Prawa współwłaściciela
Cafeho
Użytkownik
Czy zarządca ma takie same obowiązki względem współwłaścicieli lokalu?
Moi rodzice wykupili mieszkanie komunalne ponad 30 lat temu. Przez ten czas tylko ojciec otrzymywał korespondencję o wysokości opłat i np. kartę do głosowania, jeśli miało miejsce. Po jego śmierci moja mama napisała list polecony do zarządcy aby przesłano jej aktualne saldo rozliczeń i zgłosiła mniejszą liczbę osób do obliczenia kosztów odbioru odpadów. Zarządca odpisał, że musi przyjść do biura pokazać akt notarialny i wypełnić formularz na miejscu. Moja mama ma 87 lata i z trudem porusza się po mieszkaniu więc nie spełnimy tego żądania zarządcy.
Wydaje mi się, że w świetle prawa miała i ma takie sama prawa jak ojciec. Z dokumentów, na podstawie których zarządca nie kwestionował prawa mojego ojca do lokalu wynika także prawo mojej mamy. Nie sądzę aby musiała teraz cokolwiek udowadniać. Wydaje mi się także, że przez wszystkie te lata powinna niezależnie od ojca dostawać informację o opłatach i karty do głosowania. Z prawnego punktu widzenia to przecież dwoje niezależnych ludzi, którzy po 50% są właścicielami lokalu.
Będę wdzięczny za wyjaśnienie czy dobrze mi się wydaje?
Moi rodzice wykupili mieszkanie komunalne ponad 30 lat temu. Przez ten czas tylko ojciec otrzymywał korespondencję o wysokości opłat i np. kartę do głosowania, jeśli miało miejsce. Po jego śmierci moja mama napisała list polecony do zarządcy aby przesłano jej aktualne saldo rozliczeń i zgłosiła mniejszą liczbę osób do obliczenia kosztów odbioru odpadów. Zarządca odpisał, że musi przyjść do biura pokazać akt notarialny i wypełnić formularz na miejscu. Moja mama ma 87 lata i z trudem porusza się po mieszkaniu więc nie spełnimy tego żądania zarządcy.
Wydaje mi się, że w świetle prawa miała i ma takie sama prawa jak ojciec. Z dokumentów, na podstawie których zarządca nie kwestionował prawa mojego ojca do lokalu wynika także prawo mojej mamy. Nie sądzę aby musiała teraz cokolwiek udowadniać. Wydaje mi się także, że przez wszystkie te lata powinna niezależnie od ojca dostawać informację o opłatach i karty do głosowania. Z prawnego punktu widzenia to przecież dwoje niezależnych ludzi, którzy po 50% są właścicielami lokalu.
Będę wdzięczny za wyjaśnienie czy dobrze mi się wydaje?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeśli nie było testamentu a była współwłasność małżeńska, to 50% mieszkania jest mamy. A drugie 50 % wchodzi w skład masy spadkowej. Zatem zarządca może mieć wątpliwości co do współwłaścicieli.
Proszę wziąć pełnomocnictwo od mamy i udać się do zarządcy. Proszę podać nr księgi wieczystej zaeządcy , choć uważam , żs nr KW zarządca powinien znać.
Wiem, że rozwiązaniem jest "wziąć pełnomocnictwo od mamy i udać się do zarządcy" ale to wymaga czasu i są koszty (pełnomocnictwo zapewne musiałoby być notarialne); mieszkam w innej miejscowości itp. Nie chcemy robić czegoś czego nie musimy, moim zdaniem. Chcę się upewnić, że myślę poprawnie i skierować pismo do zarządcy.
Czy w KW jest już wykreślony ojciec i są wpisani aktualni współwłaściciele? Bo jeśli tak, to trzeba zarządcy podać aktualne adresy do korespondencji wszystkich współwłaścicieli. Jeśli nie, to do czasu działu spadku wszyscy spadkobiercy odpowiadają za długi solidarnie.
I jak zarządca ma zweryfikować np. przez telefon czy te adresy są prawdziwe i czy osoba podająca jest faktycznie tą osobą za którą się podaje?
Bo jeśli nie a mama mieszka pod tym samym adresem co poprzednio, można poprosić członków zarządu o pomoc.
(jeśli jest wybrany zarząd wspólnoty).
Oni odbiorą od mamy oświadczenie, by korespondencja przychodziła na jej adres. I oddadzą zarządcy.
Jeśli był dział spadku i mama nie jest jedyną właścicielką, to każdy ze współwłaścicieli sam musi podać u zarządcy adres do korespondencji.
Dzięki za odpowiedzi.
