użyczenie gruntu od miasta
marianna
Użytkownik
Mamy grunt po obrysie bloku. Dalej to teren miasta. Jest zaniedbany i szpeci.
Dlatego w naszej wspólnocie postanowiliśmy zwrócić się o użyczenie działki, żeby porządkować teren i zadbać o zieleń.
Chcemy podjąć uchwałę, żeby do miasta zwrócił się zarządca i w imieniu wspólnoty zawarł (podpisał) umowę bezpłatnego użyczenia gruntu wokół bloku.
Czy możemy tak zrobić dopóki zakup gruntu nie jest możliwy?
Dlatego w naszej wspólnocie postanowiliśmy zwrócić się o użyczenie działki, żeby porządkować teren i zadbać o zieleń.
Chcemy podjąć uchwałę, żeby do miasta zwrócił się zarządca i w imieniu wspólnoty zawarł (podpisał) umowę bezpłatnego użyczenia gruntu wokół bloku.
Czy możemy tak zrobić dopóki zakup gruntu nie jest możliwy?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Orzecznictwo dopuszcza sytuacje, gdy wspólnota staje się strona umowy o dzierżawę, użyczenie itd. ale jest jeden konieczny warunek - taka umowa musi być niezbędna do zarządzania NW.
Kilku właścicieli chce narzucić pozostałym właścicielom niepotrzebne koszty.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by grupa estetów we własnym imieniu, na własną odpowiedzialność i za własne pieniądze zawarła taką umowę.
@marianna
Nie wiem, czy dzierżawa przyległych terenów przez wspólnoty jest w Twoim mieście powszechną praktyką, ale jeśli władze miasta się zgadzają, nic nie stoi na przeszkodzie. Podejmijcie stosowną uchwałę (jeśli zbieracie głosy obiegowo, nie zapomnijcie powiadomić właścicieli o wynikach głosowania). Jeśli większość jest za, macie sprawę rozwiązaną. Malkontenci i pieniacze mogą oczywiście zaskarżyć uchwałę, ale w praktyce nie mają wiedzy o terminach, procedurach, ani nie będą w stanie przebrnąć przez formalności. A jeśli nawet, mało prawdopodobne, że sąd przyzna im rację (podstawa prawna: art. 5 kodeksu cywilnego).
W końcu nie robicie nic sprzecznego z prawem. Zdecydowana większość wspólnot dba o swoje otoczenie, a że wiąże się to z kosztami, to sprawa oczywista. W mojej wspólnocie "załatwiłem" reklamę na budynku, która finansuje zieleń, konserwację systemu nawadniającego i inne niezbędne materiały. Natomiast prace przy zieleni wykonujemy sami, tj. "społecznie". Przychody z reklam są na tyle duże, że zostaje spora nadwyżka i zasila fundusz remontowy.
PS Jak słusznie zauważono, dzierżawa to również obowiązki. Ale w praktyce nawet bez dzierżawy i tak macie obowiązek odśnieżać i utrzymywać w należytym stanie ciągi piesze koło budynku.
PS 2 Jeśli macie zarządcę, rzeczywiście to on podpisze z miastem umowę. Ale najczęściej jest to administrator i zarząd wspólnoty podpisuje umowy.
Wystarczy uważnie przeczytać ustawę o własności lokali.
Art. 1. 1. Ustawa określa sposób ustanawiania odrębnej własności samodzielnych lokali mieszkalnych, lokali o innym przeznaczeniu, prawa i obowiązki właścicieli tych lokali oraz zarząd nieruchomością wspólną.
Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie, przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w sposób nieutrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
I jest bardzo ważna uchwała SN z dnia 21 grudnia 2007 r., III CZP 65/07 , której nadano moc zasady prawnej.
W uzasadnieniu SN podkreślił, ową " niezbędność":
To, czy miasto wydzierżawi, nie jest przedmiotem pytania. Autor wątku powinien się zwrócić do miasta z takim wnioskiem i zobaczyć. Mojej wspólnocie (i kilku sąsiednim) wydzierżawiono teren po to, abyśmy mogli go zagospodarować. A ładny zieleniec nie jest niezbędny do gospodarowania nieruchomością wspólną...
@gab
Wyznajesz ortodoksyjne podejście. Ponadto przytoczone przez Ciebie przepisy nie mają tu zastosowania. A uzasadnienie zacytowanego przez Ciebie wyroku tylko potwierdza, że wspólnota może być stroną dzierżawy. Praktyka pokazuje, że wspólnoty dzierżawią przyległe do budynków tereny i do tej pory żadna umowa dzierżawy nie została unieważniona przez sąd...
Reprezentując Twój tok rozumowania Wspólnota nie ma prawa nawet kupić miotły, którą by zamiatano teren miasta dookoła budynku. Zobacz np. WSZYSTKIE nowsze inwestycje mieszkaniowe mają dookoła zadbaną zieleń, a grunt przeważnie należy do miasta...
PS Kompletnie nie wyjaśniłeś definicji "niezbędności".
PS 2 Zawsze jest coś takiego jak >praktyka<. Poza tym nie ma możliwości, aby miasto masowo łamało przepisy, pozwalając wspólnotom dzierżawić przyległe tereny... Jeśli miasto chce wydzierżawić, w umowie określi to jako "teren niezbędny do obsługi budynku" i tyle. Różne mogą być tylko stawki, np. sąsiedzi, którzy na części dzierżawionego terenu mają miejsca postojowe, płacą więcej.
Właśnie po to. Zieleniec nie jest niezbędny do obsługi budynku. Zwracając się do miasta z wnioskiem o dzierżawę motywowaliśmy to chęcią zagospodarowania zieleni. No, może trochę też w celu wyeliminowania parkowania obcych samochodów przy budynku.