Kupno lokalu - podział udziałów części wspólnych

Witam.
Jestem najemcą lokalu komunalengo na który mam zgodę mocą uchwały na wykup od miasta. Niestety podczas wykonywania wyceny itp urzędnik poszedł na emeryturę i przyszła nowa Pani która przestudiowała to jeszcze raz i wyliczyła że nie zgadzają się części wspólne na tym budynku. Wszystkie mieszkania są już prywatne to moje jest ostatnie do sprzedaży. Właściciele lokali nie zgadzają się na podpsianie protokołu zmieniającego ( tzn przywracające do stanu prawidłowego) procenty w udziale części wspólnych. Jak się bronić,.? Czy ten lokal bez ich zgody nie jest możliwy do wykupu.? Jesteśmy na ich łasce,.?

Komentarze

  • Opcje
    Grafen2Grafen2 Użytkownik
    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    Właściciele lokali nie zgadzają się na podpsianie protokołu zmieniającego ( tzn przywracające do stanu prawidłowego) procenty w udziale części wspólnych. Jak się bronić,.?
    Jeżeli będzie wykonany operat przez biegłego (koszty ponosi Gmina) , Gmina, jako pierwszy właściciel nieruchomości, wobec zgody obecnych współwłaścicieli lokali, winien wystąpić do sądu ws zmiany udziałów w NW.

    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    Czy ten lokal bez ich zgody nie jest możliwy do wykupu.? Jesteśmy na ich łasce,.?
    Tak, w obecnej sytuacji, wykup ostatniego lokalu nie jest możliwy do chwili wyprostowania sprawy ze zmianą udziałów.

  • Opcje
    HadrianHadrian Użytkownik
    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    Witam.
    Jestem najemcą lokalu komunalengo na który mam zgodę mocą uchwały na wykup od miasta. Niestety podczas wykonywania wyceny itp urzędnik poszedł na emeryturę i przyszła nowa Pani która przestudiowała to jeszcze raz i wyliczyła że nie zgadzają się części wspólne na tym budynku. Wszystkie mieszkania są już prywatne to moje jest ostatnie do sprzedaży. Właściciele lokali nie zgadzają się na podpsianie protokołu zmieniającego ( tzn przywracające do stanu prawidłowego) procenty w udziale części wspólnych. Jak się bronić,.? Czy ten lokal bez ich zgody nie jest możliwy do wykupu.? Jesteśmy na ich łasce,.?
    Radziłbym wziąć dobrego papugę od nieruchomości. Skoro nie jesteś jeszcze właścicielem to nie bardzo masz wpływ na wspólnotę. Ale jak rozumiem, masz uchwałę rady miasta o zgodzie na wykup, więc trzeba będzie egzekwować ją od miasta.
    Zgoda właścicieli, członków wspólnoty jest do ogarnięcia, jednak procedura jest żmudna. O ile sporządzenie operatu nie nastręcza większego problemu, o tyle jest kłopot z decyzją właścicieli. Uchwała o upoważnieniu zarządu, wymaga obecności notariusza a niektórzy z nich twierdzą, że konieczna jest zgoda wszystkich właścicieli. Zgodę za właścicieli, którzy się nie zgadzają może wydać sąd. Tak czy inaczej, sprawa wymaga cierpliwości i pewnych nakładów finansowych :/ Ale powinno się udać :)
  • Opcje
    Papuga od nieruchomości .? - kto to taki :) właśnie nie wiem czy powinnam zostawić tą sprawę tylko w rękach urzędników miasta ( mam informację że są takie sprawy które się ciągną od 15 lat ; / ) czy zacząć działaś sama.? hmmm tak jak by pilnować urzędników. W sumie już raz mnie "nabrali". Byłam już na etapie umawiania notariusza i podpisywania protokołu wykupu gdy Pani z miasta do mnie zadzwoniła że jej się nie zgadza... Chciałabym kontrolować tą sprawę aby zakończyła się możliwie najszybciej. Umrę jutro to to mieszkanie nawet nie przechodzi na dzieci itp. O jakich nakładach finasowych mówisz .? Adwokat .?
  • Opcje
    HadrianHadrian Użytkownik
    Tak, papuga, prawnik, radca, adwokat... A co powiedziała urzędniczka z miasta? Jakie zamierza podjąć kroki? Nie jej wina, sprząta bajzel po koledze. Duża szansa, że jest kompetentna. Najpierw pogadaj z nią, bo może ma plan. Nie biadol jej i narzekaj, tylko poproś żeby rozpisała po kolei, jak, co zamierza robić, ile czasu wg niej to zajmie
    Prawnik, to koszty, ale i on nie sprawi cudów, może tylko pokierować gdzie, co napisać, jak powinno się rozmawiać z miastem, i tyle.
    Ale ja bym gadał na razie tylko z miastem.
  • Opcje
    Gadałam z miastem i tą panią. Były wysłane już protokoły do pozostałych właścicieli mieszkań w tym budynku . Jednak nie zgadzają się na podpisanie. Temat w tym też trudny że większość mieszkań jest na wynajem ( nie ma właścicieli na miejscu) więc nawet nie mam z kim porozmawiać po ludzku o ile by była taka możliwość. Urzędniczka twierdzi że nic więcej nie może zrobić. Drugą sprawą jest sama wycena mieszkania która jest ważna przez rok. Potem przyjdzie Pani i wyceni mieszkanie już po remoncie ( naszym) więc będziemy musieli za remont za własne pieniądze zapłacić jeszcze miastu. Mieszkanie to był totalny pustostan z żulami na pokładzie. W sumie to nasze prawo to jakiś absurd. Jeżeli te części wspólne są na tą chwile źle policzone ( np ktoś sobie zagarnął na mieszkanie kawałek korytarza bez niczyjej wiedzy) to prawnie nie można tego naprawić bo on się nie zgadza.?
  • Opcje
    Grafen2Grafen2 Użytkownik
    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    Urzędniczka twierdzi że nic więcej nie może zrobić. .
    Powiedz urzędniczce niech nie czeka, tylko kieruje wniosek do sądu , szkoda czasu ..