Rozumiem, że mamie ciężko chodzić ale naprawdę da się to załatwić. Sąsiedzi nie pomoga? Zarząd nie pomoże?
Do prawnika zawsze można iść. Każdy porządny prawnik powie to samo. A za darmo pracować nie będzie. Zamiast na prawnika, lepiej wydać na notariusza i poświadczyć dziedziczenie, i dział spadku. I uregulować sprawy spadkowe.
Jeszcze raz. Nie ma działu spadku, więc spadkobiercy odpowiadają solidarnie za zobowiązania wobec wspólnity.
Jeśli mama nie zmieniła adresu i figuruje w KW, to spróbujcie załatwić to pezez telefon.
Niech mama poda nr KW i poprorosi zarządce, by sprawdził. To się sprawdza przez internet.
Na upartego może sprawdzić znajać tylko nazwisko i adres. Musi mieć KW gruntową/ budynkową. Tam jest odesłanie do każdego z lokali.
I jeszcze jedno. Długi się też dziedziczy.
Jeśli zarządca udostępnia skrzynkę podawczą przez ePUAP to znaczy, że zgadza się przyjmować pisma tą drogą. Daje ona gwarancję, że oświadczenie itp. składa mama. Wyślę więc potrzebne dokumenty tą drogą. Tym samym uważam problem za rozwiązany i dziękuję Drops i Gap za poradę. Gdyby zaś to miało się nie udać to nie będziemy nic robić. Drops napisała, że zarządca nie bada spraw spadkowych. Będzie musiał aby wiedzieć komu wystawić rachunek. Może wystąpić do sądu o ustalenie tego faktu. Sądzę jednak, że koszt tego ustalania będzie mniejszy niż np. koszt notariusza. A być może sąd oddali taki wniosek bo przecież KW można sprawdzić w Internecie.
Na marginesie, sądzę, że problem nierespektowania praw małżonków jako współwłaścicieli jest powszechny. Tylko nikomu to nie przeszkadza, do czasu. Tego nie wiem, ale nie sądzę, aby zarządcy zbierali od małżonków pisemne oświadczenia, że tylko jednemu będą przysyłać karty do głosowania a faktycznie przesyłają tylko jedną kartę na lokal. Moim zdaniem, z punktu widzenia prawa małżonkowie to niezależni ludzi i powinni płacić czynsz po połowie, chyba, że na piśmie zdecydują inaczej. Chyba takie rozwiązanie działa np. w Finlandii.
I podać ewentualne adresy do korespondencji i płacić zaliczki.
Wspólnota może wystąpić do sądu o ustalenie spadkobierców jeśli zaliczki nie są płacone, a spadkobiercy wspólnocie nieznani. Ale to wiąże się z kosztami, które potem obciążą spadkobierców.
Kontaktuje się z jedną ze wspólnot mailowo. To jest mój adres do korespondencji. I mój mail. Mieszkanie jest wspólne.
Tak podałem, żona się zgodziła. Jak umrę, to wie gdzie się zgłosić. ;-)
Nie mieszkamy w Finlandii. Obowiązuje nas polskie prawo!
Jeśli małżonkowie mają odrębność majątkową i każdy z nich ma osobny udział w mieszkaniu, to faktycznie powinni dostawać dwie karty do głosowania i moga głosować, jak to zapisano w ustawie. Ale jeśli mają wspólność małżeńską to muszą głosować jednogłośnie. Jeśli się nie zgadzają to pozostaje sąd albo .... to rozwód. Wspólnota nie jest od rostrzygania spraw rodzinnych.
Dlaczego upieram się przy swoim? Nie rozumiem dlaczego moja mama nie może otrzymać od zarządcy podstawowych informacji dotyczących lokalu, którego przez 30 lat była współwłaścicielem i nadal jest. Czy to jest zgodne z prawem? Moim zdaniem nie jest. Rozumiem, że trzeba uregulować sprawy spadkowe i powiadomić zarząd. To jednak nie oznacza, że zarząd odmawia przesłania salda. Wiemy, że jest nadpłata. Chcemy wiedzieć jaka. Potrafimy sobie policzyć ile płacić za całe mieszkanie. I o to nam chodzi! Chcemy dostać informację, do której mamy prawo ZANIM załatwimy sprawy spadkowe bo bez względu na to mamy prawo już teraz otrzymać informację. Proszę mi wyjaśnić gdzie się mylę?
Twoja mama ma ponad 50% udziałów w mieszkaniu i jest członkiem WM. Zastanawiające jest postępowanie zarządcy lub administratora, że nie przesłał salda rozliczeń i bieżących opłat, jest to bezprawne działanie pod postacią ukrywania dokumentów którymi nie ma prawa rozporządzać art. 276 kk. W księdze wieczystej nieruchomości w dziale I - O są numery KW lokali więc może sobie sprawdzić.
