Administrator, zarządca, zarząd - pomieszanie ról

Wspólnota, po śmierci ostatniego członka zarządu właścicielskiego, pozostawała bez zarządu. Firma będąca administratorem zwołała zebranie roczne, podczas którego wybrano nowy zarząd. W jego skład weszli:
-- właściciel lokalu,
-- inny właściciel lokalu, które jest jednocześnie pracownikiem firmy będącej administratorem,
-- prezes firmy będącej administratorem (niebędący właścicielem lokalu).

Czy to nie kuriozum?

Komentarze

  • Opcje
    blazej_hblazej_h Użytkownik
    Tylko trochę.
    Bardziej zależy jak to będzie działać.
  • Opcje
    t66t66 Użytkownik
    To członkowie wspólnoty wybrali nowy zarząd, więc "pretensje" do samych siebie
  • Opcje
    t66 napisał użytkownik: »
    To członkowie wspólnoty wybrali nowy zarząd, więc "pretensje" do samych siebie

    Rzecz w tym, że chyba nie wybrali. Mam kopię listy obecności oraz wykaz oddanych głosów. Głosowały m.in. osoby spoza wspólnoty, a pełnomocnictw brak. Po odliczeniu nieważnych głosów nie ma wymaganej wielkości 50% udziałów.

    Z tą wspólnotą i jej głupimi decyzjami walczę od lat, ale już mi brak sił. Wiele uchwał "podejmowano" w taki sposób; zaskarżałem je, wytykając głosowanie przez osoby spoza wspólnoty bez umocowania, liczenie całości głosu w przypadku głosowania przez osobę będącą właścicielem 1/2 mieszkania (odrębna własność, nie wspólnota małżeńska), ale sąd zawsze oddalał powództwo. Wystarczyło, że świadek - właściciel mieszkania powiedział, że "udzielił pełnomocnictwa". Żadnych dokumentów nigdy nie przedłożono. Poważnie się zastanawiam, co zrobić obecnie, bo nie mam już zbytnio sił na dalsze kopanie się z koniem.
  • Opcje
    t66t66 Użytkownik
    Głosowanie właściciela poprzez pełnomocnika jest równoznaczne z oddaniem głosu przez właściciela. Nie można teraz mówić, że właściciel nie głosował. Udzielający pełnomocnictwa musi mieć świadomość konsekwencji tego działania.
  • Opcje
    t66 napisał użytkownik: »
    Głosowanie właściciela poprzez pełnomocnika jest równoznaczne z oddaniem głosu przez właściciela. Nie można teraz mówić, że właściciel nie głosował. Udzielający pełnomocnictwa musi mieć świadomość konsekwencji tego działania.

    To nie było głosowanie przez pełnomocnika, to było nieuprawnione głosowanie. Takie historie działy się wiele razy. Mieszkanie należy do A, głosuje B, nie mając żadnego pełnomocnictwa. W przypadku głosowania nad uchwałami powinno być pełnomocnictwo rodzajowe, na potrzeby dowodowe w formie pisemnej. Tu nie ma nic.

    Wejście w skład zarządu dwóch przedstawicieli administratora, w tym prezesa, to absurd. Jednym z zadań zarządu jest kontrolowanie działań administratora. Jak zarząd będzie kontrolować administratora, skoro administrator jest zarządem? Jeśli wspólnota chciała zrzucić obowiązki zarządu na kogoś z zewnątrz, należało z administratorem podpisać umowę o zarząd powierzony. Wtedy wszystko byłoby w porządku. A tak: widać, że chodzi o to, by utrudnić, a może całkowicie uniemożliwić kontrolę kierowania sprawami wspólnoty.

    Przez ponad 10 lat dopominałem się o prawo wglądu w wydatki wspólnoty, choć to prawo wynika wprost z ustawy. Prosiłem o wykaz operacji obciążeniowych na kontach wspólnoty za interesujący mnie okres. Było kilka spraw w sądzie, w tym egzekucja komornicza wydania dokumentów. Wszystko na nic. W końcu zrobiłem solidną awanturę i administrator łaskawie pozwolił mi zapoznać się z wyciągami, ale bez możliwości zrobienia kopii. Gdy wyjąłem telefon, by robić zdjęcia, dokumenty wyrwano mi z rąk. Przejrzałem dane za kilka lat. W każdym miesiącu znalazłem po kilka operacji gotówkowych, głównie wypłat z bankomatu, ale była też realizacja czeku na 10.000 zł. Czek wystawiono na żonę jednego z członków zarządu. To były operacje sprzed lat (10 lat walczyłem, by je poznać), nowszych nie zdążyłem i już nie miałem ochoty analizować. Porównałem te operacje z pozycjami wydruku z Excela, które zarząd przedkładał właścicielom, nazywając je szumnie "sprawozdaniem finansowym". Te pieniądze nie znikały tak po prostu, ale... Dużo by mówić; ustawa nakazuje realizowanie płatności przez rachunek bankowy, tutaj tak nie było. Co ciekawe, dokumenty dotyczyły okresu, gdy tego administratora jeszcze u nas nie było, ale zdeponowano je w jego biurze.

    Co do głosowań. Niestety członkowie tej wspólnoty niezbyt rozumieją i niezbyt chcą zrozumieć, na czym polega zarządzanie wspólnotą, a analiza aktów prawnych to dla nich kosmos. Ponieważ uparcie powtarzam, co mówi prawo, i dążę do tego, by było przestrzegane, jestem postrzegany jako ten, który "zatruwa życie wspólnoty". Kiedyś zaskarżyłem uchwały podjęte wbrew ustawie. Podczas przesłuchania sąd zapytał jedną z osób, które brały udział w zebraniu, jak głosowała nad uchwałą nr ... "Podnosiłam rękę" - padła odpowiedź. Inna osoba, na pytanie, jak głosowała, odpowiedziała, że nie pamięta. Naciskana przez sąd powiedziała: "Ja nie pamiętam, co jadłam na śniadanie. Ale pewnie głosowałam za, bo ja zawsze głosuję za".

    Mam dość i podjąłem pierwsze kroki w kierunku zmiany miejsca zamieszkania. Obawiam się tylko, czy nie trafię w nowy bałagan.
  • Opcje
    Grafen2Grafen2 Użytkownik
    accessdenied napisał użytkownik: »
    Wspólnota, (...) . W jego skład weszli:
    -- właściciel lokalu,
    -- inny właściciel lokalu, które jest jednocześnie pracownikiem firmy będącej administratorem,
    -- prezes firmy będącej administratorem (niebędący właścicielem lokalu).

    Czy to nie kuriozum?

    Jest to zgodne z zapisem UoWL art 20 . Problem jest taki, jak to będzie funkcjonował w realu . Z rożnych opinii nie zawsze wychodzi to na dobre właścicielom lokali .

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.