Opłata za śmieci liczona od zużycia wody w lokalu.
poldek
Użytkownik
"Warszawscy radni podjęli decyzję o nowych stawkach opłat za śmieci. Od grudnia 2020 r. mieszkańcy będą płacić według ilości zużytej wody, czyli 12,73 zł za każdy m³ wykorzystanej kranówki." cyt: https://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/nowe-op-aty-za-mieci-radni-przyj-li-stawk-wed-ug-zu-ycia-wody
Pytanie: Czy Zarząd lub Zarządca NW ma prawo udostępniać takie dane do Gminy Wa-Wa jak ilość zużytej wody przez właściciela lokalu czy najemce ?
Pytanie: Czy Zarząd lub Zarządca NW ma prawo udostępniać takie dane do Gminy Wa-Wa jak ilość zużytej wody przez właściciela lokalu czy najemce ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
1. W przypadku nieruchomości, o której mowa w art.6c ust.1, opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi stanowi iloczyn:
2) ilości zużytej wody z danej nieruchomości
Jak wynika z powyższego przepisu, gminę interesuje tylko zbiorcze zużycie wody za daną nieruchomość a póki co, nie jest to żadną tajemnicą.
Uważam, że nikt nie będzie chciał dopłacać do drugiego użytkownika lokalu .
Tak na marginesie, uważam, że jest to najbardziej "sprawiedliwe rozliczenie" , nikt nie zaniża ilości osób, którą trudno było udowodnić, kto ma racje ....zużycie wody w lokalu nie kłamie, ile faktycznie tam pomieszkuje osób.
dawno tak debilnej tezy i wniosków nie czytałem ... ale, jak ktoś ma mgliste pojęcie w temacie, to lepiej powinien milczeć, a nie rżnąć eksperta....a wystarczyło przeczytać USTAWĘ ...
To gmina wystawia decyzję administracyjną, ile dana wspólnota ma wnosić opłat za odpady komunalne.... skąd wiem, bo widziałem w dokumentacji księgowej swojej wspólnoty taką decyzję.
Natomiast jakoś nie możemy się doczekać takowych rozwiązań do zbiórki odpadów wewnątrz mieszkań.
Kiedyś wystarczał jeden kubełek (najczęściej pod zlewozmywakiem) wieczorkiem lub rano wkład się wynosiło i...po problemie. Gdzie dzisiaj, np. pięciosobowa rodzina w dwupokojowym mieszkaniu ma gromadzić pięć kubełków śmieciowych czy też innych pojemników? W maleńkiej kuchni, przedpokoju jeszcze mniejszym czy w salonie?
Wszystko jest możliwe , bo wszystkie dane Gmina ma, by wystawić decyzje administracyjną o obciążeniu Wspólnoty Mieszkaniowej ,
Jak to WM podzieli na poszczególnych właścicieli lokali to jej prywatna sprawa , ale ja bym się oprał na tym samym algorytmie co naliczenia opłat,
będzie łatwiej w sądzie dochodzi tych opłat od właścicieli lokali.
Interesuje ich teraz ile zużywa budynek X.
Gmina zna dane osobowe właścicieli. Żadnych nowych danych osobowych gmina już nie jest w stanie poznać. Zna chyba wszystkie możliwe dane mieszkańców z terenu.
Czyli problemem tylko nowy podział naliczeń i kosztów. Po stronie wspólnot.
Jak masz budynek wewnątrz opomiarowany, to wprowadzasz zmiany w naliczeniach.
A jak nie wprowadzasz, to się lepiej zastanów czy warto niewprowadzać. Czy jest w ogóle jakaś alternatywa dla niewprowadzania i nieruszania naliczeń.
Pytanie założyciela wątku: .... a to kooooolosalna różnica.
Doprawdy ???
Dawniej w czasach z przed tej fatalnej ustawy, gdy jeszcze była konkurencja wśród firm wywożących śmieci "moja wspólnota" płaciła za każdy wywieziony kontener - PROSTE PRAWDA ?.
Podział kosztów był ustalony wewnątrz wspólnoty i nie zależał od żadnego Urzędasa.
Corocznie analizuję zużycie wody we wspólnocie i powiązanie tego ze ilością śmieci ma się nijak do rzeczywistości, nawet nie chce mi się podawać argumentów. Równie dobrze można naliczać koszty śmieci od zużycia wody, prądu, numeru buta...Za to na pewno będzie potrzebne trochę nowych etatów dla rozliczających...
pozdrawiam
To w Warszawie jest już chyba, jeśli dobrze liczę, czwarty etap reformy śmieciowej. Teraz chodzi już tylko o pieniądze, których w systemie warszawskim bardzo brakuje.