"1. Jeżeli jesteś posiadaczem/posiadaczką profilu zaufanego wniosek o założenie konta w eBOK można przez stronę www.epuap.gov.pl"
Poprzez tą skrytkę można też wysłać pismo, choć jeszcze nie sprawdzałem.
Według mnie jest tak, że pani w zarządzie nie chce się sprawdzić w szafce albo nie mają ksera aktu notarialnego i udają, że nie wiedzą iż mama jest współwłaścicielem lokalu. Stąd żądanie aby pokazała im akt notarialny, ten sprzed 30 lat i aby przyszła z tym do biura. Inaczej nie chcę z nią rozmawiać. Tego właśnie nie zrobimy. Nie wiem jak w przypadku WM ale wiem, że w przypadku urzędów państwowych wymaganie od kogoś dokumentów, do których ma lub powinien mieć dostęp jest naruszeniem prawa w zakresie postępowania administracyjnego.
Chodzi nam tylko o to, aby rozmawiano z mamą jak ze współwłaścicielem mieszkania. Załatwienie spraw spadkowych, ważne jak sobie z tej dyskusji uświadomiłem, nie ma jednak praktycznego znaczenia bo płacimy normalnie cały czynsz. Rzecz w tym, że jest duża nadpłata - ponad 3 tyś. bo tata płacił za wodę pomimo nadpłaty i nikt z tego zarządu mu uprzejmie nie powiedział aby nie płacił. Zarząd już raz był poddany pod głosowanie odwołania. Może czas na kolejne.
2. List polecony nie identyfikuje nadawcy. Nikt na poczcie nie sprawdza czy to Kowalski wysyła list w swoim imieniu, czy Nowak robi np. tp dla żartu. Dlatego zarządca poprosił o osobiste stawiennictwo, by się m.in. wylegitymować. Ale zarządca nie musi wiedzieć, że mama jest niesprawna.
3. Pracownicy zakładów budżetowych typu ZGM nie mają wglądu do bazy Pesel i nie wiedzą czy ktoś żyje czy nie. Tak samo nie mają wglądu do bazy meldunkowej. Nawet najemcy lokali gminnych przynoszą papierki z urzędu gminy do "administracji". Mogą wystąpić do urzędu gminy o takie informacje ale wtedy , gdy jest taka potrzeba np. najemca nie płaci.
4. Pracownicy zakładów budżetowych mogą nawet nie mieć w pracy dostępu do internetu, więc trudno będzie im sprawdzić KW w bazie ksiąg wieczystych. Ale skoro zarządzają wspólnotą powinni mieć aktualną listę właścicieli/współwłaścicieli. Mama zatem u nich powinna figurować. Kwestia udowodnienia tego, że to mama a nie ktoś inny prosi o informację.
5. Być może nie ma kopii aktu notatrialnego albo wypisu z KW u zarządcy. Zarządca powinien mieć KW gruntową. Po niej można dojść do KW poszczególnych lokali. Ale jeśli panna Krysia z administracji nie ma dostępu do internetu, to tego nie sprawdzi.
6. Jeśli faktycznie ZGM udostępnia jakiś ebok dla członków wspólnot, to stroną w sprawie do czasu nabycia spadku lub poświadczenia dziedziczenia jest mama. Ona w tej chwili jest na pewno współwłaścicielką co najmniej połowy. Co do drugiej połowy nie ma pewności. I tym mają się zająć spadkobiercy.
7. Mama, gdy udowodni zarządcy , że ona to ona, ma prawo do wszelkiej informacji ale głosować będzie mogła tylko połówką udziału. No chyba że będzie miała uregulowaną sprawę spadkową i pełnomocnictwa pozostałych współwłaścicieli.
To zależy jak są prowadzone rachunki. Nadpłata i należność za dane miesiące mogą być kompensowane.
§ 1. Gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym.
§ 2. Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej.
1. Kompensacja należności jest powszechnie stosowana i wśroď przedsiębiorców, w spółdzielniach mieszkaniowych, jak i w WM. Zazwyczaj jest jeden numer rachunku do wpłat zaliczek na NW, ciepła i wody. Czasem FR jest wpłacany na osobny rachunek. I raz się spotkałem, że opłatę za śmieci wnosi się na osobny rachunek. Ale to sporadyczne przypadki.
2. Nie wpłaca się na konto zarządcy ale na konto wspólnoty mieszkaniowej. Każda wspólnota jest zobowiązana posiadać swój rachunek bankowy.
