Jak znaleźć adres WM?
Mori
Użytkownik
Witajcie.
Jestem członkiem Wspólnoty Mieszkaniowej. Problem w tym, że nie umiem nigdzie znaleźć adresu do Zarządu, do którego chciałbym się zwrócić z kilkoma sprawami. Internetowe wyszukiwarki uprzejmie podpowiadają, że REGON WM to 356364491, a NIP: 6782845251. Niestety, na stronach państwowych wyszukiwarek NIP/REGON - brak danych o WM.
Ostatnio dostałem zaproszenie na zebranie sprawozdawcze, ale z braku czasu (praca, zebranie w piątek o 16 :/) nie mogłem w nim uczestniczyć. Zaproszenie, wraz z omówieniem planowanych spraw, wysłał Zarządca, ale nijak nie wiem, na jakiej zasadzie zarządza on nieruchomością (czy z faktu, iż jest Zarządcą, powinienem do niego kierować pisma dotyczące WM?). Zebranie było zwoływane na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 3 Ustawy o własności lokali, więc czy to oznacza, że właśnie Zarządca powinien być adresatem pism wnioskujących np. o przekazanie mi kopii statutu WM lub wybranych uchwał WM?
Jestem członkiem Wspólnoty Mieszkaniowej. Problem w tym, że nie umiem nigdzie znaleźć adresu do Zarządu, do którego chciałbym się zwrócić z kilkoma sprawami. Internetowe wyszukiwarki uprzejmie podpowiadają, że REGON WM to 356364491, a NIP: 6782845251. Niestety, na stronach państwowych wyszukiwarek NIP/REGON - brak danych o WM.
Ostatnio dostałem zaproszenie na zebranie sprawozdawcze, ale z braku czasu (praca, zebranie w piątek o 16 :/) nie mogłem w nim uczestniczyć. Zaproszenie, wraz z omówieniem planowanych spraw, wysłał Zarządca, ale nijak nie wiem, na jakiej zasadzie zarządza on nieruchomością (czy z faktu, iż jest Zarządcą, powinienem do niego kierować pisma dotyczące WM?). Zebranie było zwoływane na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 3 Ustawy o własności lokali, więc czy to oznacza, że właśnie Zarządca powinien być adresatem pism wnioskujących np. o przekazanie mi kopii statutu WM lub wybranych uchwał WM?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Nowy doklejony: 17.04.14 08:36
Przed chwilą sprawdzałem. Jest.
Trudno, żebym inaczej się tłumaczył, skoro pracuję do 17, a potem muszę jeszcze dojechać. Obawiam się zresztą, że na zebraniach nie będzie nic dostatecznie ważnego dla mnie, by brać w tym celu urlop. Rozumiem, że osoby na emeryturze mogą sobie posiedzieć o 16 w piątek gdzieś w parku albo na zebraniu, ja niestety takiego luksusu nie mam.
To, jak rozumiem, uwaga odnośnie zarządcy, nie zarządu?
Fakt, nie wiem, jak sprawdzałem wczoraj w nocy, ale jest (szukałem po NIPie, może to było błędem). Problem w tym, że adres jest, ale... Wskazuje na blok. W bloku są cztery klatki, mieszkań pewnie z setka. Jak Poczta Polska znajdzie sobie tam siedzibę zarządu? Czy wystarczy zaadresować w ten sposób polecony, wpisując jedynie numer bloku (bo taki adres widnieje w wyszukiwarce GUSu) i czekać, czy może ktoś odpisze, czy też PP zwróci list jako niedostarczony? Czy w takim wypadku jestem pozbawiony możliwości uzyskania np. kopii statutu, bo zarządca nie musi, a zarząd nie ma sprecyzowanego adresu?
Nowy doklejony: 17.04.14 09:38
Ja od razu wyjaśnię może, by uniknąć pytań o to, po co mi adres Zarządu WM. Otóż mam mieszkanie na ostatniej kondygnacji i przez to sporą część z wysokością poniżej 2.2m. Na rozliczeniu, jakie przekazuje mi Zarządca, są podane koszty (niektóre, np. CO nie) mnożone przez powierzchnię użytkową. Problem w tym, że jest ona wyliczona błędnie - bo, z nieznanych mi przyczyn, wzięta została powierzchnia całkowita (różnica to ok. 20 m2). Żeby było ciekawiej, Zarządca posiada w swoim archiwum inwentaryzację dokonaną (na zlecenie Zarządcy? Zarządu? Tego nie wiem, niestety) w roku 2009, gdzie wyraźnie zostało wyliczone, ile wynosi p.uż. mieszkania. Niestety, mimo, że inwentaryzacja to wykazała, nie zostało to nigdzie uwzględnione i ciągle płacę za dużo.
