rządzi deweloper.
Itd. i tym podobne. Zależy od układu. Nastaw się raczej tak, jakby czekała ten temat spychologia na linii deweloper - wspólnota - zarządca.
Nie pisz raczej nikomu, że twoim zdaniem to błąd projektowy, bo gotowi zepchnąć na projektanta i temat zdechnie na takim etapie. Nazwij to usterką gwarancyjną, nieukończonym zadaszeniem balkonu.
Nie widziałeś co kupujesz?
Jaka woda się leje? Skąd? Tu może być błąd wykonania.
W Polsce jest tysiące niezadaszonych balkonów i nikt takich argumentów nie używa. Można projektować balkony zadaszone , można niezadaszone.
Nie sadzaj w tym miejscu dziecka. I nie zostawiaj dziecka bez opieki na balkonie.
W momencie rezerwacji mieszkania w projekcie miałem informację o tym jak wygląda mój balkon, nie wiedziałem nic o tym że balkony o wyższej kondygnacji będą przesunięte - do głowy mi to nie przyszło. Mieszkanie kupiłem zanim jeszcze powstało. Dopiero w trakcie realizacji wyszło na jaw. Co miałem zrobić?
Oczywiście, gdybym miał balkon na 4 piętrze tam nie ma obowiązku zadaszania balkonu gdzie wiadomo że nic Ci na głowe nie spadnie. Ewentualnie jak leje to równomiernie po całym balkonie a nie tak jak tu. Mam wątpliwości co do takiego ustawiania balkonów, że na mój balkon w każdej chwili może coś spaść od sąsiada z góry.
Raczej nie spotkałem się z tego typu balkonami że są przesunięte. Albo jest balkon i nad nim pustka, albo równolegle nad nim buduje się kolejny. A nie że na pół balkonu, gdzie przyjdzie dziecko i wyrzuci butelke z piciem i trafi mnie w głowe. Tez mam tam nie chodzic? Przypominam Ci że to jest środek balkonu.
Czytaj uważnie i ze zrozumieniem, kapie z prawej krawędzi balkonu pietro wyżej na środek mojego.
No naprawdę świetna rada, jak masz dawać takich więcej to się już nie trudź, sam też mam tam nie chodzic? Czy mam chodzic pod opieka swojej mamy?
A na dachu nie ma płotków p-śnieżnych? jak nie ma, to trzeba założyć ...
Generalnie prosiłem o poradę, nie o morały więc proszę o konstruktywną odpowiedź co w takiej sytuacji można zrobić, bo uwagi typu niedobry sąsiad , nie kupuje się kota w worku czy zabierz dziecko z balkonu niewiele wnoszą do mojego problemu i tyle to potrafie sam wywnioskować.
To nie wypisuj manipulacyjnych kocołapów o dziecku.
Rozejrzyj się . W Polsce jest tysiące balkonów, które znajdują się nad albo tuż nad drogami. I nie są w żaden szczególny sposób zabezpieczone" przez 4 latkiem, który wyrzuca butelki". Gdyby projektant miał brać takie kryteria pod uwagę, to zamiast balkonów, projektowałby coś na wzór klatki dla niebezpiecznych zwierząt.
Kupując dziurę w ziemi trzeba było przyjrzeć się całemu projektowi. Nie zrobiłeś tego, trudno.
Jeśli jest otwarty balkon, to normalne , że na nim gromadzi się śnieg. Nawet ten, który wiatr zdmuchnął z wyższych kondygnacji.
Jedynie do czego możesz się przyczepić, to odprowadzenie wody w balkonu powyżej.
Sprawdź z projektem, jakie rozwiązanie zastosował projektant a jakie wykonawca. Być może tu jest problem, bo woda z balkonu sąsiada powinna być odprowadzana inaczej np. rynną i rurą spustową do ziemi.
Proszę pokaz mi przykład tych tysięcy balkonów nad drogą bo normalnie nie moge czytac tych bzdur. O zadaszeniach nad wejściami do klatek słyszałeś? Weź mi wytłumacz mądralo po co one są? Chodniki tez powstają pod balkonem czy są oddzielone pasem zieleni? Tez nic nie swita w jakim celu one sa?
Edit:
A zresztą nie podawaj bo nie chce mi się czytac tych wypocin, które piszesz tylko po to żeby pluc jadem. Prosilem o pomoc w rozwiązaniu problemu w czym pomogles? Chyba w tym żeby podnieść mi ciśnienie głupimi tekstami. Złośliwy jesteś i tyle ale cóż i takich ludzi czasem trzeba zdzierżyć.
