odbior nowego komina
KAROLSKO
Użytkownik
Po kilku latach walki z deweloperem i wspólnotą aktualnie jest budowany brakujący w moim mieszkaniu komin.
Robi to firma budowlana wg zatwierdzonego przez Nadzór Budowlany projektu .
Czy nowy komin po zbudowaniu będzie wymagał odbioru przez uprawnionego kominiarza i co wchodzi w zakres tych prac ?
Robi to firma budowlana wg zatwierdzonego przez Nadzór Budowlany projektu .
Czy nowy komin po zbudowaniu będzie wymagał odbioru przez uprawnionego kominiarza i co wchodzi w zakres tych prac ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Niezależnie od powyższego, po zakończeniu budowy niezbędna będzie opinia kominarska. Przed przystąpieniem do użytkowania trzeba przecież sprawdzić, czy komin funkcjonuje prawidłowo.
Pozdrawiam.
Powiadomić pewnie należy,żeby cofnęli karę.
Problem jest w tym ,ze firma wykonująca prace niezupełnie się do tego projektu dostosowuje ,a mianowicie:
Komin powinien mieć dia 150 mm i faktycznie ma taką średnice wszędzie z wyjątkiem 4 stropów,gdzie z nieznanych nam powodów zastosowano redukcję do dia 100 mm.
jak się wszystko obuduje ,to na pierwszy rzut oka będzie ok,tylko komin może nie zapewnić w dalszym ciągu prawidłowej wentylacji łazienki z piecem gazowym.
Stąd moje pytanie o odbiór kominiarski ,bo rozumiem,ze tak czy inaczej ktoś powinien to wykonanie jak również prawidłową pracę komina sprawdzić.
Średnica prawidłowa, natomiast przewężenia nieprawidłowe. Komin ma mieć stałą średnicę na całej długości (od wlotu do wylotu). Nie dopuszcza się stosowania przewężeń. Rozumiem, że mowa jest o grawitacyjnym przrewodzie kominowym wentylacyjnym?
Skoro nie znacie powodów, to trzeba zapytać o nie wykonawcę, aczkolwiek ja chyba znam powód (jeden z dwóch możliwych): albo chłopaki nie mieli wiertła koronowego o odpowiedniej średnicy i postanowili zrobić mniejsze otwory przez stropy, albo - co bardziej prawdopodobne - konstrukcja stropów, a zwłaszcza ewentualne zbrojenie, nie pozwoliły na wykonanie większych otworów. No, tak to jest, kiedy ktoś projektuje nie sprawdziwszy uprzednio dokumentacji, czy bez konsultacji z konstruktorem, a jak wiemy, papier wszystko przyjmie, nawet największe głupoty, a potem w realu okazuje się, że niestety, tak się nie da zrobić, bo nie przewidziano tego, czy tamtego, choć to, czy tamto było do przewidzenia przy zachowaniu należytej staranności. : ) Niech ktoś wyjaśni tę sprawę z wykonawcą, żeby potem nie było problemów przy kontrolach okresowych przewodów kominowych.
Wygląda na to, że ta Twoja droga do własnego komina, to trochę jak podróż Odysa do Itaki. Ten jednak po wielu trudach dotarł do ojczyzny, a jak dotarł, to jeszcze zrobił porządek. : ) Może więc Tobie też się uda, tylko nie daj się zwieść śpiewom syrenim, które ściągną Cię na mielizny i zatopią w płytkiej wodzie.
Pozdrawiam.
Jest bardzo prawdopodobne ,że projektant zaprojektował bez analizy dokumentacji ,albo dokumentacja dostarczona przez dewelopera wspólnocie była po prostu nieprawidłowa.
Chciałabym wreszcie ten temat zakończyć,mieć komin i zająć się innymi problemami( bo piec gazowy tez nie spełnia wymogów montażowych).
Prawidłowe wykonanie komina i jego ciąg uważam za niezbędne.
Tylko już teraz nie wiem gdzie szukać uczciwego i fachowego kominiarza ,który to sprawdzi i podpisze protokół .
