Brak dostępu do drogi publicznej, a problem ze zbyciem mieszkań
abadaba7
Użytkownik
Dzień dobry,
Wśród członków mojej WM pojawił się ostatnio problem ze sprzedażą mieszkań, którego powodem okazał się brak dostępu działki na której stoi blok do drogi publicznej.
Problem wygląda w ten sposób, że w momencie przenoszenia własności lokali zawierana była z nowymi właścicielami "umowa warunkowa" o przeniesieniu współwłasności działek znajdujących się pomiędzy drogą publiczną, a działką na której posadowiony jest blok. Warunkiem przeniesienia współwłasności było zakończenie przez dewelopera całości inwestycji (osiedla), do czego jednak nigdy nie doszło.
W końcu, kiedy po dwóch latach pierwsi mieszkańcy chcieli sprzedać swoje mieszkania, notariusze wskazywali problem, że w księdze wieczystej założonej dla owych przydrożnych działek nie ma wpisanych żadnych roszczeń ze strony właścicieli lokali, co nie tyle uniemożliwia transakcję, co raczej stawia ewentualnego nabywcę lokalu w sytuacji zakupu nieruchomości z istotną wadą prawną (co również utrudnia np. uzyskanie kredytu). Co więcej, jeden z notariuszy miał się wyrazić, że "umowy warunkowe" straciły swoją ważność. Co prawda w umowie deweloperskiej mam zastrzeżenie, że "Zobowiązany do kupna" (rozumiem, że na podstawie owej wygasłej "umowy warunkowej") do momentu przeniesienia współwłasności w tychże działkach ma prawo do nieodpłatnego korzystania z nich... Ale czy na tej podstawie mogę wnieść roszczenie do KW i mieć pewność, że będę mógł później bez problemu zbyć swoje mieszkanie?
Będę wdzięczny za jakiekolwiek podpowiedzi w tym temacie...
Pozdrawiam!
Wśród członków mojej WM pojawił się ostatnio problem ze sprzedażą mieszkań, którego powodem okazał się brak dostępu działki na której stoi blok do drogi publicznej.
Problem wygląda w ten sposób, że w momencie przenoszenia własności lokali zawierana była z nowymi właścicielami "umowa warunkowa" o przeniesieniu współwłasności działek znajdujących się pomiędzy drogą publiczną, a działką na której posadowiony jest blok. Warunkiem przeniesienia współwłasności było zakończenie przez dewelopera całości inwestycji (osiedla), do czego jednak nigdy nie doszło.
W końcu, kiedy po dwóch latach pierwsi mieszkańcy chcieli sprzedać swoje mieszkania, notariusze wskazywali problem, że w księdze wieczystej założonej dla owych przydrożnych działek nie ma wpisanych żadnych roszczeń ze strony właścicieli lokali, co nie tyle uniemożliwia transakcję, co raczej stawia ewentualnego nabywcę lokalu w sytuacji zakupu nieruchomości z istotną wadą prawną (co również utrudnia np. uzyskanie kredytu). Co więcej, jeden z notariuszy miał się wyrazić, że "umowy warunkowe" straciły swoją ważność. Co prawda w umowie deweloperskiej mam zastrzeżenie, że "Zobowiązany do kupna" (rozumiem, że na podstawie owej wygasłej "umowy warunkowej") do momentu przeniesienia współwłasności w tychże działkach ma prawo do nieodpłatnego korzystania z nich... Ale czy na tej podstawie mogę wnieść roszczenie do KW i mieć pewność, że będę mógł później bez problemu zbyć swoje mieszkanie?
Będę wdzięczny za jakiekolwiek podpowiedzi w tym temacie...
Pozdrawiam!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Powinniście jako właściciele lokali wystąpić do sądu o służebność przymusową do tych właścicieli działek gruntowych co odgradzających dostęp do drogi publicznej