Tam jest dziura budżetowa, którą trzeba załatać systemem powiązanym z wodą.
Związek pomiędzy ilością wyrzucanych śmieci a zużywanej wody czy to przez pojedyncze mieszkanie, czy przez cały budynek jest na pewno bardzo luźny.
Ale to nikogo nie interesuje niestety i dlatego ten system może zapewne spokojnie zafunkcjonować bez deklaracji. Tylko bez deklaracji ten system będzie prosty, a więc do łatwego wdrożenia.
Każdy myśli co by tu zrobić, aby "zjeść ciastko i mieć ciastko " ... nie płacić za odpady i móc je wyrzucać na koszt Gminy
to przecież nie chodzi o luźny czy trwały związek, ale o stabilny , taki, który nie powoduje zatorów płatniczych ... z jednej strony gmina dostaje faktury, a z drugiej jej "mieszkańcy" muszą to pokryć ... jak ci drudzy kombinują np. zaniżają ilość osób zamieszkujących, to robią się zawirowania . Nie bilansują się koszty z przychodami
i wreszcie sensowny wniosek do realizacji przez Gminy .... oby takich gmin było więcej. Sygnaliści straciliby robotę
Pozostaje jeszcze kwestia, jakiego algorytmu ma użyć Wspólnota, aby jej się bilansowało do "0" ... udział % w NW czy m3 zużytej CW+ZW?
PS. Nie "trzęse portkami, że ktoś poda ile zużywam wody w lokalu .... itd.", bo sam być może będę musiał donosić na innych bez ich zgody - i o to dlaczego zadałem pytanie.
Może przy takiej okazji niektóre wspólnoty wpadną na pomysły tego typu :
https://muratordom.pl/instalacje/instalacja-wodna/zlap-deszczowke-programy-dofinansowania-instalacji-do-zbierania-wody-opadowej-aa-D5er-6gJX-R3SC.html
Nie będą dzielić przez zużycie prądy czy gazu, bo nie mają dostępu do danych zużycia , nie są udziałowcami w tych podmiotach gospodarczych , tak, jak to ma miejsce w ZGK czy MPWiK
chyba nie będziesz musiał , jak lokale są opomiarowane . Poza tym, nie wiemy, jak właściciele chcą, nałożone na nich koszty, rozdzielić między siebie wg jakich zasad / algorytmu
być może , ale i na to jest sposób, by wyrwać od Wspólnoty kasę ... np. patrz opodatkowanie studni ...
Zwolennicy argumentują, że system "od wody" pozwala ominąć kombinowanie z ilością osób w deklaracji i jednocześnie nie uderza w pojedynczych emerytów jeśli naliczanie jest od merów. Czyli że jest najbardziej sprawiedliwy ze wszystkich trzech systemów znanych ustawie.
Przeciwnicy dodają - pod warunkiem, że gmina nie oprze się na danych historycznych zużycia wody przez budynki, tylko że ma wiarygodne dane dla aktualnego zużycia.
Czyli problemy wdrożenia systemu "na wodę" to problemy głównie dla gminy.
Nie są to problemy dla zarządców, bo nie ma przeciwwskazań żeby koszty decyzji administracyjnej "od wody" dzielić na właścicieli we wspólnocie po staremu, czyli od osób lub metrów. Tej rewolucji nie trzeba przenosić aż na poziom rozliczeń we wspólnocie i domyślam się, że zarządcy w Warszawie, chcąc uniknąć kosztów własnych, tego raczej nie zrobią.
Nie. WM jest tylko pośrednikiem i powinna rozliczać właścicieli lokali, tak jak gmina uchwaliła.
W tej kwestii zadaniem wspólnoty (jako właściciela lub zarządcy nieruchomości), jest rozliczenie się z gminą (PWiK) za dostarczoną wodę do budynku. Jak dana wspólnota rozlicza się z właścicielami lokali to gminy nie obchodzi.
Podobnie ze śmieciami - gminy nie obchodzi jak wspólnota rozlicza się wewnątrz.
Ustawa z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
choć nie wyklucza to, kopiowania sytemu naliczeń dla właścicieli lokali, jaki stosuje Gmina. ( co w sądzie może okazać się łatwe do udowodnienia ws windykacji )
No właśnie - proszę przeczytać jeszcze raz ten fragment ustawy.
Tym razem KubaP napisał prawidłowo a ja powtórzę tylko jeszcze raz, że to właściciele rządzą we wspólnocie i wybierają jak chcą się rozliczać podejmując uchwałę, oczywiście zgodną z prawem a więc wybierając któryś z czterech wariantów ustawowych.
