Zarządzanie częściami wspólnymi osiedla
Szyszkowa
Użytkownik
Witam Wszystkich.
Czy ktoś może podpowie co zrobić w poniższej sytuacji.
Nasza wspólnota mieści się na osiedlu, które się skalda z 15 innych wspólnot. Niestety mamy niedookreślone udziały w częściach wspólnych osiedla (15 bloków postawiono na 4 dużych działkach). Administrowanie nad tymi częściami wspólnymi oddane jednej firmie, która także administruje większość wspólnot (ale nie wszystkie). Jeśli chodzi o opłaty to, ustalona jest kwota ryczałtu od mieszkania miesięcznie. Co najważniejsze żadna ze wspólnota nie ma podpisanej umowy z tym Administratorem na części wspólne, tylko jest wzmianka w umowie na Administrowanie wspólnoty, o tym że ponosimy koszt tego ryczałtu. Przy naszym bloku są brzydkie trawniki, zeschnięte nasadzenia niezadbany plac zabaw, rozwala się wiata śmietnikowa (nie są prowadzone pracy aby utrzymać te cz.wspólne w należytym stanie) . A w bloku obok który został oddany kilka miesięcy temu, zasiana świeża trawa, posadzone drzewka, aby zamydlić oczy nowym mieszkańcom. Można domniemać, że większość zebranych środków idzie na tereny wokół nowej wspólnoty. Czy możemy się domagać od Administratora, wykazu prac, które były przeprowadzone na osiedlu w ramach zgromadzonych środków ? I bardziej racjonalnego dzielenia tych środków? Poprzedzając pytanie, dodam że zmienić Administratora albo podpisać z nim umowę graniczy z cudem. 15 bloków nie umieją między sobą się dogadać, część obstaje za tym Administratorem część przeciw. Administrator nie zgadza się na naszą formę umowę, a my się nie zgadzamy na jego (bo jest zbyt ogólnikowa) . Jakie widzicie wyjście z tej sytuacji?
Czy ktoś może podpowie co zrobić w poniższej sytuacji.
Nasza wspólnota mieści się na osiedlu, które się skalda z 15 innych wspólnot. Niestety mamy niedookreślone udziały w częściach wspólnych osiedla (15 bloków postawiono na 4 dużych działkach). Administrowanie nad tymi częściami wspólnymi oddane jednej firmie, która także administruje większość wspólnot (ale nie wszystkie). Jeśli chodzi o opłaty to, ustalona jest kwota ryczałtu od mieszkania miesięcznie. Co najważniejsze żadna ze wspólnota nie ma podpisanej umowy z tym Administratorem na części wspólne, tylko jest wzmianka w umowie na Administrowanie wspólnoty, o tym że ponosimy koszt tego ryczałtu. Przy naszym bloku są brzydkie trawniki, zeschnięte nasadzenia niezadbany plac zabaw, rozwala się wiata śmietnikowa (nie są prowadzone pracy aby utrzymać te cz.wspólne w należytym stanie) . A w bloku obok który został oddany kilka miesięcy temu, zasiana świeża trawa, posadzone drzewka, aby zamydlić oczy nowym mieszkańcom. Można domniemać, że większość zebranych środków idzie na tereny wokół nowej wspólnoty. Czy możemy się domagać od Administratora, wykazu prac, które były przeprowadzone na osiedlu w ramach zgromadzonych środków ? I bardziej racjonalnego dzielenia tych środków? Poprzedzając pytanie, dodam że zmienić Administratora albo podpisać z nim umowę graniczy z cudem. 15 bloków nie umieją między sobą się dogadać, część obstaje za tym Administratorem część przeciw. Administrator nie zgadza się na naszą formę umowę, a my się nie zgadzamy na jego (bo jest zbyt ogólnikowa) . Jakie widzicie wyjście z tej sytuacji?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Najpierw trzeba sprawdzić: gdzie kończą się granice Waszego gruntu, czy nie ma wpisanych służebności i kto jest właścicielem pozostałych części osiedla.
Może ten wysuszony trawnik należy do Was ale nie ma pieniędzy na koncie Waszej WM, by coś z tym zrobić.
Zajrzeć do aktu notarialnego, powinna być podana księga wieczysta gruntowa. Zajrzeć do księgi gruntowej i sprawdzić numery działek geodezyjnych. Potem zajrzeć na geoportal i sprawdzić granice Waszej "posiadłości".
https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW?komunikaty=true&kontakt=true&okienkoSerwisowe=false
I nie ma czegoś takiego , jak niedokreślone udziały w czymś. Albo ma się udział ( pytanie kto ma?) albo ma się służebność albo sie żeruje na właścicielu gruntu.
Inicjatywa zmiany Administratora była, ale skończyła się, tak jak napisane wyżej osiedle nie umie się dogadać miedzy sobą.
Ten grunt też ma swoją księgę i też można sprawdzić jakie działki geodezyjne obejmuje. Jeśli nie ma umowy do użytkowania, to można korzystać z całości gruntu.
Do zarządzania tym wspólnym gruntem mają zastosowanie zapisy kodeksu cywilnego - dział współwlasność.
Jeśli wpłacacie co miesiąc jakaś kwotę, do zarządcy to macie prawo żadąć od zarządcy szczegółowego sprawozdania na co idą Wasze pieniądze.
Co do śmietnika, uważam, że nawet jeśli stoi na gruncie, który jest współwłasnością a służy tylko 1 wspólnicie, to koszty utrzmania powinna ponosić ta wspólnota.