Do Zarządcy w tej sprawie się zwracałem, ale kazał mi on zwrócić się do WM - i oto jestem tutaj, szukając adresu, pod który mam napisać.
Teoretycznie koszty CO powinny być rozliczane według udziału w nieruchomości wspólnej a nie według powierzchni lokali, chyba, że został uchwalony odpowiedni regulamin rozliczania CO zgodnie z prawem energetycznym, wtedy taki regulamin może określać inne zasady. Zanim zaczniesz reklamować wysokość naliczeń, powinieneś więc w pierwszej kolejności zapoznać się z tymi regulaminami i statutami (o ile istnieją), a w tej sprawie zarządca jest jak najbardziej kompetentną osobą.
Z tego, co czytałem o CO, to tam akurat jest rozliczane to poprawnie, ale mniejsza o to. Chodzi o wartości liczbowe - mnożą mi opłaty przez niewłaściwą liczbę metrów pu, mimo, że inwentaryzacja wykazała, jaki jest stan faktyczny - stąd chęć dotarcia do statutu/uchwał, na podstawie których jest to naliczane i dokonanie korekty (bo na razie to Zarządca mi kazał dokonać zmian w akcie notarialnym :O W którym słowa o pu nie ma).
Przykładowy rachunek z lipca ubiegłego roku: http://i.imgur.com/OXE0zvH.jpg
Prawdopodobnie na tym zaproszenie (a czy przypadkiem nie było na tym piśmie napisane "Zawiadomienie" a nie "Zaproszenie"?) było podane , kim jest nadawca tego pisma, jaki ma adres i telefon. Prawdopodobnie nadawcą był administrator budynku (zwany przez Ciebie Zarządcą), bo zazwyczaj jest tak, że jest Zarząd Wspólnoty (którego członkowie często pełnią swoja funkcję społecznie) i ten Zarząd podpisuje z firmą zarządzającą nieruchomościami umowę na administrowanie nieruchomością wspólnoty. I kolejne moje "zazwyczaj": zazwyczaj adres wspólnoty w dokumentach "zewnętrznych" (bank, ubezpieczyciel itd) jest ten sam jak adres budynku, a w pismach podawany jest adres do korespondencji. I tu bywa różnie: albo jest to adres jakiegoś członka zarządu albo tej firmy administrującej.
Lepiej chyba nie marnować czasu na przeszukiwanie internetu poszukując adresu wspólnoty, tylko od razu napisać do administratora (czyli tego co Ci przysłał pismo o zebraniu rocznym). Tam powinieneś znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania i otrzymać interesujące Cię dokumenty (nawiasem mówiąc, nie ma obowiązku, by wspólnota miała statut).
I tak jak napisał Egzo: Skoro znasz adres zarządcy to zapytaj go o adres członków zarządu.
Odnośnie do kwestionowanych przez Ciebie opłat: w akcie notarialnym masz podany udział Twojego lokalu. Wnoszone opłaty są zazwyczaj wnoszone udziałami.
Jeżeli Twój lokal nie jest wyposażony w tzw podzielnik ciepła, to za CO płacisz zgodnie z udziałem, co jest proporcjonalne do całej powierzchni użytkowej lokalu (przecież powierzchnia ze skośnym dachem też jest ogrzewana i dlaczego nie miała być liczona).
Zgodnie z ustawą o własności lokali, regulującej prawa obowiązujące we wspólnotach mieszkaniowych, wszyscy właściciele maja prawo i obowiązek dbania o nieruchomość wspólną, a więc dobrze by było wygospodarować sobie czas na uczestniczenie w zebraniu rocznym, bo na nim zapadają wszystkie najważniejsze uchwały ( w tym o wysokość wpłacanych zaliczek)
Ok, ale pewnie musi posiadać jakieś podstawy prawne, na jakich funkcjonuje. No nic, będę się zwracał do zarządcy z prośbą o nie w takim razie.
Tak też uczynię.
Ale przecież na rachunku mam wyraźnie, że pu, a nie, że udziały. Ale ponownie - pewnie należy dotrzeć do uchwał, które to regulują - skoro na rachunku jest wpisana informacja o pu - i na tej podstawie działać. Dzięki wam wiem, kogo męczyć, tak też będę więc czynił.
Opłat za CO nie kwestionuję w żadnym punkcie.
