Wynajęcie adwokata przez Wspólnotę i sprzedaż mieszkania
mario13174111
Użytkownik
Witajcie. Dziś siostra otrzymała od Zarządu Wspólnoty uchwałę podjętą na zebraniu, na które jej nie wpuszczono. A właściwie kilka uchwał.
Jedna dotyczy wystąpienia do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry.
Druga dotyczy przekazania pełnomocnictwa adwokatowi przez Wspólnotę Mieszkaniową.
Trzecia mówi, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy".
Wiem, że od tych uchwał można się jeszcze odwołać. Mam jednak pytania. W tej Wspólnocie jest 12 mieszkań. Gdzieś czytałem, że żeby dać pełnomocnictwo adwokatowi, muszą być podpisy całej Wspólnoty, podobno zawsze, bez względu na to czy duża czy mała Wspólnota. Pod wyżej wymienionymi uchwałami podpisało się 10 właścicieli, oprócz dwóch - mojej siostry i jednego sąsiada. Czy to prawda? I czy Wspólnota siostry (12 mieszkań) to mała czy juz duża Wspólnota?
Podobnie z sprzedażą mieszkania - czy tutaj też muszą mieć zgodę wszystkich?
A już o tym, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy" to totalna głupota, bo to jest sprzeczne z prawem i tyle.
Siostra się odwoła od tych uchwał, ale proszę o pomoc w wyjaśnieniu tych kwestii, które wypisałem.
Jedna dotyczy wystąpienia do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry.
Druga dotyczy przekazania pełnomocnictwa adwokatowi przez Wspólnotę Mieszkaniową.
Trzecia mówi, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy".
Wiem, że od tych uchwał można się jeszcze odwołać. Mam jednak pytania. W tej Wspólnocie jest 12 mieszkań. Gdzieś czytałem, że żeby dać pełnomocnictwo adwokatowi, muszą być podpisy całej Wspólnoty, podobno zawsze, bez względu na to czy duża czy mała Wspólnota. Pod wyżej wymienionymi uchwałami podpisało się 10 właścicieli, oprócz dwóch - mojej siostry i jednego sąsiada. Czy to prawda? I czy Wspólnota siostry (12 mieszkań) to mała czy juz duża Wspólnota?
Podobnie z sprzedażą mieszkania - czy tutaj też muszą mieć zgodę wszystkich?
A już o tym, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy" to totalna głupota, bo to jest sprzeczne z prawem i tyle.
Siostra się odwoła od tych uchwał, ale proszę o pomoc w wyjaśnieniu tych kwestii, które wypisałem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Z powodu?
Ma długi?
Pełnomocnicy z ważnym pełnomocnictwem powinni być wpuszczeni.
Duża wspólnota. ,Wystarczy uchwała . I ponad 50 % "za" licząc wg udziałów.
Jeżeli 10 właścicieli chce sprzedać lokal siostry, to siostra mus być wyjątkowo uci8ażliwa albo miec długi albo jedno i drugie.
Ona im nic nie robi, nie ma wezwań Policji ani nic, jedyne co to odkryła defraudację pieniędzy. Chciała o tym powiadomić innych właścicieli we Wspólnocie na zebraniu. Z tego powodu nie wpuścili jej nawet na to zebranie Wspólnoty. I na tym zebraniu, na które jej nie wpuścili, podjęli te uchwały. Czyli to ma związek tylko i wyłącznie z tym, że ktoś tu boi się, że będzie za coś odpowiadać. Jedyne co to dzwoniła na Policję na sąsiadkę, która mieszka nad nią. Ta sąsiadka urządzała w nocy imprezy.
Siostra już ma adwokata. Wydaje mi się, że po prostu ktoś tam musi się bać konsekwencji i myśli, że najlepszym wyjściem jest spróbować wymusić sprzedaż.
Tylko jak mogą sprzedać te mieszkanie siostry skoro pisałeś poprzednio że jest jego właścicielką?
Na tą chwilę widzę to tak że kilku cwaniaczków się zebrało i próbują się wywyższać nad innymi nie mając pojęcia o prawie, a to jest nie dopuszczalne!
A na art 16 UWL trzeba mieć sporo dowodów, świadków wezwań policji itp.. to nie takie proste kogoś eksmitować za to bardzo proste udowodnić np. defraudację.
Dobra rada - dobry adwokat i jak najszybciej pozew o zastraszanie, niekompetencje, defraudacje itp.. dokumenty i rozliczenia z konta wspólnoty wszystko wykażą.
Pozdrawiam i powodzenia
2.
Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego."
Ale to są ekstremalne przypadki, a tutaj siostra żyje normalnie, nie hałasuje w nocy, najczęściej to pracuje i nie ma jej w domu, spokojnie mieszka. No tylko jedyną rzecz jaką zrobiła to narażenie się Zarządowi przez to, że zainteresowała się swoimi pieniędzmi. Tego nikt chyba w jej wspólnocie nie zrobił (albo nie chciał zrobić). Siostra mówi, że w tej wspólnocie to wszyscy podchodzą do tego na zasadzie "trzeba było nie zaczynać i byłby spokój". Dla mnie to niewyobrażalne, żeby coś takiego robić. Albo ten jej Zarząd manipuluje ludźmi na zebraniach i wciska kit, albo Ci ludzie wiedzą wszystko i pozwalają Zarządowi na to co robi.
Niema co gadać, tak jak napisałem wyżej.
Zwłaszcza że 10/12 właścicieli się podpisało. Do sądu, zaskarżenie uchwał, świadkowie, dowody itp itd, Niema na co czekać!
a z jakiego powodu chcą to mieszkanie sprzedać ? na czym polega ta uciążliwość ?
Wiesz, z praktyki wiem, że takie decyzje podejmuje się w ostateczności.
Jednak Kluby Gazety Polskiej zrobiły swoje ... wiem, co piszę, bo na jednym takim spotkaniu w domu parafialnym byłem ....
Ten węzeł rozwiąże tylko SĄD.
Może choć kilku zastanowi się, czy warto angażować się w tę awanturę.
I może zapowiedź, że występujesz do sądu o wgląd w finanse wspólnoty. Bo jak wszystko jest w porządku, to dlaczego zarząd bezprawnie ukrywa dokumenty?