    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    Mieszkanie to był totalny pustostan z żulami na pokładzie. W sumie to nasze prawo to jakiś absurd.
    Kto remontuje lokal bez przeniesienia własności ?

  • Opcje
    HadrianHadrian Użytkownik
    Skoro była wycena , już miał być notariusz, to wcześniej miasto wydało zgodę na sprzedaż w drodze decyzji? To jak miasto zamierza zrealizować, to do czego się zobowiązało? Otrzymałaś od miasta jakaś odpowiedź na piśmie?
  • Opcje
    tak. jest uchwała do pozwoleniu na sprzedaż. Hmmm czemu zaczeliśmy remont bo urzednicy zapewniali już wszytsko było potwierdzone a koszty wynajmu są srogie i ciągle rosną... Ja pracuje 7 dni w tyg mąż podobnie ... być może daliśmy się zrobić... w poniedziałek jestem umówiona do adwokata. zobaczymy co powie. Według mnie takie sprawy powinny się odbywać w jakimś trybie administracyjnym. Nie zgadza się to z urzędu powinno zostać naprawiane . Jerzeli budynek ma 100 % części wspólnych to nie może przecież ich teraz braknąć na jakieś mieszkanie....
  • Opcje
    Hadrian napisał użytkownik: »
    Skoro była wycena , już miał być notariusz, to wcześniej miasto wydało zgodę na sprzedaż w drodze decyzji? To jak miasto zamierza zrealizować, to do czego się zobowiązało? Otrzymałaś od miasta jakaś odpowiedź na piśmie?

    Niestety nic nie dostałam na piśme.
  • Opcje
    HadrianHadrian Użytkownik
    dziunia1796 napisał użytkownik: »
    tak. jest uchwała do pozwoleniu na sprzedaż. Hmmm czemu zaczeliśmy remont bo urzednicy zapewniali już wszytsko było potwierdzone a koszty wynajmu są srogie i ciągle rosną... Ja pracuje 7 dni w tyg mąż podobnie ... być może daliśmy się zrobić... w poniedziałek jestem umówiona do adwokata. zobaczymy co powie. Według mnie takie sprawy powinny się odbywać w jakimś trybie administracyjnym. Nie zgadza się to z urzędu powinno zostać naprawiane . Jerzeli budynek ma 100 % części wspólnych to nie może przecież ich teraz braknąć na jakieś mieszkanie....
    Nie musisz się nikomu tłumaczyć, tym bardziej jakiemuś internetowemu trollowi. Dodam tylko, że remont powinien być wcześniej uzgodniony z miastem, bo ono jest właścicielem.
    Prawnik, to dobre rozwiązanie, najlepiej, gdyby specjalizował się w prawie nieruchomościowym. Ścieżka nie jest zamknięta, urzędnik powinien o tym wiedzieć. Życzę powodzenia i cierpliwości
  • Opcje
    Grafen2Grafen2 Użytkownik
    Hadrian napisał użytkownik: »
    Nie musisz się nikomu tłumaczyć, tym bardziej jakiemuś internetowemu trollowi. Dodam tylko, że remont powinien być wcześniej uzgodniony z miastem, bo ono jest właścicielem.
    Prawnik, to dobre rozwiązanie, najlepiej, gdyby specjalizował się w prawie nieruchomościowym. Ścieżka nie jest zamknięta, urzędnik powinien o tym wiedzieć. Życzę powodzenia i cierpliwości
    Wpis ekologicznie szkodliwy (ślad węglowy) i praktycznie bezużyteczny (dno merytoryczne) .

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.