Indywidualne zbieranie głosów
Gość Zarzadca.pl
Użytkownik
Pierwszy komentarz do artykułu: https://zarzadca.pl/artykuly/indywidualne-zbieranie-glosow
Czekam na nowelizację ustawy. To jest chore, że większość nie może procedować uchwał, bo mniejszość zamierza blokować ich podejmowanie...
Wszystkie przypadki jakie znam tak właśnie wyglądają. Jeden czy dwóch wiecznie niezadowolonych mieszkańców zawsze staje okoniem, co kończy się zawsze w sądzie i wspólnota nie może nic procedować. Po co różnicować na wspólnotę małą (100% głosów) i dużą (większość głosów), jeśli nawet przy posiadaniu większości nie można nic uchwalić.
Sąd Najwyższy orzekł, że uchwały można zanegować jeśli ta mniejszość mogłaby mieć wpływ na treść uchwały co w sumie nic nie znaczy, skoro większość podjęła uchwałę - i tylko większość powinna procedować. Jedyne co powinno być zawsze spełnione - to poinformowanie wszystkich o podjętych uchwałach i ich treści.
Mamy we wspólnocie taką jedną, co blokuje wszystko co się da. Łącznie z dużymi remontami. Po to jest duża wspólnota by podejmować uchwały WIĘKSZOŚCIĄ.
Jaka to różnica - czy ta mniejszość zna treść i odda głos na NIE, a tym, że nie weźmie udziały w głosowaniu?
Jaki jest sens zbierania głosów od wszystkich jako warunku poprawności, jeśli ten co jest zawsze na NIE będzie wtedy unikał odebrania karty do głosowania żeby zatrzymać uchwały - takie postępowanie daje narzędzia do blokowania uchwał, a nie ich poprawnego procedowania.
Czekam na nowelizację ustawy. To jest chore, że większość nie może procedować uchwał, bo mniejszość zamierza blokować ich podejmowanie...
Wszystkie przypadki jakie znam tak właśnie wyglądają. Jeden czy dwóch wiecznie niezadowolonych mieszkańców zawsze staje okoniem, co kończy się zawsze w sądzie i wspólnota nie może nic procedować. Po co różnicować na wspólnotę małą (100% głosów) i dużą (większość głosów), jeśli nawet przy posiadaniu większości nie można nic uchwalić.
Sąd Najwyższy orzekł, że uchwały można zanegować jeśli ta mniejszość mogłaby mieć wpływ na treść uchwały co w sumie nic nie znaczy, skoro większość podjęła uchwałę - i tylko większość powinna procedować. Jedyne co powinno być zawsze spełnione - to poinformowanie wszystkich o podjętych uchwałach i ich treści.
Mamy we wspólnocie taką jedną, co blokuje wszystko co się da. Łącznie z dużymi remontami. Po to jest duża wspólnota by podejmować uchwały WIĘKSZOŚCIĄ.
Jaka to różnica - czy ta mniejszość zna treść i odda głos na NIE, a tym, że nie weźmie udziały w głosowaniu?
Jaki jest sens zbierania głosów od wszystkich jako warunku poprawności, jeśli ten co jest zawsze na NIE będzie wtedy unikał odebrania karty do głosowania żeby zatrzymać uchwały - takie postępowanie daje narzędzia do blokowania uchwał, a nie ich poprawnego procedowania.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze