odpady wielkogabarytowe
BeataGłowacka
Użytkownik
Dzień dobry.
Jak radzicie sobie z odpadami wielkogabarytowymi? Chodzi o sytuację, gdy znoszone są w pobliże wiaty śmietnikowej, ale wcale nie w terminie odbioru tych odpadów przez spółkę miejską. Dwa razy w roku są odbierane wielkogabaryty za darmo. Dwa tygodnie temu je odbierano, a właśnie pojawiła się stara kanapa przy wiacie, sprawca nieznany. W domyśle powinna czekać do wiosny na kolejny termin.
Pytanie więc jak Wy w swoich wspólnotach radzicie sobie z takimi odpadami?
Jak radzicie sobie z odpadami wielkogabarytowymi? Chodzi o sytuację, gdy znoszone są w pobliże wiaty śmietnikowej, ale wcale nie w terminie odbioru tych odpadów przez spółkę miejską. Dwa razy w roku są odbierane wielkogabaryty za darmo. Dwa tygodnie temu je odbierano, a właśnie pojawiła się stara kanapa przy wiacie, sprawca nieznany. W domyśle powinna czekać do wiosny na kolejny termin.
Pytanie więc jak Wy w swoich wspólnotach radzicie sobie z takimi odpadami?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
My zamawiamy w Gminie kontener ok 7 m3 w ramach opłaty za wywóz odpadów, raz na 4 tygodnie . Kontener stoi 3 dni robocze.
Harmonogram wywozu wisi na tablicy ogłoszeń oraz na portalu e-kartoteki. Miejsce składowania jest objęte monitoringiem.
Pomocy szukaj w gminie .
Mieliśmy też problem z podrzucaniem gabarytów z innych wspólnot. Zaczęliśmy je więc każdorazowo wywlekać spod naszego śmietnika na środek ulicy, aby zablokować przejazd. A tam, gdzie udało zidentyfikować kto podrzucił, odnosiliśmy pod klatki. Oczywiście niekoniecznie uważając przy tym na drzwi, elewację, czy np. zieleń. Plus dodatkowo wywieszaliśmy stosowną informację skąd taki bałagan. I to również położyło kres złośliwościom.
Teraz podobne sytuacje nie zdarzają się już. Są wywieszone terminy odbiorów i każdy ich przestrzega. A jeśli ktoś w środku miesiąca potrzebuje pozbyć się jakiegoś mebla, powinien to zrobić w tzw. "inny sposób", czyli poza obrębem wspólnoty i naszego śmietnika. I ludzie zaczęli tego przestrzegać.
====
Jakakolwiek rozmowa ma sens tylko z kulturalnymi ludźmi, którzy przestrzegają zasad współżycia społecznego. Do pozostałych trafia tylko argument siły. A w mojej wspólnocie niestety jest trochę właścicieli, dla których wykup mieszkania od miasta za 10% wartości to było jedyne osiągnięcie w życiu. Niesłusznie poczuli się ważni i stali się aroganccy. Więc szybko i skutecznie sprowadziliśmy ich do pionu... Teraz jest pełna kultura: wszyscy sprzątają po psach, podnoszą śmieci po sobie i nie wyrzucają ich przez okna. Dewastacje też się już nie zdarzają - wystarczyło kilka spraw sądowych. A wycenę zawsze robili zaprzyjaźnieni fachowcy, aby policja nie mogła uwalić sprawy i potraktować jej jako wykroczenie. W końcu kto powiedział, że wymiana zniszczonej kamery nie może kosztować 2 000 PLN, a pomalowanie kilku metrów ściany 3000 PLN? The sky is the limit, a jak ktoś niszczy cudze mienie to niech potem płaci