Deweloper - Miejsca postojowe
burpiot
Użytkownik
Dzień Dobry,
Drodzy Państwo, korzystając z przywileju bycia członkiem forum, pozwolę sobie zapytać:
1) Czy to normalna sytuacja, że plan zagospodarowania terenu nieruchomości z umowy deweloperskiej stoi w sprzeczności do planu z umowy przyrzeczonej, ponadto obydwa powyższe są niezgodne z planem zagospodarowania terenu z projektu budowlanego?
2) Czy sprzedaż miejsc postojowych dla niepełnosprawnych jako pełnowartościowe miejsca postojowe jest prawnie uzasadniona?
3) Czy sprzedaż miejsc postojowych, których nie ma w planie zagospodarowania terenu z projektu budowlanego może mieć miejsce?
Co można z tym zrobić?
Czy w tym przypadku zgłoszenie sprawy do prokuratury byłoby uzasadnionym?
Ktoś sprzedał coś czego fizycznie nie ma, czy to nie przestępstwo??
Będę wdzięczny za rzeczowe komentarze.
Dziękuję!
Drodzy Państwo, korzystając z przywileju bycia członkiem forum, pozwolę sobie zapytać:
1) Czy to normalna sytuacja, że plan zagospodarowania terenu nieruchomości z umowy deweloperskiej stoi w sprzeczności do planu z umowy przyrzeczonej, ponadto obydwa powyższe są niezgodne z planem zagospodarowania terenu z projektu budowlanego?
2) Czy sprzedaż miejsc postojowych dla niepełnosprawnych jako pełnowartościowe miejsca postojowe jest prawnie uzasadniona?
3) Czy sprzedaż miejsc postojowych, których nie ma w planie zagospodarowania terenu z projektu budowlanego może mieć miejsce?
Co można z tym zrobić?
Czy w tym przypadku zgłoszenie sprawy do prokuratury byłoby uzasadnionym?
Ktoś sprzedał coś czego fizycznie nie ma, czy to nie przestępstwo??
Będę wdzięczny za rzeczowe komentarze.
Dziękuję!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Precyzując, mamy 3 dokumenty PZT (każdy przedstawia inny stan rzeczy):
1) z umowy deweloperskiej,
2) z aktu przeniesienia własności,
3) najprawdopodobniej ten właściwy - z projektu budowlanego (ostatecznego),
Różnice są o tyle znaczące, że pojawiło się 10 dodatkowych miejsc, których nie było w UD, a zostały sprzedane na etapie przenoszenia własności, choć nie ma ich w projekcie budowlanym, więcej zostały fikcyjnie rozrysowane i zbyte w miejscu gdzie wg. projektu jest droga pożarowa z możliwością zawracania.
Oczywiście nikt nie informował nabywców o zamianach, w szczególności nie aktualizował prospektu informacyjnego.
Kolejna kwestia to miejsca postojowe dla niepełnosprawnych, gdzie wg. projektu budowlanego wyznaczono 3 takie miejsca, a finalnie zostały one sprzedane jako "standardowe" miejsca postojowe, na dzień dzisiejszy nie ma żadnego miejsca dla niepełnosprawnych (żadne z nich nie zostało omalowane na niebiesko czy oznaczone tablicą).
Czy istnieje możliwość załączenia grafiki?
Pozwoliłoby to zobrazować sytuację.
Dziękuję!
Umowa ustanowienia odrębnej własności nie zawiera żadnych odstępstw, szczególnie w powyższym zakresie.
Zarówno na etapie UD, jak i aktów ustanowienia odrębnej własności "podkładano" dokumenty (prospekt, PZT) niezgodne ze stanem prawnym oraz rzeczywistym (projektem budowlanym) prowadzonego przedsięwzięcia deweloperskiego.
Niestety, deweloper na etapie realizacji nie był skory do udostępnienia projektu budowlanego, dzisiaj wiemy czym było to powodowane.
Projekt ostatecznie (nie bez problemów) uzyskałem w Starostwie Powiatowym.
