Avatar

Żaba

Żaba

Wspólnota Mieszkaniowa jedno klatkowa, cztery mieszkania na parterze z osobnym wejściem. Czy wszyscy ponoszą te same koszty czy funduszu czy innych opłat ...

O

Nazwa użytkownika
Żaba
Dołączył(a)
Wizyty
26
Ostatnia aktywność
Ranga
Użytkownik
Punkty
84
Nagrody Zarzadca.pl
4
  • Dostęp na dach dla właściciela mieszkania w bloku

    Czytam i nie wiem płakać ,śmiać się, nie reagować reagować ale ostatecznie coś nasmaruję.
    Stanę gdzieś po środku i po stronie zdrowego rozsądku ponieważ mimo iż sam zdecydowanie preferuję każde działanie zgodnie z wymogami prawa i ustawy UWL i nawet w dyskusjach z kimś ze wspólnoty czy na zebraniu czy klatce czy też nawet tu, to niestety muszę się poddać ponieważ są jednak sytuacje takie jak ta, która nie jest jednoznaczna i ujmowanie jej w ramy prawne i straszenie się sądami jest chyba nie na miejscu. Wspólnota w której współwłaściciele, zarządcy, zarządy, administratorzy wożą się po Sądach i wzajemnie posądzają o to czy tamto nie jest ok zwłaszcza że czasem są to jakieś nie istotne sprawy. Oczywiście aby mnie źle nie zrozumieć, są sytuacje które wymagają zdecydowanych działań i nawet kierowania spraw do sadu ale powinna to być ostateczność, najpierw należało by wykorzystać wszystkie dostępne środki i metody aby sprawę rozwiązać we własnym gronie, przecież sama już nazwa zobowiązuje ale jak widać w życiu nie zawsze.
    To na pierwszy ogień dach, dach i owszem jest częścią wspólną, ale taką jak klatka, korytarz, parking ,brama wjazdowa czy tereny zielone? Uważam że nie, dach nie jest tożsamy z tymi częściami które wymieniłem bo jego funkcja jest zupełnie inna. Co do tego że jest to część wspólna nie ma wątpliwości ale jeżeli chodzi o koszty jego utrzymania i naprawy w tym sensie a nie takim aby każdy kto sobie zapragnie będzie sobie po nim chodził, niszczył pokrycie czy nie daj boże popijał piwko ...
    Zgodnie z UWL właściciel ma prawo współkorzystania z nieruchomości wspólnej ale zgodnie z jej przeznaczeniem, a przeznaczeniem dachu nie jest wchodzenie na niego dla przyjemności i opalanie się latem, robienie grilla czy nie daj Boże popijania napojów wyskokowych. Dodatkowo za prawidłowe zabezpieczenie luku dachowego, stan dachu, bezpieczeństwo na niego wchodzących i wpuszczenia kogoś na dach ( za wyjątkiem firm remontowych) odpowiada zarządca, zarząd, administrator, zatem nie trudno się dziwić że dostęp do dachu jest mocno utrudniony. Wydaje się że w necie można znaleźć artykuły mówiące wręcz om tym że wchodzenie na dach jest zabronione choć nie zawsze ufam tym informacjom. O wypadkach tragicznych też należy wspomnieć.
    Wspomniałem że moje podejście jest bardziej zdroworozsądkowe dlatego uważam że każdy zdrowo myślący mieszkaniec wspólnoty myśli podobnie i nie ma zamiaru ponosić kosztów naprawy dachu bo somsiadd z somsiadką weszłyy na dach a ona była w szpilkach i niestety przebiła papę i są przecieki a przy okazji niestety przewrócił się grill i nadpaliło dach...
    Oczywiście są sytuacje że trzeba na ten dach wejść jak w opisywanym przypadku, ale to musi by konkret a nie, - wejdę bo mogę tylko po co? Już sami współwłaściciele powinni temperować takich gostków.
    Węzeł cieplny, czy gazownia również nie jest jest tożsamy z klatką czy chodnikiem, mimo iż nie zaprzeczam jest to część wspólna, do tych składowych elementów budynku powinien być ograniczony dostęp w wręcz odpowiednio zabezpieczony. Tu znów kłania się odpowiedzialność zarządu, zarządcy czy administratora, przecież te osoby odpowiadają za te instalacje, to czy nie jest w ich gestii aby je odpowiednio zabezpieczyć zwłaszcza ze pomieszczenie to zawiera drogą instalację i wyposażenie. Nikt nie będzie brał na siebie odpowiedzialności za mienie wspólnoty kiedy nie jest ono odpowiednio zabezpieczone i z ograniczonym dostępem no bo i po co współwłaściciele mają tak przebywać? Węzeł co cw jest zazwyczaj automatyczny, nie wymaga obsługi ale raczej okresowej kontroli, na gazowych się nie znam. Druga sprawa podczas udostępniania wejścia do pomieszczeń z urządzeniami technicznymi, ktoś może coś uszkodzić podobnie jak na dachu i znowu wspólnota narażona jest na koszty, czy bohaterowie krzyczący tu że oni mogą bo mogą pomyśleli choć przez chwilę o tym...
    Już samo stwierdzenie zapisu art 12 .1. mówiące o korzystaniu z części wspólnej zgodnie z ,,jej przeznaczeniem,, jednoznacznie określa ze nie każda część wspólna służy do schodzenia, wchodzenia , parkowania zjazdu i wjazdu ( winda), czy prania i suszenia, co do tych części wspólnych nie mamy wątpliwości. Natomiast dach czy kotłownia czy węzeł ma zupełnie inne przeznaczenie i raczej nie służy wszystkim właścicielom jak schody czy wspomniane inne części wspólne.
    Oczywiście jeżeli ktoś ma życzenie zobaczyć jak wygląda węzeł i co się tam w nim dzieje nie widzę problemu otworzę, popatrzy pocmoka i idzie dalej , ale nit nie widzi potrzeby aby mieć tam stały dostęp czy na dach bo i po co. U mnie współwłaściciele to rozumieją i szanują to że są osoby które dbają o mienie wspólnoty im bezpieczeństwo.
    No cóż na zakończenie jeżeli macie inne zdanie to jak uważacie udostępniajcie pozwalajcie kierujcie się tym że mogę i chcę bo mam takie prawo wasza sprawa ale to na dłuższą metę jest słabe. ,, Wszystko mi wolno ale nie wszystko przynosi korzyść " Św. Paweł