Ogrodzenie fragmentu działki
luka
Użytkownik
Witam, mam następujący problem.
Mieszkam w domu wielorodzinnym.
Do domu przylega pas, który funkcjonuje jako ogródki kwiatowe. Po jednym dla każdego mieszkania. Cały ten pas jest ogrodzony, a jedyne wejście prowadzi przez mój ogródek, który trzeba przejść, żeby dostać się do innych. I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy mogę zagrodzić całkowicie mój fragment? Uniemożliwi to reszcie korzystanie z furtki, którą tam wstawił poprzedni właściciel i udostępnił reszcie mieszkańców. Każdy będzie musiał sobie zrobić dojście z innej strony. Jest to fizycznie możliwe, a moje nowe ogrodzenie nie utrudni w jakiś szczególny sposób przemieszczania się, oprócz tego, że zlikwiduje swoisty skrót, który funkcjonował od lat.
Pytam, ponieważ poinformowałem resztę mieszkańców o moich planach, żeby mogli się przygotować. Niestety niektórym wizja zamknięcia przejścia i przymus zrobienia nowych furtek nie przypadła do gustu. Zaczęli się wtedy powoływać na to, że potrzebna jest zgoda wspólnoty, która nigdy tutaj nie funkcjonowała, ponieważ te same osoby były temu przeciwne. Co jest już dla mnie komiczne.
Jednak czy w takiej kwestii funkcjonuje wspólnota i muszę dostać zgodę mieszkańców na ogrodzenie bądź co bądź mojego fragmentu terenu, który jest przypisany do mieszkania?
Mieszkam w domu wielorodzinnym.
Do domu przylega pas, który funkcjonuje jako ogródki kwiatowe. Po jednym dla każdego mieszkania. Cały ten pas jest ogrodzony, a jedyne wejście prowadzi przez mój ogródek, który trzeba przejść, żeby dostać się do innych. I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy mogę zagrodzić całkowicie mój fragment? Uniemożliwi to reszcie korzystanie z furtki, którą tam wstawił poprzedni właściciel i udostępnił reszcie mieszkańców. Każdy będzie musiał sobie zrobić dojście z innej strony. Jest to fizycznie możliwe, a moje nowe ogrodzenie nie utrudni w jakiś szczególny sposób przemieszczania się, oprócz tego, że zlikwiduje swoisty skrót, który funkcjonował od lat.
Pytam, ponieważ poinformowałem resztę mieszkańców o moich planach, żeby mogli się przygotować. Niestety niektórym wizja zamknięcia przejścia i przymus zrobienia nowych furtek nie przypadła do gustu. Zaczęli się wtedy powoływać na to, że potrzebna jest zgoda wspólnoty, która nigdy tutaj nie funkcjonowała, ponieważ te same osoby były temu przeciwne. Co jest już dla mnie komiczne.
Jednak czy w takiej kwestii funkcjonuje wspólnota i muszę dostać zgodę mieszkańców na ogrodzenie bądź co bądź mojego fragmentu terenu, który jest przypisany do mieszkania?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
I to tyle.
Dokonano u was podziału do używania ( quoad usum).
Umowa jest dorozumiana. I skoro latami ludzie przechodzili przez fragment tobie przedzielonego ogródka, to możesz przyjąć, że taka jest umowa dorozumiana.
Grodzić bez zgody pozostałych nie możesz.
Nowy doklejony: 29.04.19 11:13
Miało być "tobie przydzielonego" a nie "przedzielonego".
Taki głupi wniosek mnie naszedł.
Jeżeli mi nie wolno zrobić płotu, to wychodzi na to, że takie samo ogrodzenie, które zrobił sąsiad z drugiego końca domu też wymagałoby mojej zgody i inne rzeczy postawione przez resztę. Wszyscy łamali prawo, ale to do mnie się doczepili. To jest nawet zabawne. =D
No ale nic, dziękuje za pomoc.