Przed nowelizacją WM l zawierała bezpośrednio umowę o wywóz odpadów z firmą, która świadczyła takie usługi. Albo prywatną albo komunalną . I wtedy nie było zapisów w ustawie jak wspólnota (spółdzielnia) ma rozliczać wywóz odpadów. jedna wspólnota płaciła za wywóz kontenera , inna od liczby osób zamieszkujących, gdy śmieci były wrzucane do zbiorczego kontenera dla kilku/kilkunastu budynków.
Ale nowelizacja ustawy wszystko zmieniła.
Teraz ustawa mówi wyraźnie, jak wspólnota (spółdzielnia) ma rozliczać poszczególnych właścicieli lokali.
Proszę przeczytać całą ustawę. jedno wynika z drugiego.
Pierwsza cześć się zgadza ale druga to ewidentna nieprawda.
Wspólnota nie może podejmować uchwał niezgodnych z prawem. UoW nie jest jedyna ustawą, która obowiązuje we wspólnocie.
we wspólnocie zawsze znajdą się cwaniacy, którzy żerują na innych i są nawet wstanie przepchnąć korzystne dla siebie uchwały i wmówić innym, że są zgodne z prawem.
i
Dzwonią gdzieś, tylko gdzie ?
to na co się powołujesz, to są obowiązki Gminy (rady Gminy), a nie właściciela nieruchomości (zarządcy NW) w zakresie kosztów zagospodarowania odpadów
Wychodzi na to, że nie rozumiesz tej ustawy (śmieciowej) i UoWL.
Nie będę powtarzał więc wklejam to napisałem wcześniej:
Gmina nie wystawia żadnych decyzji administracyjnych, no chyba ,że WM przestanie płacić należność za śmieci. Obowiązują nadal Deklaracje składane przez WM (Zarząd lub zarzadcę) . Stawkę ustala Gmina uchwałą. WM mogą sobie uchwalać głupoty, inne rozliczenia, ale jest to łatwe do uchylenia. Jedynie gab potwierdzil ,ze można z nim merytorycznie podyskutować. temat samego wątku stworzonego przez kolejny klon KubyP jest jak zwykle IDIOTYCZNY. Oczywiście ma prawo, bo co nie jest prawnie zakazane jest dozwolone. Gdyby Gmina poprosiła mnie o takie dane, bo chce indywidualnie dochodzić należności zaniósł bym im to "w zębach ". Jestem wiele lat we WM i większego IDIOTYZMU od RODO nie pamiętam. Interpretacja tych przepisów pozwala na kręcenie lodów we WM.:bigsmile:
Proszę bardzo.
1. Wg systemu wprowadzonego ustawa śmieciową zobowiązanie wspólnoty powstaje z mocy prawa.
2. To powoduje, że złożenie poprawnej deklaracji nie wymaga wydawania decyzji administracyjnych o wysokości tej opłaty.
3. Jednak deklaracja o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie stanowi podstawy do ustalenia przez organ wysokości tej opłaty
4. W przypadku niezłożenia deklaracji bądź uzasadnionych wątpliwości, co do danych w niej zawartych wójt, w drodze decyzji, która ma charakter deklaratoryjny, określa wysokość opłaty, biorąc pod uwagę uzasadnione szacunki.
Czyli system przewiduje wyłącznie nawiązanie stosunku administracyjno-prawnego pomiędzy gminą a wspólnotą.
A deklaracje w wersji "od osób" mają charakter techniczno-informacyjny. W systemie warszawskim zaraz nie będzie żadnych deklaracji. Staną się zbędne a system, z punktu widzenia wspólnoty, uprości się.
Zarządca ma prawo udostępnić dane o zużyciu wody w mieszkaniu dla gminy bo tu żadne RODO nie działa.
Tyle tylko, że gmina wcale takich danych nie będzie żądała.
Także jak ktoś się martwi że zużywa tyle a tyle wody i te dane mogłoby trafić do urzędników gminnych, to martwi się mocno na zapas.
Bo nie o to chodzi.
Dzisiaj okazuje się, że 29,45 zł od osoby to też mało!
System siedem już lat pustoszy portfele rodzin i nie ma winnego. Czy to może śmieci są temu winne?
pewne miasto miało 600.000 mieszkańców przed 2013 r, po złożeniu deklaracji okazało się, że jest ich 380.000 .... i jak się ma to bilansować .? w rzeczywistości tych co produkują odpady jest ok 540.000
Jak to jest, że przed 2013 rokiem miasto miało 2 wysypiska odpadów , dziś odpady wozi 200 km do sortowni i spalarni ... a to kosztuje ...