Stan obecny jest taki, że zakupione zostały za kwotę X miejsca postojowe, których nie ma (były w zagospodarowaniu terenu z aktu, nie ma ich w zagospodarowaniu terenu z projektu), deweloper również ich nie wyznaczył, ponieważ wie że nie może tego zrobić - wg. projektu w tym miejscu znajduje się droga pożarowa.
Stąd, koncepcja zgłoszenia całej tej sytuacji do prokuratury.
Dziękuję!
Powody ustanowienia mogą być różne. Chciwość tylko jednym z nich.
ad.2 miejsca o parametrach i oznaczeniu jak dla niepełnosprawnych, są jak najbardziej przedmiotem legalnej sprzedaży, każdy może takie miejsce nabyć i zmienić oznaczenie.
ad.3 nabywca, przed przeniesieniem własności odbiera lokal, powinien też "odebrać" wyznaczone miejsce postojowe. U notariusza, strony potwierdzają stan faktyczny, więc jak ma sprzedać coś czego nie ma?
Jeżeli stan faktyczny odbiega od prospektu informacyjnego z umowy deweloperskiej, możesz odstąpić od umowy. Deweloper raczej się nie zmartwi, bo zapewne sprzeda lokal drożej innemu nabywcy. Jaki w tym biznes?
A co prokuratura miałaby z tym tematem zrobić? Gdzie jest szkoda? Kto poniósł stratę w związku z zaobserwowanymi rozbieżnościami w planach?
ad. 1 Pozwolenie na budowę obejmuje całość projektu (uwzględniając PZT), zmiany dotyczą dokumentu PZT - zaplanowano inaczej, zrealizowano inaczej.
Nie jestem ekspertem, aczkolwiek "wstawienie" i sprzedaż miejsc postojowych tam gdzie wg. projektu jest droga pożarowa to chyba problem.
Nie bez powodu deweloper tych miejsc nie wyrysował do tej pory.
ad. 2 Nie neguję, w tym przypadku jedynie powinienem być świadom, że kupuje miejsce dla niepełnosprawnych, na "mapce" załączonej do UD, na podstawie której ktoś podejmował decyzję o zakupie tego miejsca było to standardowe miejsce postojowe, dopiero po uzyskaniu dostępu do projektu budowlanego okazało się, że ww. mapka to fikcja.
Swoją drogą, zmienić oznaczenie? serio??, może jeszcze wymienić sobie kostkę z tej niebieskiej na normalną na własny koszt, i to wszystko bez zgody wspólnoty??
ad 3. Tak, zgadzam się, niestety nie każdy odebrał miejsce, aczkolwiek deweloper również nie powinien "podkładać" fikcyjnych (niezgodnych ze stanem faktycznym) dokumentów do aktów u notariusza.
Szkoda polega na tym, iż deweloper "wziął" pieniądze za miejsca postojowe, które dokumentował fikcyjnymi mapkami do UD oraz aktów przeniesienia własności - w projekcie (ostatecznym) ich nie ma.
Poszkodowani to Ci, którzy zostali wprowadzeni w błąd, w wyniku czego stracili spore sumy kupując miejsca postojowe których nie ma.
Dziękuję.
To że deweloper wyznacza miejsca o parametrach jak dla osób niepełnosprawnych, bo takie są wymogi prawne i tak jest w decyzji pozwolenie na budowę, to nie oznacza, że może je sprzedać wyłącznie osobom z orzeczeniem i muszą pozostać tak oznakowane. Działka, to nie droga publiczną. A jako właściciel ma prawo sprzedać każdemu kto za nie zapłaci.
Nie znam szczegółów ale wątpię, że ktokolwiek stał się nabywca wirtualnych miejsc parkingowych a deweloper próbował takie sprzedać, ale życie pisze różne scenariusze
Przepisy mówią, jak ma być zrealizowana inwestycja, a nie co właściciel może z nią zrobić, co, komu i za ile sprzedać (i całe szczęście). Nie ma tu mowy o ogólnodostępnych miejscach parkingowych za darmochę. Tyle w temacie
https://www.facebook.com/NaszaSlonecznaMorena/photos/cóż-za-zaskoczeniedeweloper-sprzedał-ogólnodostępne-miejsca-parkingowe-dla-osób-/1997082877254366/