Samochód notorycznie parkowy na niedozwolonym miejscu
Mirek369
Użytkownik
Dzień Dobry!
Zwracam się z prośbą o poradę. Jestem właścicielem mieszkania w niedużym bloku, do którego przynależy też ogrodzony teren, na którym wyznaczono kilkanaście miejsc parkingowych - każde miejsce jest do wyłącznego korzystania przez właściciela odpowiedniego mieszkania (każdy właściciel miejsca wnosi stosowną opłatę do wspólnoty od tego miejsca). Parkowanie poza wyznaczonymi miejscami jest zabronione jak to wynika z planu zagospodarowania terenu. Teren jest ogrodzony, ale na wjeździe nie stoją póki co żadne znaki. Zarządzanie wspólną częścią nieruchomości powierzono Zarządcy. Jak wiadomo miejsc parkingowych jest zawsze za mało w stosunku do potrzeb i zdarzają się sytuacje stawania samochodami gdzie popadnie. Ostatnimi czasy jednak ludzie upatrzyli sobie miejsce na samym końcu placu, w której to okolicy znajduje się m.in. moje miejsce parkingowe. Stają tam na zmianę w kółko dwa te same samochody - prawdopodobnie to rodzina lub znajomi, któregoś z mieszkańców. Potrafią przyjechać rano i stać cały dzień lub całą noc, kilka dni z rzędu. Samochody są parkowane w taki sposób, że skutecznie utrudniają manewrowanie w tamtej części parkingu, szczególnie trudno jest wjechać (i wyjechać) na moje miejsce gdyż jest to już pod samym płotem. Nie jestem mistrzem kierownicy i nie chcę się wciskać na milimetry w szparę. Gdyby przyszło mi rano wyjeżdżać z tamtego miejsca to nie gwarantuję, że nie stuknę do innego auta. Zgłaszałem problem zarządcy wielokrotnie, ale ogranicza się on do wysyłania smsów z przypomnieniami o zakazie parkowania poza miejscami parkingowymi. Zarządca zapytany o odholowanie auta umywa ręce i twierdzi, że nie może takich rzeczy organizować gdyż "to teren prywatny".
Jakie są możliwości pozbycia się takiego zawadzającego samochodu? Samemu borykać się z policją/strażą miejską i męczyć ich o odholowanie grata na koszt właściciela? Chciałem to rozwiązać 'po dobroci', ale większość sąsiadów nie wie czyj to samochód, a reszty nie mogę nigdy zastać. Nie ukrywam też, że cierpliwość mi się skończyła i perspektywa biegania po bloku i proszenia się by ktoś łaskawie przestawił auto powoduje u mnie na tym etapie wzrost ciśnienia.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
Zwracam się z prośbą o poradę. Jestem właścicielem mieszkania w niedużym bloku, do którego przynależy też ogrodzony teren, na którym wyznaczono kilkanaście miejsc parkingowych - każde miejsce jest do wyłącznego korzystania przez właściciela odpowiedniego mieszkania (każdy właściciel miejsca wnosi stosowną opłatę do wspólnoty od tego miejsca). Parkowanie poza wyznaczonymi miejscami jest zabronione jak to wynika z planu zagospodarowania terenu. Teren jest ogrodzony, ale na wjeździe nie stoją póki co żadne znaki. Zarządzanie wspólną częścią nieruchomości powierzono Zarządcy. Jak wiadomo miejsc parkingowych jest zawsze za mało w stosunku do potrzeb i zdarzają się sytuacje stawania samochodami gdzie popadnie. Ostatnimi czasy jednak ludzie upatrzyli sobie miejsce na samym końcu placu, w której to okolicy znajduje się m.in. moje miejsce parkingowe. Stają tam na zmianę w kółko dwa te same samochody - prawdopodobnie to rodzina lub znajomi, któregoś z mieszkańców. Potrafią przyjechać rano i stać cały dzień lub całą noc, kilka dni z rzędu. Samochody są parkowane w taki sposób, że skutecznie utrudniają manewrowanie w tamtej części parkingu, szczególnie trudno jest wjechać (i wyjechać) na moje miejsce gdyż jest to już pod samym płotem. Nie jestem mistrzem kierownicy i nie chcę się wciskać na milimetry w szparę. Gdyby przyszło mi rano wyjeżdżać z tamtego miejsca to nie gwarantuję, że nie stuknę do innego auta. Zgłaszałem problem zarządcy wielokrotnie, ale ogranicza się on do wysyłania smsów z przypomnieniami o zakazie parkowania poza miejscami parkingowymi. Zarządca zapytany o odholowanie auta umywa ręce i twierdzi, że nie może takich rzeczy organizować gdyż "to teren prywatny".
Jakie są możliwości pozbycia się takiego zawadzającego samochodu? Samemu borykać się z policją/strażą miejską i męczyć ich o odholowanie grata na koszt właściciela? Chciałem to rozwiązać 'po dobroci', ale większość sąsiadów nie wie czyj to samochód, a reszty nie mogę nigdy zastać. Nie ukrywam też, że cierpliwość mi się skończyła i perspektywa biegania po bloku i proszenia się by ktoś łaskawie przestawił auto powoduje u mnie na tym etapie wzrost ciśnienia.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Źle jest, że brak jest oznakowania terenu parkowania przy wjeździe , regulaminu parkowania i oznakowania "Strefa Ruchu" znak d-52/53
z tego wynika, że nie macie wybranego Zarządu WM
to zostaw mu kartkę za wycieraczką z telefonem, że chcesz załatwić sprawę związaną z uszkodzenia pojazdu . Że zgłosiłeś ,że źle zaparkowany jego pojazd przyczynił się do uszkodzenia , masz foto. itd
Podobnie możesz postraszyć Zarządcę używając tych samych argumentów, że przez swoje zaniechanie ( brak oznakowania , dopuszczenie do parkowania nieuprawnionych właścicieli / pojazdów . ect ...) może dojść do uszkodzenia pojazdu