Podsumuję. Zarządca ma prawo żądać dokumentów takich jak akt notarialny. Inna sprawa, czy może tego prawa nadużywać? Powinien wiedzieć kto jest właścicielem mieszkań, którymi zarządza. Jeśli nie wie lub nie chce mu się sprawdzić w KW to źle, może nie w sensie prawnym ale wystarczającym aby mu się przyjrzeć i sprawdzić jak prowadzi dokumenty.
Co do rozliczenia nadpłaty to zapewne formalnie są oddzielne rachunki ale jesteśmy ludźmi a nie robotami i rozumiemy, że jest to bez sensu. Ustawy są jakie są. Trzeba wykazać dobrą wolę a nie ignorancję. Gdy jest nadpłata za wodę to po stronie dobrego zarządcy jest aby ją rozliczyć. Powinien wydrukować nowe blankiety do wpłat a wcześniej zadzwonić i to ustalić. Takie sprawy załatwia się przez telefon zamiast czekać w ignorancji i żądać "pan/pani podejdzie i wypełni formularza". Starsi ludzie płacą bez końca i nie mają siły chodzić do biur. Biorąc pod uwagę nasz przypadek zażądamy od zarządcy informacji na piśmie ile osób ma nadpłaty i jak wysokie.
Gap dzięki za poświęcony czas ale nie wszystko co piszesz, moim zdaniem, jest prawdą.
Karty do głosowania powinien dostawać każdy właściciel i głosuje stosowanie do swojego udziału. Adres do korespondencji może być jeden i oczywiście jedno pismo ale powinno być adresowanie do obu współwłaścicieli. List polecony był i jest nadal formą komunikacji używaną do formalnego załatwiania spraw. Nie jestem prawnikiem, ale zasada domniemania niewinności mówi, że to odbiorca listu musi udowodnić jego fałszywość a nie nadawca jego autentyczność. Czyli, jeśli nie możesz udowodnić, że list pochodzi nie od nadawcy musisz przyjąć jego autentyczność.
Zarządca nie może przechowywać aktów notarialnych. Ma jedynie prawo wglądu. Tego prawa może nadużywać.
Gap, co zrobisz jak jutro zarządca przyśle Ci pismo abyś przyszedł do niego i pokazał akt bo nie jest pewien, czy jesteś właścicielem? Weźmiesz wolne w pracy i z ochotą do niego pojedziesz? Sytuacja mało prawdopodobna ale możliwa w stosunku do żony. Proponuję już teraz sprawdzić czy aby na pewno zapisał sobie kto jest właścicielem i niech Twoja żona wyśle prośbę o przesłanie salda. Zobaczymy jak zareaguje ?
§ 1. Współwłasność jest albo współwłasnością w częściach ułamkowych, albo współwłasnością łączną. § 2. Współwłasność łączną regulują przepisy dotyczące stosunków, z których ona wynika.
Jeśli rodzice nie mieli rozdzielności majątkowej, to ich głos był niepodzielny. Do tej współwłasnosci (łacznej) ma zastosowanie ma kodeks rodzinny i opiekuńczy . Nie mieszaj prawa karnego (domniemanie niewinności) z prawem cywilnym.
Po śmierci ojca współwłasność łączna może zamienić się we współwłasność ułamkową. I współwłaścicielami może być mama i dzieci. I teraz dopiero każdy ze współwłaścicieli będzie mógł głosować osobno. Zapisy kodeksu rodzinno opuekuńczego wygasły a zaczęły obowiązywać zapisy kodeksu cywilnego - dział współwłasność.
Ustawa o własności lokali, która obowiązuje wspólnoty mieszkaniowe, przewiduje sposób głosowania, gdy lokal jest współwłasnością ułamkową.
Zarządcę może sprawdzać właściciel, współwłaścicieł lub ich pełnomocnicy. Teraz nie ma żadnego dowodu na to, że oprócz mamy , ktoś inny jest współwłaścicielem. Ojciec mógł zostawić testament i np. zapisać wszystko kuzynce.
Zatem tylko mama lub jej pełnomocnik może być stroną w relacjach z zarządcą czy wspólnotą.
To weź od mamy pełnomocnictwo rodzajowe oraz akt zakupu lokalu i idż do zarządcy ( a może Administratora, jak WM ma Zarząd WM) i dokonaj stosownych zmian.
I skończmy na tym, że się wydaje ..... bo mnie się wydaje, że nie do końca rodzice Pana dopełnili obowiązku w ewidencji właścicieli lokali, jaką jest zobowiązany prowadzić KAŻDY zarządca czy administrator. Nie dopilnowali, aby byli oboje wpisani, jako odbiorcy dokumentów WM.