I co zrobić kiedy komin trzeba będzie poprawiać? czy zainstalowanie turbowentu mogłoby sprawę poprawić ?
Płynę dalej wśród burz i zamętów :) i chyba do swojej Itaki jeszcze nie dopłynęłam.....:)
Nie zakładałbym z góry, że trafisz na nieuczciwego kominiarza. Co do zasady kominiarze są uczciwi, aczkolwiek wiadomo - wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Jak by nie było, on też bierze swoją odpowiedzialność, podpisując się własnym nazwiskiem na opinii.
Najważniejsza w tym momencie jest przyczyna, dla której zastosowano przewężenia. Jeśli ze względów oszczędnościowych, albo żeby sobie ułatwić montaż, to jeszcze nie problem, bo to można łatwo skorygować. Gorzej, jeśli przyczyny leżą po stronie konstrukcji stropów i ewentualnych kolizji.Tu musisz się skonsultować z wykonawcą, jak już wspomniałem powyżej.
W jaki sposób wypłynęła sprawa tych przewężeń?
Pozdrawiam.
Czyli kolizja przepisów,a korytarz łatwiej zmierzyć niż zajrzeć do obudowanej dziury w stropie.
A sprawa "wypłynęła" od osób,które mieszkają w tym budynku i wywodzą się z branży budowlanej.
Jesli kominiarz poświeci latarką w komin z dachu ,to na pewno do zauważy i czyszczenie chyba będzie utrudnione ?
Skoro tak, to wygląda na to, że masz do czynienia z błędami projektu. W takiej sytuacji należy wezwać projektanta do usunięcia wady, na przykład poprzez zastosowanie jakiegoś rozwiązania zamiennego, a nie naginać rzeczywistość, która przecież nie jest z gumy. Problem jest tylko taki, że u Ciebie komin jest już zbudowany, a ruch, o którym wspomniałem wykonuje się niezwłocznie po stwierdzeniu problemu i przed wykonaniem robót.
Nie do końca też rozumiem, co daje takie przewężenie tylko przy przejściu przez strop. Jeżeli budowany komin zawęża szerokość drogi ewakuacyjnej do wartości poniżej wymaganego minimum, to przecież nie tylko bezpośrednio przy stropie, ale na całej wysokości pomieszczenia w świetle stropów. No, ale to nie jest aż takie istotne, żebym to zrozumiał. Taka tylko luźna uwaga.
No, a druga uwaga jest taka, że pomijając wszelkie wcześniejsze dywagacje - średnica 100 mm jest za mała i nie spełnia literalnie wymagań przepisów techniczno-budowlanych (rozporządzenie MI z 12.04.2002 roku, w sprawie wt, Dz.U. 75, poz. 690, par. 140 ust. 5). Wprawdzie jeden warunek przywołanego przepisu jest spełniony, ale drugi już nie, a muszą być spełnione oba jednocześnie. Dopiero przewód o średnicy 150 mm spełnia te wymogi.
Pozdrawiam.
Głównie z uwagi na to, ile przeszkód trzeba było pokonać, żeby ten komin w końcu dobudowali. I ze względów bezpieczeństwa - dlatego że piec gazowy w łazience to rzecz o wiele ważniejsza niż szerokość wspólnego korytarza.
Trudno radzić i dywagować z daleka, ale myślę, te przewężenia na wysokości stropów dla kominiarzy będą zupełnie nie do pojęcia. Natomiast z drogami ewakuacyjnymi to raczej wiadomo, jak często przymyka się oko na ich parametry. Tam, gdzie nie ma eskape roomów, itp. historii, to się dość często przymyka.
A budowa komina trwała zaledwie kilka dni podczas naszej nieobecności ( zresztą nie powinno mieć to wielkiego znaczenia ,bo nie musimy się na tym znać).
No cóż odbiór komina ma być pod koniec tygodnia ,więc zobaczymy jak oceni to w protokole mistrz kominiarski ,którego znalazłam sama i mam nadzieje,że będzie obiektywny.
Szkoda tylko ,ze mam tak mało do powiedzenia mimo,ze pieniądze na wykonanie komina wywalczyłam sama u dewelopera i przekazałam wspólnocie.