Tak... normalne jest stawianie balkonow zygzakiem, i zadaszanie do połowy. Balkony są z reguły otwarte lub zadaszone, a nie pół na pół
Bez odbioru, proszę idz dalej udzielać rad ale już w innym wątku bo do tego nic nie wniosłeś.
Nowy doklejony: 27.03.19 11:55
Niestety nie mogę tego zrobić ze względu na to że blok jest objęty gwarancją.
Ale ty nie chcesz zdobyć wiedzy, ty chcesz , żeby ktoś ci potwierdził twoją wymyślona teorię.
Nie są prawem nakazane. Poczytaj sobie prawo budowlane z rozporządzeniami.
Jeśli jest miejsce na taki pas zieleni.
Nie widziałeś nowych plomb w miastach?
Albo w ogóle nie ma pasa zieleni albo jest tak mały , że nie chroni "przed 4 latkiem rzucającym z balkonu butelki".
Nie ma żadnej reguły i nie ma żadnego prawa , które nakazuje tak projektować!
Zamiast tracić czas na sieci, idź do dowolnego architekta z uprawnieniami. może zdoła ci wytłumaczyć, że nie ma żadnego błędu projektowego. Co najwyżej może być błąd wykonania. Ale to należy sprawdzić a nikt ci przez sieć tego nie zrobi.
EOT
https://przekroj.pl/nauka/uparty-jak-mozg-milada-jedrysik?fbclid=IwAR3eA-K9wuO8uhqICEeEZMTjpMMVJPwMOfUh3cjo1B6uOKRIt3gDGrluvyE
EOT.
Tylko użytkownik blazejh właściwie zrozumiał pytanie. Zadałem proste pytanie co dalej z tym fantem zrobic. Czy dochodzić praw u dewelopera bo popełnili błąd czy jest inaczej i trzeba próbować uzyskac zgode od wspólnoty na wybudowanie zadaszenia. Dopiero w ostatnim poście odpuściłeś sobie złościwości i merytorycznie coś napisałeś. Dziękuję.
Nie pytałem czy powinienem sprawdzić projekt wszystkich mieszkań w bloku przed zakupem bo o tym doskonale wiem, nie pytałem również czy mam kupić mieszkanie po wybudowaniu (raczej byłoby juz niedostępne) Doskonale tez wiem, że nie mogę dzieci wypuszczać na balkon. Czy Ci się to podoba czy nie ryzyko wypadku istnieje bo już kilka razy rzeczy z góry spadały, mam czekac az naprawdę komus stanie się krzywda żeby udowodnić swoją teze i dopiero wtedy szukać rozwiązań? Nierównomierne zadaszenie balkonu będzie niszczyło posadzkę bo czesc będzie zalewana, czesc nie. Zawsze czy będzie właściwe odprowadzenie wody u góry czy nie to z krawędzi będzie kapac.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 27 listopada 2009 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych § 14 a2. Na budynku mieszkalnym wielorodzinnym mogą być instalowane urządzenia związane z użytkowaniem budynku lub mieszkania, jak: kraty, żaluzje, rolety, zabudowy balkonów i loggii.
Tyle.
Przy czym zazwyczaj to jest tak, że chodzi o pozór utraty gwarancji udzielonej przez wykonawcę dla dewelopera. Czyli tej, która wcale nie dotyczy wspólnoty.
Wspólnota powinna korzystać z gwarancji dewelopera. Czyli w normalnym układzie, ten gdyby chciał, udzieliłby Tobie (a właściwie wspólnocie) pozwolenia na montaż.
Ale raczej nie udzieli. Tak to się często dzieje tylko po to, żeby nikt nie łaził po dachu i był powszechny święty spokój.
W każdym razie w teorii żadna gwarancja nie powinna być przeszkodą dla takich działań. Deweloperowi wygodniej jest jednak zasłonić się jakkolwiek i żeby Tobie i wspólnocie się wydawało tak, jak się na razie wydaje. I jest marazm we wspólnocie przez dwa najbliższe lata.
Dobrze podejrzewam, że masz u siebie coś takiego?
https://www.alamy.com/stock-photo-balcony-flowers-garden-flower-green-balconies-terrace-calgary-modern-124314494.html