Jak to mówią - mądry Polak po szkodzie. Za rok jednak to przemyślę i może wezmę sobie jakieś godziny urlopu na to.
Tłumaczyłem to w innym wątku, ale powtórzę jak to jest z m2 powierzchni użytkowej a udziałami:
Budynek ma, powiedzmy, 753.5m2 powierzchni mieszkań (wraz z pomieszczeniami przynależnymi, zgodnie z aktami notarialnymi) i składa się z 9 mieszkań, o powierzchniach kolejno:
1. 92 m2 co stanowi 0.122097 udziałów
2. 73 m2 co stanowi 0.096881 udziałów
3. 97.5 m2 co stanowi 0.129396 udziałów
4. 78 m2 co stanowi 0.103517 udziałów
5. 58 m2 co stanowi 0.076974 udziałów
6. 86.5 m2 co stanowi 0.114798 udziałów
7. 82.5 m2 co stanowi 0.109489 udziałów
8. 95 m2 co stanowi 0.126078 udziałów
9. 91 m2 co stanowi 0.120769 udziałów
Załóżmy, że dla całego budynku koszt remontu jest 8 639zł. Weźmy dowolne mieszkanie, np nr 5. Dla właściciela tego lokalu koszt remontu jest :
1. liczony wg m2: (8 639zł/753.5m2) x 58m2 = 664.98 zł, gdzie działanie w nawiasie jest wyliczeniem kosztów na 1 m2
2. liczony udziałami: 8 639zł x 0.076974 = 664.98 zł
A zatem, jak widać, nie ma to znaczenia w jaki sposób to się liczy, wychodzi na to samo.
Jak zamiast "koszty remontów" wstawisz "koszty CO dla budynku" to wyliczysz (wstawiając prawdziwe dane) koszty CO przypadające na Twój lokal. Oczywiście , tak jak napisał Egzo, w przypadku kosztów CO chodzi o powierzchnię ogrzewaną i trzeba znać powierzchnię ogrzewaną dla całego budynku. Koszty ogrzewania przypadające na Twój lokal płacisz udziałem po Twojego lokalu/po budynku
Nowy doklejony: 17.04.14 11:31
Koszty zarządzania płaci się proporcjonalnie do całkowitej powierzchni użytkowej a koszty ogrzewania proporcjonalnie do posiadanej powierzchni ogrzewanej
Jeśli zaś mam na rachunku podane explicite pu, które jest u mnie niewłaściwie wyliczone, to takiej korekty się domagam. Nie przekonuje mnie to, że to dla "przejrzystości", bo stanowi to nieprawdę.
Wracając do matematyki. Dla wyliczeń przykładowych, załóżmy powierzchnię budynku na 100 m2, następująco:
1. 50 m2 pc, 50 m2 pu
2. 50 m2 pc, 5 m2 pu
To wtedy udziały masz zapewne po 50% (bo są one liczone od powierzchni, za aktem notarialnym), natomiast gdy masz dzielenie się kosztami według powierzchni użytkowej to jest to już 90.9% do 9.1% (1 do 2).
O ile dobrze zrozumiałem, kwestionujesz zaliczenie powierzchni lokalu o wysokości mniejszej niż 2.2 m jako powierzchni użytkowej i uważasz, ze Twój udział w ponoszonych kosztach powinien być proporcjonalny do posiadanego udziału w powierzchni użytkowej a nie do posiadanego udziału w powierzchni całkowitej. I nie mówimy tu o kosztach ogrzewania, bo do tych nie masz zastrzeżeń. Czy dobrze to podsumowałem?
Wg mojej znajomości tematu (nie jestem zarządcą ale członkiem zarządu) nie masz racji, bo zgodnie z uwl udział w kosztach jest wg udziałów w powierzchni całkowitej (czyli wg udziałów z aktów notarialnych). Jeżeli była robiona jakaś inwentaryzacja, to jej wynik powinien mieć odzwierciedlenie w korekcie wpisów w AN. Zarządca musie opierać swoje wyliczenia kosztów przypadających na lokal na aktach notarialnych i takich udziałach jaki jest w tych aktach. A udział z AN jest związany z sumą: powierzchnia lokalu+powierzchnia pomieszczenia przynależnego (np. piwnica, schowek gospodarczy). Jeżeli się posumuje te powierzchnie dla całego budynku, to znając swoje powierzchnie (lokal+pomieszcz. przyn.) wyliczysz swój udział obowiązujący w rozliczeniach.
1. Na rachunku widnieje wyliczenie kosztów opierające się o jednostkę, która jest nazwana pu, wiec powinna oznaczać powierzchnię użytkową (<-- tu muszę dotrzeć do uchwał, które definiują to w sposób jednoznaczny, żeby nie było żadnych "przejrzystości" ).
2. Powierzchnia użytkowa (jeśli pu z pkt. 1 to oznacza, a nie "przejrzyste" udziały) mojego lokalu jest wyliczona nieprawidłowo, co wynika z tego, że do jej wyliczenia nie wzięto pod uwagę tego, że wysokość mniejsza niż 2.2 m powoduje, że zalicza się tylko połowę takiej powierzchni do powierzchni użytkowej. W moim mieszkaniu różnica wynosi gdzieś koło 20 m2.
3. W 2009 roku nastąpiła inwentaryzacja kondygnacji (a przynajmniej dostałem od Zarządcy, z jego działu technicznego, dokument potwierdzający inwentaryzację mojej kondygnacji) budynku, gdzie została odnotowana powierzchnia użytkowa w poprawnej wielkości. Pod inwentaryzacją podpisali się stosowni inżynierowie, oryginał tego dokumentu znajduje się u Zarządcy (<-- nie wiem, kto i po co zlecał inwentaryzację, na czyj koszt itd.; też będę chciał się tego dowiedzieć).
4. Inwentaryzacja nie pociągnęła za sobą korekty wartości widniejącej w comiesięcznych rachunkach.
I teraz dwa scenariusze:
1. Faktycznie na rachunku stosują błędnie "pu" zamiast "pc" czy innego określenia (udziały?) w celu przejrzystości - w takim razie będę wnosić o korektę opisu na rachunku, gdyż jest on ewidentnie nieprawidłowy i mylący w moim przypadku. W takim scenariuszu opłaty bazują na udziałach, te są określone aktem notarialnym i ich nie zmienię, bo to, że mam niskie mieszkanie nie zmienia faktu, że mam identyczny metraż.
2. Wyliczenia na rachunku bazują na pu, więc chcę zmiany pu wykorzystywanej do wyliczania moich opłat, a więc ich zmniejszenia, na podstawie wykonanej już inwentaryzacji.
P.S. Akt notarialny jest ok - przecież mam dalej tyle metrów ile miałem, więc tu nie ma podstaw do zmiany (bo AN nie precyzuje powierzchni użytkowej).
Dobrze by było, jakbyś dał znać na forum, jak sytuacja się rozwinęła, bo po pierwsze - sam jestem ciekaw, a po drugie - może to pomoże innym w ich problemach.
Tak czy siak uważam, że to niesprawiedliwe, że mam niskie mieszkanie i mniejszą pu, a liczą mi jak innym (ale ciężko, żebym się cieszył z tego ).
http://www.zarzadca.pl/prawo/akty-prawne/dzienniki-ustaw/12-ustawa-o-wlasnosci-lokali
Administrator (wynajęty przez wspólnotę pracowniki) i zarząd wspólnoty posługują się zapisami z aktów notarialnych, bo nie mają prawa samowolnie określać wielkości udziału
Nowy doklejony: 17.04.14 15:00
(No, chyba że istnieją błędy i w AN, i tam ma być wpisana właśnie PU <-- tu od razu pytanie, czy ktoś się orientuje, ile kosztuje inwentaryzacja lub podobne działanie, które dostarczy mi podstaw do wniosku o zmianę AN i korektę powierzchni)
- pomieszczenia o wysokości równej lub większej od 2,20 m: do obliczeń podatkowych zalicza się ich 100%,
- pomieszczenia od 1,40 do 2,20 m - zalicza się w 50%,
- pomieszczenia o wysokości mniejszej niż 1,40 - powierzchnię tą pomija się
W uwl powierzchnia użytkowa lokalu jest tożsama z powierzchnia całkowitą, wg definicji GUS obejmująca powierzchnię wszystkich pomieszczeń w tym budynku, w świetle konstrukcji nośnych i nienośnych, służących do zaspakajania potrzeb bezpośrednio związanych z przeznaczeniem budynku
Edycja: Ok, jest na GUSie: http://www.stat.gov.pl/gus/definicje_PLK_HTML.htm?id=POJ-573.htm -- tylko ona podaje, co się wlicza, ale nie jak się wylicza. Czy to nie robi różnicy?
http://www.stat.gov.pl/gus/definicje_PLK_HTML.htm?id=POJ-573.htm
Nie potrafię Ci podać, na jakiej podstawie jest ona stosowana przy sporządzaniu AN, ale że tak jest dowiedziałem się pytając o podobną sprawę notariusza, u którego podpisywałem mój akt notarialny.
Moim zdaniem masz marne szanse na zmianę udziału w AN - wymagałoby to zmiany wszystkich AN w budynku, bo nie da się zmienić jednego udziału bez ruszania innych. Nikt nie pójdzie na koszty zmiany aktów setki lokali, jeśli nawet byś udowodnił (w co wątpię), że trzeba inaczej liczyć te udziały
Ok, obiecuję, że jak dotrę do domu do specjalnie dla Ciebie zeskanuję mój akt notarialny, w którym użyte jest jedynie określenie "powierzchnia" (bez rozróżnienia na jej rodzaj). Powierzchnia ta nie zgadza się z inwentaryzacją dokonaną w 2009 roku (jeśli przyjąć, że to pu). Wynika to zapewne z tego, że w momencie dokonywania podziału tego lokalu na dwa odrębne lokale ktoś podał powierzchnię całkowitą, nie przejmując się tym, że to ostatnia kondygnacja, wraz ze skosami. Możliwe, że ten błąd ciągnął się wcześniej, od momentu pierwszych wyliczeń.
Czyli, tak jak sugerujesz Ty i citizen, jest błąd, ale w zasadzie to nikogo on nie obchodzi, bo nie da się go zmienić bez zmiany całości? Czyli nie mam, ale mam, bo tak wpisano w AN i tak zostanie na wieki wieków?
Na szczęście ani moje, ani kogokolwiek innego, wpisy na tym forum nie mają mocy obowiązujących wykładni prawnych. Są to po prostu jakieś rady czy sugestie, które komuś mogą podpowiedzieć jakiś sposób postępowania. Jeśli uważasz, że masz racje - walcz i naprawdę życzę Ci sukcesu. Też jestem zdania że należy wyprostowywać błędy i nieprawidłowości
Pozdrawiam
I na zakończenie. Tak "kręcisz" ,ze stajesz się niewiarygodny. Podajesz skan rachunku, gdzie wymazujesz nr i powierzchnię (na pewno naruszyłoby to Twoje dobra osobiste) a prześlesz mi skan swojego AN? potrzebny Ci adres członków Zarządu, żeby od nich otrzymać odpis uchwał? Przecież zwyczajowo te dokumenty ma zarządca/administrator. Czy Ty kwestionujesz wysokość zaliczki w uchwale, czy wielkość powierzchni twojego mieszkania?
To forum pada , więc potrzebuje sztucznej dyskusji. Aż się dziwię , że nie pojawiła się np.. Haneczka z jakimiś wierszami.:bigsmile:
A skąd mam wiedzieć kto? Mieszkanie kupowałem na rynku wtórnym, nie mam pojęcia, co tu się działo przed tym faktem. I nie, wielkość metrażu mnie nie zdziwiła, bo fizycznie, na podłodze, jest zapewne dokładnie tyle, z jakimś drobnym marginesem błędu. Ale jeśli to faktycznie - jak mówisz - miała być powierzchnia użytkowa - to tego świadom nie byłem i nikt mnie o tym nie poinformował (w tym pani notariusz).
Zarządca w odpowiedzi na moje pismo stwierdził, by adresować je do WM. Dlatego też byłem w kropce, bo nijak adresu WM nie umiałem ustalić. Skoro jednak mogę się po stosowne dokumenty zgłosić do Zarządcy to tak uczynię.
Kwestionuję wysokość opłat ze względu na to, że liczone są, przynajmniej według rachunku, od pu, tymczasem pu widniejąca na moim rachunku nie zgadza się z inwentaryzacją, o której wspominałem. Nie wiem, może piszę coś niejasno, a może Ty mnie zrozumieć nie chcesz, ale prościej tego wytłumaczyć nie umiem. Mam na rachunku X m2 pu, wg inwentaryzacji jest Y m2 pu, więc chcę zmiany X na Y.
a) gmina ma ostatnie 2 lokale - wtedy nowy operat robi się na koszt gminy
b) kilku właścicieli z zawyżonym udziałem przeforsuje uchwałę - wtedy zapłaci za to wspólnota
Z ciekawości zajrzałam do mojego an - mam "powierzchnia użytkowa"
O inwentaryzacji zapomnij. Dopóki nie będzie uchwały o przeliczeniu udziałów, to jest to tylko papier.
