Głosowanie we Wspólnocie
SwiStakowo
Użytkownik
Dziendoberek wszystkim (Prezesowi od razu z góry dziękuję za jego wypociny)
dzisiaj odkryłem jedną ustawę, w której oddałem głos na tak, a wogóle nie brałem w niej udziału.
o ile mam możliwośc to staram się brać udział w głosowaniach, ale niektórych nie byłem czasowo w stanie zrealizować.
chciałem się dowiedzieć tylko jakie to ma konsekwencje prawne. jest kilka ustaw które przechodziły zawsze minimallnym pułapem głosów. a w sytuacji kiedy odkrywam ustawę na którą głosowałem na tak, a nie głosowałem, to mnie trochę zaniepokoiło. do samej ustawy nic nie mam. chętnie bym ją poparł.
chodzi mi raczej o to jakie konsekwencje powinien ponieść zarząd,gdyby się okazało ,że akurat ustawa na którą "niby" TAk zagłosowałem , a bym na TAk nie zagłosował.
Dla mnie jest to ewidenne fałszerwstwo.
Pozdrawiam. Łukasz
dzisiaj odkryłem jedną ustawę, w której oddałem głos na tak, a wogóle nie brałem w niej udziału.
o ile mam możliwośc to staram się brać udział w głosowaniach, ale niektórych nie byłem czasowo w stanie zrealizować.
chciałem się dowiedzieć tylko jakie to ma konsekwencje prawne. jest kilka ustaw które przechodziły zawsze minimallnym pułapem głosów. a w sytuacji kiedy odkrywam ustawę na którą głosowałem na tak, a nie głosowałem, to mnie trochę zaniepokoiło. do samej ustawy nic nie mam. chętnie bym ją poparł.
chodzi mi raczej o to jakie konsekwencje powinien ponieść zarząd,gdyby się okazało ,że akurat ustawa na którą "niby" TAk zagłosowałem , a bym na TAk nie zagłosował.
Dla mnie jest to ewidenne fałszerwstwo.
Pozdrawiam. Łukasz
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Administrator programu do zarządzania, czyli ktoś z firmy wami administrującej, ma dostęp do przebiegu głosowania - to na przypadek zmiany zdania przez głosującego lub pomyłki w głosowaniu lub podziału udziałów (pojawianie się kolejnego uprawnionego do głosowania) w trakcie otwartego glosowania. Musi być taka furka awaryjna dla korekty bieżącej glosowania. Jest w każdym programie.
Czyli administrator modułu może zmienić każdy głos w trakcie głosowania. Legalnie, ale także nielegalnie.
Po zakończeniu głosowania ta funkcja staje się nieaktywna i jest po ptokach. Głosów już nikt nie skoryguje.
Na fałszerstwo trzeba mieć dowody. Nic nie wiemy o tym, żeby tu doszło do fałszerstwa.
Gdyby ktokolwiek chciał coś pomajstrować z głosami w tym module, to na pewno nie Twoim głosem, tylko zagłosowałaby za osobę, która w ogóle nie ma zwyczaju głosować i z zasady nie głosuje wcale i się nie interesuje.
art. 23 pkt. 3 ULW "...3. O treści uchwały, która została podjęta z udziałem głosów zebranych indywidualnie, każdy właściciel lokalu powinien zostać powiadomiony na piśmie..."
O taką pomyłkę bardzo łatwo. Programy nie zliczają wyników automatycznie.
Są obsługiwane przez ludzi, a ludzie , jak to ludzie. Bywa, że się mylą.
Mieszkanie jest pod wynajem. od sąsiada dowiedziałem się o ustawie. sprawdzam (nie głosowałem a oddałem głos) dzwonię do wynajemcy. Wynajemca mówi , że chodzł ktoś (nie wie kto) i zbierał podpisy pod uchwałą. On mu mówi , że on tylko wynajmuje , a ten że chodzi ogłosy mieszkańców. więc podpisał. 60 % mieszkań jest tam pod wynajem. więc skoro mój lokator (który nie jest właścicielem) mógł zagłosować, to i reszta lakatorów mogła . Więc tu wynika problem..
Nie wiem tylko jak to prawnie ugryźć. Bo jak tak będzie dalej, to najemcy będą dalej wszystko podpisywać, i złote klamkibędziemy mieli.
Jeden podpis jednego najemcy, który nie dysponuje pełnomocnictwem szczególnym do głosowania konkretnej uchwały, powoduje że tak podjęta uchwała podjęta została wadliwie i niezgodnie z przepisem art. 22 ust 2 ustawy o własności lokali.
Jeśli kiedyś przegłosowane zostaną u was złote klamki z udziałem głosów nieuprawnionych najemców, to furtka jest zawsze - każda taka uchwała może podlegać pod stwierdzenie jej nieistnienia. Nawet po upływie sześciu tygodni.
Natomiast zarządca, który organizuje takie głosowania i zbiera głosy od kogokolwiek pod uchwałami, dopuszcza się patologii.
Ankiet przecież nie zbierał.
Z tym że przy głosowaniu mailowym można to zrobić często praktycznie bez śladu na papierze i bez śladu mailowego. Przy najmniej w tych prostszych programach.
Ale nadal nie mówimy o żadnym fałszerstwie, a jedynie o łamaniu uwol.
Ale nie wiem czy administator (zarząd ) posiadają jakieś elektroniczne wersje pojego podpisu i czy je przechowują w bazie. narazie czekam na odpowiedź.
Nie ma żadnej bazy podpisów właścicieli. Metodą weryfikacji tożsamości osoby głosującej uchwały jest uzgodnienie, że głos oddany w module został przesłany z twojego adresu mailowego. Jeśli adresu mailowego administracji nie podałeś albo podałeś niegdyś stary adres już nieaktualny, to poprzez moduł nie zagłosujesz. Wtedy tylko papierowo, osobiście lub przez pełnomocnika.
Bywa czasem, że wysyłasz zwykłego maila do administracji i administrator przypisze twój głos w module na podstawie zwykłego maila. Ale to rzadko, wielu rozważniejszych zarządców (niż wasz) unika takich sytuacji przy głosowaniach uchwał.
dzisiaj dostałem odpowiedź od firmy zarządzającej.
"Podpisy pod uchwałą zbierała Rada Wspólnoty.
Lista do głosowania została nam dostarczona i wprowadzona do systemu, w załączeniu lista.
Prosimy o weryfikację podpisu i przepraszamy za zaistniałą sytuację."
Dostałem też zdjęcie listy z 20 nazwiskami właścicieli i jak kto głosował. w 4 innych przypadkach (tak samo jak u mnie) jest inne nazwisko na podpisie niż widniejące jako właściciel. czyli na 20 nazwisk aż 5 z nich oddanych jest przez najemców (nie właścicieli)
co ja mogę tera z tym zrobic. pomóżcie. dziekuję
W okresie do 6-ciu tygodni od ogłoszenia wyników uchwały jej uchylenie możliwie jest w trybie zwykłym przewidzianym w ustawie (art 25).
Potem zostaje furtka w postaci 189 kpc. Czyli pod powództwo o ustalenie nieistnienia uchwały które zmierza do uzyskania orzeczenia stwierdzającego, że uchwała nie istnieje, z tego względu, że nie została podjęta, np. wskutek braku wymaganego statutem quorum lub braku wymaganej większości głosów do jej podjęcia. I ta furtka pozostanie na zawsze otwarta, ponieważ pogwałcenie procedur jest u was bezdyskusyjnie. Podpada wybitnie pod 189 kpc.
Art. 189 k.p.c. nie przewiduje żadnych ograniczeń czasowych dla wytoczenia powództwa i może być ono wytoczone w dowolnym czasie.
Czyli każde przegłosowanie złotych klamek głosami lokatorów to przygotowanie wspólnocie bomby z opóźnionym zapłonem.
Czyli teoretycznie te uchwały są sądownie do podważenia. Przez kogokolwiek, kto wykaże się interesem prawnym w wyeliminowaniu ich z obrotu prawnego. Jak ci tam przegłosują kiedyś złote klamki, to szala goryczy przeważy i ktoś taki się w końcu znajdzie.
Tera możesz uświadomić sąsiadów, w tym szanowaną Radę Mędrców Wspólnoty. Zarządcy nie musisz uświadamiać - jako zarządca tzw. powierzony doskonale wie co naszykował.
Właśnie na tym mylnym przekonaniu zarządca oparł swoją wykrętną odpowiedź, że "Podpisy pod uchwałą zbierała Rada Wspólnoty".
Nie chodziło przecież w pytaniu do zarządcy o to, kto zbierał podpisy, bo to jest okoliczność drugorzędna. Podpisy może zbierać cieć z sąsiedniego bloku albo ciotka administratora.
Jeśli ten cieć wraz z tą ciotką przejdą się za trzy razy po bloku i zbiorą głosy w sposób wykluczający manipulacje procesem głosowania i nie ingerujący w treść głosowanych uchwał, to niech zbierają choćby tydzień te głosy. Ja bym wolał kompetentnego ciecia, który zna mieszkańców, niż sąsiada z Rady Wspólnoty, który nie wie nawet w którym mieszkaniu nie mieszkają właściciele.
W pytaniu chodziło o to, kto był autorem projektu uchwały. A autorem tutaj, według przyjętych zasad w ustawie, powinien być zarządca powierzony. A ten był łaskaw w tej odpowiedzi zasłonić się osobami nieuprawnionymi, czyli członkami z Rady. Przerzucił na nich odpowiedzialność, bo wie od forumowicza, że są babole w podpisach. I jest zabawa w głuchy telefon.
W układzie, gdy jest zarządca powierzony i pozastatutowe ciało doradcze, pod projektami uchwał powinny podpisywać się konkretne osoby. Aby nie było przerzucania odpowiedzialności za samą treść późniejszych uchwał (np. za przysłowiowe złote klamki) oraz za późniejsze błędy proceduralne (np. zbierania głosów od lokatorów).
zacytuję też Blazeja z paragrafami i zobaczymy co mi opiszą
Może tym razem Prezes się wypowie merytorycznie co dalej z tym pasztetem?
Dodam jeszcze, że pełnomocnictwo do głosowania winno być tzw. pełnomocnictwem rodzajowym, innymi słowy należy w nim wskazać jakiej konkretnie kwestii dotyczy (np. odwołania zarządu, albo głosowania nad planem gospodarczym, itd.).