2 bloki jedna wspólnota, jedno konto
scroll
Użytkownik
Nasza wspólnota mieszkaniowa składa sie z dwóch bloków zarządzana przez jedna spółdzielnię. Mamy jedno wspólne kont na fundusz remontowy. Czy taki stan jest dopuszczalny prawnie?
Chcielibyśmy dokonać podziału tak aby każdy blok miał swoje indywidualne konto na fundusz remontowy. Czy możemy dokonać takiego podziału? Co zrobić aby każdy blok był oddzielną wspólnotą?
Chcielibyśmy dokonać podziału tak aby każdy blok miał swoje indywidualne konto na fundusz remontowy. Czy możemy dokonać takiego podziału? Co zrobić aby każdy blok był oddzielną wspólnotą?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Co to znaczy?
A co jeśli w jednym budynku coś sie stanie, nie starczy pieniędzy na naprawy z konta i trzeba bedzie wziąć kredyt to cała wspólnota bedzie sie zrzucać na ten kredyt?
Przeczytaj, krótka jest
Wszystko można zrobić, ale trzeba to robić z głową .\
Najpierw zapoznaj się z treścią ustawy o własności lokali (link masz w mojej stopce UoWL) zanim zadasz kolejne pytanie z gatunku DLACZEGO?
Najpierw zmieńcie Zarządcę . SM nie nadaje się do zarządzania/administrowania WM, Oni myślą tylko w kategoriach prawa spółdzielczego.[/quote]
Poniżej masz opisaną procedurę postępowania:
http://www.administrator24.info/artykul/id9013,podzial-wielobudynkowej-wspolnoty-mieszkaniowej
Sprawą odrębną jest pytanie - dlaczego przy "wyodrębnianiu" wspólnoty dwubudynkowej z zasobów spółdzielni nie uregulowaliście sprawy podziału i dlaczego dalej pozostaliście w niewoli spółdzielczej i nie wybraliście swojego zarządu?
Nie wiemy, czy udziały zostały rozpisane na dwa bloki, czy każdy blok ma swoje 100%?
uważam, że jest to bardzo ważne
Hmmm....
Wnioskuje z tego wszystkiego, że powinniśmy zawiadomić SM o chęci rozdziału obu bloków i przeprowadzić głosowanie - jeśli większość się zgodzi to podejmować kolejne kroki. Rozumie że kazdy własciciel musiałby sie wstawić u notariusza żeby dokonać zmiany w KW mieszkań i zapłacić jakąś kwotę za tą usługę.
Jest też opcja druga czyli najpierw zmienić zarządce/pozbyć się SM, a potem kolejne kroki.
Może ktoś miał podobną sytuację i podzieli się jak udało sie to załatwić?
https://prawomieszkaniowe.com/podzial-spoldzielni-wspolnota/
https://www.morizon.pl/blog/wyodrebnienie-wspolnoty-ze-spoldzielni-niezbedne-procedury/
https://www.mieszkanie-i-wspolnota.pl/artykul/powstawanie-wspolnot-mieszkaniowych-z-zasobow-spoldzielni
https://www.wizjerprawny.pl/porada/jak-zalozyc-wspolnote-mieszkaniowa-w-spoldzielni/
Czy te budynki przed przekształceniem właściwościowym wchodziły w skład SM?
NIE, NIE ,NIE
jak SM ma jeszcze w tej WM spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu to nic nie zrobisz; za wyjątkiem dużych kłopotów
Tak, masz racje - nie znam. Dlatego tu piszę, żeby się coś dowiedzieć.
Osiedle składa się z kilku bloków, kazdy na jednej działce. Ta sama spółdzielnia zarządza nimi ale kazdy blok to odzielna wspólnota (kazdy blok moze wybrac sobie do zarządzania kogo chce). Wyjątkiem sa 2 bloki, króre są jedną wpólnotą od początku. To są 2 budynki na jednej działce zarządzane przez SM.
To w takim razie nie wiem jak sie za to zabrać.
W SM jest zasada, że jest jeden fundusz remontowy dla wszystkich budynków spółdzielni.
Spółdzielnia tworzy jeden fundusz remontowy przeznaczony na remonty wszystkich należących do niej budynków, nie zaś odrębne fundusze remontowe na każdy budynek
ale
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych nakłada jednak na spółdzielnie obowiązek prowadzenia odrębnie dla każdej nieruchomości ewidencji i rozliczeń przychodów i kosztów oraz ewidencji wpływów i wydatków funduszu remontowego. Ewidencja wpływów i wydatków funduszu remontowego na poszczególne nieruchomości powinna uwzględniać wszystkie wpływy i wydatki funduszu remontowego tych nieruchomości.
czyli
W momencie wydzielenia waszych dwóch bloków i powstania wspólnoty, spółdzielnia, jako wasz zarządca (teraz już tzw. powierzony) powinien był przekazać/wykazać wspólnocie (a wspólnota powinna była przejąć) salda (stany początkowe) wykazane w owej ewidencji. Tyle mówi teoria i zapisy ust. o spółdzielniach mieszkaniowych.