Ja na co innego zwróciłem uwagę i to chyba łatwiej będzie wyjaśnić: zastanowiły mnie wysokie koszty administrowania 1.98zł/m2. U mnie jest 0.65zł/m2, ale osobno jest sprzątanie i konserwacja. Wtedy mam w sumie 1.82zl/m2. Jak już będziesz u Zarządcy, poproś o pokazanie umowy na zarządzanie i zobacz co ona obejmuje.
Druga sprawa, to wysokie koszty CO. U mnie przed termomodernizacją było 2.70zł/m2, po 2.10zł/m2. Stawki 3.60 nie mają nawet sąsiednie budynki pod zarządem spółdzielni (chociaż takie jak mój mają po termomodernizacji 2.60 - 3.10
* rzut piętra, czyli wynik inwentaryzacji: http://i.imgur.com/oieXhar.jpg (żółte podkreślenie moje, by było jasne, o czym mowa);
* fragment aktu notarialnego, jedyny, który mówi o powierzchni: http://i.imgur.com/GnHITuX.png
Bardzo prosiłbym Cię o wskazanie, gdzie tam jest mowa o tym, iż powierzchnia zwana w akcie notarialnym... powierzchnią to powierzchnia użytkowa. No, chyba że tak się przyjmuje (jak to zasugerowałeś, podkreślam raz jeszcze) - to o tym nie wiedziałem. Rzut piętra otrzymałem znacznie później.
Swoją drogą, nie bardzo mogę pytać sąsiadów poniżej - mają zupełnie inny rozkład mieszkań, więc choćby z tego powodu będą mieli kompletnie różną powierzchnię mieszkania, więc i opłaty.
koziorozka: W sumie, jak patrzyłem, nigdzie nie ma podanej powierzchni całkowitej budynku, więc nie bardzo mam jak to przeliczać.
MarcoPolo: Spoko, już się pogodziłem z tym, że skoro pociąga to za sobą zmianę w AN (chociaż nie ma tam słowa o pu :<), jak i tym, że wszystkim trzeba byłoby zmieniać AN (choć w sumie mam udziały 15/1000 w częściach wspólnych nieużytkowych + swoją powierzchnię, to może nie? Czy w KW coś siedzi?) i bez jednomyślności się nie da -- to ja nikogo nie przekonam.
Co do kosztów: bardzo chętnie zawnioskuję o dostarczenie mi kopii stosownych umów, tak zarządzania, jak i CO. Przygotuję sobie pisma pewnie przez święta, a po nich zostaną dostarczone do Zarządcy.
http://ekw.ms.gov.pl/pdcbdkw/pdcbdkw.html
możesz przeglądać księgi wieczyste. Najpierw wejdź w swoją i znajdź nr księgi wieczystej całego budynku. W KW budynku będziesz miał KW wszystkich lokali w budynku
* mój obszar: jak w AN, czyli 68,15 m2
* budynku: 959 m2
Czyli, jeśli nic nie pominąłem, wychodzi, że mam 7.1% udziału (ale zaraz, to brzmi na strasznie dużą ilość). No i nijak się ma do tych 15/1000 udziałów w nieruchomości wspólnej (no chyba, że mieć nie musi).
(Chyba, że to tylko moja klatka, wtedy to by, przy circa 22 mieszkaniach + sklepach na parterze nawet miało sens)
Mieszkanie piętro niżej (a więc z normalnymi wysokościami): 34,36 m2; wielkość udziału w nieruchomości wspólnej: 7/1000 (co by miało sens, dwa razy mniejsze powierzchniowo, choć z normalną wysokością, więc udział też dwa razy mniejszy).
Edycja: cofam powyższe. Inne mieszkanie: 31,07 m2; wielkość udziału: 8/1000
Bo niby oba powyższe składają się mniej-więcej powierzchniowo na moje mieszkanie, a udziały też się niby sumują, jestem przekonany (to jedynie przypuszczenia, bo zweryfikować nie mam jak, z powodów wspomnianych wcześniej nie będę chodził po sąsiadach pytając, ile płacą czynszu), że mieszkanie o pow. 34,36 m2 ma tak właśnie wyliczone koszty zarządu (mimo mniejszego udziału w nieruchomości wspólnej), a 31,07 m2 według swojego metrażu.
Swój udział w nieruchomości wspólnej obliczyłeś poprawnie.
Zwróć uwagę,że podatki płacimy zarówno od budynków jak i od gruntów pozostałych.
Nowy doklejony: 18.04.14 08:50
Te 7.1% co sobie wyliczyłeś (poprawnie) to jest ten waśnie Twój udział (68.15/959=0.07106), na podstawie którego są ustalane zaliczki w opłatach miesięcznych, a 15/1000 to udziałów w nieruchomości gruntowej.
Ok, ale nigdzie nie jest on zapisany explicite. Czy w związku z tym zmiana w moim AN/KW (przez ewentualną/potencjalną korektę powierzchni) dalej pociąga za sobą konieczność zmiany innych AN/KW i czy dalej wymaga jednomyślności pozostałych lokatorów?
Mori - teraz jestem skłonny Ci uwierzyć, ale to oznacza ,że ty gapcio jesteś i nie szukaj winy u innych ale u siebie. Sytuacja jest dziwna, ale w naszym kraju wszystko jest możliwe. Mam u siebie wszystkie kopie AN mojej WM, i we wszystkich jest powierzchnia użytkowa, u Ciebie nie, i nawet rozumiem dlaczego. Poprzedni właściciel dokonał "sprytnej manipulacji" aby "zachwalić" towar do sprzedania. 68,15 m2 brzmi lepiej niż 44,50 m2. A dla notariusza nawet lepiej bo prowizja większa. Sytuacja trudna, ale nie beznadziejna. Proponuję Ci złożyć wniosek do zarządu, poprzez administratora o możliwość uzyskania kopii ( z potwierdzoną treścią z oryginałem) niezbędnych Tobie do dochodzenia racji na drodze sądowej następujących dokumentów:
- uchwała o przeprowadzonej inwentaryzacji i oczywiście wszystkie dane o twoim lokal Oczywiście pismo polecone z potwierdzeniem odbioru. Zasugeruj ,że koszty ksero poniesiesz osobiście, to drobiazg.
Z tymi dokumentami zwróć się do notariusza, który sporządził AN, z drobną aluzją ,że domagasz się "doprecyzowania AN" o informację ,że lokal o powierzchni całkowitej 68,15 m2, i powierzchni użytkowej liczonej zgodnie z PN..... 43,52 m2 co stanowi i tu właściwe obliczenie x/1000 części wspólnej. Jeżeli napotkasz problemy zapowiedz skargę na notariusza i wejście na drogę sądową. Wg mnie notariusz nie wykazał się rzetelnością w sprawdzeniu stanu faktycznego jako funkcjonariusz sprawujący urząd zaufania publicznego. Ma coś za uszami, więc może dokonać korekty. I w tym przypadku racje miał zarządca kierując Ciebie do Sądu KW. Oczywiście jeżeli to się uda, to zmiana Twoich udziałów spowoduje ,że suma wszystkich udziałów we WM nie będzie równa 1. I co zrobi dalej z tym WM, to Wasza sprawa. Pamiętaj ,że aby wygrać w ewentualnym sądzie musisz być świetnie przygotowany. Niestety wymaga to twojego wysiłku w zebraniu danych. Potrzebujesz wielkości metrażu wszystkich lokali, albo protokół z Inwentaryzacji, albo wypisy z KW.
Co do matematyki. Jeżeli masz 68,15 m2 i stanowi to 15/1000 udziałów to oznacza ,że całkowita powierzchnia użytkowa budynku wynosi (68,15 x 1000) : 15 = 4543,3 m2
Jeżeli uda ci się naprostować dane ta powierzchnia zmniejszy się o ~ 23 m2 czyli do ~4520 m2 a Twój udział o ~ 4/1000, miesięcznie tracisz około 80 zł. To warte świeczki.:bigsmile:
Przy okazji sprawdź, czy nie znajdzie się jeszcze jeden poszkodowany, bo może był spory burdel z powierzchniami i przestraszono się konsekwencjami. Byłoby łatwiej.:bigsmile
Przecież w moim wpisie wyliczyłem: skoro Mori ma pow. użytkową (jak na razie) 68.15m2, a pow. użytkowa lokali w budynku, to 959m2, to płaci 68.15/959 kosztów
Aktu notarialnego notariusz nie zmieni. To musi być przeprowadzone przez sąd wieczystoksięgowy
koziorozka - NIE, fajnie by było gdyby tak było. Ale w naszym pięknym kraju czasami tak nie jest, o czym świadczy np. dodany pkt 2a do art. 23. I jeżeli nie będzie woli WM aby to zmienić, będzie to trwać do końca świata i jeden dzień dłużej. A to niech się już notariusz martwi. :bigsmile:
citizen - matematycznie się zgadza, przy czym Mori sobie te 959 m2 budynku przyjął z sufitu.