Ściągnać kodeks cywilny i czytać "dział współwlasność".
Jesteście właścicielami lokali członkami wspólnity, i w tym zakresie obowiązują Was zapisy ustawy o własności lokali.
Ale dodatkowo jesteście też współwłaścicielami innych gruntów.
I do zarządu (zarządzania) tymi gruntami mają zastosowanie zapisy kc dział współwłasność.
Nie płacicie żadnego ryczałtu, tylko płacicie zaliczki na utrzymanie gruntu, który jest Waszą współwlaśnościa. I zarządca powinien Wam przedstawić co jakiś czas sprawozdanie na co idą Wasze pieniądze.
Kodeks cywilny nie reguluje dokładnie czy to ma być sprawozdanie roczne czy miesieczne. Sami powinniście to ustalić.
208. Każdy ze współwłaścicieli nie sprawujących zarządu rzeczą wspólną może żądać w odpowiednich terminach rachunku z zarządu.
Dziękuję bardzo za wytłumaczenie.
Jaki masz udział w NW ?
Kodeks cywilny nie ma tu nic do gadania, bo to jest duża WM .... tu obowiązują zapisy UoWL ...
Nie może być.... jaki jest zapis w AN lokalu, którego jesteś właścicielem. Skąd pewność, że jest 15 wspólnot, a nie 4 . To działki gruntowe (nieruchomość gruntowa) wyznaczają WM.
Przeczytaj wątek od początku i przestań Misiu Miętowy wprowadzać ludzi w błąd.
"Czyli każdy z właścicieli ma lokal i związany z tym udział w gruncie i cześciach wspólnych budynku (WM) + udział w gruncie, który stanowi współwlasność wielu właścicieli lokali z killku wspólnot.
Ten grunt też ma swoją księgę i też można sprawdzić jakie działki geodezyjne obejmuje. Jeśli nie ma umowy do użytkowania, to można korzystać z całości gruntu."
Za trudne do zrozumienia?
Jeżeli żadna ze wspólnot nie ma podpisanej umowy z tym Administratorem na części wspólne, tzn. że brak jest prawidłowej szczegółowej podstawy prawnej do dokonywania wpłat współwłaścicieli tytułem wspólnych kosztów osiedla.
Autorka nie sprecyzowała jasno komu uiszcza opłaty ryczałtowe. Swojej wspólnocie, czy jednak Administratorowi osiedla pomimo braku umowy i podstawy prawnej w tym zakresie?
Z opisu sprawy wynika że raczej Administratorowi i wtedy działa wyłącznie Kodeks Cywilny.
Jak poznamy jaki udział ma autorka będzie wiadomo, czy to co napisał jest prawdą .
Za trudne do zrozumienia?
Nadal prostych rzeczy nie rozumiesz. Szkoda czasu na ciebie.
Pewnie deweloper podpisał, gdy miał jeszcze całość lub zdecydowaną większość.
Zawsze działa kodeks cywilny, bo jest współwlasnośc a nie NW, o której mowa w uwl.
Zresztą o takie rzeczy trzeba pytać zarządcy. Kto i na jakiej podstawie zarządza terenem, który nie jest NW żadnej ze wspólnot?
Być może odpowiedź znajduje się w akcie notarialnym.
Chyba nie chodzi tu o NW tylko o udziały we wspólnych gruntach.
W AN zapis o udziale w 1/360 cz. Nieruchomości drogowej 1 dla której prowadzona odrębna księga wieczysta i drugi zapis 1/72 w Nieruchomości drogowej 2 dla której prowadzona też odrębna KW. Jedna z nich to jest droga dojazdowa do osiedla, a drugiej KW opisane wszystkie działki na których postawiono 15 budynków mieszkalne (dla których wpisane oddzielne KW) i też wszystkie działki na których się mieszczą się tereny zielone, drogi dojazdowe, placy zabaw, parkingi bez oddzielnych KW.
Pierwsze jasne. Wspólna droga i 360 współwłaścicieli. Tę drugą księgę proszę sprawdzić jeszcze raz. Stan aktualny się liczy a nie to, co zostalo wykreślone. Bo być może była księga gruntowa, którą dzielono kawalek, po kawałku, gdy oddawano kolejny budynek. I została tylko droga, parkingi, tereny zielone, place zabaw itp.
Czyli jest:
1. własność lokalu wraz z jakimś udziałem w NW
2. 1/360 udziału w nieruchomości drogowej nr 1
3. 1/72 udziału w nieruchomości drogowej nr2
Zastanawia mnie czemu w 1 drodze jest 360 a w 2 "drodze" jest tylko 72 współwłaścicieli?
Osiedle musi być jeszcze inaczej podzielone. Trzeba dokładnie określić granice "drogi"nr 2 .
Ile lokali jest w Waszej wspólnocie?
Pobieranie pięniedzy na utrzymanie tych 2 współwłasności przerzucono na wspólnotę. Nie jest to do końca zgodne z prawem ale spotykane.
Z jakiego tytułu dokładnie? Jakimi częściami wspólnymi ( tymi dwoma nieruchmościami drogowymi)? Jak brzmi ten zapis?
A jak jest z lokalami mieszkalnymi ?
jakie one mają udziały ?
Jak te udziały są liczone ?
czy dla każdego budynku jest 100% czy 100% tworzy 15 budynków?
Z twojego zapisu wynika, że tworzycie forme kondominium, a nie typową WM .