ujawnianie treści skarg na sąsiadów
marakuja
Użytkownik
Hej,
będę wdzięczna za Wasze opinie na poniższy temat.
Zauważyłam, że sytuacja związana z donoszeniem na sąsiada ostatnio staje się coraz bardziej powszechna. Często są to słuszne sprawy dotyczące p.poż, bezpieczeństwa, naginania zasad współkorzystania z nieruchomości wspólnej itd.
Czasem zdarza się jednak tak, że wściekły Właściciel, którego Zarządca wezwał np. do usunięcia paskudnie zamontowanego na środku elewacji klimatyzatora postanawia się zemścić.
I tak... spaceruje po częściach wspólnych fotografując wszystkie możliwe sprawy które chociaż w najmniejszym stopniu mogłyby wykraczać poza regulamin lub zasady przyjęte w uchwałach Wspólnoty. Np. przysłona ogródka sąsiada wykonana na 130cm, zamiast na 120. Jakiś przedmiot pozostawiony w części wspólnej, wisząca ozdoba przywieszona do spodu balkonu z góry, skarga na sąsiada który pali papierosy na balkonie obok lub którego dzieci za głośno tupią piętro wyżej.
Następnie wysyła to wszystko mailem do Zarządcy z prośbą o interwencję.
I teraz moje pytanie. Czy skargi te muszą pozostać anonimowe?
Czy zarządca może, na życzenie osoby której dotyczyła skarga udzielić informacji od kogo wpływają takie zgłoszenia?
Czy podczas 'interwencji', najczęściej w formie mailowej, dopuszczalne jest cytowanie treści zgłoszenia skarżącego i np. zawarcie w nim zdjęcia które przesłał?
będę wdzięczna za Wasze opinie na poniższy temat.
Zauważyłam, że sytuacja związana z donoszeniem na sąsiada ostatnio staje się coraz bardziej powszechna. Często są to słuszne sprawy dotyczące p.poż, bezpieczeństwa, naginania zasad współkorzystania z nieruchomości wspólnej itd.
Czasem zdarza się jednak tak, że wściekły Właściciel, którego Zarządca wezwał np. do usunięcia paskudnie zamontowanego na środku elewacji klimatyzatora postanawia się zemścić.
I tak... spaceruje po częściach wspólnych fotografując wszystkie możliwe sprawy które chociaż w najmniejszym stopniu mogłyby wykraczać poza regulamin lub zasady przyjęte w uchwałach Wspólnoty. Np. przysłona ogródka sąsiada wykonana na 130cm, zamiast na 120. Jakiś przedmiot pozostawiony w części wspólnej, wisząca ozdoba przywieszona do spodu balkonu z góry, skarga na sąsiada który pali papierosy na balkonie obok lub którego dzieci za głośno tupią piętro wyżej.
Następnie wysyła to wszystko mailem do Zarządcy z prośbą o interwencję.
I teraz moje pytanie. Czy skargi te muszą pozostać anonimowe?
Czy zarządca może, na życzenie osoby której dotyczyła skarga udzielić informacji od kogo wpływają takie zgłoszenia?
Czy podczas 'interwencji', najczęściej w formie mailowej, dopuszczalne jest cytowanie treści zgłoszenia skarżącego i np. zawarcie w nim zdjęcia które przesłał?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Później pojawiają się zarzuty: "ja to chciałem anonimowo zgłosić, dlaczego przekazaliście że to ja?" lub "zwracanie uwagi mieszkańcom aby nie trzymali rowerów w częściach wspólnych (i tu jakiś argument, np. z uwagi na zawężanie korytarza ewakuacyjnego) to psi obowiązek Zarządcy. Ja w ogóle nie powinienem Wam tego zgłaszać. Za co Wam płacę?!"
Nowy doklejony: 18.06.20 15:19
Tylko czy takie działanie jest zgodne z prawem? dobrym zarządzaniem? etyką?
Rzetelny donos leży w interesie wspólnym.
Upierdliwy donos należy zwalczać, żeby donosiciel nie wchodził na głowy.
Więc rzetelny donos może leżeć w interesie wspólnym, ale też w interesie wspólnym może leżeć zdemaskowanie donosiciela.
Masz dwie racje do wyważenia. Dramat jest etyczny, nie prawny. Jak u Sofoklesa.
:cool:
Ale... bycie Zarządcą to jedno, a zarządcy to też ludzie i często Właściciele mieszkań we wspólnocie... ten dylemat etyczny najciężej pogodzić kiedy "donosiciel" w zasadzie ma rację, bo np. rower odrobinę zawęża przejście ale jest to 10 cm na końcu korytarza, które nigdy wcześniej nikomu nie przeszkadzało. Inna sprawa to jakże popularne zakłócanie spokoju. "Ja nie pójdę do sąsiada powiedzieć mu, że jest za głośno. Potem porysuje mi samochód, albo zabrudzi wycieraczkę. Niech Pani to zrobi ale nie życzę sobie aby zdradzała Pani sąsiadowi że to ja zgłaszałem. Jest to zawiadomienie anonimowe".Będąc sąsiadem - można prosić o wyrozumiałość i zaprzestanie ograniczania sobie wzajemnego komfortu bez istotnej przyczyny i przymykać oko na niedostosowanie się niektórych do ustaleń. Będąc zarządcą - oficjalnie nie wypada tego robić.
Czy w przypadku tych rzetelnych donosów - uważacie że osoby których dotyczy skarga mają prawo wiedzieć który sąsiad zgłosił sprawę?
Wszak, to co robi godne jest pochwały. Wyróżnienia na forum wspólnoty.
Jeżeli autor donosu się nie ujawni - uznaj zdarzenie za niebyłe, a donos do niszczarki.
Zarządca nie jest urzędnikiem władnym do weryfikowania donosów. Nie zakłada skrytek na donosy. Nie taka jego rola.
Nie jest też od wychowywania ludzi na ludzi. Od tego jest szkoła, dom i kościół.
Ale "za głośno", dzieci tupią, cham pali papierosy na klatce schodowej/balkonie - to nie jest sprawa wspólnoty.