Tu w ogóle jest więcej jazd. Po kolei:
- początkowo to był strych/suszarnia/coś w ten deseń (nie miało swojego numeru);
- potem kupił to ktoś, zamienił na jedno duże mieszkanie;
- potem nastąpił podział na dwa lokale, z czego jeden to mieszkanie, które kupiłem, drugi został zamieniony na lokal użytkowy (gabinet protetyczny);
- po podziale, w AN/KW lokale noszą nazwy... I i II, ale w spółdzielni i adresach mamy numer mieszkania pod nami (piętro niżej) plus literki a i b;
- w KW przy gabinecie protetycznym gdzieś tam nawet pojawia się numer i literka a, moje mieszkanie w KW dalej ma po prostu oznaczenie cyfrą rzymską.
To tak odnośnie bałaganu, który zastałem.
Pisma złożę (po świętach, będzie czas, by to na spokojnie napisać) bezpośrednio na dziennik podawczy Zarządcy, wraz z potwierdzeniem złożenia na moich kopiach, rzecz jasna. W sumie koszty ksera mogę ponieść, chociaż nie wiem, czy w ogóle wolno im mi je policzyć, bo przecież punktu ksero nie prowadzą (gdy mojemu tacie wykonali ksero inwentaryzacji - a tata nijak członkiem WM nie jest, bo to moje mieszkanie - to też się zaofiarował, że zapłaci, ale powiedzieli, że nie mogą wziąć pieniędzy).
Czy muszę mieć te wypisy uzyskane drogą sądową (tj. czy muszę gdzieś tam iść i prosić o te wypisy) czy też wystarczą wydruki z KW dostępnych w Sieci?
Poszkodowany tu może być jeszcze gabinet protetyczny, ale nie jestem pewien, czy gościowi w ogóle będzie się chciało, bo u niego pewnie ta różnica będzie znikoma.
Ok. Po cichu liczyłem, że to po prostu kwestia korekty płaconych rachunków do Zarządcy i tyle...
Niech Cię teraz nie obchodzi co zrobi WM, Ty musisz sam wyprostować sytuację. Jak będziesz miał aneks do AN, albo zmianę w Twojej KW (chyba to drugie) to wygrasz. Oczywiście wystarczą wydruki. Nie jesteś przecież w posiadaniu oryginałów. Ważne są dane i podanie źródła ich pochodzenia.:bigsmile:
Bardziej pytałem, czy muszę potem iść do sądów czy coś, by mi Bardzo Ważna Pani (tm) postawiła Bardzo Ważną Pieczątkę (tm), bez której byłby to tylko wydruk. Źródła podam, wydruki sobie ładnie opiszę, z tym nie ma problemów.
P.S. Czy mogę kogoś ustanowić moim reprezentantem w sprawach vs Zarządca/WM/etc.? Jeśli tak - to czy wymaga to potwierdzenia notarialnego, czy podpisane oświadczenie woli jest dostateczne?
34,36 x 1000/7 =4908,57
31,07 x 1000/8 =3883,75
Może posiadasz wypis z rejestru gruntów ?
Znajdziesz tam nr.KW macierzystej,powierzchnię działki,opisy użytków,położenie,nr.działki,arkusz mapy oraz wszystkie udziały właścicieli i nr.ksiąg wieczystych.
Jak przed 1995 rokiem to sprzedaż lokali była bez pomieszczeń przynależnych , w akcie notarialnym był tylko wpis, że takie pomieszczenie jest przynależne, ale bez powierzchni.
Żeby było śmieszniej - dokopałem się do poprzedniego AN, który stanowił o podziale lokalu na dwa odrębne (w tym jeden mój) i tam już jest mowa o powierzchni użytkowej, którą, z niewiadomych przyczyn, podaje się jako 68,15 m2. Nie ogarniam tego, przecież to od zawsze było poddasze i nigdy nie miało "normalnej" wysokości
Dwie istotne strony rzeczonego AN:
* http://i.imgur.com/xoFsyJP.jpg
* http://i.imgur.com/uVFXniv.jpg
Co więcej, na tym starym planie: http://i.imgur.com/ySQ9Y5o.jpg brak zwymiarowania wysokości. Ja nie wiem, para architektów weszła i nie bardzo dostrzegła, że generalnie w większości miejsc spokojnie sięga do sufitu, co mogłoby dawać do myślenia?
KubaP: Jeszcze raz przejrzę sobie KW na spokojnie w domu. Przeglądam natomiast wspomniany AN, mówiący o podziale lokalu, wspomina tylko, że korzystają z piwnic(y?). Jeśli się nie mylę, te były jakoś tam przejmowane od introligatorni, która znajduje się na parterze - ale tak tylko słyszałem, szczegółów w tym zakresie nie znam.