Dalej mówi teoria: w budynkach wspólnot mieszkaniowych, które nie należą do zasobu spółdzielni mieszkaniowej, a którymi spółdzielnia zarządza na podstawie umowy zawartej ze wspólnotą mieszkaniową, występuje odrębny fundusz remontowy (odrębny od tego funduszu spółdzielni, o którym było na początku). Zgromadzone na nim środki finansowe mogą być przeznaczane tylko na remonty tego budynku.
Czyli funkcjonowanie tylko jednego funduszu u was jest zgodne z prawem. Niezgodne jest tylko ze zdrowym rozsądkiem i z interesami właścicieli dwóch osobnych bloków.
Ale, moim zdaniem, skoro przed wyodrębnieniem wspólnoty istniał obowiązek prowadzenia tej ewidencji, to logicznym i w sumie bardzo prostym dla SM jako wciąż aktualnym zarządcy rozwiązaniem, było założenie dwóch odrębnych kont związanych z funduszem remontowym dla wspólnoty. Dwóch odrębnych kont (rachunków) bankowych i oczywiście dwóch odrębnych kont księgowych dla funduszy remontowych.
Różne byłyby porady co dalej, w zależności w którym miejscu lub w ilu miejscach tutaj wskazanych SM dała ciała. Jak dała ciała już z tym, że nie prowadziła tej ewidencji w podziale, albo zarzuciła jej prowadzenie po powstaniu wspólnoty, to myślę, że należałoby się z nimi żegnać jako zarządcą w pierwszej kolejności. I urządzić się bez Spółdzielni.
Nowy doklejony: 16.02.21 13:11
Strzeliłem tutaj kulą w płot, ponieważ wasza wspólnota to chyba jedna nieruchomość? Więc zawsze istniała ewidencja wspólna dla obydwu budynków.
O ile w ogóle istniała.
Nowy doklejony: 16.02.21 13:49
Ale też doczytałem takie dwa zdania:
"Jeśli spółdzielnia i jej organy – zarząd i rada nadzorcza – są otwarte na sprawy członków, to poprzez regulacje w statucie lub regulaminach wewnętrznych, uchwalonych na ogół z dyspozycji statutu przez radę nadzorczą, uregulują tę kwestię np. rozliczając przychody i koszty na budynki w nieruchomości.
Moim zdaniem, jeśli prawo wewnętrzne spółdzielni mieszkaniowych: statut i regulaminy będą uwzględniać subtelności w rozwiązaniach, uwzględniać równość członków spółdzielni nie tylko w obowiązkach, ale także w prawach, ze zrozumieniem będą traktowane i rozwiązywane sprawy wnoszone przez użytkowników lokali, tym mniej spraw będzie trafiać do sądów."
Czyli mądra spółdzielnia to tak, jak napisałem powyżej o tym rozdziale funduszy na budynki. Szanująca równość członków spółdzielni w obowiązkach, ale też w prawach.
Nie wiadomo tylko jak z tym szanowaniem w przypadku omawianym, gdy SM jest jedynie zarządcą powierzonym.
Po wtóre: jest przepis odwracający znaczenie art. 27.2 ustawy spółdzielniach mieszkaniowych.
Jest nim przepis wcześniejszy: art.24 z jedynaczką pkt 1. Jeżeli właściciele podejmą uchwałę, o której mowa w tym przepisie, to faktyczne rządy SM sprawowane na podstawie art 27.2 kończą się z dnia na dzień
Wtedy dla SM pozostaje pozycja zarządcy powierzonego. Takiego jakiego znamy z ustawy o własności lokali. Art 27.2 przestaje działać. Kluczowym jest punkt 1 art 27.2, z którego wynika, że normy następujące mają zastosowanie tylko "w zakresie nieuregulowanym w ustawie".
Ale jeśli właściciele zastosują art. 24, z jedyneczką, to za pomocą tej uchwały uruchomią "zakres uregulowany w ustawie".
I Spółdzielnia stanie się zwykłym zarządcą powierzonym zdatnym do zmiany sposobu zarządu np. na właścicielski.
Tyle teoria mówi, bo rzeczywistość może skrzyczeć. I w takiej spółdzielni i w tej dwubudynkowej wspólnocie.
Myślę że lobby spółdzielczemu bardzo zależy na tym, żeby nikt nie wiedział o istnieniu art 24. Najlepiej całego.
W ogóle żeby wszyscy czytali tę ustawę wybiórczo, ale znali przepis art. 27.2.
W ten czas żadnej spółdzielni krzywda się nie stanie i będzie dalej taka spółdzielnia zarządzała tymi samymi zasobami. Niby już nie swoimi, ale tak, jakby dalej były to jej zasoby.